Wbrew pozorom wcale policjant nie musi wykazywać się kunsztem narciarskim, żeby złapać łobuza wystarczy zwykła kamera. Urozmaicenie tras w naszym kraju zapewnia to że delikwent najpóźniej za 10 minut pojawi się na dole ( no chyba że resztę dnia będzie jeździł w poprzek stoku ).
Zasady jak na autostradzie u Niemca:
Pogawędka na środku stoku-pałą po plecach.
Siedzenie na stoku-pałą po plecach.
Jazda gęsiego od krawędzi do krawędzi w 158 osób-pałą po plecach (trzeba ustalić tylko kogo )
Nauczanie pociechy na czarnym szlaku-pałą po plecach.
Bo na autostradzie nikt nie grilluje,nie przesiaduje,nie jeździ zygzakiem i nie uczy nauki jazdy L-ką. I wszyscy zasuwają aż miło.