To wszystko w 7 dni. Wyjazd na prawdę bardzo udany. Planowana była jeszcze Marmolada, ale zabrakło czasu. Cały czas słońce z wyjątkiem jednego lekko pochmurnego dnia. Wrażenia niesamowite. Kronplatz odwiedziłem po raz drugi, ale pozostałe rejony to debiut. Do tej pory zachwalałem Kronplatz, ale tym, którzy nie chcą sie znudzić polecam Alta Badię od San Cassiano poprzez Arabbę, Corvarę (tu kawałkiem Sella Rondy można wyskoczyć np. Do Val Gardeny i z powrótem) i dalej do La Villi i powrót do San Cassiano. Ten rejon to istny raj dla narciarzy.
Predazzo-Obereggen też rewelacyjne, ale już inny charakter tras - to taka chuśtawka. Bardziej przypomina austriacką Zillertal Arenę niż Alta Badię. Tu się jeździ z Predazzo do Obereggen i z powrotem, albo odwrotnie. Widoki przepiękne i trasy troszeczkę bardziej wymagające niż w Alta Badii (poza Arabbą, gdzie niebieskie to tak w innych rejonach czerwone), choć i tak każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Bellamonte - Alpe Lusia - to teren rewelacyjny do nauki jazdy i dla rodzin z maluszkami, rozpoczynajacymi swoją przygodę z nartami. Długie, łatwe, szerokie trasy, przepiękne widoki.
Ogólnie warto pojechać w każde z tych miejsc. Ja lubię poznawać. Była okazja i możliwości - pojechałem, zobaczyłem i wam też tego życzę. Pozdrawiam