Toro
Members-
Liczba zawartości
228 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Toro
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Ja jednak odpuszczam. Zagram na obniżenie kursu w czerwcu-lipcu. Poza tym ryzyko, czy akcje się "naliczą na koncie" do wtorku?
-
Tak, potwierdzili, że w Szczyrku. Co do COS nie wiem: ano, sezonny skipass, ktory obdrzia akcionari ako benefit prisluchajuci k poctu akcii 130 bude platit aj v stredisku Szczyrk.
-
W Lisim Gnieździe czy jakoś tak? Ogólnie to chyba dość daleko od centrum miasteczka i jakichś sklepów.
-
Niektórzy gospodarze oferują w cenie early risers karnety całodniowe (bodajże 100 zł?) a raczej tygodniowe (6x100). Z tym, że chyba nie warto machać tymi karnetami przed oczami obsługi. Podejrzewam też, że można by te 100 zł zbić - gospodarz specjalnie nie płakał jak zrezygnowaliśmy z pierwszego dnia już nabitego karnetu.
-
Gdzie ta rewelacja cenowa? Karnety dość drogie? Na szybko - bodajże kierowca "dał ciała" i nie zabrał ubezpieczenia? innych kwitów? Stali parę godzin na granicy, czekając na papiery. Co do WW i Bukovela - kumpele, które z nimi jechały opowiadały o wtopie karnetowej popełnionej przez pilotkę. Już nie pomnę szczegółów ale karnety były od gospodarza hotelu, chyba źle nabił jeden dzień i trzeba było samodzielnie dopłacić bodajże kilkadziesiąt złotych. Pilotka poszła w towarzystwie paru "wycieczkowiczów" do mieszkania gospodarza, zastukała w drzwi, otworzył gość w koszulce ruskiego komandosa (klasyczna w paski). Laska zamiast powiedzieć "dzień dobry" zaczęła się na niego drzeć. Gość zdębiał a potem wydarł się na nią. Afera na cztery fajerki Z minusów wyjazdów z WW to to, że trzeba bardzo pilnować godziny odjazdu autokaru. Prawie nie czekają na spóźnialskich.
-
Gopass - wyjazdy na narty na Słowację (ośrodki TMR)
Toro odpowiedział MajorSki → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
Na to wygląda Lecę dopłacić -
Gopass - wyjazdy na narty na Słowację (ośrodki TMR)
Toro odpowiedział MajorSki → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
Zapytałem się u źródła, czy sezonówka na Słowację rozszerzona o Szczyrk obejmuje też COS. Dostałem taką odpowiedź: Dobrý deň dovolíme si Vás informovať, že „Šikovná sezónka“ bude po uhradení doplatku na dané stredisko platná na všetkých lyžiarskych vlekoch, teda aj COS a aj na stredisko TMR. V prípade akýchkoľvek otázok nás neváhajte kontaktovať, radi odpovieme. -
Zapytałem się u źródła, czy sezonówka na Słowację rozszerzona o Szczyrk obejmuje też COS. Dostałem taką odpowiedź: Dobrý deň dovolíme si Vás informovať, že „Šikovná sezónka“ bude po uhradení doplatku na dané stredisko platná na všetkých lyžiarskych vlekoch, teda aj COS a aj na stredisko TMR. V prípade akýchkoľvek otázok nás neváhajte kontaktovať, radi odpovieme.
-
Dość często pojawia się na górnych trasach mgła uniemożliwiająca sensowną i bezpieczną jazdę. Z tym, że nie ma reguły - raz trafisz dobrze, raz źle. Wtedy śmigasz po dolnej połowie góry (tej z mokrym sniegiem )
-
https://www.google.p...!8i6656!6m1!1e1 Tu masz zjazd na 18tkę. Nie wolno go przegapić (ale to trzeba by się postarać).
-
No cóż, wróciłem z DIY Bukovela i przeżyłem. Szary autobus WW stoi jeszcze na granicy Parę spostrzeżeń. Drogi i bezpieczeństwo jazdy. Ukraina nie jest dla panienek (obojga płci). Jeżeli ktoś zrobił prawo jazdy po +- 2000 roku, jest przyzwyczajony do dróg finansowanych z UE niech się nawet nie zbliża do granicy. Jeżeli natomiast jeździł po Polsce w latach 70-90, potrafi lawirować od prawej do lewej omijając dziury i pojazdy z naprzeciwka, hamować z 70 do 0, ma bogaty zasób przekleństw - da sobie radę. Koleżanki codziennie ogarniały przejazd po zmroku Bukovel - Mikuliczyn. Łatwe i miłe to nie było, ale jak najbardziej wykonalne. Jakość dróg i umiejscowienie dziur. Niestety przypadkowe. Od granicy do Lwowa droga w dużej mierze świetna. Pierwsze poważny zestaw dziur znajduje się +- 30km za Lwowem. Pojawia się niestety bez ostrzeżenia - super droga a tu nagle buuuum. Do Iwanofrankowska ogólnie OK, potem coraz gorzej. Szczyt upierdliwości przypada na odcinek Mikuliczyn - Bukovel. Punkty trudne na drodze (jadąc od Mikuliczyna). Przed Jaremczą lekko zmyłkowy podział drogi na dwa odcinki jednokierunkowe. W sensie, że jedziesz stosunkowo wąską drogą a nagle, pośrodku, wyrasta ci skała i masz nakaz jazdy prawą "wstążką". Niby nic, ale po nocy zgłupiałem i wepchałem się pod prąd. Obwodnica Lwowa (od pólnocy). Skrzyżowanie E40 z H17 - OBSZAR ŚMIERCI. Skręcasz z podporządkowanej E40 w lewo a H17 ma po dwa albo trzy pasy ruchu i kupę zasuwających samochodów. Skrzyżowanie H17 z M09. Zamiast pchać się "kółeczkiem", które prowadzi przez upierdliwy skręt w lewo i gdzie trzeba wszystkich puszczać lepiej CHYBA przejechać przez stację paliw WOG. My niestety pojechaliśmy zawijasem. Poza tym droga lekka, łatwa i przyjemna Policja W ciągu tygodniowego pobytu kłopotów nie było. Raz widzieliśmy ich jak kupowali kwiaty , raz zagadałem do nich we Lwowie, gdzie parkować. Stacje benzynowe Kupowaliśmy ropę na markowej (polecanej przez gospodarza) OKKO, 23,99 hr za litr ropy. Sam proces kupowania jest lekko dziwny. Wychodzi pan z obsługi, mówi mu się ile litrów, idzie się do kasy, mówi się ile litrów, płaci, pan tankuje. Zdążyłem wrócić do samochodu i zobaczyć, że pan wlał tyle, ile zamówiłem (dystrybutor się zatrzymuje automatycznie). Problematyczne jest "do pełna". W kasie mówimy, że chcemy "full", pan tankuje, my płacimy po zatankowaniu. I tutaj zagwozdka - nie wiem, czy nas dwukrotnie nie oszukali. Stojąc przy kasie nie miałem jak stwierdzić ile litrów pan wlał "do pełna" - po prostu zapłaciłem podaną kwotę. W dodatku (w obu tankowaniach "full", jedno po drugim) nie wydali mi paragonu tylko potwierdzenie płatności kartą. Co było zaskakujące - w drugim weszło 13,5 litra a teoretycznie powinno max 9-10 litrów. Jedyne wytłumaczenie to to, że pierwsze tankowanie nie było w 100% do pełna i zostało trochę więcej miejsca w zbiorniku. Tak więc druga osoba patrząca na ręce panu przy dystrybutorze jest polecana. Droga Miluliczyn - Bukovel Pełna dziur. Raz zabłądziliśmy i zamiast skręcić w Tatarowie pojechaliśmy przez Worochtę. Droga dłuższa, totalnie nowa i bez dziur za to mocno pokręcona góra-dół. Szczęście, że nie było śniegu/lodu. W sumie, podobne drogi jak na greckiej wysepce. CDN.
-
Będziemy z kumpelą czwartek - niedziela. Ktoś będzie w tym czasie? Ja deskarz, ona narciarka
-
Miedzianowłosa - jak wrażenia z grudniowego wypadu? Jakieś nowe info co do cen karnetów, tricki przy zakupie? Kumpela-organizatorka wymyśliła, że będziemy jeździć 12 - wieczór za około 80 zł. Ma to pewien sens przy dojeżdżaniu +- 20 km z kwatery. Chociaż sam wolę być na stoku w miarę wcześnie.
-
Ekchem, bawiłem się w liczenie nienajlepszych zachowań w zeszłym sezonie (+-20 dni na Chopoku). Liczb nie podam, ale zostało mi poczucie, że narciarze zdecydowanie bardziej rozrabiali. Tak, jestem deskarzem. To w czym jesteśmy "źli" - to nieprzewidywalność kierunku jazdy. Technicznie mamy możliwość błyskawicznych zmian kierunku, bo deska jest jak kobieta - "ni ma przód, ni ma tył".
-
Jak dobrze pójdzie będę w Szczyrku w ten weekend, w lutym w Bukovelu a tak to śmigam na Chopoku - zapraszam na (oczywiście darmowe) lekcje (+-II klasa sprawności SITS). Uczucie spętania tylko wtedy gdy stoisz - jeżeli jedziesz jest uczucie jedności z deską [nawet gdy lecisz ] Bierz instruktora, może być dobrze jeżdżący i potrafiący wytłumaczyć kumpel. Bez tego rzeźnia. Wystarczy pół godziny nauki z inst. i już jeździsz niebieskie. Cała początki nauki dotyczą skręcania (no prawie). Jedziesz trasę w kształcie litery J - ruszasz, wchodzisz w zakręt, podkręcasz zakręt do 90 stopni i stoisz. I w drugą stronę (frontside/backside). Jest moment "oranyalezasuwamwdół" - trzeba go przetrzymać i pociągnąć skręt dalej aż do hamowania. Polacy i okolica zaczynają naukę od skrętu rotacyjnego. Jeździsz nim przez pierwsze parę godzin, potem wchodzi skręt ślizgowy. Ślizgowym możesz jeździć do końca życia. Amerykanie, przynajmniej w tym filmiku nabijają się ze ślizgowego. Tym nie mniej jest świetny dla początkujących z trudnościami. W skrócie - jedziesz WOLNIUTKO po płaskim po skosie, rotujesz barki w stronę skrętu (tłumaczenie instruktora - pokaż przednią ręką, gdzie chcesz jechać po skręcie). Czekasz 1-3 sek. i rotacja przenosi się na biodra, kolana, deskę. Do tego dochodzi nacisk na palce albo pięty. Podstawowy błąd (każdy go robi na początku) - ludziom wydaje się, że obracają barki a zamiast tego przesuwają tylko rękę w stawie barkowym = brak rotacji. Musisz wyraźnie poczuć skręcone barki - uczucie takie jak przy rozgrzewce i skrętach tułowia - czujesz, jak Cię ciągną mięśnie łopatek. NIE wymachujesz barkami, NIE zarzucasz tylną nogą żeby było szybciej - skręt wychodzi płynnie. Drugi skręt to ślizgowy - tutaj wszystko dzieje się za pomocą nacisku palce-pięta i wychylenia ciała. Można też wrzucić delikatnie kolano do wewnątrz - skręt na frontside przednie, na BS - tylne. Trenuj na super płaskim stoku i szybko się nauczysz. Aha, podstawowa przyczyna upadków (bolesnych) - złapanie krawędzi. Krawędź z dołu stoku wbija się w śnieg - deska staje w miejscu a Ty jedziesz dalej. Upadki na płaskim są bardziej bolesne niż na stromym - 100% energii idzie w ciało. Obejrzyj filmiki na YT - skręt rotacyjny, skręt ślizgowy. https://youtube.com/...h?v=Jy5wEU-gLKc Ktoś może poprawić link tak, żeby się wyświetlał od razu? Please...
-
Zależy od pogody - jeżeli napada, rozpuści i zmrozi to może być ślisko. Normalnie jest OK. Ale parę (ładnych) lat temu mało nas nie zabiła "poślizgnięta" T4 sunąca bezradnie z góry. Poza tym, pierwszy parking może być zapchany i skierują Cię wyżej.
-
Raczej nie. Do knajp przydaje się karta gopass - spore zniżki na stoku za jedzienie/picie.
-
Też jeździłem w dwie osoby i albo udawało się (minimalnie czekając i nie blokując przejścia) pojechać razem albo na kolejnych kanapach.
-
Na pewno trzeba być rano - wtedy nie ma problemu na parkingu. Parking z najkrótszym dystansem samochód-(schody)-wyciąg to chyba pierwszy - Lucky. Jeżeli się mylę, proszę o poprawienie. Zahradki są chyba dość wredne pod tym względem. Tłok - trzeba się dostosować do mas ludzkich i jeździć tam, gdzie mniej "stonki" i krótsze kolejki. Genialne są przejścia do bramek dla singli - byleby później, przed kanapą, wsi nie robić i nie blokować miejsc. Skibus potrafi być zatłoczony jak tokijskie metro, ale jak ktoś ma zaparcie da radę. Jeździmy skibusem, bo moja kierowczyni chce sobie spokojnie piwko na stoku wypić. Wieczory - coś tam jest oświetlonego, zdaje się że ośla łączka, za to długa i dość szeroka. Nie wystarczy Ci jeżdżenie 8.30-16?
-
Dzieńdybry, Pytanie zielonego - da się jakoś obniżyć koszty połączeń w roamingu w Play? Jakieś pakiety? Jadę na Słowację i zdaje się, będę musiał popracować zdalnie. Wiem, że skejp ale do internetu będę chyba musiał latać do sąsiadów przez ulice ;(
-
Oj, to straszne rzeczy o Bukovelu piszesz - wygląda, że od strony organizacyjnej jest gorszy niż Białka Na Wschód jeździło się też dla tanich cen a tu wot, siurpryz. Akurat 100 zł to MOJA granica akceptowalnej ceny za skipass w ośrodkach innych niż "alpejskie". Potwierdź ceny jak wrócisz, pliz? O odkupywaniu karnetów czytałem gdzieś w necie - pogorszyło się? I ten zakaz szkolenia??? Coś mi odchodzi chętka na Bukovel (mam sezonówkę na Słowację).
-
W wątku o Chopoku mignęła mi wiadomość, że Forumowiczowi, który założył Gopass na początku listopada? właśnie pojawiły się zniżki na karnety w grudniu. 20E Jasna, 16-17 Tatrzańska.
-
Rozumiem, że Łomnica nie lepiej? W końcu mamy sezonówki
-
Panowie, według Was kiedy ruszą wyciągi? Jak tam ze śniegiem teraz?
-
Co to są za żniżki? Mam sezonówkę - też mam takie zniżki jak Ty? Gdzie je znaleźć? Chciałbym zabrać kumpla bez sezonówki ze sobą w grudniu.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8