robertdr
Members-
Liczba zawartości
1 204 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez robertdr
-
Z tej rozmowy nic nie wyniknie - i tak każdy pozostanie w swoich okopach. Aby zakończyć wątek podsumuje go tak: Jeden gościu głośno pierdnął, a przez następne kilka stron stara się udowodnić, że dźwięk pochodził z krzesła na którym siedzi. Pomijam brak znajomości pisania z NIE, bo mu tego słownik nie poprawił.
-
O tak. Słychać to w kazaniach
-
Masz rację kolego. Każdy, kto zajrzy tu przelotnie zasięgnąć informacji i zada pytanie szybko przekonuje się jak jego wątek "skręca" - taka specyfika forum. Zgadzam się też z Tobą, że powinniśmy ważyć słowa. Niestety jestem uczulony na nietolerancję. Każdą nawet Mitka, choć szanuję jego wiedzę i wtedy reaguję. Reaguję adekwatnie do "ciężkości" postu Niestety dla faszystów nie mam takiej tolerancji i reaguję na ich poziomie, choć wiem, że tam przegram bo z chamem się nie wygra. OBIECUJĘ POPRAWĘ
-
Sese, dwa kilka dni temu kupiłem Hotel Astra na sierpień, ale przez Booking - pytałeś może, czy opcja wyciągów też wtedy działa?
-
powiedz to tym w Bełchatowie
-
Czasami taki film może być dowodem winy, lub niewinności podczas kolizji. Co innego filmowanie zdarzeń i spowalnianie ruchu.
-
Ten pierwszy przypadek na Sardynii to dlatego, że trafiło na Włocha Na wszystkich opuszczonych budynkach przy drogach widnieją napisy " turysto pamiętaj Sardynia to nie Włochy", a dzieci Sardów uczą się włoskiego dopiero w szkole Dzięki za info
-
myślałem, ze już mnie nic nie zaskoczy Załączone miniatury
-
wolałbym wkleić zdjęcie
-
jak się wkleja zdjęcia
-
Mitek, nie wyczułeś tej subtelnej nutki ironii
-
Jeszcze jest na etapie zakładania łańcucha
-
"sie nie załapał"
-
od 3 lat myślę o tym poważnie
-
Kolego, każdy ma jakieś marzenia. Jednych na nie stać innych nie. I to w skrócie. A teraz rozwinę myśl: Dawno temu w lecie widziałem kolejkę na Giewont - szli różni ludzie, łącznie z jakąś pielgrzymką śpiewającą pieśni religijne. Czym (poza kasą) różnią się oni od tych stojących w kolejce na M E ? Rozumiem Twoje rozterki - to obcowanie z naturą, zdobywanie czegoś.............. ale życie zaczyna zapier.......ć i kto może realizuje swoje palny/marzenia. Byłem w weekend majowy w Rzymie. Widziałem pierdylion takich samych jak ja - chcieli wchłonąć jak najwięcej. TO TO SAMO tylko za mniejszą kasę i z mniejszym wysiłkiem. Ja im tego nie odmawiam, ba jak mnie będzie strać i będę miał kondycję może stanę w kolejce (mamy taki pomysł na jesień do Nepalu, ale nisko). A jak zapragnę obcowania z naturą to zięć ma działkę nad jeziorem na Kaszubach. Siadam z wędką na pomoście (kilka lat temu zaśmiałbym się na sam pomysł), piję browarek, a wieczorem ognisko i kiełbasa. I jest spokój, cisza, relaks. A jak jedziesz na narty i stoisz w kolejce do wyciągu to jak jest? Dla mnie to ta sama kolejka jak na ME. pozdrawiam R
-
MarioJ już wyrosłem ze ścigania choć jak trzeba wyprzedzić karawanę to potrafię wkręcić na obroty. Tamten służbowy badziew to włoska marka na F Nie traktuję służbowych gorzej niż własny, więc dbałem o niego i jak padł łańcuch rozrządu to w ASO usłyszałem takie zdanie: " bo to F"
-
Ja się do nich nie zaliczam, ale pewnie na tym forum paru by się znalazło
-
Panowie, wszyscy Polacy znają się na 3 rzeczach: piłka, leczenie i samochody i każdy ma rację, bo racja jest jak dupa - każdy ma swoją
-
Tak jak napisałem - każdy lubi/potrzebuje czegoś innego. Służbowo robię 5-6 tysi miesięcznie, jak dołożę prywatne wyjdzie stówka w rok. Miałem służbowe turbo 1,2 - zdechło po 150 tysiącach. To są bardzo wysilone silniki i maja małą żywotność. Mówię o trasach i prędkości, a nie pitu pitu w korkach po 20 km dziennie. Sam napisałeś "mały silnik, lekkie auto. Duży (ciężki) samochód z takim silnikiem nie jedzie. A duży samochód to duży rozstaw osi - inny komfort. Mój 54 letni kręgosłup coś o tym wie No i w razie dzwona (a jeżdżę po różnych "powiatówkach") zawsze jest więcej szans niż w takim punto. Nie zgadzam się też z pojemnościami - trzylitrowym też można spokojnie i dostojnie
-
Mazda nie kocha gazu (chciałem cx5) i się wyleczyłem, kolega ma i też chlapie 12. Celuję w trzylatka ze stanów i na razie wygrywa ford edge, ale jeszcze poczeka - brakuje mi parę $ Santa fe ładny, ale poza zasięgiem
-
Koło kupiłem dojazdowe, tankowanie mam we wlewie paliwa (nie widać, a zakaz to jakiś archaik), na Słowacji gdzie miałem w tym roku sezonówkę ta sama cena, lub taniej. Głowica..... mam nabite 240 tys, z czego 70 na gazie , pewnie po 300 czeka mnie remont, ale to mały koszt. W octavi przez DPF silnik wszedł w tryb serwisowy (max 60/h) o wymianie po usłyszeniu ceny nawet nie myślałem, wypalania, montaż... 1,5k (nie jestem mechanikiem). Jedyny atut na dzisiaj, to wyprzedzanie - moment obrotowy diesla robi swoje, a to czasami jest potrzebne. Tak jak napisałem raczej duży silnik benzynowy wolnossący, ale ortodoksem nie jestem - jak znajdę fajnego diesla pomyślę Jedno pewne 4x4
-
Mam teraz SuperB 4x4 z gazem i octavię 2.0 w dieslu - koszt 100 km podobny +- 5zł. Jeżdżę tylko ja wiec ta sama noga, a jednak masa inna. Gdybym miał dzisiaj porównać: 1. koszt jak napisałem podobny, ale w zimie niektórzy do pracy dojadą a dizelek jeszcze ciepełka nie zrobił 2. eksploatacja - koszt podobny (nie ma DPF, ale są inne koszty) Każdy musi sam dopasować, czego potrzebuje - do miasta hybryda (miałem) lub mały silnik benzynowy (córka). W trasę diesel lub gaz. Ja po wielu datach ropniaka jednak teraz widzę zalety gazu. Następny raczej będzie benzynowy z gazem.
-
lepsze jest: Unikatowe cechy Wykończenie fabryczne
-
jeszcze myślę