z artykułu : http://miasta.gazeta...tym_Groniu.html
Jeszcze w zeszłym sezonie na zboczu Złotego Gronia funkcjonował wyciąg narciarski "Marek". Jednak jego właściciel Józef Waszut od dawna planował o unowocześnieniu swojego ośrodka. Jeździł m.in. do Białki Tatrzańskiej i obserwował imponujące inwestycje, które przeprowadzono tam w ostatnich latach. - My też musimy iść do przodu, aby przyciągać do siebie ludzi. Dlatego założyliśmy spółkę i rozpoczęliśmy rozbudowę - tłumaczy Waszut.
W miejscu dawnego orczyka w bardzo szybkim tempie powstaje kolej linowa, która będzie wywozić narciarzy czteroosobowymi kanapami. W ciągu godziny skorzysta z niej około 2 tys. osób. Czeka już na nich atrakcyjnie położona, ponad 800-metrowa trasa narciarska. To stok typowo rodzinny, bardzo szeroki (miejscami nawet do stu metrów), na którym pojeżdżą zarówno dorośli, jak i dzieci.
Trasa zyskała nowe oświetlenie i sztuczne naśnieżanie. Z potrzebną do niego wodą nie powinno być problemu, bo zbudowano tu też specjalny zbiornik. Jednak właściciele ośrodka bardzo liczą też na naturalny śnieg. Trasa leży bowiem na północnym stoku, a górna stacja kolejki położona jest na wysokości 710 m. Biała pokrywa utrzymuje się tu nawet wtedy, gdy w innych rejonach Beskidu Śląskiego pada już deszcz.
Przy pomocy słowackiego śmigłowca ustawiono już dziewięć podpór nowej kolejki, lada dzień zacznie się naciąganie liny i montaż kanap. - Planujemy uruchomienie kolejki 13 grudnia - mówi Waszut.
U podnóża stoku powstaje druga część kompleksu. To duża, góralska budowla, która pomieści restaurację oraz pensjonat na 70 miejsc. Jego goście będą wychodzić prosto na wyciąg w butach narciarskich. W przyszłym roku planowana jest także budowa jeszcze jednej trasy.