brelo
Members-
Liczba zawartości
265 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez brelo
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Generalnie obliczenia %%% i stopni nic nie dadzą. Harakiri to zwykła czerwona trasa tylko ,że przyciąganie ziemskie troche inaczej tam działa.Rozwiązałem zagadke?
-
Dziękuję bardzo Sese za komplement. Harakiri to zwykła górka na której zawsze tłoczno jest . Bardzo fajnie wspominam nasz wspólny wyjazd.Mam nadzieję ,że jeszcze razem kiedyś wspólnie pojeździmy Dobrze się czułem jako Twój skrzydłowy na pełnej petardzie. Pozdrowienia dla Hesi !!!!! Ps.To co wyprawiał Namor na Harakiri to pestka przy tym co robi na wodzie z deską na nogach przywiązany do latawca na wietrze ponad 110km/h !!!!
-
Kolega podjął decyzję ,że nie chce aktywnie uczestniczyć dalej w tym kurwidołku i trzeba uszanować jego zdanie.Po tym co napisał wynika ,że jego decyzja jest przemyślana i nie oczekuje postów typu "ZOSTAŃ Z NAMI WBREW SWOIM PRZEKONANIOM ". Główny temat zakończył się razem z pojawieniem pierwszego posta.Co chciałbyś napisać w głównym temacie "POŻEGNANIE",żeby było w zgodzie z tematem ,a zarazem było uszanowaniem jego decyzji. Na tym forum coraz więcej takich co by chcieli ,żeby tylko na temat pisać,a co ze zwykłymi ludzkimi przemyśleniami? Nad tym czy jest przegięcie w temacie czy nie czuwa moderator. Chyba ,że każdy z tych którym to przeszkadza chciałby się wcielić chociaż na chwilkę w rolę moderatora - to w takim przypadku jest zrozumiałe.
-
Lamer - "określenie osoby niekompetentnej - a przy tym starającej się uchodzić za dobrze obeznaną." Nazwanie kogoś lamerem nie jest wg. mnie obelgą. Śmieć - nazwanie drugiego człowieka w ten sposób nie mieści mi się w głowie. Nie wiem tylko w czym jest problem?Jest takie powiedzenie - "Jak cię widzą tak cię piszą" tu można by zastosować "Tak cię widzą jak ty piszesz"
-
Sese - ludzie za poważnie traktują forumowe znajomości.Za bardzo się angażują w przyjaźnie ,a później okazuje się ,że ta druga osoba jest inna niż w rzeczywistości,bo na ile można poznać człowieka na tygodniowym wyjeździe,jeżeli się dobrze kamufluje? Ze swoich wyjazdów na którym brali udział forumowicze,mam tylko jednego b.dobrego kolegę poznanego z forum,z którym można konie kraść i często się spotykamy przy sprzyjającej pogodzie Kontakt skypowy GG - owy i inny - owy,mamy na bieżąco.Nie wyobrażam sobie ,żebyśmy mieli kiedykolwiek potrzebę opluwać się na www.skiforum.pl czy tez innym portalu.Więcej dystansu do nowych znajomości,nie otwierać za bardzo ,to nie będzie niemiłych niespodzianek. Pozdro.
-
gdyby nie było tu ludzi z poczuciem humoru np. Jahu to nie byłoby tu po co zaglądać. Więcej luzu --------> Keicam.
-
Widzę ,że do mnie pijesz.Masz rację - przegiąłem.Przepraszam za swoje zachowanie.Święto zmarłych /pożegnanie - nie wbiłem się w klimat - powinienem zachować dystans do forumowych braci.Jeszcze raz przepraszam. W ramach przeprosin może to załagodzi sytuację: Ps.Jak Wy sobie radzicie z codziennymi realnymi problemami,jeżeli cyberproblemy Was przerastają?
-
Z założenia to wszyscy na tym forum jesteśmy BEZMYŚLNI ,więc nie jest to żaden argument
-
Teraz mnie wkurzyłeś!! Pytałem poważnie a Ty sobie jaja robisz!!No pewnie ,że chodzi o kask na FULL WYPASIE z zainstalowaną kamerą i oczywiście lokalizacją GPS.
-
Ja w takich sytuacjach stosuję się do tego : "Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie."
-
Czytam czytam i nie kumam - jak to jest w końcu - Jeździć w kasku czy bez?
-
wywietrzniki to podstawa czy to spodnie czy to kurtka.
-
Górna stacja to jak pamiętam 3421m.Można wjechać jeszcze wyżej ratrakiem. Po wyjściu z kreta, wejściu po schodach i wyjściu na zewnątrz najwyższej stacji, pierwszy raz w życiu odczułem brak tlenu.Po przejściu kilku metrów musiałem się zatrzymać z braku sił.Byłem tam 4 razy i to zawsze w grudniu.Na trzech wyjazdach z czterech mieliśmy co najmniej jeden dzień ,w którym były zamknięte wyciągi z powodu silnych wiatrów.Bardzo często u góry zmieniają się nagle warunki pogodowe. Jeżeli jedziecie tam w grupie jeżdzących narciarzy to jak najbardziej warto.W styczniu o śnieg się nie martwcie Wyżej ktoś napisał ,że w razie złych warunków początkujący i dzieci mogą zjechać jandri na dół.Oczywiście jeżeli nie mają lęków wysokości (tam kolejka jedzie naprawdę wysoko nad ziemią) i nie boją się huśtania wysoko nad ziemią Jak chcesz robić kilometrówki to wjeżdzasz na 3400m i dajesz na sam dół.Na dole będzie czekała na Ciebie wisienka na torcie np. Diabolo ,która zmiękczy Twoje nogi.Po takiej trasce z góry na dół ,nie będziesz się zastanawiał jakie długości mają trasy. Pozdro.
-
Byłem w L2A cztery razy w gronie dorosłych i dla mnie BOMBA.Chętnie tam jeszcze pojadę.Mam też jeżdzące dzieci i dla dzieci jak i początkujących są lepsze ośrodki we Francji jak np.Chamrouse , Superdevoluy/La du Loup , St Sorlin. Są co najmniej dwa powody dla których nie powinieneś zabierać tam dzieci i początkujących. 1.Ogromne przestrzenie które spowodują blokadę u początkujących. 2.Piękne widoki ,które później ciężko będzie czymkolwiek przebić,a to przecież ich początek przygody z narciarstwem.
-
Nie jestem przeciwnikiem żadnych wynalazków ,ale narciarstwo kojarzy się mi tak jak Jankoval-owi z byciem na zewnątrz.Jeżdżenie w hali jest lekko zboczone ,a co dopiero na taśmie. Na nartach tak jak twoje dzieci szukam urozmaicenia.Nie znaczy to ,że muszę co chwila zmieniać trasy ,ale to ,że nie może być cały czas płaska i jednolita. Jadąc na prawdziwej trasie co chwile jest inaczej "zroszona taśma" i pofałdowania ,więc trzeba być czujny.Na taśmie wyłączyli Ci czujność. Pomimo tego ,że jestem z Pomorza i w górki mam daleko ,nie bardzo interesuje mnie ten wynalazek.Z tego co widzę może on być tylko przydatny do nauki jazdy na krawędziach ,ale tylko bezpośrednio za ratrakiem i to tylko jeden przejazd.Na drugi już nie będzie nadawała się "taśma" bo będzie za bardzo pofałdowana. Pozdro.
-
Może byś lepiej wstawił zdjęcie czarno/białe ,bo jeszcze ktoś pomyśli ,że to czerwona trasa i będzie tragedia
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
brelo odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Patrze na tych zawodników na filmikach jadących slalom i nasuwa się pytanie - dla czego tyczki nie są krótkie np. 10 - max 30cm.Czy nie ładniej wyglądała by jazda zawodników którzy nie musieli by zbijać tyczek ręką? Czy tylko dla tego muszą być długie ,żeby było widać ,że zawodnik nie wziął tyczki pomiędzy nartami? -
Jahu ma rację - wszystko co napisał to prawda.Ja jestem narciarsko z pokolenia carvingowego Gdy zacząłem jeździć na nartach wszyscy kładli nacisk na szeroko rozstawione nogi(bo teraz tak się jeżdzi ),ale gdy moich kolegów jarała jazda carvingiem to mnie wręcz odwrotnie Mnie interesowała jazda w "starym stylu".Narty prowadziłem tak wąsko ,że mam pocięte buty i nogawki od spodni przez krawędzie nart.Dopiero jak jazda z wąsko prowadzonymi nartami była dla mnie satysfakcjonująca ,zacząłem eksperymentować z rozstawem.Doszedłem do wniosku,że styl jazdy (wąsko/szeroko) dobieram sobie do warunków jakie są w danym momencie.Na takim miękkim kwietniowym śniegu jeżdżę starym stylem z jak najbardziej wąsko ustawionymi nartami(zdjęcie z mojego avatara - kwiecień/lampa z nieba).I jeszcze jedna sprawa.Wychodząc rano na stok ,gdy widzę ze jest lampa z nieba ,biorę szerokie narty allroundowe (88 - pod butem) pozdro.
-
We wszystkich moich filmikach z go pro2 problemem byłą zawsze stabilizacja obrazu.Sama Go pro miała już przewagę nad innymi ze ta stabilizacja była w miarę ok (zapewne cyfrowa),ale zawsze coś było nie tak i jedno ujęcie czasami trzeba było dzielić na kilka mniejszych właśnie przez skakanie,drganie obrazu.W końcu (w tym sezonie ) zacząłem brać na stok kamerę ręczną Panasonic ze wspaniałą optyczną stabilizacją obrazu i jakość ujęć nie biorąc pod uwagę dużo lepszej jakośći obrazu jest nieporównywalnie lepsza. Gdyby do tego wszystkiego dodać jakiś stojak ze stabilizacją olejową ,lub takie cudo jak tu zareklamowane to byłoby idealnie. Reasumując - jednemu wystarczy nagranie z telefonu,żeby pokazać znajomym i będzie zadowolony - a ktoś inny ma większe ambicje filmowe i dopiero przy sklejaniu filmu w całość docenia jak ważna jest jakość materiału z którego cały film ma być stworzony.
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
brelo odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Chyba nie powiesz ,że można porównać to co na filmiku z tym co na zdjęciach Kolega Ronin ma problem z utrzymaniem równoległego prowadzenia nart (co widać na zdjęciach zakreślonych kółkami) i dla tego czasami pomaga sobie podnosząc nartę. Załączone miniatury -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
brelo odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
widać na filmiku,że często podnosisz nartę do góry - najczęściej lewą - to chyba niepożądane jest. -
Pozycja chyba "trochę" nieteges, Środek ciężkości na tyłach nart - pozycja sedesowa. Narty wyrzuca przed ciebie i musisz walczyć z nimi. Załączone miniatury
-
Chyba za bardzo chcesz na siłę przeskoczyć na wyższy poziom. Nie jestem specjalistą od narciarstwa zawodniczego,nie oglądam nawet zawodników w TV ,ale oglądając film nr 1 zacząłem się o Ciebie martwić.
-
TO CIĄGNIK CZY RATRAK?
-
Dokąd w Alpy - fajnie i tanio na przełomie marca i kwietnia?
brelo odpowiedział jonas → na temat → Gdzie na narty?
Jak chcesz jeździć tanio to kluczem do tanich wyjazdów jest grupa 4 - 6 - 8 osób ,które są w każdej chwili wziąć wolne.W grę wchodzą tylko osoby które znasz i mają bzika na punkcie nart.Wtedy polujesz na ofertę LAST MINUTE i jedziesz tanio ;-) Przy takich ofertach nie znasz dokładnego terminu wyjazdu, nie ma czasu na na załatwianie autobusu i szukanie ludzi , ale jedziesz po taniości. Kilka razy udało się zorganizować taki wyjazd gdy np. moja ekipa lokalna była 4 osobowa ,a była tylko ósemka do wyrwania w dobrej cenie (to był wtedy w/w SAINT SORLIN - koniec marca) i trzeba było na szybko poszukać 4 osób.Na skiforum znaleźliśmy dwie pary ,które zdecydowały się z nami jechać i po przelaniu od nich kasy na moje konto bukowałem tą ósemkę.Jest to dość trudne do zrealizowania ponieważ druga strona nie zna mnie i musi zaufać ,że nie jestem oszustem,a mają bardzo mało czasu na weryfikację i podjęcie decyzji,bo czas leci a oferta może w każdej chwili zniknąć.Nie ma też wyboru w doborze uczestników,więc może się zdarzyć ,że na takim wyjeździe nie każdemu podpasuje towarzystwo.My akurat z tym nie mamy problemów - przygarniamy wszystkich - nie pytamy o preferencje polityczne.Najważniejsza jest jazda na nartach. L2A - byłem cztery razy i jeszcze bym się tam chętnie wybrał.To był mój pierwszy,drugi i trzeci wyjazd w alpy i trochę żałuję ,że właśnie tam ,bo po L2A już nic nie robiło na mnie wrażenia .Wiele możliwości.Idealne miejsce dla freeraidowców.Na samej górze piękne szerokie stoki do nauki jazdy!!Widoki zapierające dech w piersiach.A na dole dwie czarne trasy,a jedna z nich to DIABOLO czy jakoś tak W terminie w którym chcesz jechać na dole to już nie pojeżdzisz ,ale to i tak to bardzo dobra opcja.Niestety tam nie ma takich cen jak w Chamrousse. Min. to 800zł/os ,ale warto.W skipasie ,masz tez możliwość odwiedzenia niedalekiego ośrodka Alpe d"Huez. Z tego co pamiętam jest tam najdłuższa czarna trasa w Alpach.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7