-
Liczba zawartości
14 232 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć No tak. Ja myślałem o wieku przedszkolnym bo narciarskie przedszkole mamy na filmie. Pozdro
-
To chyba z przedszkola...
-
Cześć Dokładnie. Szeroką nartę nawet taliowaną znacznie trudniej jest postawić na krawędzi. Ale... poziom jazdy kolegi prosi się o solidny szlif w sensie podstaw: pozycja, wyważenie, sterowanie, odciążenie, dociążenie. Po opanowaniu tych elementów można próbować jazdy ciętej zaczynając od technik ze śladem mieszanym. Wcześniej to wchodzenie w galop gdy nie ma się pojęcia o stępie. Pozdro
-
Cześć A te dziewczynki duże, tzn chodzące już? Pozdro
-
Cześć A na Mokrym start z ośrodka? Nie wiem czy wiesz ale odcinek od Krutyńskiego do Krutyni to najszybszy odcinek całego szlaku i chyba jedne z najładniejszych. Podziwiam tu możliwości regeneracyjne przyrody. Szlak Krutyni to jeden z najpiękniejszych nizinnych szlaków kajakowych nie tylko w Polsce ale w całej Europie i warto go przepłynąć. Ja zawsze marzyłem o spłynięciu z Warpun do Warszawy. Niestety obecnie już chyba nie jest to możliwe bez poważnych przewózek w rejonie Brzozolaska i Pogubia. Sam szlak Krutyni z Warpun do Wiartla to dla w miarę opływanej ekipy cztery dni zabawy pomimo, że większość płynie się po wodzie stojącej, pod warunkiem, że statki, motorówki, żaglówki i inne większe jednostki nie stratują na Nidzkim - pisał o tym Michał. 😉 Pozdrowienia
-
Cześć Samochody elektryczne są obecne w każdym segmencie motosportu. Akurat w rajdach, extreme itd. od niedawna - znacznie krócej niż w wyścigach ale pewnie i tu znajdą swoje miejsce. Czy zastąpią spalinowce... ciekawe. Pozdro
-
Cześć Ale ja pytałem dlatego bo - pewnie jako jedyny - takie zawody widziałem i powiem Ci, że trasa zdecydowanie różnic się tak długością jak i stopniem trudności od klasycznych maratonów MTB. Nie przypominam sobie - ale tego nie wiem - czy startują tam jacyś kolarze ale podziwiałem odwagę gości bo teren był typowo górski i naprawdę trudny muszą mieć nielichą technikę. Natomiast - to znowu wrażenie - startujący Panowie - bo oglądałem akurat zawody Panów... nie wyglądali jak Van der Poel czy Schurter... nic im nie ujmując. Wczoraj spędziłem sporo czasu w siedzibie Speca i powiem Ci - zresztą to widać na każdym kroku - że jak marketing będzie szedł dalej tak jak idzie to niedługo rowery bez opcji e- będą rzadkością. taki jest wymóc rynku i taki jest przekaz twórców. To zresztą oczywiste z punktu widzenia producentów i firmy okołorowerowych. Zajebisty wielki rynek i wykorzystać taką szansę trzeba - tak jak w wypadku kolejnych mód na typy nart na przykład. Moje zdanie i moje filozofia są - jak słusznie zauważasz - moje i nikogo do niczego nie zmuszam ani nie ganię. Tylko przekazuje swoją opinię a niekiedy sugeruję, że większym wysiłkiem można więcej osiągnąć - znacznie upraszczając oczywiście. Pozdro
-
Cześć Sapina jest jednak króciutka - praktycznie jeden dzień. Podobna w charakterze ale jeziora są znacznie mniej "widokowe". Śluza jest wyremontowana ale chyba nieczynna - może Ty wiesz - tam jest bardzo płytko od strony Wielkich Jezior i raczej nic poza łodzią wiosłową nie wpłynie. Fajny pomysł to połączenie Sapiny z Węgorapą - 4 dni od Kruklina do zawalonego jazu około 700m od granicy. Pozdrowienia
-
Cześć Pilica - to polecam rejon Przedborza. Troszkę coś się dzieje, widokowo pięknie, ludzi jeszcze nie za dużo - nie tyle co na dolnym odcinku poniżej zalewu. Górna Pilica jest bardzo fajna ale ilość hydrotechniki jest powalająca i dla początkujących raczej niestrawna. Z bliskich Ci górna Warta, Nida, Skawa, Raba, Dunajec - masz gdzie pływać! POzdro
-
Cześć Pogoda jest względna. Wczoraj rano, tak miedzy 6.00 a 6.40 jechaliśmy do pracy w niewielkim deszczu - decyzja świadoma. Jazda znakomita! Po tych gorących czy parnych dniach naprawdę luksus i do tego... pusto, dosłownie trzy osoby spotkane na rowerach. Z kajakami jest podobnie. Od lat pływamy na spływy wiosenne w maju i jesienne we wrześniu i październiku. Pogoda wtedy jest różna. Zwłaszcza na wiosnę zimą zdarzają się jeszcze w nocy przymrozki, za to jesienią zazwyczaj jest dżdżysto. Raz płynęliśmy nawet dzień po zejściu śniegu (Czarna Hańcza, Suwalszczyzna). Ale... niektóre (coraz więcej) rzeki czy odcinki rzek w sezonie (wakacje, słoneczne długie weekendy) są dla mnie absolutnie nieakceptowalne. Krutynia, Czarna Hańcza, Wda (do Tlenia), Brda (zwłaszcza Piekiełko), Drawa (odcinek parkowy) itd. są w sezonie praktycznie nie do spłynięcia. Swego czasu w środku sezonu w sobotę z mostku w Wojnowie (środek szlaku i najpopularniejszy odcinek Krutyni) naliczyliśmy w zasięgu wzroku (jakieś 300-350m rzeki widać o szerokości 5-7m) ponad sto jednostek. Zakładając dla uproszczenia, że przeciętna dwójka ma koło 4,50 długości to daje Ci dwa kajaki obok siebie na całej długości tego odcinka płynące praktycznie dziób w rufę. Dajesz wiarę...? A krzyki a walenie w innych ze śmiechem itd. Na jednym z popularniejszych odcinków Wieprza (Zwierzyniec) płynąc jakieś 5.5 km wyprzedziliśmy 55 kajaków. Zajebiste wakacje. 🙂 POzdro
-
Cześć A propos wątku elektrycznego: Czy ktoś z Was widział zawody Pucharu Świata w eMTB? Pozdro
-
Cześć Tępe dzieci sieci Marek. Przecież to w tym wypadku widać od lat. Wszystko jest wyssane z sieci. Pasje też pod kątem sieci realizowane. Taka choroba naszych czasów. Pozdro A tak w ogóle to po co się tym zajmować. Zabiło się paru debili - sądząc z opisu z bezwartościowej kasty. Dobrze, że nikt przypadkowy nie zginął. Pozamiatane i koniec. Kajaki i rowery czekają. Pozdro
-
Cześć Tak jak pisałem jeździłem z fotelikiem i na nartach i na rowerze. Przyczepek to chyba wtedy nie było, a może... W każdym razie uważam to za słabe i tyle a co myślą inni i jakie mają podejście raczej mało mnie obchodzi. Po górach raczej nie chodzę od dawna bo... nie da się robić wszystkiego. Po niższych górach chodziłem zresztą mało a w Tatry nie jeżdżę bo wole się nie denerwować po prostu. Może też z tego względu nigdy nie pojadę na wyprawę rowerową po schroniskach w Alpy... ja po prostu nie lubię przejawów cywilizacji tam gdzie jej być nie powinno - odrzuca mnie. Dlatego na przykład taka Albania była krajem, który bardzo mi się podobał, choć - jak pisał Krzycho szybko to przemija. Kajaki są formą działalności, która daje inną perspektywę i ten element dzikości i bezludzia ale też trzeba umieć segregować i wybierać. W każdym razie kajaki z motorkiem w grę nie wchodzą. 🙂 Ba... już pływanie dwójką uważam za chore, ale z innych, bardziej kajakarskich względów. Pozdro
-
Cześć "Przeżyli przyczepkę" - trafne. Aha Marku, błagam, nie zestawiaj: "Nie ma przebacz" z podróżami na elektrykach - razi. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Piotrek ja napisałem co ja myślę. dla innych może to być znakomite rozwiązanie. Marek wspomniał o przyczepce... Jak patrzę na dzieci jadące w tych przyczepkach zazwyczaj przykryte zaciągniętą na zamki błyskawiczne folią, żeby "nie zawiało" ani "nie zapadało", to też mnie wstrząsa. Pozdro
-
Cześć Szczerze... Dla mnie - a jeździłem z fotelikiem na rowerze, na nartach - cała idea tego typu fotelików jest durna. Dziecko siedzi zamurowane w foteliku do tego w kasku, przypięte pasami - żeby było bezpiecznie... Nic nie widzi oprócz dupy kierującego i marznie albo się gotuje. Chodzi o to żeby rodzic sobie pojeździł i dziecko miał na oku. Można wymyślić tysiące fajniejszych sposobów spędzania razem czasu... Ostatnio widziałem kolesia z dwoma chłopcami na rowerach. Jeden miał na oko lat maks 6 a drugi jakieś 4. To jak chłopcy byli objeżdżeni, jak sprawnie technicznie i z jaką orientacją poruszali się w zarowerzonej ścieżce ile widzieli przed sobą, obok, jakie mądre decyzje podejmowali... To tak jak z nartami można zaczynać jak dziecko ma 4 lata a można już a nim wtedy samodzielnie jeździć jak z kumplem, tylko... trzeba włożyć wcześniej sporo pracy. Pozdro
-
A jakie znaczenie mają przebiegi? Czy ja jestem akwizytorem albo handlowcem żebym się chwalił ilością kilometrów? W dwóch samochodach (kupionych jako używane miałem przebiegi 300k i ponad 400k - oba odprowadziłem na złom odzyskując jeszcze te 1500pln. W obecnym samochodzie zrobiłem 120k bez żadnej awarii, żadnej to znaczy żadnej. Pozdro
-
Piwo piję jak mam ochotę a nie jak mi to sugerują jacyś kosmici. Nie znasz się na motoryzacji, próbujesz mędrkować tym co napotkałeś w sieci a prawda jest taka, że jest tak samo jak z tymi lekarzami. Wydaje Ci się, że wiesz lepiej, kupujesz gówno, z którego na dodatek nie umiesz korzystać. I nie przytaczaj mi (przynajmniej mnie bo może inni to kupują) kolejnych artykułów z sieci bo jest to najgorszy sposób zdobywania wiedzy oraz budowania światopoglądu. W sieci jest najwięcej niewiarygodnych bzdura właśnie dlatego, że może tam pisać każdy a ty cały czas się tym podpierasz. Ochłoń, pomyśl i przedstaw swój pogląd a nie Feynmana. Na temat motoryzacji czy wypadku się nie wypowiadam bo wiem na ten temat tyle, że potrafię zrozumieć, że gówno na te tematy tak naprawdę wiem.
-
He he zaczynam się bać koledzy, ale przynajmniej wszystko oczywiste.
-
Wiem wiem, jesteś jak taka Pani czy Pan na rowerze. Choć można inaczej, choć czasami nawet jest ścieżka rowerowa ale chodnikowa wlecze się środkiem pasa tamując ruch. Bo jej wolno, bo może, bo pokaże innym , a co... Często piszesz tylko po to aby był odzew i realizujesz się w gówno wartej dyskusji ale prowokacja sie udała, prawda/ Znalezienie dobrego lekarza to tak jak znalezienie dobrego szewca czy tapeciarza. Nie znajdują tylko zazwyczaj ci, co zawsze wiedzą lepiej, mają inne SWOJE, jakże wartościowe zdanie. Po prostu szkoda tematów.
-
Jak nie chcesz nic sugerować to nie pisz. To proste. A tak to sugerujesz po prostu i na dodatek mataczysz.
-
Cześć A to co za ławki? Szkoła na wolnym powietrzu czy takiż kościół? Mnie się dzisiaj jakoś ciężko do pracy jechało bo już po 9.00 było. Ale powiem Wam, że jak tka sobie popatrzyłem na to miasto to nawet źle nie jest. Jadę przez całą Warszawę z E na W praktycznie przez Centrum i cały czas jest dość zielono, dużo w parkach a nawet jak przy dość ruchliwych ulicach to też w szpalerach drzew. I drugie spostrzeżenie: Poruszanie się na rowerze (o samochodzie nie mówiąc) jest w tym momencie w Warszawie bardzo utrudnione. Ilość małych i dużych inwestycji drogowych, innej infrastruktury, porządkowych itd. jest po prostu przytłaczająca. I choć ta wieczna budowa czasami wkurwia to wielki szacun dla władz miasta, że budują coś dla ludzi na lata a nie kościoły czy pomniki. Pozdro
-
Tworki są właśnie koło Pruszkowa koleś - nie ściemniaj.
-
Cześć Panowie może ktoś jednak zabierze kolegę starra tam gdzie jego miejsce. U nas nazywa się to Tworki, w Krakowie chyba Kobierzyn...
-
Cześć Tak, surowe ziemniaki jadam od dziecka i nigdy nic mi nie było. Podobnie jak np. surowe ciasto na chleb uwielbiam... No to ja mam luz bo jakoś znoszę bez bólu ale też... nie zdarza mi się pić jednego piwa. 😉 Z bidonami jest pewien problem. My używamy dużych bidonów - ja mam 800 a jak gorąco to nawet dwa. Jeden zrzuciłem pod ramę na trytytkach jako zapas a drugi na kierownicy w karmiku. Pełne mają niestety tendencję do wypadania na wertepach więc trzeba je przypinać paskami na rzepy. A co Ty masz tam, że tak mało miejsca? Pozdro