Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 232
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Pierwszy rok na rowerze

    Cześć Dzięki. Jak już pisałem to mój rower. Przejechane ponad 30000 km w różnych warunkach, jazda całoroczna bez przerw, zrobione dwie Pomorskie, Sudovia, Krwawa i coś tam jeszcze. Ani jednej awarii ale ma oczywiście wady - głównie napędowe. Pozdro
  2. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Wiesz Marek dlatego właśnie taką karierę robi gravel. Jeszcze przed erą gravela Rafał - brat Rybelka - zmodyfikował starą szosę zmieniając w niej koła i dając solidną oponę i uzyskał alagravela. Byłem w szoku bo skakał na tym po torach i krawężnikach bez żadnego problemu. Obecnie - choć ma naprawdę wypasione Cervelo - użytkuje praktycznie tylko gravela na mleku i jeździ nim po wszystkim a ma papierowe koła. Uniwersalność tych rowerów jest po prostu powalająca. Na szosie już kostkowa DDR jest problemem i często kończy się gumą a na gravelu idziesz po kamorach jak na MTB. Pozdro
  3. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć A to ciekawe: - dlaczego nie używasz sygnałówki migającej z przodu w nocy? Ja w rejonach miejskich jeżdżę praktycznie tylko na migających bo świtała jest aż za dużo a jak mam włączone zasadnicze światło to raczej - jak planuje jazdę nocną to mam inny zestaw lamp, że tak powiem POWER. Wtedy jadę na lampie stałej z przodu i migającej z tyłu a sygnałówkę rowerową przednią zakładam na kask jako czołówkę - nieoceniony patent w terenie a przełożenie trwa 30 s - co do jazdy w 1/3 to się zgadza głównie ze względu, o którym piszesz - gwałtowne ruchy omijające. Zresztą realnie patrząc pobocza są zazwyczaj w takim stanie, ze jazda blisko krawędzi na szosie to praktycznie pewna guma. - he he, moje rejony. Co roku spędzam trochę czasu w Cierzpiętach - tych nad Mokrym - bo właściciele stanicy to moi serdecznie znajomi. Wszystkie drogi mam tam objeżdżone - od asfaltów po szutrówki a nawet leśne dukty i ścieżki. Super rejon choć mnie już nieco nudzi. 610 jest rzeczywiście mniej uczęszczana choć ruch nie jest tam wcale mały ale zdecydowanie mniejszy niż na 609 (na Mikołajki). Najfajniejsza jest droga środkiem w okolicach Lipowa i do 609 tylko, że tam jest słabszy asfalt niestety ale za to ruchu zero. no i dalej trzeba wskoczyć na 609 albo szutrówkami ale na szosie ... nie da rady. 59,58 i 16 omijam jak się da ale nie ma tam dróg alternatywnych na szosę niestety chyba, że - i to polecam jakbyś był - po zachodniej stronie 59 są fajne asfalty łączące się z 600 (tu też mały ruch). Wiesz ja to inaczej postrzegam bo zjazd z asfaltu jest dla mnie po prostu zmianą nawierzchni a na szosie jest najczęściej niemożliwy. Pozdro
  4. Mitek

    Pierwszy rok na rowerze

    Cześć Wiedziałem, że z inteligentnymi ludźmi nie mam szans. 🙂 Tak to mój model ale poważnie jestem ciekaw jak osoby znające się na sprzęcie i osprzęcie go oceniają. Jak oceniają jego potencjał. Pozdro
  5. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Ależ... Ja nikogo do niczego nie chcę zmuszać. Po prostu uważam, że można - to chyba spora różnica. Mamy np. taką zasadę, że nie jeździmy krajówkami. Czasami się nie da bo np. jest most bez brodu w okolicy - bo jeżeli jest takowy to staramy się wybrać bród - zabawa zawsze jest zajebista. Ale jeżeli nie ma to jedziemy pełną pytą i zjeżdżamy przy pierwszej okazji - dla własnego bezpieczeństwa właśnie - no bo wiesz sam, że słabo się jedzie z TIRem na plecach. To dyskusja trochę akademicka bo w okolicach ES i S Warszawy w promieniu powiedzmy 50km znam dziesiątki km dróg gdzie można jechać, praktycznie, bez żadnego samochodowego ruchu kilometrami po naprawdę niezłym asfalcie. Na południe od Piaseczna, w szeroko pojętym dorzeczu Jeziorki są takie fantastyczne asfalty, ze aż czasami żałuję, że dość daleko mam. Zresztą z pewnością są Ci znane. Jeszcze raz - żeby było jasne - nie piszę aby ktoś cokolwiek musiał robić ale pokazuję, ze można. Pozdro serdeczne
  6. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Hmmm... Gdzie tu egoizm? Stosując Twoje podejście powinienem czuć się jako pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego i nie zjeżdżać bo... mogę? OK. Ja nie widzę żadnego zagrożenia dla mojego bezpieczeństwa, po prostu chcę trochę ułatwić innym kosztem mojego komfortu raczej. Jeżę;i to debilna filozofia to trudno ale, nie zamierzam jej zmieniać. Jadąc w grupie czy grupetto - wyobraź sobie, ze mi się zdarza nawet na tym moim złomie - jest ogólnie przyjęty system znaków i sygnałów. Takim słowem jest krzyk "AUTO" i wszyscy wiedzą, że jedzie samochód, należy się uporządkować, wzmóc czujność i dać miejsce. To taki sam standard jak okrężne ruchy ręką oznaczające kamień czy dziurę do ominięcia, jak znak uwaga hamujemy czy "kierunkowskaz". I powiem ci szczerze, że wszyscy je stosują z pożytkiem dla wszystkich uczestników ruchu. jak się jedzie samemu to jest znacznie łatwiej. Pozdro
  7. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć To jest wyjątkowo głupia rada jednostronna i egoistyczna. Jeżdżę dużo rowerem i mam zasadę nieblokowania ruchu. Jestem w stanie bez problemu zjechać na pobocze czy nawet się zatrzymać aby tego nie robić. Jak kierowca stanie mi samochodem na ścieżce rowerowej to zwracam uwagę na błąd a jak ma jakieś problemy to po prostu opierdalam ale na jezdni to raczej ja jestem gościem i tak to traktuję. W zimie to nawet jeżdżę po dużo bardziej niebezpiecznych w sensie śliskości nawierzchni chodnikach aby ułatwić poruszanie się kierowcom ale ... może to debilna filozofia. Może muszę to zmienić i na rowerze kazać każdemu wsiadać na rower, będąc w samochodzie - jeździć samochodem a najlepiej niech nie wychodzą a domu bo mi przeszkadzają. Pozdro
  8. Mitek

    Pierwszy rok na rowerze

    Cześć Pytam, bo koledzy dość profesjonalnie ocenili sprzęt Adama. Ja się na tym nie znam a chciałbym wiedzieć... Pozdro
  9. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Lepiej bym tego nie napisał. W 100% przelałeś na ekran moje myśli. Pozdro
  10. Mitek

    Pierwszy rok na rowerze

    A to był rower???
  11. Mitek

    Pierwszy rok na rowerze

    Cześć A co sądzicie o tym modelu: https://www.scott.pl/produkt/169/525/rower-aspect-730-kolor-2 Pozdro
  12. Cześć Jeżeli wariant piwny będzie po południu to mogę wejść weń sieciowo. Dochodzimy do siebie po Pomorskiej. Dzisiaj już na rowerach 50km z pracy i do pracy przekręciliśmy spokojnie ale ja jeszcze czuję i widzę po stopach jeszcze lekką opuchliznę ale waga już pokazuje prawie to co powinna czyli... schudłem jakieś 3,5 kg. Pozdro
  13. CześC Nie wiem w czym problem. To są całkiem normalne wartości średniej dla sektorów. Natomiast średniej 30km/h się z tego nie wyciągnie nijak. To zresztą na MTB bardzo wysoka średnia - dla mnie przynajmniej, możliwa do osiągnięcia tylko w warunkach sterylnych lub z wiatrem i to na krótkim odcinku - 10-15km max. Pozdro
  14. Cześć Marek, ja to się po prostu tych zatrzasków boję i nie wiem czy kiedykolwiek się na to zdecyduję. Jeżdżę w zwykłych adidasach, halówkach z Decathlonu i na zwykłych metalowych pedałach - już trzeci komplet. Jak Ewka przesiadła się na SPD to sporo czytałem na ten temat i pamiętam, że realne zyski są naprawdę niewielkie (rzędu 2 procent chyba) a i to pod warunkiem całkowicie prawidłowej techniki pedałowania. Większość naszych znajomych jeździ w SPD lub innych systemach wpinania więc wyglądam przy nich trochę jak cieć w tych siermiężnych butach ale mam to gdzieś. 🙂 POzdro
  15. Cześć Jasne Marek, oczywiście. Dodam jeszcze - co jakoś pominąłem a jest równie ważne (jeżeli nawet nie najważniejsze) to fakt poznawania przy okazji naprawdę znakomitych ludzi oraz zwykłej fajnej zabawy. My jesteśmy dość kontaktowi a to owocuje kupą znajomości, fajnych rozmów i zwykłej sympatycznej zabawy nawet wtedy gdy jesteś cały usmarowany błotem czy zakurzony - zabawa jeszcze większa. No mówię Ci jak sobie przypomnę Rybelka, który coś tam kupował ze śmiechem w sklepie będąc cała, łącznie z twarzą w takich szaroburych solnoziemnych zaciekach to ... no po prostu - O TO CHODZI! Może to mało ambitnie wygląda bo usmarować się błotem i zapocić można wszędzie ale w takich warunkach ma to wyjątkową wartość. 🙂 Pozdro
  16. Cześć Wygrać nie chcę,... to znaczy chcę ale jestem realistą i wiem, że nie mam na to najmniejszych szans. Trochę za dużo lat, trochę za krótko jeżdżę, nie mam przeszłości zawodniczej ani środków na zbudowanie/dobranie optymalnego setupu na każdy wyścig a to są podstawowe warunki aby w ogóle o tym myśleć. Natomiast pokonanie własnych czasów - tak to ma dla mnie duże znaczenie. Było sporo podjazdów, na których dwa lata temu nawet nie dojechałem do połowy a teraz poszły ze średniej tarczy co jest bardzo dużym progresem. Ewka jechała w takiej imprezie po raz pierwszy i wbiła się w środek stawki dziewczyn co już jest sporym sukcesem tym bardziej, że nikomu nic nie wymawiając (nie czyta chyba) była jedną ze starszych uczestniczek. Jest jednak tak, że na rowerze w tego typu jeździe liczy się technika i psychika w powiązaniu z wytrzymałością co gdzie wiek nie gra aż takiej roli. Pozdro
  17. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Rozumiem, że jedziesz z Halinowa na bulwary nad Wisłą, żeby tam sobie na szosie pojeździć? Proszę Cię Witek... To co ja robię nie ma tu żadnego znaczenia a raczej ma o tyle, że staram się jeżdzić w zgodzie z obowiązującymi zasadami z poszanowaniem innych użytkowników. W 100% respektuję czerwone światła na przykład, na chodnikach czy ścieżkach pieszo rowerowych nigdy nie dzwonie na pieszych ani nawet nie próbuję ich w jakikolwiek sposób zmuszać czy też nawet sugerować, że mają mi ustąpić bo jestem szybszy, gdy jestem na jezdni staram się jechać zawsze tak aby ułatwić ruch samochodowy, często kosztem własnej przelotowości czy komfortu jazdy itd. Nie piszę tego aby siebie idealizować, nie jestem doskonały np. na przejściach dla pieszych gdy jestem zmuszony z braku ścieżki przekraczać nimi jezdnie nie schodzę z roweru i nie prowadzę ale zawsze jadę wolno w tempie poruszających się pieszych i bokiem aby ich nie rozganiać. To są proste sprawy. Pozdro
  18. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Dość dziwne te Wasze opory przed akceptacją faktów. Jeżeli jakieś zjawisko się powtarza czy też jest po prostu nagminne to dlaczego mu zaprzeczać? Nie ja podnosiłem związek - status finansowy-chamstwo ale niestety również daje się on zauważyć w wielu wypadkach. Jestem rowerzystą, spędzam na rowerze bardzo dużo czasu, to moja obecnie największa pasja ale... nie przeszkadza mi to jednak zauważać, że większość ludzi poruszających się na rowerach w moim mieście (celowo nie nazywam ich rowerzystami bo nimi nie są) to banda bezmyślnych idiotów, poruszających się bez żadnych zasad, bez poszanowania innych, bez szacunku dla siebie nawet. I tyle. Kolesie i koleżanki na szosach to też niezły temat. Zawsze mnie zastanawia na przykład jaki jest sens brania takiego roweru i zapierdalania na nim w centrum miasta po najbardziej zatłoczonych ścieżkach rowerowych, kto to wyjaśni? Pozdro
  19. Cześć Dokładnie = ptk3. Pisałem o tym wcześniej - cała koncepcja jest tu do bani. Pozdro
  20. Cześć Więc jakoś tam temat ogarniam jednak. Wydaje mi się, że ideą jest kupowanie torby do roweru a nie roweru do torby a tu - aby to mocowanie było szybkie - zachodzi właśnie ten przypadek. Pozdro
  21. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Ale zapewniam, że po takich imprezach jak Pomorska wraca wiara w ludzi, wszystkich, tych na rowerach ale przede wszystkim tych przy drodze, we wsiach czy pojedynczych domach, wystawiających na stoliczkach wodę do picia, pozdrawiających, dziewczynki (bo to zawsze prawie same dziewczynki) stojące z zimną lemoniada dla kolarzy czy wodą w butelkach i wiadrach... i... szkoda tylko, że im bliżej jesteś miast i miejskości te odruchy nikną pozdrowienia stają się z normy wyjątkiem a uśmiech i życzliwość zastępuje obojętność a nawet pewna niechęć czy wręcz złośliwość... To wszystko te same rzeczy o których piszemy już długo... Pozdro
  22. Mitek

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cześć Jak jadę na MTB to każdy rowerzysta na szosówce patrzy na mnie jak na śmiecia... Pozdro
  23. Z pewnością wiesz lepiej. Pozdro
  24. Piotrze nie zachowuj się jak betonowy kloc. Żeby było śmieszniej, plecak ma nawet Radek Gołębiewski, który ma rekordy we wszystkich ultra w których jechał. Wiezie w nim zakupy i w miarę spożycia (jadąc!!!) przekłada to co zostaje do kieszeni a plecak - to właściwie taka torba na jedno ramię po przekątnej z materiału - chowa do kieszeni. Zresztą podejrzewam, że jakbym skorzystał z Twoich rad to czas jazdy i skuteczność byłyby znacznie gorsze bo bym plecaka cały czas szukał. 🙂 Pozdro
  25. Cześć O jakich maratonach piszesz, bo nawet na Wiśle masz takie kawałki, że dobra manewrowość jest absolutnie niezbędna. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...