-
Liczba zawartości
14 717 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
? 100 000 to taki mniej więcej Radom, coś bym słyszał. Wiesz nam tu chodzi o winy nasze, polskie, narodowe, niezawisłe winy... Tu wina była niezamierzoną, nieprzewidzianą nieudolnością. To żadna wina w porównaniu z zamierzonym i zaplanowanym niszczeniem typu hitleryzm, interahamwe, pis i inni... Pozdro
-
Nie. Różnica polega na tym, że Tomkly umie jeździć na nartach a tobie tylko się tak wydaje. Cieszysz się więc byle czym, w przeciwieństwie do gościa, który wie co to znaczy prawdziwa jazda. Pozdro
-
Cześć Jak za męską sklepówkę niezła cena za nówki by była. Za używki też nie przepłaciłeś. Ale jak już to jednak serwisówkę = komórkę kupuj. Nie wiesz o co chodzi - szukaj. Podpowiem tylko, że rodzajów sporo i niektóre - dla amatora - zupełnie nie warte ceny. Pozdro
-
Cześć Osobiście szczerze podziwiam takich ludzi jak Morgan czy Lorentz ew. Herb - zwłaszcza Morgan, którzy z gówna potrafią ukręcić złoty łańcuch. Pozdrowienia
-
Każdą kwotę przyjmę z przyjemnością, oczywiście... nie wystawię faktury VAT jakby co. Pozdro
-
Cześć Poniekąd się zgadzam Szymonie ale... ( 😉 ) ta jakość jest dość uniwersalna. Miałem okazje poznać wie.lu narciarzy specjalistów w jakiejś dziedzinie ale - jeżeli byli naprawdę dobrymi narciarzami - to byli uniwersalni. Swego czasu byłem na obozie z chłopakiem , który był znakomitym freestylerem. Pokazywał filmiki gdzie kręcili rzeczy niemożliwe. I szybko okazało się, że gość na trasie jest nie do dogonienia a w żlebach idzie po wszystkim jak przecinak. Taką cezurą - o czym często pisze i staram się to podkreślać - jest historia zawodnicza danej osoby. Nie chodzi o gościa, który za dzieciak pojeździł 4 lata w Deskach tylko o konkretny trening długotrwały do etapu juniorskiego i dalej . Tacy goście będą zawsze lepsi i będzie to od razu widać. Pozdro
-
Cześć No właśnie. Gdybyś w końcu wpadł na jakieś spotkanie to można by się poznać naprawdę i wiele niewiadomych czy przypuszczeń albo wizji - z jednej i z drugiej strony - by padło a śmiechu by przy tym było... 😉 Pozdro
-
Cześć No właśnie o to mi chodzi. Różnica pomiędzy zawodnikiem a amatorem nawet dobrym to przepaść a porównujemy z chłopakiem na poziomie zawodów FiS a gdzie tam jeszcze do PE o PŚ nie mówiąc. Z kolei Tlałka to najwyższa półka ale to jest moje pokolenie - miałem okazję jeździć z obiema na Kasprowym nie raz, bardzo fajne dziewczyny - czyli raczej babcia. Co do śmigów to mam podejście podobne w sensie - praktyczne i żadne rozkminy mnie nie interesują bo dokładnie wiem co i jak. Natomiast nieco inaczej ustawiam cel główny. Dla mnie jest to kontrola prędkości, dla Piotra szybkość zjazdu co z zasady się kłóci. Oczywiście, że śmig, jego zasadnicza idea się zmienia ale zasady ogólne zawsze są te same: - rytm - jazda wąskim torem ze skrętu w skręt - pełna kontrola prędkości Oczywiście koledzy historycy w postaci Andrzeja przytoczyli Wedeln ale wedeln to nie był śmig - w sensie równoznaczności pojęć - tylko określenie specyficznej technika jazdy polegającej kontrolowaniu prędkości poprzez naprzemienne wypychanie piętek nart. Gdzie tu jest jakaś mowa o skręcie??? A w śmigu mamy do czynienia ze skrętami już od jakichś 50 lat. Jasne też jest, że jazda praktyczna pokazuje ile jest różnych odmian śmigu. Instruktorski model - to tylko model, myślę, że stworzony głównie po to aby był jakiś kanon do oceniania i do prezentacji ale w jeździe praktycznej nawet w czasie jednego przejazdu jesteś zmuszony modyfikować skręt w śmigu, pojechać go łagodniej lub dodać element zakrawędziowania itd. ważne żeby pojechać to w rytmie bo to świadczy o kontroli. Najczęstszym błędem ( co w powyższej rozmowie widać jak na dłoni) jest rozumienie idei śmigu jako serii hamowań typu Wedel jeszcze najlepiej z tzw. jazdą kolanko w kolanko - czyli wynaturzenie techniki jazdy stworzonej przez Steina Eriksena - które zawładnęło polską szkoła jazdy na nartach na przełomie lat 60 i 70. Stąd powstał śmig hamujący, które to "wydzielenie" pracowało wtedy kiedy powstało bo innej techniki na ówczesnych stokach po prostu nie dało się zastosować. Oczywiście taka odmiana śmigu jest aktualna i teraz i każdy ją stosuje gdy napotka zmuszając do tego warunki. Dla jednych jest ona do zastosowania w Białce obok orczyków, dla innych na Bieńkuli na górnej S a dla jeszcze innych - tych najlepszych - dopiero w 75% żlebie. Jeszcze tylko jedna kwestia dotąd nieporuszona ale wyłaniająca się z niektórych postów. TECHNIKA jaką jest śmig, tak jak każda technika narciarska NIE ZALEŻY OD NART jakie mamy pod butem ale w zależności od nich może przyjmować nieco inne warianty. Pozdro
-
Definicja z Wiki jest bzdurna. Dziwne, że Ci się podoba jako osobie, która dba o poprawność i ścisłość języka bo zawiera ewidentne błędy. Pozdro
-
Cześć Ludzie dziękują bo widzą, że się wygłupiam. Szkoda, że tego nie widzisz. Wyluzuj się trochę znajdź dystans - powaga. Pozdro
-
Cześć Właśnie dlatego język niemiecki aby nie musiał być wyposażony w takie środki Marku. Odpowiedni ubiór, kojarzący się z najlepszymi wzorami ubiorów wojskowych produkowanych przez fabrykę Hugo Boss'a oraz odpowiednia dynamika wypowiedzi wystarczy. Pozdro
-
Cześć Ale zakończenie skrętem stop czy w ogóle skręt stop wobec osiągnięć nowoczesnych szkół, tych co się lepiej znają, jest błędne. Należy wykorzystywać taliowanie narty i regulować prędkość pogłębieniem skrętu - obowiązkowo na krawędzi - do zatrzymania włącznie. Prymitywne techniki - o przepraszam - STYLE jazdy oczywiście - jak śmig czy ześlizg są symbolem wstecznictwa i szanujący się narciarz ich unika. Oczywiście powinno się również stosować nazewnictwo obce z krajów alpejskich bo się przecież lepiej znają - osobiście stawiam na język niemiecki, jako dobrze kojarzący się każdemu Polakowi oraz powodujący automatyczną karność w trakcie zajęć. Pozdro
-
Nie cytujmy takich głupot proszę.
-
Cześć Grimson, nie pomyliłeś się z tym przewyższeniem? Może 300 m? Wiesz ja w Warszawie jadąc do pracy i z powrotem łapię na 66km około 230m przewyższenia a tu nie ma żadnej górki tylko podjazdy na mostki i skarpę. Pozdro
-
Dzięki Marek ale uważam, że pomimo braku nart u mnie to Ty jesteś lepszy. 🙂 POzdro
-
Adaś co Ty pierdolisz? To nie jest Twój głos przecież... Albo nie rozumiem idei wypowiedzi...
-
Dzięki... Pozdro
-
Cześć Oj czy nie przesadzasz czasami. Z doświadczenia wydaje mi się, że każdą działalność można uprawiać w różnych pieniądzach a porównywalnych efektach. Oczywiście trudno mi operować konkretami w skitourach bo się na tym zupełnie nie znam ale rowerować czy kajakować można naprawdę za niewielkie pieniądze realizując bardzo ambitne cele. Pozdrowienia
-
Cześć OK - szerokości długości nart max. Pozdro
-
Cześć Jak to Wasza? Wszystkie te łódki są Wasze??? POzdro
-
Cześć Piotrek każdy kto przyłożył rękę do obecnych rządów PIS to zbrodniarz, zwykły kryminalista i koniec. Pozdro PS. Nie wspomniałeś jeszcze o budowie wielkiej armii.
-
Cześć Sorry za lakoniczność w poprzednim poście. Po prostu mam zaszczyt znać Michała Rażniewskiego i poza tym, że jest On znakomitym narciarzem i wspaniałym ciepłym człowiekiem to jest IW i jest typowym śmigowcem, który tą ewolucję ma doprowadzoną do perfekcji. Cześć Krzychu Adam chyba nawet tego nie będzie w stanie zrobić. Myślę, że jego post był taki troszkę prześmiewczy. Programy Sitn się zmieniają, definicje ewolucji się zmieniają, komisje się zmieniają, zmienia się sprzęt itd. Kolesie próbują jakoś za tym nadążyć i usankcjonować swoje kursokonferencje. Byłem na takiej kursokonferencji i wierz mi, że dyskusje o tym co jest krótkim skrętem ciętym co śmigiem a co średnim skrętem ciętym - też coś takiego kiedyś wymyślili - były... po prostu zabawne, z punktu widzenia realnej jazdy czy też nawet instruktorskiego pokazu. Sam wiesz jakie są realia i jak wygląda jazda praktyczna i jeżeli potrafisz jechać blisko linii spadku stoku skrętem łączonym w pasie powiedzmy szerokości 5m, rytmicznie i z pełną kontrolą prędkości, niezależnie od nachylenia to umiesz jeździć śmigiem i ... koniec. Reszta to rzeźba w kale. Pozdro
-
Niemożliwe. Pozdro
-
Cześć Michał jest pewnego rodzaju wizjonerem po ojcu, który stworzył jeleniogórskie,... baa dolnośląskie narciarstwo. A Michał tą ideę kontynuował i kontynuuje. Pozdro
-
Cześć Nawet byś Piotruś za starszą Panią smrodu nie powąchał. Za Klammerem nie wiem, bo go nie znam ale kumpel, też instruktor - żeby było śmiesznie - nazywający się Marcin Klammer - go zna i mówi, że daje radę wyjątkowo. Myślę, że setki startów w zawodach i tysiące godzin treningów będą dawać efekt zawsze i są nie do nadrobienia przez jakiegokolwiek amatora. Zresztą sam wiesz jaka to praca. Mnie się nigdy nie chciało a raczej - bałem się, a teraz to już nie ma sensu. A co do śmigu to dwie rzeczy o których pisałem i nic więcej. Nie ma znaczenia czy ślad jest taki czy owaki - ma być pełna kontrola prędkości, dobry rytm i w dół. Pozdro