Skocz do zawartości

brelo

Members
  • Liczba zawartości

    265
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez brelo

  1. Sam jeżdzę w kasku conajmniej od 5/6 lat, cieszę się z tego powodu i wielu już znajomych namówiłem do jego zakupu. Jeżdżę w nim dlatego ,że: 1.Przy mojej wadze i do tego szybkiej,często na granicy ryzyka jeździe każda wywrotka może się dla mnie źle skonczyć w przypadku uderzenia głową o ziemię ,drzewo itp. 2.Kask mam tak dobrany ,że nie przeszkadza mi w czasie jazdy i robi jako czapka lub inne nakrycie głowy chroniące przed wiatrem. 3.Kask który posiadam nie ogranicza słyszalności. 4.Moje dzieci ,żona ,konkubina i kohabitanka także jeżdzą w kaskach i są nauczone ,że po nartach i wiazaniach najważniejszą rzeczą jest kask ,a późmniej dopiero buty kurtki etc. Uważam ,że kask służy poprawieniu bezpieczeństwa samemu jeżdżącemu i powinien być tak jak wyżej już napisano używany przez instruktorów szkolących dzieci,które widzą w instruktorze swojego IDOLA.Powinien też być stosowany przez narciarzy słabo jeżdźących ,ale to tylko ze wzgledu na ich bezpieczeństwo.Więcej jak pewne jest to ,że taki narciarz przyzwyczai się do kasku i później będzie go traktował jak podstawowe wyposażenie narciarskie. Nie mogę jednak zrozumieć dlaczego komuś przeszkadza instruktor bez kasku ,który uczy swieżego narciarza i pokazuje mu jazdę pługiem,lub też w przypadku bardziej zaaawansowanego ucznia bardziej zaawansowane "ewolucje",które wykonuje przy małych prędkościach. Każdy ma prawo do tego ,żeby decydować o swoim bezpieczeństwie.Jeżeli ten instruktor czuje się bezpiecznie to co komu do tego?? Czasami widzę narciarzy ubranych w żółwie,ochraniacze i kaski z osłoną na szczęke podobne do tych,których używają motocykliści crossowi i nic mi do tego.Jak tak lubi to niech jeździ nawet w kamizelce kuloodpornej,ale boję się,że stanie się to "obowiązkowym "ubiorem narciarza i że niedługo będę wytykany palcami jak się pojawię na stoku bez żółwia na plecach. Wielu ludzi narciarstwo traktuję jako formę wypoczynku hobby i pasję ,a na nartach czuje WOLNOŚĆ i wiatr we włosach ,więc nie probujcie ich ograniczać i narzucać swoich obsesji na punkcie bezpieczeństwa. Pozdro.
  2. Celowo napisałem grudzień- marzec,ponieważ bardzo często od pazdziernika do listopada,a już wogóle od kwietnia do konca maja - można jeździć bez rękawic.Wszystko zależy od indywidualnych predyzpozycji narciarza jak i pogody w danym sezonie. Dla mnie spocone dłonie ,lub też zimno w palce , to nie jest drobny dyskomfort.Tak samo jak pot w nogawkach tanich spodni ,nie pomaga w dobrej zabawie na nartach. A gdzie pomysłowość??- zabierac tylko to co potrzebne na narty i odpowiedniej jakości zamiast plecaka wypchanego drugą parą rękawic,trzema parami skarpet i kalesonami w razie gdyby zimno sie zrobiło u góry -To jest właśnie pomysłowość
  3. Dobre rękawice to podstawa.Tak jak dobrze dobrane buty.Też kombinowałem od takich za 60zł,100zł,120zł.W końcu kupiłem za ok. 250zł REUCHA i od tego momentu jestem zadowolony.Nie przemakają,jest w nich ciepło,nie poci się w nich ręka i nie śmierdzą ;-)Jeżdżę w nich już 5 sezon.Następne będą - te rękawice Żadne rękawice za 30zł nie spełnią oczekiwań narciarza, który jeździ na nartach w różnych warunkach ,które występują od grudnia do marca.
  4. Niekoniecznie wybitnym ,informacja ,że masz na jeden sezon 3 pary nart,które na stoku nie spisują się najlepiej,wystarczą przeciętnemu użytkownikowi dwóch desek stwierdzić ,że winę za to ,że deski nie jadą tak jak widzisz to oczami wyobraźni ,zrzucasz na projektanta tychże desek ,a nie na swój brak umiejętności. My Polacy to własnie taki naród.Pierwsze kroki na stoku stawiamy sami.Nie interesuje nas wzięcie instruktora,bo jesteśmy tacy genialni ,że potrafimy sie sami nauczyć.Nabieramy złe nawyki i później widać to na stokach,jazda bez kijów,na goryla,ale My czujemy sie mistrzami świata.Jeżeli ktoś nam zwróci uwagę ,że źle jeżdzimy to sie obrażamy.Za brak postępów w jeździe obwiniamy narty ,kije ,a nawet sprzedawców i obsługę z wypożyczalni,byle tylko nie siebie. Kluczem do sukcesu jest dobranie nart do posiadanych umiejętności.Zacząć od nart dla początkujących (miękkich),a nie od razu próbować jeździć na "najlepszych" i później narzekać,że są bebe. Użytkownik brelo edytował ten post 27 styczeń 2013 - 22:21
  5. brelo

    Powderek

    Porownaj ten filmik z Twoim.Tam jest caly czas góra dół.U Ciebie brakuje tego. Twój pierwszy filmik to raczej walka o przetrwanie.
  6. Z wszystkim co napisał Mitek zgadzam się w 100%, tylko trzeba podkreślić: 50% skrętów w filmiku Krzyżak06(czyli wszystkie w lewo),bez dodatkowych ćwiczeń powinien wykonać tak jak napisałeś każdy narciarz,ale te pozostałe 50% już nie koniecznie. to są właśnie te skręty w prawo na filmiku krzyżaka06 z którymi już tak łatwo "w miarę jeżdżącemu narciarzowi" nie pójdzie.
  7. Błędem jest doskonalenie jazdy na tej lepszej nodze!!Na tej słabszej nawet częściej jeździj ,żeby była tak sprawna jak ta lepsza. Dobrym ćwiczeniem jest jazda na przemian- skret w prawo jazda na prawej - skret w llewo jazda na lewej. Pozdro. Jestem praworęczny i na prawej nodze pewniej sie czuję. Użytkownik brelo edytował ten post 01 styczeń 2013 - 23:43
  8. Jaki obciach??Mam w tej chwili dwie pary nart i obydwie pary kupione używane pomimo tego ,że w momencie zakupu nie byłem początkującym.Następny zakup też bedą używki. Można kupić bardzo dobre narty ,bardzo mało używane ,za małe pieniądze.Kupuje się je od takich "narciarzy" lanserów,co na każdy sezon musza mieć najnowsze ,a na nartach zjeżdzają do pierwszej "knajpy"
  9. Bardzo dobre ćwiczenie na równowagę i czucie narty ,ale zacznij też jeździć na lewej nodze,bo zapewne na nie idzie trochę trudniej
  10. Tak mi teraz przyszło do głowy ,że dobrych rehabilitantów od kolan znajdziesz w klubach sportowych np. piłki ręcznej/nożnej.Oni mają z takimi urazami często do czynienia.
  11. Może być nawet profesorem,bez rzetelnej diagnozy nie jest w stanie pomóc,a że opis jest nierzetelny wiemy od samego Jana Kowala. Profesor RYZYKUJE twierdzenie,ale na końcu dodaje ,że NIE BIERZE ZA TO ODPOWIEDZIALNOŚCI!!!!!!!bo nie ma dostatecznych danych. Tomciopaluch już znalazł swojego nowego specjalistę. Ps.Zapomniałem dopisać ,ze nie interesuje mnie kolano tomciopalucha i co z nim będzie działo się dalej,jak również nie podważam wiedzy Jana Kowala z dziedziny ortopedi i rehabilitacji.Żyjemy w wolnym kraju i korzystam z tego ,ze moge napisać co myslę :-) Poniżej link - może pomoże w internetowym kursie naprawy kolana. http://rehabilitacja...w-kolanowy.html Użytkownik brelo edytował ten post 22 grudzień 2012 - 11:35
  12. Jedyna sensowną odpowiedzią w tym temacie jest skierowanie gościa do sprawdzonego ortopedy,rehabilitanta, czyt. specjalisty.Podanie nr tel. adresu itd.Bez zapoznania się organoleptycznie z kolanem ,na podstawie takiego jak wyżej nieprecyzyjnego opisu pacjenta,żaden lekarz drogą internetową nie stwierdzi jednoznacznie co dolega pacjentowi i jaki powinien podjąć kroki. Prowadzę działalność "usługi" i przychodza do mnie klienci zaczynając rozmowę od: Bo na forum mi napisali ,że to bedzię na pewno to i tamto zepsute.Piętnastu forumowiczów podało jedną podpowiedź i jak się okazuje któryś z nich podał prawidłową.Pomimo tego ,że nikt jednoznacznie nie wskazał usterki ,a trafność takiej diagnozy można uznać jak 1/15 metodą chybił trafił ,to klient nabiera przekonania ,że internet ,a przede wszystkim fora internetowe to zbiór fachowców czyt. specjalistów z danej dziedziny,którzy po pracy siędzą w domku i charytatywnie pomagaja takim jak on. Więc nie zdziwiłbym się gdyby Ciebie Jan Koval wzięto za profesora ortopedii. Pozdro.
  13. Małe rysy dla jednego ,są wielkimi dla drugiego ,a trzeci ich nie zauważy.
  14. Odłącz jej internet!!!! Ps.Zawsze ten filmik sobie włączam jak mam zły humor.Od razu mi się poprawia
  15. Hesia - znalazłem wolny czas i uporałem siię z problemami przesłania na YT. Proszę bardzo specjalnie dla Ciebie.Ten filmik powinien przypomnieć Tobie te niezapomniane chwile i zapomnieć o złamanych kościkach,a także dać nadzieję na lepsze jutro jutro ;-)
  16. Zmobilizowałaś mnie.Niestety to nie udko z Haflingera ,ale zawsze coś. Za 30 min. prezent będzie dostępny: Niestety jest jakis problem z przesłaniem filmu ,jak się uporam dam znac pozdro. Użytkownik brelo edytował ten post 13 listopad 2012 - 10:10
  17. Nie łam sobie tych zgrabnych nóżek bo Sese się załamie. Hesia - szykuję dla Ciebie specjalny prezent z tamtego wyjazdu.Na pewno przypomni Tobie te niezapomniane chwile.Muszę znaleźć tylko trochę czasu,żeby to wprowadzić w życie
  18. W lipcu 2011 miałem złamaną 3 kość śródstopia ,w grudniu 2011/styczniu 2012/ i z Tobą w marcu 2012 jeżdziłem na nartach. Nie wymiękaj Skutki tego złamania czuję tylko rano przez 5 sekund jak wyskakuję z łóżka i przy zmianach pogody Na nartach jest tak samo jak przed złamaniem.
  19. To w/w to oczywiście bzdura ale to w/w to jak najbardziej prawda.
  20. Czy fajniejszy był w prawo czy w lewo?Ważne na jakiej wysokości i w jakich okolicznościach.Czy śnieg był sypki czy mokry.Jak długo trwał i jaka temperatura zewnętrzna.:cool:
  21. Hesia na pewno zrobiła Ci masaż ,więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jest alternatywa żeby nie kupować nowszego komputera dla tych którzy już maja dość mocną maszyne.Odpowiednia karta graficzna może załatwić sprawę. NIVIDA wprowadzila na rynek karty z CUDA (ang. Compute Unified Device Architecture). Programy http://pl.wikipedia.org/wiki/CUDA Do tego program który z tym współpracuje z taka karta graficzna i wg. NIVIDY operacje na grafice są 10 x szybsze niż te w którym jest wykorzystywane CPU do obróbki filmów. TU WYKAZ KART KTÓRE MAJA CUDA Użytkownik brelo edytował ten post 01 kwiecień 2012 - 10:43
  22. Na stronie PZM napisano : Przypominamy jak stanowią przepisy Kodeksu drogowego nt. jazdy pojazdem którego użytkownik nie jest właścicielem, w naszym kraju: Art.71 pkt. 5a "W przypadku gdy z dokumentu stwierdzajacego dokonanie rejestracji pojazdu, o ktorym mowa w pkt.5, nie wynika prawo do używania pojazdu przez kierującego, osoba ta obowiązana jest posiadać przy sobie i okazywać na żądanie organu kontroli ruchu drogowego dokument potwierdzający to prawo". Z racji wykonywanego przez siebie zawodu związanego ściśle z motoryzacją codziennie jeżdzę samochodami klientów bez żadnych dodatkowych dokumentów.Żaden policjant nigdy nie prosił mnie o okazanie czegoś więcej jak prawa jazdy,dowodu pojazdu i ważnej polisy OC.Jak to wytłumaczyć? W grudniu byliśmy w Kaprun wynajętym samochodem,kontrolowała nas austriacka policja i nie pytali o żadne inne dodatkowe dokumenty.Jak to wytłumaczyć? Pierwszy raz słyszę o takim wymogu :eek: Użytkownik brelo edytował ten post 14 marzec 2012 - 23:51
  23. brelo

    Kiedy dać mu kije?

    Nie patrz na córkę - daj mu kije
×
×
  • Dodaj nową pozycję...