Ja najbardziej lubię jeździć w towarzystwie męża, raz wybrałam się ze znajomą z forum, i też było ok. jednak 2 baby + małe dziecko to logistycznie było trudne do ogarnięcia, i były takie półdniówki, że jeździłam zupełnie sama. Złe to nie było, ale wolę w towarzystwie:)
W tym roku grozi nam jazda na zmianę, wybieram się z małymi dziećmi i jak nam się rozchorują, to jedno będzie z nimi w pokoju, a drugie w tym czasie będzie szusować. Oj, bardzo bym nie chciała, żeby tak było...
ale muszę i taki scenariusz brać pod uwagę.