-
Liczba zawartości
14 658 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Dlatego, po modernizacji bazy wyciągowej na trasach przy dobrych warunkach bywa nie do jazdy. Stary Chopok za to był naprawdę luźny a talerzyk do takiego skalnego kotła, którego chyba już dawno nie ma był po prostu wspaniały. Pozdro
-
Cześć Elastyczna obrotowa wajcha Look ma chyba już z 50 lat. Polska Beta była z tego ściągana. Rotomat to zupełnie inne rozwiązanie ale chyba znacznie bardziej elastyczne. Też jeszcze gdzieś mam ale jeszcze wersję bezskalową a Looka mamy chyba w 3 czy 4 parach. Znakomite proste konstrukcje. A z innej beczki - jak już się chwalimy co kto ma - to mam oryginalne nowe Salomony 555 w wersji Demo. Czy ktoś ma w ogóle pojęcie ile coś takiego może teraz kosztować? Pozdro
-
Cześć A ja nie oddam wiązań na żadną maszynę przypadkowemu serwisantowi - znam paru, którym powierzam narty w ciemno, ale przypadkowemu nigdy. Sam ustawiałem wiązania setki razy...baaa. Sprawdzenie sprzętu było przed przystąpieniem do zajęć standardem i obowiązkiem i wielokrotnie trzeba było robić korekty. NIGDY nie miałem żadnego wypadku wśród kursantów w trakcie szkolenia. Pozdro
-
Zdecydowana przesada Tomek. Pozdro
-
Cześć Nie ma znaczenia chodzi o grupę nart zapewne. I to ważne się wydaje bo narta, którą kupujesz jest... porównywalna, jeżeli nie taka sama na dodatek za krótka. Jeżeli już pytasz to chcąc iść do przodu kup nartę koło 170cm i o charakterze sportowym. Jeżeli natomiast po prostu bawić Cię jakieś dowolne ślizganie kup sobie cokolwiek co ci się podoba i baw się jak najlepiej - czego niniejszym życzę serdecznie. Pozdro
-
Cześć Nie, nie uciekaj od tematu, który wywołałeś. Więc nie jazda na tyczkach, jazda skrętem wymuszonym itd. - to jest oczywiste i wiadomo, że każdy narciarz, który ma za sobą te chociaż parę lat treningów będzie jeździł o klasę lepiej od solidnego amatora. W jaki sposób tyczki PRZEGUBOWE (dokładnie to napisałeś) weryfikują technikę inaczej niż np. kolanówki? Jazda po tyczkach przegubowych wymaga specyficznej techniki związanej (upraszczając) z odpowiednim atakowaniem i osłanianiem/zbijaniem tyczek a to - moim zdaniem - gubi ideę optymalnego toru jazdy. Swoją drogą ciekawe co na ten temat myślą zawodnicy. Pozdro
-
Kolega napisał że: "tyczki przegubowe uwidaczniają dobitnie wszystkie braki techniczne zawodnika" w opozycji do mojego forsowania użycia kolanówek. Tor wymuszony to oczywistość ale proszę o wytłumaczenie w czym tyczki przegubowe mają być od innych - sztywnych, kolanówek, znaczników lepsze w uwidacznianiu błędów. Pozdro
-
Cześć Trzeba by absolutnego kretyna, żeby inwestował tam w jakiś wyciąg. Pozdro
-
Jaki to model nart i wiązań. Zdjęcie.
-
Cześć 6 to prawie Pomocnik Instruktora więc... ocena błędna. Kto ją będzie uczył? Przy porządnym instruktorze ta narta nawet będzie za krótka, Przy gorszym lub przypadkowym wszystko w rękach młodej Panny będzie. Pozdro
-
Nie czytasz tego co piszę. Bóg jest elementem, który został wprowadzony przez kogoś po coś. Mnie wprowadzanie tego elementu nie jest potrzebne i... tyle. Z wiarą nie ma to nic wspólnego. Pozdro
-
Cześć He he - jasne, że pisałem o mięśniu/narządzie - bo to dość skomplikowany jednak sprzęt, ale przede wszystkim po to aby nie było za poważnie. 😉 Co do języka jako elementu decydującego o naszym "sukcesie" to znowu uważam, że upatrywania roli przewodniej w jakiejś jednej cesze czy mutacji jest uproszczeniem - raczej złożenie wielu zmiennych: język, dwunożność, wszystkożerność... Ta koncepcja nęcąca się wydaje ale musielibyśmy zrezygnować z definicji gatunku czyli znowu potraktować człowieka wyjątkowo a przed tym się bronię strasznie bo popełnialiśmy i popełniamy ten błąd od stuleci. Poza tym zwróć uwagę, że takie przystosowania są znane u wielu zwierząt ba... osobniki tego samego gatunku w zależności od pełnionej funkcji wyglądają zupełnie inaczej, mają rozwinięte inne narządy itd. a uważamy je za jeden gatunek więc chyba koncepcja nieuprawniona jednak. Na pewno umiejętność przetrwania we wszystkich środowiskach jest niezłą adaptacją czy też pewna umiejętność poradzenia sobie z eliminacją każdego innego gatunku. Ale gdyby ewolucja jakiejś grupy czy gatunku owadów uznała, że eliminacja człowieka jest dla niej bardzo opłacalna już by nas nie było - tak myślę. W ogóle uważam, że dopatrywanie się lepszych i gorszych z ewolucyjnego punktu widzenia nie ma sensu (choć trochę sam zacząłem) bo jest to proces bezkierunkowy.
-
Cześć Nie wiem dokładnie jaka jest historia języka ale upatruję, że też kilkaset milionów lat. Swoją drogą to bardzo ciekawy narząd... 😉 POzdro
-
Cześć Hm... biorąc pod uwagę, że linia ssacza ma ponad 300 mln lat i przez ponad 200 pozostawała raczej niszowa to dość dziwne twierdzenie. Miarą skuteczności ewolucji jest zróżnicowanie gatunkowe grupy. W tym wypadku owady przerastają inne gromady o parę rzędów wielkości. Pozdrowienia
-
Cześć A skąd masz takie dane co do szybkości procesu ewolucji i jaką miarą mierzysz jej szybkość - może przede wszystkim? Ewolucja nie ma "stałej szybkości" - jeżeli już o tym mówimy. Są długie okresy stabilności i okresy specjacji, które charakteryzują się dość dużą dynamiką. Te kilkaset tysięcy lat wydaje się średnią. Co więcej o sukcesie w obecnym czasie mogą mówić np. owady, których zróżnicowanie jest gigantyczne, nieporównywalne ze ssakami. Pozdro serdeczne
-
Cześć Czytałem ale widać bez zrozumienia. 🙂 Uważam, że nie można rozpatrywać zagadnienia z jednej perspektywy - tylko genetyka czy tylko zapis kopalny. Konieczna jest synteza obu podejść. Pozdro
-
Cześć Nauka lubi prostotę. Wprowadzanie dodatkowej zmiennej - a może stałej - nie wiem, jest bez sensu. Było racjonalne i uzasadnione ale obecnie jesteśmy na etapie jej eliminacji. Pozdro
-
Cześć Ja też już dość dawno ją poznałem - nie ma się co śmieć, ani płakać - jesteś wartościową jednostką. I co z tego, znam takich sporo, ale... to tylko jednostki. W skali całości znaczenia nie mają - a szkoda. Pozdro
-
Cześć 6 wielkie wymieranie jest faktem - pamiętasz nawet rozmawialiśmy kiedyś o tym. Myślę, że powinniśmy być dumni bo w zapisie kopalnym zaistniejemy z pewnością. Pozdrowienia
-
Cześć Wiesz bo to powinny być po prostu takie stalowe rury na solidnym fundamencie... Ciekaw jestem kiedy w końcu do tych debili dojdzie, że Slalom to nie boksowanie się z tyczkami ale czysta, jak najkrótsza linia przejazdu. Użycie kolanówek jest tu po prostu oczywiste ale wtedy nie byłoby takiego widowiska. Pozdro
-
Cześć I dlatego właśnie na jesteśmy ewolucyjnie skrajnie bezwartościowym gatunkiem. Pozdro
-
Marek a Ty wstałeś dzisiaj w sposób normalny czy jakoś inaczej?