srebrnogrodzianin
Members-
Liczba zawartości
51 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez srebrnogrodzianin
-
Szukam stroju narciarskiego
srebrnogrodzianin odpowiedział krolikkrol → na temat → Ubrania i akcesoria
Ja jestem 2 lata starszy od Ciebie i nie zmieniam opinii , że Spyder i Colmar robią dobrą odzież narciarską dla starych, bogatych pryków. Dla młodych (także duchem) i bogatych nieodmiennie polecam Lasse Kjus. W ogóle się dziwię, po co się wdałeś w tą polemikę, jeśli też zostałeś ofiarą podróbek Spydera ? -
Szukam stroju narciarskiego
srebrnogrodzianin odpowiedział krolikkrol → na temat → Ubrania i akcesoria
Odpowiadam: 1. staroprykowskie - coś używanego przez starego pryka (taka gwara małopolska a może nie tylko) 2. wrzuć sobie na allegro hasło spyder, zobaczysz ile ci wyskoczy "oryginalnych" kurtek za 300-500 PLN, wynika z tego, że tylko frajerzy kupują 4-5 razy drożej w Intersporcie lub Ski Team 3. ubranie jest zdecydowanie łatwiej podrobić niż narty, swoją drogą nie słyszałem o podróbkach nart, ale jak się podrabia Mercedesy, to kto wie... 4. co do popularności, to wynika ona właśnie z ......... dostępności podróbek -
Nie wiem , czy pytasz ironicznie, ale odpowiadam, krawędzie się zużywają podczas: 1. jazdy po kamieniach 2. jazdy ześlizgiem po zlodzonych trasach 3. gdy się olewa regularne ostrzenie i narty oddaje się raz na ruski rok do serwisu 4. gdy się doprowadza do zardzewienia krawędzi, mój kolega po ostatnim wypadzie na narty wsadził do garażu narty nie zakonserwowane i doprowadził do takiej korozji, że gdy pojawił się na poczatku sezonu w serwisie, to dostał zjebę i stracił dużo krawędzi, bo takie miał wżery na krawędziach
-
Szukam stroju narciarskiego
srebrnogrodzianin odpowiedział krolikkrol → na temat → Ubrania i akcesoria
Ja też, nie podobają mi się, są takie staromodne, wręcz staroprykowskie. Na dodatek jest to marka skutecznie podrabiana, wręcz uważam, że większość Spyderów na polskich stokach to podróby. Jakbym miał się zdecydować na wydanie 3 tys. ( a na to się nie zanosi), to kupiłbym odzież marki Lasse Kjus - nowoczesne wzornictwo, doskonałe materiały. -
rysy na ślizgu to nie problem, regeneracja załatwi wszystko. To o co należy naprawdę dbać i się przejmować, to krawędzie, tu każda naprawa czy zwykłe ostrzenie to nieodwracalny ubytek materiału...
-
Szukam stroju narciarskiego
srebrnogrodzianin odpowiedział krolikkrol → na temat → Ubrania i akcesoria
Nie lekceważ roli bielizny oddychającej. Zwykła bielizna bawełniana zniweczy cały efekt. Po spoceniu będziesz cały pływał w pocie i trząsł się z zimna - ja to już przerabiałem. Warto kupić nawet najtańszą bieliznę termoaktywną, np. w Makro, będzie to koszt rzędu kilkudziesięciu złotych - i tak będzie lepiej niż jakbyś miał jeździć w bawełnie. -
dziś byłem pojeździć w maciejowa-ski i oto moje spostrzeżenia: 1. skomplikowany dojazd (z zakopianki przebijałem się z 20 minut) 2. parking płatny 7 zł 3.ludzi dużo choć i tak mniej niż w innych "renomowanych" ośrodkach 4. nieprzygotowane tory orczyka, non stop znosi to na lewo to na prawo, na dodatek parę dołów po drodze 5. kiepski dojazd do "kołowrotków" - zjazd w dół szerokości 1,5 m, hamowanie tylko pługiem 6. czytniki kart magnetycznych po PRAWEJ stronie, chyba tak na złość, wszyscy wiedzą, że zachodni standard to lewa strona, nawet w kurtkach narciarskich kieszonki na ski pass są na lewym rękawie.... 7. trasa nie ratrakowana, mimo eksponowania ratraka na poboczu, w życiu się tak nie naskakałem na nierównościach 8. mimo informacji na stronie internetowej o pokrywie śniegu rzędu 80 cm, widoczne przetarcia, trasa została nawet ograniczona taśmami, co nie przeszkodziło jeździć po kamieniach, które sobie leżały na środku, na dodatek gdzieniegdzie trasa była mocno zlodzona, co dla tych nie jeżdżących na krawędziach było przykrą niespodzianką. 9. tyle wywrotek i zderzeń co dziś, nie widziałem przez całe poprzednie sezony, był to wynik złych warunków i tłoku 10. kolory tras na wyrost - wszystkie zredukowałbym o poziom niżej Moja generalna opinia: nawet na warunki polskie bardzo przeciętny ośrodek, który przy niewielkim nakładzie pracy można byłoby dźwignąć na wyższy poziom, a na razie - NIE POLECAM
-
Troszkę wypowiedziałem się nieprecyzyjnie, bo przez pojęcie "południowej strony " miałem na myśli stoki o ekspozycji południowej, czyli właśnie Spieleckkogel, Reiterkogel, Bernkogel, i właśnie Asitz oraz inne. Natomiast połączenia nie znalazłem między Kohlmasiskopf (wyciąg m.in Panorama, i te śmieszne czerwone wagoniki, jeżdzące w piątkę) a Bernkogel. Na mapce jest zaznaczona dojazdówka,której ja nie znalazłem, widziałem też inne osoby odpinające narty i wędrujące te 150 m na wyciąg Bernkogel. Natomiast ten zjazd 7 km zaliczyłem z Schatberg Ost, czyli z tej "ambitniejszej" strony doliny (chodzi o trudność tras), większość trasy była w cieniu,co oznacza twarde jak skała podłoże, lekko przysypane tylko zeskrobanym przez narty śniegiem. Stąd moje wątpliwości co do koloru trasy. Saalbach i Hinterglemm jako miasteczka zrobiły na mnie dobre wrażenie, na pewno wieczorem jest tam bosko, i wtedy nie ma znaczenia ten permanentny brak słońca, jaki się rzuca w oczy w dzień. Co do apres ski, jestem na to już za stary, nie mówiąc o tym, że ze stoku zawsze schodzę na "ostatnich nogach" i marzę wtedy o gorącej kąpieli i kieliszku dobrego wina oraz regeneracji, by w następnym dniu znów poszaleć na stoku. Wesołych Swiąt !
-
Bardzo sympatyczna góra, na której spędziłem 2 dni podczas mojego tego tygodniowego wyjazdu narciarskiego. Ciekawostką jest fakt, że zarówno w kraju jak i na miejscu spotkani Polacy odradzali mi tę górę, polecając lodowiec w Kaprun. Bardzo się mylą. Były wyśmienite warunki śniegowe, zjazdy możliwe aż do doliny, czyli z 2000 m aż do 745 m, choć dół był mocno naśnieżany armatkami, czyli śnieg był twardy i zmrożony, ale to tylko na dole. Przyjemne trasy, dla każdego coś miłego, czyli i niebieskie i czerwone i czarne i zjazdy pozatrasowe. Szerokie trasy otoczone lasami, czyli osłonięte od wiatru. Widoki piękne, szczególnie na położone na dole Zell am See, widać także wyciągi na osławionym lodowcu w Kaprun, oceniam widoki jako jedne z lepszych w Alpach. Wyciągi nowoczesne, niektóre kanapy są ogrzewane, trasy dobrze przygotowane, mnóstwo knajpek na stokach. Szczerze polecam !
-
z trzech lodowców na jakich byłem ( Kitzsteinhorn, Hintertux, Stubai), ten w Kaprun uważam za ZDECYDOWANIE najsłabszy. Chciałem się przekonać, czym się zachwycają Polacy od lat i naprawdę nie ma czym. W zasadzie da się pojeździć na orczykach, gdzie są przyjemnie nastromione trasy do cięcia skrętami carvingowymi i na jednym krzesełku, reszta to słabizna i nieporozumienie. Ten jeden dzień potraktowałem jako rozjeżdzenie po 8 miesięcznej przerwie i tylko na to się nadaje ten ośrodek. Kto chce zasmakować prawdziwego lodowca, proponuję Hinertux, który leży niewiele dalej, lub Stubai, ale to już ponad 200 km dalej.
-
Przyłączam się do zachwytów nad Saalbach Hinterglemm Leogang. Byłem tam dwa dni właśnie w tym tygodniu i zdołałem zjeździć tylko południową stronę !!! Tak dużo jest tam fajnych tras ! Warunki śniegowe wyśmienite, pogoda również, choć sama dolina a raczej jej dno sprawia ponure wrażenie z racji jej szerokości ( a raczej wąskości). Słońca w miasteczku Saalbach nie stwierdziłem, ale przecież się jeździ zdecydowanie wyżej, a tam słońce było. Codziennie spotykałem się ze zjawiskiem inwersji temperatury, na górze potrafiło być cieplej nawet o 7 stopni. Wg opisów jest to familijny ośrodek z przewagą niebieskich tras, ale ja się z tym nie zgadzam ! W każdym innym ośrodku większość tych niebieskich tras byłaby czerwonymi. Strome, baardzo szerokie, może to pozwoliło je zakwalifikować jako niebieskie. Super szybki śnieg, mało ludzi na trasach, ski pass tańszy niż w sąsiednim Europa Sport Region, szybkie i nowoczesne wyciągi, dobrze przygotowane trasy, jazda możliwa od 1000 m do 2000 m. Ja jazdę zaczynałem pierwszą gondolką od wjazdu do doliny i bujałem się jak na huśtawce po południowej stronie od wyciągu do wyciągu, ale uwaga, na wysokości Saalbach huśtawka się zacina i trzeba po prostu zdjąć narty i przejść 150 m do następnego wyciągu, choć na mapce było inne połączenie. Ja go nie znalazłem. Na koniec wjechałem na północną górę, która uchodzi za trudną ( tam jest większość tras czarnych) i zjechałem najdłuższym zjazdem do doliny, 7 km bitej trasy, oczywiście oznaczonej na niebiesko, tylko przez kogo ? Wrażenie sprawiają też dojazdówki, w innych ośrodkach tak wyglądają trasy główne, nie wiedziałem, że jazda dojazdówkami może być tak przyjemna. Reasumując bardzo dobry ośrodek z trasami dla sportowców,można się wyszaleć do woli, ja wolałbym mieszkać w Leogang, po prostu jest tam sympatyczniej, nie tak ponuro jak w Saalbach, czy Hinterglemm. Zamierzam tam pojechać w przyszłości na sześc dni, a nie dwa jak teraz.
-
Kicha. Bylem tam 1 dzień tak dla spróbowania, bo na stronie internetowej wyczytałem o ich doskonałym przygotowaniu tras. Do ośrodka wjezdzałem od strony Dorfgastein. Po kolei: 1. pierwszy zgrzyt na parkingu, gdzie we mgle nie zauważyłem parkingowego i zaparkowałem tam, gdzie chciałem, a nie gdzie on chciał 2. zgrzyt drugi - brak mapek z trasami !!! 3. warunki śniegowe nie tak dobre jak w Zell am See, nie mówiąc o Saalbach 4. same trasy wąskie, zacienione, wcale nie tak rewelacyjnie przygotowane, dojazdówki w Saalbach są szersze niż trasy w Grossarltal ! 5. dużo tras krzyżujących się, byłem świadkiem makabrycznego zderzenia właśnie na takim skrzyżowaniu Ogólnie nie jest to moim zdaniem ośrodek, dla którego warto przyjechać w Alpy - jest wiele lepszych, a kasę płaci się wszędzie podobną.
-
Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
srebrnogrodzianin odpowiedział spyder → na temat → Relacje z wyjazdów
Witam, Właśnie wróciłem z tygodniowego pobytu w Zell am See. Wybór dość przypadkowy, bo zostałem wyrobiony przez znajomych w ostatniej chwili, i zmuszony byłem kupić wycieczkę z Neckermanna , a to była jedyna oferta w cenie mnie odpowiadającej. Po kolei - dzięki karnetowi Salzburger Super Ski Card miałem dostęp do wszelkich ośrodków ziemii salzburskiej, ale zwiedziłem tylko niewiele z nich: 1 dzień na lodowcu Kitzsteinhorn w Kaprun (musiałem osobiście się przekonać o fenomenie tego lodowca wsród Polaków). 2 dni na Schmittenhohe w Zell am See. 2 dni w Saalbach Hinterglemm Leogang. 1 dzień w Grossartal. Narciarsko wyjazd uważam za udany, zero problemów ze śniegiem, ośrodki otwarte na maxa, pogoda 6 dni słońca !!! Szczegółowe opinie na temat ww ośrodków zamieszczę w dziale z recenzjami ośrodków, natomiast najsłabiej oceniam Kitzsteinhorn, najlepiej Saalbach, a dużym pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie góra Schmitzen, niedoceniana przez naszych rodaków. -
ja kupiłem soft-shella Iguana za śmieszne pieniądze w Intersporcie na koniec sezonu i przetestowałem go na lodowcu w kwietniu w temperaturach -1 do +2 st. C. Pod spodem miałem tylko koszulkę termoaktywną ale komfort termiczny określam jako OK. Teraz się wybieram na narty w grudniu i zastanawiam się, co włożyć pod soft shella by wytrzymać temperatury -10 - 15 st. C ? Próbowałem zwykłego polara 100, ale trochę mi ciasno w takiej konfiguracji. Czy istnieje coś lepszego ?
-
Byłem już tam dwa razy i zapowiadają się następne wyjazdy. Idealne miejsce na narty w kwietniu, w tym roku byłem w drugiej połowie kwietnia, jak zajechałem na godzinę 20.00, zastałem temperaturę w dolinie plus 20 st. ! Byłem przerażony i spodziewałem się jazdy po wodzie. A tu pełne zaskoczenie ! Warunki idealne, temperatury od -1 do +3, super śnieg i o dziwo bez muld na większości tras. Jazda możliwa od 3200 do 2100 m. Byli tacy, co jeszcze zjeżdzali na sam dół, czyli 1600m. Same trasy raczej łatwe, natomiast infrastruktura wyciągowa dużo lepsza niż na Tuxie. Wielki parking z darmowymi autobusami, podjeżdzającymi pod same kasy. Polecam na koniec sezonu, gdzie na większości alpejskich tras rosną już krokusy (czy inne zielska)
-
Byłem tam dwa razy: w maju 2006 i styczniu 2007. W maju były warunki super, lepsze niż np. w Stubaiu, w styczniu extrema:mgły, wiatr i potężne mrozy. Co do tras są i ostre i łagodne, na pewno ambitniejsze niż na wspomnianym już Stubaiu. Minus to przestarzałe wyciągi, praktycznie same orczyki nie licząc oczywiście gondolek, którymi wyjeżdzamy na sam szczyt. Moja ocena to 4.5
-
Byłem tam w styczniu tego roku i niestety trafiłem na deficyt śniegu. Gdyby nie to, to wystawiłbym w szkolnej skali ocen 5+, a tak to tylko 4. Na dodatek zharatałem na kamiorach narty. Hochfugen jest połączone z Hochzillertal i słynie z lepszych warunków śniegowych. Chciałbym tam wrócić i pojeździć w dobrych warunkach śniegowych