-
Liczba zawartości
14 273 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
213
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Co Ty piszesz Krzychu...?? Masz pustą pięknie przygotowaną trasę i będziesz się fajnie bawił oszczędzając siły... chyba rzeczywiście się zmęczyłeś. Pozdro
-
Cześć Nie. Tak nie jest, a raczej byłoby to dziwne. Wielokrotnie ćwiczyłem temat. Ale czemu Ty zrobisz? Niech Ona sama sobie wybiera drogę. Pozdro
-
Cześć Tylko proszę nie przeginać z tą konsumpcją bo później ciężko. Pozdrowienia
-
Cześć Pamiętaj jednak - a tu chyba możemy mieć jeszcze wzmożony ten efekt - poczucia wewnątrz płciowej rywalizacji. Będzie blokować ta myśl gdzieś pod sufitem. I tak zrobisz po swojemu bo wiesz lepiej - już Cie poznałem z tej strony. Pozdro
-
Cześć To nie chodzi o spotkania i spektakularne filmiki. Ja nawet jestem ich zdecydowanym przeciwnikiem w trakcie nauki. Chodzi o to by się nauczyć jeździć a nie by uwiecznić proces nauki - a tak to się zazwyczaj kończy. Sprawa jest oczywista - Żonka kolegi Garbika nie wie o nartach nic. Przy niej ja wiem wszystko więc zależność tworzy się automatycznie. Pozdrowienia
-
Cześć Zapewniam Cię, że na stoku stawiam Twoją żonę do pionu w pięć minut. Jest sprawna, wzrost, waga? Oczywiście jak nie chcesz to nie pisz. Kobieta w tym wypadku to raczej słaby pomysł. Pozdro
-
Cześć Kolory tras to kwestia umowna i raczej sugestia niż jakaś wykładnia. Zresztą - pisałem o tym już ze 100 razy - każda trasa jest łatwa przy ładnej pogodzie i wymuskana przez ratrak. Powiem więcej - nie należy zwracać uwagi na kolory, to dodatkowy element blokujący, zupełnie sztuczny a tak naprawdę często trudny do ogarnięcia dla słabszych. Weźmy typowe dla Austrii trawersy omijające ścianki by stracić wysokość. Zazwyczaj są wąskie bo prowadzone po drogach gruntowych z nawrotami i nie do końca bezpieczne bo zazwyczaj nie zabezpieczone. POzdro
-
Cześć No więc.... 🙂 Z punktu widzenia osoby słabo jeżdżącej i mającej obawy te "leśne" trasy są lepsze bo mamy jednoznaczne punkty odniesienia, łatwiej jest nam orientować się w terenie, nie ma strachu przed przestrzenią itd. - pisał zresztą o tym pośrednio Michał. Kontynuując tą myśl dla osób uczących się lepsze są mniejsze ośrodki, kameralne - pisał o trym z kolei Krzysztof ale trochę w innym sensie - z jedną górką. Znajomość terenu i jego ogarnięcie wpływa na pewność działania. Kolejna kwestia to "nabranie szybkości do ułożenia ciała" - Krzysztofie nie dorabiaj głupawej ideologii proszę. Układają ciało przy szybkości to zjazdowcy w DH. Jasne, że wszystko na nartach jest łatwiejsze gdy się jedzie niż gdy stoi ale nie potrzeba do tego nie wiadomo jakich prędkości a już uzależnianie od tego czegokolwiek jest dość niebezpieczne. Najpierw technika później prędkość. I jeszcze...: przy osobach z oporami psychicznymi ważne jest stworzenie odpowiedniego klimatu i atmosfery zabawy, odciążenie ich umysłu od borykania się z innymi kłopotami dlatego zabieranie ich w duże góry rzadko jest dobrym pomysłem. Najważniejsza rzecz jednak, która może wszystko załatwić to stworzenie sytuacji 100% zaufania do instruktora. To instruktor poprzez swoją absolutną pewność tego co robi i niemalże wojskową (nie w formie ale w wytworzeniu zależności) podległość ma zdjąć z uczącego się całą stertę jego obaw. To jest dość kluczowa sprawa i tu nie może być przypadków ani dyskusji. Uczący się musi ufać instruktorowi w 100% i wiedzieć, że np, jak go poniesie to ten go złapie, że jak mówi tu jedź to znaczy, że ma jechać bo instruktor lepiej wie od uczonego co umie i na co go stać. Pozdro
-
Cześć Kolejna bzdura. Chciałbym zobaczyć "hybrid skiing" na muldach. 🙂 Wiesz sam - takie czasy, że jak nazwiesz coś "hybrid" to może się sprzeda. Ekonomika jazdy to bardzo ważny jej element i cecha dobrego narciarza - jeździsz ekonomicznie = jeździsz skutecznie i długo bo masz na to siłę, nogi "nie palą" itd. normalne bujanie z dorobiona ideologią. Takie filmy/pomysł robią zdecydowanie więcej złego niż dobrego dla narciarstwa. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Rozumiem, że coś ci się w życiu nie udało ale wyładowywanie agresji na forach to typowo frajerski pomysł - zwróć uwagę, że to ty zacząłeś tutaj walić z grubej rury więc nie dziw się odpowiedziom. Wiedzę masz szczątkową, wykształcenie nikłe z za to teorie tworzysz mityczne - to zazwyczaj chodzi w parze, bo ludzie o szerokiej wiedzy odrzucają głupoty automatycznie. Ciekawe dlaczego tak jest, że im większy wiejski ciołek tym większego eksperta od polityki światowej chce strugać? Wyluzuj i zamilcz bo lepiej milczeć i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości. Pozdro
-
Cześć Nie ma trudnych przypadków, są tylko słabi nauczyciele. Oczywiście zakładamy, że dana osoba chce jeździć, bo zdarzyło się, że tak naprawdę uczeń nie był ta aktywnością w ogóle zainteresowany. Wtedy nie ma sensu. Pozdro
-
Cześć A Oni mają nie robić postępów? Pozdro
-
Cześć Nie szukaj niebieskich jeżeli chcesz robić postępy. Pozdro
-
Cześć Nie myl narodowości z państwowością. Dobrym człowiekiem tak jak dobrym Polakiem można być wszędzie. Woja nie ma z tym nic wspólnego. Pozdro
-
Cześć Daj zdjęcie, bo nie do końca wiem o co chodzi. Czy po prostu pojechano Ci nartę faliście? Pozro
-
Cześć Planowanie to inaczej równanie więc skoro ślizg jest równy to po co go planować?? Chyba, że myślisz o zrobieniu nowej/innej struktury. Pozdro
-
Cześć Swego czasu jechałem na krześle z trójką ludzi - dwie osoby młodsze i jakiś trochę starszy (chyba nawet ode mnie gość). Gość przez całą podróż do góry głosił, że narta taliowana to badziewie, że tylko klasyka charakteryzuje prawdziwego narciarza itd. Od gościa jechało gorzałą jak trzeba więc był wyjątkowo elokwentny i wymowny. Zjechałem kawałek dość szybkim śmigiem i obserwowałem. Koleś pomimo płaskiej górki jechał czymś w rodzaju kolanko w kolanko czyli na spętanych nogach co ZAWSZE było błędem i do tego tak zamiatając tyłami, że ruch postępowy był żaden. Zatrzymał się przy mnie i szukając widać bratniej duszy (no bo w końcu jechał śmigiem a nie "carvingiem") zagadał: - No i tak trzeba, tylko klasyka. Odpowiedziałem, że: - Przede wszystkim to trzeba umieć jeździć a przynajmniej wiedzieć jak porządna jazda powinna wyglądać. i pojechałem. Już go więcej nie widziałem i dobrze bo nie znoszę wstecznictwa i głoszenia głupot. Nie każdy wpis w sieci należy rozumieć wprost, czasami warto się wysilić czy piszący nie stosuje czasami przenośni czy innego środka stylistycznego aby uzyskać lepszy efekt czy też w ogóle zainteresowanie wypowiedzią. Jak widać pracuje. Pozdro
-
Cześć Film wstawiłem w odpowiednim dziale już dobry tydzień temu i nawet był on kanwą do fajnej rozmowy. Zacznij się w końcu orientować trochę a nie robisz z siebie głupka w tematach politycznych. Pozdro
-
Cześć I jeszcze - bo tego wcześniej nie wyłapałem: "nie jeździły carvingowo" - w podtekście znaczy można się spodziewać że gorzej - podstawowy błąd, po prostu nie jechały skrętem ciętym tylko ślizgowym, stosowały inną technikę, ani gorszą, ani lepszą inną. wiele osób jadących na krawędziach - znaczy się niby lepiej - znowu to samo co wyżej. To są zakodowane błędy w myśleniu bardzo wielu osób. Widuje się też - aczkolwiek już nieczęsto bo wymierają (na szczęście) - paranoicznych zwolenników "starej szkoły", nie uznających technik ciętych a jeździe amatorskiej. Sprawa jest prosta - nigdy nie umieli jeździć to nie przestawią się na nartę taliowaną choćby skały srały. Podobnie jak zagorzały zwolennik carvingu (określenie, które nic nie znaczy, proponuje unikać) gdy trzeba jechać śmigiem lub mieścić się między muldami wzruszy ramionami i będzie narzekał na nieprzygotowany stok i szukał szerszych nart a po prostu nie umie i tyle. Pozdrowienia
-
Ogarnij się frajerze pisałem o Putinie do kolegi Petera. Przeproś natychmiast.
-
Cześć Piszę co jest ważne dla mnie, Putina nie znam ale nie sądzę aby nasze światopoglądy były w jakikolwiek sposób zbliżone. Moim zdaniem to wariat. POzdro
-
Cześć Ale jak znam życie to Ty pojechałeś tam pojeździć a nie obfotografować się z kamerką na kasku i kupą zbędnego sprzętu na plecach... 😉 Pozdro
-
Cześć Wiesz to czy ktoś jest Polakiem czy nie jest nie ma żadnego znaczenia. Ważne jakim jest człowiekiem, nie uważasz? Pozdro
-
Cześć Ale co to ma za znaczenie? Wszyscy, którzy upadali od początku stali na wewnętrznej narcie, w większości byli to goście z małym stażem obszpejeni jak na wielki freeride czyli .... pozerzy. Pan w białej, chyba 4 z kolei, kurteczce po prostu pojechał, Pan przed nim, choć się bał ale stanął w szerokim ześlizgu i się bezpiecznie zsunął. Filmik pokazuje po prostu nieudolność ludzi a nie niemożliwość zjechania. Byłem tam. Pamiętać też trzeba, że goście byli zestresowani bo traktowali to jako wyjątkowe wyzwanie a nie zjechanie z jakiejś trasy i spętało im nóżki. To jak gość pojedzie można z dużych prawdopodobieństwem stwierdzić po tym jak trzyma kije na starcie. Tam jest dość stromo ale nie "aż tak" stromo. Stromo to się robi na Mausefalle, co zresztą ładnie widać, ale tam już ich nie puścili. Aby jeździć na nartach trzeba... umieć jeździć na nartach a nie umieć się ubrać na narty czy znać się na modelach. Taka prawda. Pozdrowienia
-
Cześć Trasa jak trasa. Każdą trasą można zjechać bez problemu. Ważniejsze jest jakie są warunki i jak chcesz zjechać. Nawet zwykły Puchatek może się okazać pułapką gdy zejdzie mgła na 2-3 mery z opadem śniegu. Podobnie zsunąć się zsuniesz ale już w tempie wyścigowym zjadą jednostki. Trasa w dużej części zresztą pokrywa się z normalną nartostradą: Pozdro