-
Liczba zawartości
14 806 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
221
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć A zwróciłeś uwagę jak Ci pięknie ustabilizowało Twoje bujanie? Popatrz jak stabilna jest ręka w której trzymasz sprzęt a jak lewa dokręca... 😉 a jedziesz symetrycznie swoje. A co do porównań...Jakie dwie nowe narty Bartek? Zobacz ile na forum jest opisów jak to koleś "testował" a dwa tygodnie później tamto i sobie porównuje. Jesteś po prostu słaby, że musisz mieć nowe żeby były porównywalne. 😉 Pozdro serdeczne Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Krzychu to wyciąg na Goryczkowej jest ten sam...? To on ma z 50 lat... Pozdro -
Head Vector RS 120 , Head Nexo LYT RS 120
Mitek odpowiedział Tomek55 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć I tu powiem Ci mam ciekawe doświadczenie z tą "lekkością buta". Swego czasu miałem (mam jeszcze ale nie nadają się do użytku) najlepsze buty narciarskie jakie kiedykolwiek w życiu miałem i miał będę - Rossignol KX. I te buty miały bardzo delikatną konstrukcję. W porównaniu z takimi Lange RS to był but cieniutki i lekki. Zwróciłem uwagę, że ta niska waga mi bardzo odpowiada ale już takich butów później nie znalazłem. Logicznie rozumując nie powinno to mieć znaczenia... ale tak było. Pozdrowienia -
"Generalnie najlepsze co można zrobić to znaleźć fajną ekipę i regularnie jeździć z dobrym instruktorem/trenerem. Od nadmiernego zastanawiania się nad angulacjami, triangulacjami i kątami kantów jeszcze nikt nie nauczył się jeździć 😉" ŚWIĘTE SŁOWA!!!
-
Head Vector RS 120 , Head Nexo LYT RS 120
Mitek odpowiedział Tomek55 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć W butach narciarskich istnieje tylko porządna pozycja narciarska do chodzenia, do jeżdżenia. do siedzenia - jedna - w sensie układu stóp i podudzi w bucie, zgięcia kolan itd. Pozdro -
Cześć Ale zajebiste. Zazdroszczę Ci takiego sprzętu. Pozdro
-
Cześć Syn mi właśnie zrobił bajeczną jajecznicę a Rybelek śpi po rowerze a ja... sprzątam, oglądając "półokiem" Potop. 🙂 Czeka mnie jeszcze mycie i smarowanie rowerów bo dostały w tyłek w tym tygodniu. Kół w samochodach nie zmieniam od paru lat - bez sensu - chyba, że jadę w duże góry. Życzę wiecznych Świąt w sensie dosłownym.
-
Cześć Jeżeli żona ulega świątecznej paranoi... to trzeba przede wszystkim pomóc jej przejrzeć na oczy, ale idea "nie zostawienia" jest mi bliska i chwalebna! Moja żona na szczęście nie ulega więc mamy spokój i idziemy na rowery - widziałeś jaka pogoda? Pozdro
-
Cześć No to dla mnie same "przygotowania świąteczne" już tracą lekką paranoją. A kolega miała fajny pomysł, trochę szalony ale fajny, z pewnością lepszy na spędzenie czasu niż jakikolwiek przygotowania. Niektórzy nie obchodzą świąt po prostu i jest to normalne i uprawnione. Pozdro
-
Szkoda. Pozdro
-
Siła prymitywnego Marketingu na Ciebie działa...bądź logiczny Andrzeju: światowy top.. dlaczego, bo wcześniej zajażyli że to jest interes? Mamy lepszych! Pozdro
-
Dokąd? Pozdro
-
Cześć Andrzeju... może nie wciskajmy wszędzie tych Glaschanów i innych bo - jak widać w temacie - mamy swoich chłopaków, którzy wcale gorzej nie jeżdżą a ... i tego jestem pewien - jakby mieli możliwości Glaschanów zrobiliby idealnie takie same filmiki. Przykładem choćby Bartek... Różnica jest taka, że tutaj możesz po prost z takim np. Grzegorzem pogadać a Glaschanowi musisz wybecelować 1000 Euro za warsztaty. 😉 Pozdro
-
Cześć Fajna odpowiedź zdradzająca doświadczenia praktyczne co jest nieocenione. Myślę, że mało który narciarz nie mający doświadczeń zawodniczych będzie umiał poprawnie wykorzystać jedynie kompensację jako element odciążenia/dociążenia. A czy mógłbyś w wolnej chwili napisać jak traktujesz ten akcent kijem bo jest troszkę nietypowy. Czy jest świadomy/nieświadomy, potrzebny/niepotrzebny wiesz o co chodzi... Mnie akcent kijem jest praktycznie niezbędny a gdy staram się go unikać jazda staje się sztywna i nienaturalna.Wiesz nie chodzi o wleczenie tylko o wyraźny akcent rytmiczny. to może być taka niezbędność stylowa jak na przykład to pewne "roztańczenie góry" u Bartka - sorry Bartek ale inaczej nie potrafię tego nazwać. Zresztą zawsze uważałem to za pewnego rodzaju błąd czy niedoskonałość i dopiero jazda Bartka uświadomiła mi, że jest to/może być pewnego rodzaju element charakterystycznego stylu jazdy danej osoby nie wpływający tak naprawdę na jej skuteczność ale tak naturalnie przez lata wyćwiczony/przyswojony, że właściwie niezbędny. Zawsze zresztą starałem się odróżniać bazę - czyli bardzo dobrą jazdę w sensie poprawności technicznej od stylu jazdy poszczególnych osób, który jednak pojawia się i o którym można mówić gdy baza jest całkowicie ukształtowana i wpojona. Takim moim ulubionym przykładem jest Didier Cuche, który wykonywał tyle niepotrzebnych ruchów w czasie jazdy, że było to aż rażące a jednocześnie niezwykle skuteczne. Pozdrowienia
-
Cześć A ja Ci powiem Piotrze, że jestem pewien, że odciążasz różnie i - tak jak piszesz - zmiennie nawet w sekwencji rytmicznych skrętów. Taka jest po prostu konieczność i to jest naturalne dla bardzo dobrego narciarza. Nie zastanawiasz się nad tym, bardziej pilnujesz rytmu czy czystości śladu. To o czym pisał Marek/Markos... Przecież jak się patrzy na Marka to płynie jak ustabilizowana kukiełka a wszystkie ruchy są zminimalizowane do niezbędnej amplitudy, siły są obniżone do niezbędnych minimów a długość ruchów skrócona maksymalnie. Na tym polega porządna ekonomiczna jazda i u Ciebie jest podobnie. A jak starasz się wydłużyć ruch aby pokazać odciążenie to jest to dla Ciebie po prostu nienaturalne i wygląda sztucznie i jest nieefektywne. Wtedy trzeba się zupełnie przestawić na jazdę demonstracyjną co nie jest takie łatwe, bo wymaga takiego dobrania szybkości i rytmu aby zmieścić się z ruchem, który jest dla demonstratora zbyt długi i realnie niepotrzebny. Pozdrowienia
-
Cześć Tak te tytanowe śruby na allegro bardzo tanio mu się udało wyhaczyć. Z pewnością ma teraz niezłą radochę. Damian pamiętaj lek przeciwbólowy bierzemy nie wtedy kiedy już boli tylko by nie bolało. Nie strugamy twardziela. Mówię Ci to jako osoba po 6 operacjach ortopedycznych. Trzymaj się najserdeczniej.
-
Cześć Wybacz Grzegorzu ale w takim razie sam nie wiesz jak jeździsz. Odciążenie w górę wspomagane kijem na Twoim filmie aż boli i... bardzo dobrze. To że zachowujesz niską pozycję wynika z faktu sporego objeżdżenia i znakomitego balansu ale - zwłaszcza w troszkę rozgrzebanym śniegu - mieszanie sposobu odciążania a nawet zapoczątkowania jest oczywistością i ... odróżnia bardzo dobrego narciarza od dobrego. Jesteś bardzo dobrym narciarzem ale mam wrażenie, że ktoś albo Ty sam, nawkładałeś sobie jakichś idei dotyczących mitycznej kompensacji (bo tak jeżdżą zawodnicy) a to po prostu mit i głupota. Staranie się aby zminimalizować dość naturalny w wielu sytuacjach ruch odciążający w górę, czy w dół jest o tyle bez sensu, że usztywnia sylwetkę i powoduje, że jazda jest mniej aktywna i bardziej męcząca. Sztuką nie jest wyssana z palca idei czy książeczki eliminacja ruchu ale jego skrócenie do niezbędnego minimum i idealne zsynchronizowanie aby uczynić jazdę bardziej ekonomiczną i to fajnie w Twojej jeździe jest widoczne. Natomiast wspomaganie się kijem świadczy o tym, że odciążenie przez wyjście w góra jest Ci po prostu w danej sekwencji niezbędne. Piszmy o jeździe a nie teoretyzujmy Panowie. Pozdro serdeczne
-
Cześć Akapit o odciążeniach i związanych z tym możliwościach wystrzału nart jest taką herezją, że chyba nie zastanowiłeś się dobrze nad tym co chciałeś przekazać. Nie ma osób jeżdżących kompensacyjnie czy też NW - to po pierwsze - takie twierdzenia to czysta książkowa teoryjka. Jest tylko umiejętność zastosowania obu rodzajów odciążeń oraz odciążenia mieszanego tzn, w którym występuje element kompensacyjny (ja bym powiedział nawet, że występuje on zawsze a raczej nie występuje w wyjątkowych przypadkach) ponieważ jazda na nartach odbywa się w terenie, i wiąże się z reakcją na teren. Po drugie - wystrzał jest związany z utratą kontroli nad położeniem środka ciężkości a właściwie jego rzutu w płaszczyźnie strzałkowej a nie czołowej. Mulda to w nomenklaturze narciarskiej dołek a więc jak wjeżdżamy w dołek to raczej zgodnie z zasadą kompensacji prostujemy sylwetkę - dążenie do tego aby środek ciężkości był na tej samej wysokości względem średniej terenu . nadmiar tułowia z przodu -i tu się zgadzamy, związane to jest z tym o czym pisaliśmy z Bartkiem Tyrpoosem czyli zbyt niskim zejściem oraz zbyt głębokim "wpadnięciem" w skręt. I...NIE CZYTAĆ - tylko jeździć bo z czytania takie teoretyzowanie właśnie się rodzi. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Damian jesteśmy z Tobą chłopie. Trzymaj się!!! Pozdro
-
Cześć Wiesz przesiadka z 26 na 29 to raczej jest kwestia ogólnego objeżdżania i nabytej przez to techniki jazdy. Rybelek przesiadł się w moment ze znaczną korzyścią praktycznie we wszystkich aspektach jazdy poza prędkością max (obecny napęd to 1x11). Tylko, że ona ma przejechane tysiące kilometrów w różnych warunkach na różnych drogach itd. Ja jak się przesiadałem z 26 na 27.5 (bo akurat wtedy taki był tanio) to parę razy mało się nie zabiłem przez prostą nieumiejętność zacieśnienia skrętu czy zbyt szybki najazd co obecnie - po przejechaniu odpowiedniej ilości km wydaje mi się... zabawne. Znasz Ewkę - wielka nie jest (165cm 58kg) i kupiła Scotta Scale'a na ramie M na Sramie myślę, że naprawdę zajebisty rower. Może wystarczy trochę pokombinować z ustawieniami geometrii, trochę ją "skrócić"... Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Zapytałem bo amortyzator na 27,5 a ja jeżdżę właśnie na takim rowerze co jest raczej rzadkością bo przejściówka jakoś się nie przyjęła. Nie wiem czy mój do końca moich dni wystarczy ale też mam zdanie podobne do Ciebie. Co do zmiany średnicy to pewnie coś by tam wniosła. gdyby tak nie było to zawodowcy by na 29 nie jeździli przecież. Rybelek ma od pewnego czasu również 29 i powiem Ci, że dynamika jazdy znacznie wzrosła. Nie wiem czy to ma przełożenie na średnicę kół ale jest faktem. Mam nadzieję, że nie będę potrzebował skorzystać z przedstawionej oferty ale mój rower ma już ponad 35000... Pozdro serdeczne
-
Cześć Następnym razem musimy Krzychu popracować nad jazda synchroniczną w linii, równolegle. jakby nagrać takie filmiki byłoby ekstra. Kiedyś - jeszcze VHS-em nagraliśmy filmik z 16 osobami ustawionymi w kwadrat i jadącymi synchroniczny śmig. mówię Ci jak to zajebiście wygląda. Przy następnym spotkaniu robimy. Pozdro
-
Cześć Czyżbyś należał do tej nielicznej grupy, która jeździ na 27,5? Pozdro
-
Cześć To po prostu pojedź z Bartkiem na warsztaty. Zapytaj go co i jak i umów się po prostu. Pozdro
-
Cześć Wiesz myślę, że powinieneś troszkę inaczej do tego podejść. To kwestia taktyki raczej niż techniki. Na miękkim po prostu musisz jechać delikatniej, bardziej na płaskiej narcie bo jak za bardzo przyciśniesz to narta się zakopie, przez co gwałtownie hamuje i masz ten efekt kopnięcia, nad którym ciężko zapanować. Po prostu inne warunki, trochę inna delikatniejsza jazda. Narty nie staraj się wtedy "wbijać" tak mocno na krawędź tylko oprzyj na większej powierzchni ślizgu. Co do tego zamachu ręką zewnętrzną to zerknij na filmiki Bartka Tyrpy (Tyrpoos_ski). Macie podobny styl jazdy i podobne dążenia a Bartek jest w swojej jeździe perfekcyjny. Trzymaj się. Pozdro