MarioJ
Members-
Liczba zawartości
2 118 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Zawartość dodana przez MarioJ
-
byłem w alpach ostatnio, sporo fulli jest w górach, złapałem takie cudo na parkingu koło Cortiny, dwóch starszych facetów jechało przez Dolomity, drugi miał chyba ht Spiochu, nowe możliwości się przed Tobą otwierają link do podobnego modelu https://www.flyer-bi.../int-en/goroc4/ P.S. Patrz również mój poprzedni wpis na stronie wcześniej ! :-)
-
Spiochu, przedstawię trochę inne zdanie w kilku kwestiach, osoby która już trochę pojeździła na fullu w górach. Dzisiaj byłem znowu w okolicach Strzelina, cudownie się tam jeździ mtb na moim rowerku. Odkrywam góry w nowej postaci (ścieżki offroad i ścieżki zrównoważone). Kogo słuchać, to masz problem do wyboru. Sztyca mykmyk - jest ważna i przydatna, ale czy to będzie 100 czy 150, moim zdaniem to nie aż tak ważne. W rowerze ścieżkowym wystarczy 100-120, w enduro pewnie przyda się 150. Ja mam 120 i mi wystarcza na moje potrzeby. Jeśli w wybranym entry modelu nie będzie myka, to możesz to dokupić osobno. Tracisz tylko sztycę stałą, która fortuny nie kosztuje. Bardzo ważną rzeczą jest jakość amorków (i dampera). Patrz jaki model jest w rowerze, popatrz sobie na różne modele nowych rowerów i poanalizuj modele amorka/damper. Radzę aby w damperze była blokada skoku (tryb pedal albo lock). Pływanie dampera podczas podjazdów jest bardzo uciążliwe, szczególnie na asfalcie/szutrze. Na przodzie blokada amorka nie jest już tak ważna, może być ale nie musi. Przedni amorek tak bardzo nie huśta na podjeździe / płaskim. Firmy: FOX, ROCKSHOX, Marzocchi. Wg mojego rozeznania to dobry damper zaczyna się od 1500-1800zł cena katalogowo/detaliczna. W amorkach się tak nie orientuje, ale firmy te same. Dampera wymieniam, to robiłem trochę rozeznanie. Pamiętaj że zawsze dampera i amorki można wymienić. A nowy model sprzed kilku lat można kupić za 50% ceny katalogowej. Serwisowaniem i łożyskami w zawieszeniu w nowym rowerze bym się wogóle nie przejmował. Po 2-3 latach i tak sprzedasz pierwszy model i kupisz naprawdę coś docelowego. Chyba że od razu kupisz coś za 10 tyś na obniżce, wtedy możesz być zadowolony na dłużej. Co do jakości napędu, to popieram wkg, to ważna rzecz, ale nie idź w te najnowsze zabawki bo są drogie. Alivio to stanowczo za niski poziom na mtb. Do starych modeli są nadal części. Ja np. kupiłem sobie drugą przerzutkę tylną sram x7 na olx (aby mieć zapas). Kaseta, łańcuchy bez problemu dostępne w esklepach. Z drugiej strony nie opłaca się kupować nowego roweru, a później w nim upgrejdować czegoś co kosztuje 1000zł wzwyż. Lepiej znaleźć nowy model, który w pełni zaspokoi oczekiwania. Oczywiście na wyprzedaży.
-
Ambitny podjazd, fajne góry na rower. Gratulacje. Mam tylko pytanie, czy z Białego Krzyża nie dałoby się wrócić czerwonym szlakiem przez Kotarz ? Zamiast tego asfaltu. A na opony trochę za bardzo narzekasz .... Ja kiedyś jeździłem po górach na 1.75 i się dało.
-
Te skoki na sztywniaku, już dziękuję. Jest sporo fajnych miejsc, gdzie można odbić się od ziemi. To są oczywiście bardzo małe skoki, ale lądowanie aby nie przewrócić się i nie trafić w drzewo, daje emocje. Oczywiście tak, można jechać i na trekingu. Ze Stogu na Smrk i później wzdłuż granicy ? A którym szlakiem wzdłuż granicy, czeskim czy polskim ? Jeśli polecasz, to się wybiorę. Ale bym raczej wrócił górami do Świeradowa a nie asfaltem. Ktoś mi polecał przejazd szlakiem na Smrk i później powrót singlami, też fajna wycieczka.
-
Przejechałem całe single (90%) pod Smrkem w jeden dzień. Wyszło 75km. Miejscówka jest znana i szczegółowo zrecenzowana. Dodam od siebie kilka słów. Bardzo fajny system, bo jednocześnie są zjazdy dające radochę, jest wędrowanie po górach, podjazdy są zwykle łagodne. Przemieszczałem się ze Świeradowa do Hejnice, na zboczach brzegowych fajne widoki. Miejscami naprawdę ścieżki idą bardzo urokliwymi ekspozycjami. Polski czarny odcinek (Czerniawa) ze Świeradowa do granicy bardzo mi się spodobał, tam chyba występują najtrudniejsze technicznie fragmenty w całym systemie. Niebieska trasa Hrebenac to wg mnie sposób na zniechęcenia dzieci do MTB. Można odnieść wrażenie że ciągle tam się jedzie po płaskim, czeka się na jakiś zjazd a jego ciągle nie ma. Już lepiej wziąć dziecko na czerwoną trasę gdzie jest podjazd i zjazd wyraźnie rozdzielony. Zawsze można podciągnąć dziecko na lince. Dla dzieci to już lepsze jest Suliwoods albo Zajęcznik. szczegółowa recenzja znanego portalu https://www.1enduro....rkem-swieradow/
-
W niedzielę będę chyba na Olbrzymach koło Jeleniej. Wybiera się ktoś?
-
Narty w lipcu, czyli subiektywny, austriacki przegląd
MarioJ odpowiedział rung → na temat → Relacje z wyjazdów
Dzięki za relacje. Pięknie że Ci się chce. -
na nartach lądujesz na miękkim (przeważnie) śniegu, na rowerze mamy zwykle nieprzyjazną nawierzchnię, albo jeszcze baaaardziej nieprzyjazną nawierzchnię to jedna z różnic
-
nie no, wkg trzeba tego fulla kupić, to zupełnie inne lądowanie :-) sprzedaj alfe i będziesz miał na fulla i skitury
-
Jeżdżą w kaskach narciarskich, dlatego się nie łamią. Kurcze skąd Ty to wszystko wiesz ;-)
-
mnie nie fascynują bardzo długie skoki, ale na tym video widać jak gość robi to niesamowicie miękko, płynnie, stanowi jedną całość z rowerem, nie chodzi o to że ja to _wszystko_ chcę powtarzać, tylko podziwiam kiedyś coś takiego muszę zobaczyć na żywo, dzięki za polecenie
-
rozwala mnie to video, gość jest tak przyklejony do roweru że hohoho, i ten ostatni skok z lądowaniem na jednym przednim kole, ja pierdziu :-)
-
to już było, znamy na pamięć
-
Może nie do końca to relacja, ale video jest super, umiejętności poza moją wyobraźnią obecną :-) pięknie jak można jeździć na rowerze https://www.youtube....h?v=CS4O7TRVoPs
-
Myślę że razem nie umiemy jeździć na rowerze :-( Wheelie https://www.youtube....=youtu.be&t=131 albo to Pivot https://www.youtube....h?v=N6PVMixJN_c
-
trzeba po prostu dobrze jeździć na rowerze to taki odpowiednik 45st na nartach ? tutaj 26 ma przewagę
-
Spiochu, kolega podał stawki, myślę że Ci to daje pojęcie, ja swoich nie podam, bo za dużo na tym forum jest przetrąconych osobowości w informatyce docenia się jednak zaangażowanie i umiejętności, stawki po paru latach doświadczenia (programista, projektant) w większych miastach (z wyłączeniem wawy) to 5-8 tys netto ale jak ktoś umie szukać, jest dobry to i 15 tys wyciągnie na b2b
-
Pracuję w informatyce (software developer). Mam zgodę na 2-3 dni w tygodniu na home office. Jeżdżę z notebookiem służbowym do domu i w domu mam też drugi monitor. Bardzo sobię to cenie bo można wówczas coś załatwić koło domu, odebrać paczkę, nadać paczkę (paczkomatem nie da się wysłać nart :-) Sąsiad 95% pracy robi z domu, czasami jedzie do biura do wawy. Pracuje jako administrator dla dużej korporacji, serwery po całym świecie.
-
ta Sobótka jest tak w całości 50km dość trudna technicznie, niektóre zjazdy są wymagające i lepiej mieć to wcześniej objeżdżone, wjazdy w niektóre ścieżki nie znajduje się od pierwszego strzału (jeśli się jedzie poza zawodami). objechałem sobie dotychczas wszystkie miejsca typu os, teraz można by spróbować przejechać całość tej mega trasy w rowerze nie mam podejścia tak ambitnego jak na skiturach :-) mtb traktuję jako zabawę i ćwiczenie formy przed zimą, nie liczę maniacko przewyższenia, nie stawiam sobie wielkich celów itd. szukam fajnych tras górskich, fajnych zjazdów w moim zasięgu skilla np. na Raduni jest wręcz cudowny przejazd grzbietem górskim pomiędzy szczytami: Radunia i Sępia Góra (po wydeptanej ścieżce), w takie fajne miejsca lubię docierać :-) ale to cicho sza, to obecnie rezerwat podobno (ale ja nie zauważyłem tabliczki kiedyś :-)
-
mnie te maratony jako zawody nie fascynują, brałem kilka razy udział w tego typu imprezach, ale tylko dlatego że mnie koledzy "zmuszają", w pracy jest też akcja, płacą nam wpisowe, dają koszulki to czasami jeżdżę i to głównie w tych łatwiejszych, np. za jedną Miękinie w tym roku mam już trzy koszulki, nie wiem jak ale jakoś tak się złożyło ;-) różne medale (za uczestnictwo) ładnie wyglądają na "ścianie chwały" :-) wolę sobie "wziąć" tracka i przejechać trasę bez zawodów
-
możesz sobie tutaj zobaczyć/wyliczyć https://www.gpsies.c...fiemxzfdfjciunt coś około 25km długości
-
Na weekend się wyłączam, relax
-
A co można zrobić ciekawego na Raduni (okolice Sobótki)? Akurat mogę posłużyć się znów śladem z maratonu MTB. Na mapie zaznaczyłem nazwy tras, pod którymi można znaleźć też tracki na Trailforks. I tu również większość tras w terenie nie ma żadnych oznaczeń (wyjątkiem jest chyba Świerkowa: tabliczka drewniana oraz Singiel). Singiel to łatwa, ale bardzo fajna, ubita ścieżka która funkcjonuje oficjalnie pod nazwą Kross Trail. Tajemna to dziki singiel, ale jakoś tam wyznaczony w terenie, dużo korzeni. Na Trailforks ma trudność jeden czarny diament. Przy drugim zjechaniu bardzo mi się podobało, trzeba się pilnować. Świerkowa jest podobna do Tajemnej, ale jeszcze troszkę trudniej, bo teren trochę bardziej stromy. Na mapie zaznaczyłem że przebieg trasy idzie kawałkami po szlakach pieszych: niebieski, zielony. Ta trasa z obrazka to jest świetny pomysł na kółko MTB wokół Raduni. Ja do przejechania mam jeszcze tą najbardziej wschodnią stronę. Na zdjęciu Świerkowa, foto pożyczone z sieci
-
Kawałek trasy MTB z maratonu, w miejscu gdzie są te ścieżki. Jak się patrzy na taką mapę, to od razu jest podejrzenie że jest tam coś ciekawego. Na mapie Miękini większość tych ścieżek jest pominięta, trasa idzie głównie drogami Oczywiście maraton odbywa się dzięki wsparciu gminy To jest właśnie to miejsce, w którym ostatnio jeździłem i w pierwszym poście był mój ślad są jeszcze dwie fajne ścieżki, ale krótkie, które znalazłem dzięki trackowi mtb: bliżej Miękini jest Diabelska Góra oraz Szubieniczne Wzgórza, o czym wspominał Wujot, szczególnie z Diabelskiej jest fajny stromy zjazd, a łagodniejszy podjazd, malownicze tereny leśne
-
Ciężka dyskusja. Jesteś zorientowany na swoje koncepcje. Powodzenia.