lobo
Members-
Liczba zawartości
1 196 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez lobo
-
To jest herezja...veto!
-
....dopasowanie jest najważniejsze, flex to sprawa subiektywna... Mnie zależy głównie na sztywności poprzecznej, botek spinam z mankietem za pomocą boostera i tym sposobem mam but sztywny (130) i wygodny jednocześnie bo górnych klamer nie spinam zbyt mocno, ale 110 to jednak dla mnie za mało przy dynamicznej jeździe, szczególnie gdy temperatura jest plusowa, niemniej czasami zakładam córeczkowe Atomici (100) i też jest git!
-
Samo życie, obserwuję takie scenariusze każdego dnia na stoku. To dołujące obserwować jak ludzie którzy powinni dbać o jakość nauczania knocą robotę. To nieetyczne.
-
Uważam że naukę należy rozpocząć z kijkami, to u mnie nie podlega negocjacjom, zaczynamy od ustawienia sylwetki i pozycji ramion (z kijkami). Trochę zjazdów na wprost po b.b.łagodnym stoku - zero płużenia, na końcu takiego zjazdu zmiana kierunku poprzez przestępowanie, w lewo i w prawo - cały czas z kijkami, i cały czas pilnujemy właściwego układu ramion! Kije odkładamy tylko w trakcie wykonywania takich ćwiczeń gdzie przeszkadzają.
-
Nic nie sugeruję, opisuję to co widzę
-
Dzisiaj na stoku: ok 20 świeżych dzieciaków i dwóch insruktorów, zaczęli od zwożenia tyłem (w pługu) tych najsłabszych, chaos, o kijach mowy nie ma a stok dodatkowo zbyt stromy.
-
Pewnie nie wiedzą ale są spadkobiercami stylu tych którzy wiedzieli Pamiętam artykuły Tomka, który był wielkim admiratorem FC, pełno było go w mediach: kijki precz i bawimy się! Nie mam mu tego za złe, takie były czasy, ale mam za złe instruktorom, bo to co dzisiaj się dzieje to masakra. PS Moja córka właśnie uczy dzieciaki w Szczyrku, zarzekała się że o kijkach nie zapomni, zobaczymy, bo usłyszałem od jej szefostwa że : "na to nie ma zbyt wiele czasu", liczy się przerób.
-
Tomek Kurdziel + Kuhler i era funcurvingu, to był początek tego nieszczęścia > spójrz jak zaczynają naukę dzieciaki i nie tylko, bez kijków a potem już leci. Zamiast najpierw nauczyć prawidłowej pozycji Z KIJKAMI w rękach i na odpowiednio dobranym stoku oraz adekwatnym sprzęcie zwozi się ludzi w pługu, BEZ KIJKÓW i często na zbyt stromym terenie itd.
-
Z Cavalese można dojechać do: Pampeago a więc Ski Center Latemar (Obereggen), Predazzo i stąd gondola w to samo miejsce, Bellamonte - Lusia, Passo Rolle można odwiedzić raz i wystarczy, moim zdaniem.
-
Wydaje mi się że sunący tyłem instruktorzy to polska specjalność. To zawsze jest ryzykowne.
-
Z moich, przykrych, doświadczeń wynika że bardzo przydają się świadkowie. Jeśli są to warto zadbać o pobranie kontaktów.
-
Celem wprowadzenia rockera do desek rekreacyjnych AM było ułatwienie zapoczątkowania skrętu, nie dorabiajmy ideologii! Ja wprawiałem się na deskach z rockerem jak miałem 7-9 lat, to były klepki od starej beczki z paskami na buty , skręcały w miejscu!
-
Strasznie mi przykro, przekaż od NN uszanowanie i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia szanownej Małżonce. Trzymajcie się!
-
Czy dobrze myślę że kluczem do poprawy jakości w Szczyrku jest: - ustabilizowanie stoków ( zadarnienie itp) choć nie wiem czy to możliwe ze względu na strukturę własności - wydajny i rozbudowany system naśniżania - kanapy gdzie tylko to możliwe Ostatni raz byłem na nartach w Szczyrku w 1992 roku, w styczniu, ciemno zimno i wichura, śniegu nie było prawie wcale, był wszechobecny lód, Beskidek zarośnięty jakimiś chaszczami itp bardzo bym chciał tam wrócić bo są i piękne wspomnienia.
-
Na szczęście producenci "wzięli na wstrzymanie" i najnowsze narty mają 90% camber + 10% rocker (speed rocker) a dla nart na miękkie warunki 80%-20%(allride rocker). Wszystko po to by pozbyć się tego "sting effect" czyli tego ostrego wcinania się dziobów nart podczas inicjacji skrętu, ja akurat lubię ten "effect" .
-
Pomyśl o tym tak: buty można skutecznie powiększyć zawsze, zmniejszyć już nie...
-
Bez przesady, taka sytuacja ma miejsce tylko gdy jedziemy po litym lodzie, z reguły jest na tyle miękko że przy lekkim dociążeniu narty będą ciąć całą krawędzią. Trzeba się tylko do tego przyzwyczaić.
-
To oczywiste, żeby zacieśnić promień skrętu ciętego trzeba się "przyłożyć", dociążyć dzioby, zwiększyć zakrawędziowanie, utrzymywać odpowiednią pozycję czyli pilnować wyprzedzenia i układu. Niewielu potrafi zebrać to wszystko do kupy. Zdecydowanie łatwiej jest pojechać po dłuższym łuku bo to nie wymaga takiego wkładu pracy.
-
Jak najbardziej, chyba producenci to dostrzegli i teraz króluje "tip rocker" ewentualnie "sport rocker" a zniknął "soft rocker", niemniej dostrzegam pewien potencjał soft rockera na muldach i wszelkiego rodzaju zabałaganionym stoku, w puchu oczywiście też. Wszystkie moje narty to "full camber", to brzmi macho, prawda ?
-
Moja: dł 245 szer 90, to duży kłopot bo te Mach1 maja szer 98 dla numeru 26, pytanie jaką szer ma numer 23 ???
-
Magnum na pewno nie mniej niż 170, slr 165, ale to będzie nartka do zabawy
-
Jestem waga lekka, 167, narty (obie) po 156cm ale gdybym kupował Magnum dla siebie to pewnie 163cm.
-
No cóż, jestem duuuużo lżejszy, ale głównie zależy mi na sztywności poprzecznej. Jest jeszcze kwestia szerokości buta, jeśli będzie zbyt szeroki to mówiąc kolokwialnie "kicha". Dzięki .
-
Nie mam szans na wypróbowanie ich, nawet przymiarka nie wchodzi w rachubę a decyzję o zamówieniu ( w ciemno niestety) muszę podjąć szybko. Jak oceniasz ich flex, może w porównaniu do innych marek? Czy gną się progresywnie, bez blokowania? Jak się w nich stoi, raczej wysoko czy z wypchniętymi kolanami? Czy sztywność poprzeczna jest porządna? Jak z czuciem śniegu? To chyba tyle...
-
Czy ktoś jeździ aktualnie w tych butach?