-
Liczba zawartości
14 845 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
223
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć He he właśnie Szafrański powiedział, że: "To chyba najtrudniejszy GS jaki widział w życiu" - a widział pewnie setki więc potwierdza się, że to jakiś horror. Pozdro
-
Oczywiście wiesz lepiej, czytasz w myślach szefów stacji itd. Cóż mój błąd - z betonowymi blokami się nie dyskutuje.
-
Cześć Schwarz zabił!!! Sezon odpoczynku i zmiana nacisku treningowego dają niesamowite efekty. pozdro
-
GS męski - najtrudniejszy jaki widziałem. Kosmos!!! Jeżeli najlepsi ledwo żyją to jak to przejadą słabsi...
-
Po prostu mądra dziewczyna. Jeżeli trasa jest zamknięta to z jakiegoś powodu. Nawet jak jest śnieg czy jest częściowo przygotowana i si,ę w nią wbijasz to zazwyczaj rozmyślnie niszczysz czyjąś pracę. Pozdro
-
Cześć Byłeś na kursokonferncji Sitn? pozdro
-
Cześć A jakiego miałbyś banana na SORze ze złamaniem kości łódeczkowatej lub księżycowatej już w pierwszej godzinie tej zabawy. (To tak z praktyki piszę) Pozdro
-
Cześć Tworzenie własnych programów nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Wiesz to trochę tak jakbyś szedł na kurs na prawo jazdy i chciał się uczyć według programu: - odpalam - daję w palnik po prostej - hamuję do zera - obrót na ręcznym ... i to samo tyłem. Czy widzisz w tym jakiś sens? Pozdro
-
Cześć Pamiętaj tylko Marku, że to filmy z testów nart, więc kolega nie jedzie tzw. swojego, tylko porusza się różnymi technikami, zmienia próbując właściwości nart, modyfikuje itd. /wiesz jazda w trakcie testów to poważna sprawa i zupełnie co innego niż takie tam sobie jeżdżenie... Pozdrowienia
-
Cześć Zadowolenie dobrego instruktora nie ma wiele wspólnego z zadowoleniem kursanta. Po prostu to instruktor wie ile zostało zrobione i ile jeszcze zostało do zrobienia. Zadowolenie kursanta za to spada odwrotnie proporcjonalnie do jego zaawansowania i świadomości czym jest narciarstwo. Nie ukrywam - Adam pewnie przyklaśnie - że najfajniejsza jest praca z dziećmi i to z wielu powodów. Natomiast kończąc o programach bo widzę, że nie do końca rozumiesz temat. Program jest rzeczą niezbędną jako kanwa na której opierasz całość swojej pracy. Oczywiście gdy masz już doświadczenie zaczynasz te założenia programowe modyfikować. Natomiast te SPOSOBY to jest warsztat, który wypracowujesz sobie latami. Program to niezbędna baza, na której ten warsztat budujesz. To o czym była rozmowa to raczej nie kwestie dotyczące programu a ogólnego podejścia do celu szkolenia. Wierz mi każdy głupi może zadbać o zadowolenia kursanta - widać to na każdym kroku, krótka narta i doprowadzić, żeby wykonał jeden skręt cięty, pokazać ślad na śniegu - zobacz jak zajebiście się nauczyłeś i załatwione - jak się utrzymuje na nartach to to jest 10 minut. Tylko... jaki to ma sens? Pozdrowienia PS Co najmniej do nosa.... Widzisz ten strach przed długością jest wdrukowaną (przez media, obiegową nieprawdę, nie znającego się kolegę lub rodzica, błędnie zbudowane programy nauczania oparte na złych przesłankach, pana z wypożyczalni czy sprzedawcę) bezsensowną obawą. Długość nart nie ma specjalnego znaczenia jeżeli jesteśmy dobrze uczeni i jeżeli nie jesteśmy do niej sztucznie uprzedzeni. Tak postępują dzieci. Nie mają tej sztucznej obawy i dzięki temu po prostu jeżdżą, nie zwracając uwagi na detale.
-
Cześć Rozumiem, że te cytaty Cię zainteresowały, Ok. Który mam rozwinąć i czego konkretnie nie wiesz? Dobry instruktor rzadko będzie zadowolony, a durny kursant zawsze. Pozdro
-
Cześć I to jest dobre pytanie: Kiedy jest dobrze i skutecznie, wtedy kiedy zadowolony jest kursant czy wtedy kiedy zadowolony jest instruktor? Ja mam na to ugruntowany pogląd a Wy? Pozdro
-
Ja nie rżnę filantropa tak ja Ty nie rżniesz głupa. Pozdro
-
Cześć Zgadza się Andrzej. Wychodzimy na kretynów - pisze to poważnie. Tłumaczysz konsultujesz, marnujesz czas, napinasz się, ja też jak radzę to naprawdę się staram... A później dostajesz tekst, że to co robisz/robiłeś przez wiele lat z czystej pasji i chęci pomocy to zwykła ziemia czy zbędna gadka. Gdyby każdy beknął po 100E za sesję to by inaczej śpiewał. Pozdro
-
Cześć O... dzięki Andrzeju pierwsze pięć filmików to jest dla mnie jedne z najlepszych materiałów szkoleniowych jaki w ogóle się ukazał w sieci Pozdrowienia
-
....że to Grigorij Saakaszwili. Tylko się przebrał za narciarza. Pozdro
-
Cześć Jakieś zdjęcie z sieci, które jest zbieżne z moją wizją ułożenia w skręcie poprawnie jeżdżącego amatora. To jest cel, który realizowałem gdy miałem możliwość szkolić w długotrwałym cyklu. To nie jest oczywiście cel sam w sobie bo do tego trzeba uzyskać wiele - często ważniejszych - a niemożliwych do przekazania jakimkolwiek obrazem umiejętności pozwalających na pewną, bezpieczną w pełni kontrolowana jazdę. Pozdro PS No i przede wszystkim...: Dlaczego niby to nie maiłbym być ja?
-
Cześć Panowie, w tym temacie nie chodzi o to kto jak jeździ ale kto jak uczy i jakim systemem uczyć aby to było skuteczne. Dlatego podejmuję taki temat bo uważam, że niektóre rady czy sugestie są na dłuższą metę szkodliwe i mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. To bardzo ważne w kwestii szkoleniowej właśnie. Panuje moda na korzystanie z wielości materiałów w sieci i na wzorowanie się na nich w kwestii szkolenia własnego. Pytanie, jak osoba nie umiejąca jeździć na nartach może taki program realnie ocenić? Zazwyczaj jest to ocena szybkiego postępu, przełamania jakiejś bariery, pokonania nowego wyzwania - ale proszę pamiętać, że to jest raczej ocena użytego środka a nie całości procesu, który oprócz wskazania drogi polega na utrwaleniu nawyku, a z tym już gorzej, bo bardzo często użyty do pokonania pewnej bariery środek wręcz uniemożliwia dalszy postęp. Ważne aby to rozumieć. Pozdrowienia
-
Cześć Chyba coś innego chciałaś przekazać bo ten post wygląda na nieprzemyslany i emocjonalny: "Wasza dyskusja na temat wyższości jednego programu szkolenia nad drugim jest kompletnie bez sensu" a za chwilę: "Ważny jest sposób" no właśnie o tym rozmawiamy. 🙂 A co Twoim zdaniem byłoby niezaśmiecaniem wątku? Mówimy o tym jak szkolić, co przynosi efekty, w jakim czasie i jaki jest cel. Jak ocenisz skuteczność sposobu szkolenia - to mnie interesuje bardzo - w jakim zakresie czasowym na przykład, jakich oczekujesz odczuć? Pozdro
-
Cześć Natomiast co do filozofii szkolenia w sensie efektów to mnie interesuje mniej więcej taki efekt końcowy szkolenia: są błędy ale ogólny wizerunek jest akceptowalny. Pozdrowienia
-
Cześć Dokładnie to chciałem napisać. Pozdro
-
Cześć Też uważam, że Andrzej wykonał znakomitą robotę odkrywając Morgana ale gdzieś mi się zgubiło co najbardziej ceniłem w jego produkcjach. Pamiętacie na początku Andrzej wklejał filmiki Morgana, w których pokazywał jak analizować trasę, jak planować linię zjazdu, jak zmieniać technikę w zależności od tego jak zmienia się trasa, jej stromość szerokość itd. To dla mnie była znakomita robota. Andrzeju wielka wartość tych produkcji i prośba o przypomnienie. Pozdrowienia
-
Cześć Witek, Michał wygraliście! No cóż ja życzyłem zwycięstwa obu tzn. Shiffrin za piękno i delikatność i Brignone za Świadomość tego jak powinno się jechać w tych konkretnych warunkach, momencie. Piękne zawody. Pozdrowienia
-
Cześć Stawiam na Brignone, to warunki dla niej. Pozdro
-
Cześć No to ja zrozumiałem, że raczej ustawi podobnie (zresztą tam się specjalnie na górze pokombinować nie da bo stok wymusza) a ostatnią sekcję raczej puści szybciej - czyli dla Shiffrin. Pozdro