-
Liczba zawartości
16 782 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
255
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Hehe no jasne, że nie chodziło o zjazd bo tam właściwie nie było trasy - przynajmniej ja nie pamiętam, żebym kiedykolwiek trafił na jakiś przygotowany kawałek ale poza śladem skutera. Ale wyszukiwanie trasy między tymi głazami a kosówką czy wiszenie na talerzyku metr nad ziemią... Jak na Kasprowym za najlepszych lat. Pozdro
-
Cześć Kto widziała Pana Ryder Sarchette?? Dawno nie widziałem tak czystego a jednocześnie tak archaicznego stylu jazdy a jaki skuteczny. Byliśmy w szoku!! Ciekawe jak na trudnych stromych trasach to będzie pracowało? Pozdro
-
OK. Ja już napisałem wszystko co mogłem. Więcej nie mogę bo bym oszukiwał. Wybór należy do Ciebie - albo chcesz się nauczyć jeździć na nartach albo do końca życia będziesz zjeżdżał z górki. Narta leży na ziemi - nie może być za ciężka - chyba że do noszenia ale to tylko kwestia umiejętności noszenia. Powiedzenie jest takie - dobra narta ciężka narta jest ciągle aktualne. Pozdrowienia
-
Nieważne. Jeżeli ci na tym zależy: Cały przejazd to była perfekcyjna pozycja zjazdowa z telefonem w jednej ręce a kijami w drugiej. A nie jakaś k....a symetria czy coś.
-
Cześć Tłumaczę jeszcze raz: Albo kupisz sobie nartę, która TERAZ jest nieco zbyt wymagająca ale zapewni Ci postęp techniczny w jeździe albo kupić taką, która jest TERAZ komfortowa i za chwilę poczujesz, że nie trzyma, jest wiotka itd. Jeżeli można jakoś naprowadzić to szukaj narty nie za bardzo taliowanej ale i nie za sztywnej - im mniejszy promień tym może być krótsza ale jednocześnie sztywniejsza (wyższy model katalogowo). Rally wydaje się nartą, którą można polecić w takiej sytuacji. Jeżeli była zbyt wymagająca to znaczy, że jesteś absolutnie początkujący i masz takie opcje: - poczekać z kupnem jeszcze sezon i się doszkolić. - kupić nie 177 cm ale 170 cm - wielkiego znaczenia realnego to nie ma ale będzie Ci psychicznie łatwiej i się solidnie szkolić - kupić inną łatwiejszą nartę i... się solidnie szkolić Wypadkowa jest prosta - uczyć się jeździć Pozdrowienia serdeczne
-
Ja widziałem przejazdy dziewczyn i nie ma tam jazdy na wprost więcej niż opisałem!
-
Cześć Nie, dostępna - czyli dostępna czy niedostępna czyli nie do dostania? Bo nie do końca czaję? Całkiem niezły wybór ten Head. Narty kupujemy zawsze nieco "na wyrost" w sensie naszego zaawansowania technicznego bo zakładamy postęp w nauce techniki jazdy. Z początku narta będzie sprawiała nieco trudności w operowaniu nią ale przy wzroście umiejętności, doświadczenia i objeżdżenia te trudności miną. Nigdy nie kupujemy nart bazując na testach czy próbach, chyba, że jesteśmy doskonałym narciarzem i mamy możliwość zorganizowania sobie warunków testowych do doboru narty. Pozdro
-
Cześć To czy królowa czy nie to zweryfikuje sezon. W każdym razie jechała - podobnie jak wczoraj na zabicie - wielki szacun. No ale moja faworytka... Emma Aicher wygra za dwa lata najpóźniej PŚ - jeżeli wcześniej nie złapie kontuzji. Czekamy na Panią Puchner...
-
No akurat na tej trasie jeździłem. Chyba na wszystkich europejskich trasach jeździłem jak się tak zastanawiam, tak jak może tam jeździć zwykły turysta czyli odcinkami - oczywiście bez Francji.
-
OK. no to kup taką samą i tyle, tylko... tak jak pisze Brunner - najdłuższą bo to dość łatwa narta. Pozdro
-
Obejrzyj cały przejazd choć raz, np ten na tej trasie. To jest 705 metrów w pionie i około 2600 długości. Trasa na górze jest płaska i ostatnia 1/3 jest dość stroma, może nawet mniej - normalne geologia. Oceniam, że na tej trasie jazda na wprost to jakieś 100m - pierwsze rozpędowe (no ale tu to jest łyżwa) oraz przed ostatnim skokiem i po lądowaniu. Może jest jeszcze coś pomiędzy ale to dosłownie metry bo szybko jazda i przełożenie trochę trwa. Zjazd to z pewnością najbardziej carvingowa konkurencja w narciarstwie alpejskim bo tylko tu można całą trasę pokonać na czystej krawędzi - może w niektórych SG też ale wątpię. Na trasach typu Kitz czy Wengen - które mają spory odcinek jazdy po płaskim też ten odcinek jest pokonywany, choć w pozycji zjazdowej, to cały czas w skręcie. Moim zdaniem czysta jazda na wprost gdzie lecisz rzeczywiście na ślizgach występuje niezwykle rzadko i każdy dąży raczej do jazdy na którejś krawędzi bo jazda na wprost: - po pierwsze bardzo trudna - bardzo ryzykowna - realnie występuje niezwykle rzadko Z rozmów ze zjazdowcami z naszej kadry - ale to naprawę dawne czasy - odcinki jazdy na wprost z dużą szybkością to raczej forma lotu delikatnie nad śniegiem minimalnie na wewnętrznych krawędziach Nawet na Twoim filmiku nie ma ani kawałka jazdy na wprost, ani kawałka. Obsuwanie się w lekkim ślizgu nie jest jazdą na wprost - jest jazdą ześlizgu. Takie są realia myślę. Powracając do zjazdu... dziwi mnie trochę bardzo krótki wybieg na mecie po skoku i stromej ściance, zawodniczki miały tam spore problemy... Ta trasa jest generalnie dość łatwa ale jest strasznie nierówna w paru miejscach i to chyba największe niebezpieczeństwo tutaj i wyzwanie aby utrzymać czystą linię i nie dać się rozrzucić na nierównościach.
-
Czy jesteś pewien, że to był model x7. Czy to była prywatna narta od kogoś czy z wypożyczalni a jeżeli tak to jakiej? Pozdro
-
Cześć Najlepszy wyciąg na Chopoku - talerzyk do kotła pod Deresami - zlikwidowano dawno temu. Miałem jeszcze okazje na nim jeździć. Teraz nikt by takiego wyciągu do ruchu nie dopuścił. Dla tego jednego kawałka warto było jechać na Chopok. Ja się zgadzam z Tomkiem poniekąd - wolę jechać do takiego Czarnego Gronia niż za grubą kasę na Chopok. I nie trzeba tego uzasadniać nawet. Wolę zdecydowanie małe centrum bo jest puste a poziom jazdy wyższy, zazwyczaj sporo ludzi się zna osobiście a sama jazda... - wszędzie jest taka sama. W każdym miejscu można wymyślić taki sposób jazdy, taką realizację narciarstwa, że można się zajeździć. Chyba, że ktoś jeździ nie dla siebie ale z innych powodów. Zamieniam bez zastanowienia darmowy wyjazd w Alpy na weekend w takim np. Zwardoniu w dobrym towarzystwie. Pozdro
-
Cześć Gratulacje serdeczne za wytrwałość. Powiedzmy, że uczczą w ten sposób pamięć Andrzeja Maciejewskiego, który niedawno zmarł a był trenerem i mistrzem wszystkich, którzy uczą i egzaminują Twoją ekipę. A kto egzaminował? Pozdro
-
Jak obejrzę to napiszę co myślę. Muszę sobie odnowić wizje trasy w ST. Moritz. Smarowanie, to pierwsze co mi się rzuciło w oczy po przejazdach. Zwróćcie uwagę, że odcinki szusu przegrywały tak ona jak i np. Goggia a wygrywały dół trasy, który jest dość techniczny i coś się tam w końcu dzieje. Stawiam, że miały lepiej rozeznane smarowanie Obejrzę sobie jeszcze powtórki. No jest to z pewnością niezły wyczyn, no i jazda na granicy wydaje mi się. Musi mieć nieprawdopodobną psychikę, żeby nie odpuszczać po tylu przejściach... Co ciekawe Maryna G.D brałam udział w treningach ale w zawodach nie pojechała, w ogóle nie była zgłoszona do startu, natomiast startowała i ukończyła Nikola Komorowska 2006 z Warszawy ale od lat mieszkająca w Zakopanem. Na start polki w zjeździe czekaliśmy chyba 10 czy 11 lat. Pozdro
-
Cześć Przypadek. Po prostu ktoś na bańce się pomylił. Pozdro
-
No to jestem w szoku!
-
Cześć Ciekawe bo ja w podobnym wieku ugruntowałem pogląd, że ma zasadnicze znaczenie z subiektywnego punktu widzenia. społecznikiem nie jestem niestety co nie znaczy, że nie robi wielu rzeczy bezinteresownie dla innych. Pozdrowienia
-
Cześć Mamy setki, jeżeli nie tysiące już w tej chwili modeli nart. Przeciętna firma ma w ofercie rocznej ponad 300 różnych nart a kiedyś było np.6 - i to w zupełności wystarczało do obsłużenia narciarzy na każdym poziomie. To tak aby rozjaśnić minimalnie sprawę nadprodukcji rodzajów nart. Jaką konkretną nartę wybrać - to jest loteria ale czym się kierować i czego oczekiwać? Narta słabszej konstrukcji, krótsza, szersza - będzie w jeździe nieco łatwiejsza ale mnie stabilna. gorzej się będzie spisywała na lodzie, będzie miała krótszy czas życia. Czyli... na początku będzie fajnie ale gdy się rozjeździsz i opanujesz le[piej technikę jazdy będzie wymagała (wbrew pozorom) więcej siły do opanowania jej drżenia i niestabilności, natomiast łatwo ją będzie obrócić siłowo. Narta dłuższa, sztywniejsza będzie mniej manewrowa w sensie siłowego obracania i będzie wymagała lepszej techniki skrętu, świadomości odciążenia itd. Ja bym zawsze brał nartę nieco "na wyrost" zakładając postęp techniczny i nabieranie doświadczenia w jeździe oraz tzw. objeżdżenie czyli pewne pozatechniczne aspekty operowania nartami, psychika, podświadome czytanie terenu itd. W każdym razie idea jest taka aby jeździć a nie deliberować czy lepiej jest mieć 72 czy 76 pod butem bo to nie ma tak naprawdę (praktycznie) żadnego znaczenia. Pozdro
-
Cześć Andrzej, każde narty są do każdego skrętu w sensie amatora. Profile nart są podporządkowane czystej jeździe ciętej, czyli na krawędzi. Ale na każdej z tych nart możesz pojechać dowolną techniką. Nawet na narcie DH 215cm sztywnej jak szyna pojedziesz śmigiem tylko będzie to wymagało więcej siły i uwagi. Dla osoby uczącej się, poczatkującej parametry typu promień, szerokość pod butem i co tam jeszcze mają mniejsze znaczenie. Ważniejsza jest sztywność narty bo ona w prosty sposób przekłada się na jej zdolność do siłowego przesuwania na boki co jest techniką dominującą na początku narciarskiej drogi. Narciarz amator o niedoskonałej technice nie powinien kupować nart dedykowanych typu SL czy GS o charakterze sportowym bo to narty sztywne. Pozdro
-
Nasze geny jak na razie trwają i mają się dobrze a twoich już praktycznie nie ma, jak podobnym tobie mędrców. Czy wyginą za dwa czy trzy pokolenia - nie wiem ale mają szansę przetrwać - twoje nie - może stąd to wieczne wkurwienie. A systemu nikt nie tworzył, ewolucja jest procesem ślepym i bezkierunkowym. Po prostu lepsi przetrwają a gorsi giną i ... koniec. Jedyna sensowna i obiektywna miara wartości. I nie masz co gdybać.
-
Cóż, to jest raczej oczywiste, że ewolucyjnie słabi. Ale spora część ma szanse - ty 3-5% może. Próbuj, ale nie rokuję.
-
Cześć Tego tuneliku akurat mi szkoda ale ma on takie znacznie dla miasta, że nawet nie wiedziałem, że go likwidują. Powaga. Pozdro
-
To nie jest stary kawaler. Stary kawaler sugeruje pewien wybór w tu niestety nieudacznictwo ogólne dało efekt w postaci braku możliwości sensownej reprodukcji. Nawet z kotem nie da rady. Zbyt odległe pokrewieństwo.
-
Cześć Na szczęście nie ma szansy na dzieci Jurek, więc nie ma się co stresować. Genów niedługo nie będzie. Pozdro
