sese

Teraz jest jazda szkoleniowa z pomiarem czasu, bowiem nie jesteśmy w stanie pod względem organizacyjnym podjąć się przeprowadzenia zawodów. Będą tyczki, będzie slalom, będzie pomiar czasu, ale nie będą to zawody pod względem formalnym

na zawody nie, ale na jazdę szkoleniową na tyczkach z pomiarem czasu to już tak wszystkie informacje są w pierwszym poście dopisywać?

Co do problemów krispika, to na pocieszenie napiszę, że "udało" mi się porozcinać krawędziami nogawki wszystkich spodni jakie dotychczas miałem. Na "tapecie" gościły" już salomon'y, fob'y, light'y, surfanic'y... Wszystkie pociachałem Teraz mam salomon'y i cloudveil'e na gore i wiem, że je spotka podobny los...

Chyba mulda pod muldą Mulda to zagłębienie, niecka...

Śpiochu po raz kolejny apeluje abyś spróbował spojrzeć na SkiForum Masters Challenge z lekkim przymrużeniem oka. To nie olimpiada, ani mistrzostwa świata, ani nawet Otwarte Mistrzostwa Wałbrzycha. To jedynie albo aż spotkanie kilku zakręconych forumowiczów na stoku. Tylko tym się będzie różnić od choćby zeszłosobotniego spotkania na Dzikowcu, że będzie tam parę tyczek, między którymi będzie można sobie zjechać. Żeby było jasne to te nasze "zawody" nie będą miały nawet formalnego organizatora, bowiem ani ja, ani radcom ani nikt inny nie zamierza brać odpowiedzialności za wyczyny pozostałych "poskramiaczy tyczek". Po prostu zrzucamy się na ustawienie i udostępnienie slalomu, a potem na własną odpowiedzialność i ryzyko z niego korzystamy. Właśnie opracowujemy stosowny regulamin oraz wzór oświadczenia dla uczestników. A co do: to zapewniam Cię, że Hesia od dawna doskonale zna zasady organizacji i ustawiania slalomu (poznała je z "Zasad Ustawiania i Metodyki Nauczania Slalomu i Slalomu Giganta" W. Podgórnego) Różnica jest w tym, że ona ma poczucie humoru a Ty nie...

WAŻNA INFORMACJA OD HOTELU RODAR Ze względu na ilość imprez odbywających się w Boguszowie i okolicach w okresie od 22 do 24 lutego 2013 roku oraz z uwagi na konieczność wcześniejszego pogrupowania wszystkich chętnych w wybranych przez nich pokojach i konfiguracjach, kierownictwo Hotelu nalega o dokonanie rezerwacji przez uczestników naszych zawodów maksymalnie do soboty 16 lutego 2013 roku W przypadku dokonania rezerwacji po wyżej wskazanej dacie, Hotel Rodar nie jest w stanie zagwarantować wolnych miejsc w terminie 22-24/02/2013 * Z tego co ustaliłem to skiforumowa brać zajęła już cały drugi budynek i obecnie kolejni chętni są kwaterowani w budynku głównym, oczywiście za tą samą cenę (35 zł/osoba/doba)

Ja polecam usługę GLS Parcel Service. Za wysyłkę nart płacisz ryczałt 40 zł. Jedyny warunek to musisz zanieść narty do punktu GLS - tzw. Parcel Shop'u. Spis punktów i inne informacje znajdziesz na stronie GLS'u. Dostawa w jeden dzień, kurier oczywiście dostarcza przesyłkę pod drzwi (adresatr nie musi chodzić do Parcel Shop'u). Wysyłałem już tak co najmniej kilka nart i nigdy nie było problemów.

sese chciałby zedytować, ale ta funkcja działa tylko przez 24 godziny... Wszelkie info masz w wątku o zawodach w postach # 322 i # 323 Skoro informacje są nieprecyzyjne poproszę adminów o możliwość edycji pierwszego posta.

Narty możesz oddać mnie - z chęcią się nimi zaopiekuje... A jeśli chodzi Ci o serwis to wystarczyłoby przejrzeć ten temat od początku albo skorzystać z funkcji "przeszukaj temat". Wtedy byś wiedział co i jak i nie zaśmiecał wątku. A serwis wart polecenia we Wro to oczywiście Koenig na Hallera

Na otarcie łez po zawodach Skiforum proponuje również SkiForum Master Challenge - Dzikowiec - 16-17.02.2013 Informacje o zawodach będą sukcesywnie pojawiać się tutaj: http://www.skiforum....wiec-2013/page4 Wszelkie informacje o górce i ośrodku: http://www.skiforum....ce-k-Walbrzycha Impreza z pewnością będzie znacznie bardziej kameralna i mniej profesjonalnie przygotowana niż praciakowe spotkania, ale będziemy się starać żeby to wszystko jakoś wypaliło. Na razie czekamy na deklaracje od chętnych i... na odpalenie kanapy na Dzikowiec.

zawsze o tym marzyłem jeszcze jakby dali pokierować...

W zeszłym sezonie mieszkaliśmy w Zell am Ziller i praktycznie codziennie korzystaliśmy z kolejki (2 wypady na Penken i 2 wypady do Hochzillertal). Kolejka jest świetnym rozwiązaniem, jeśli chcesz szybko zmienić miejscówkę w dolinie. Jadąc na Hochzillertal/Hochfugen najlepiej wysiąść w Kaltenbachu i czeka cię około 250 - 300 m spacer do dolnej stacji gondoli (przystanek kolejki jest na wysokości końca parkingów). Można też poczekać na skibusa, ale nikomu to nie przyszło do głowy, skoro widać już gondole... W Mayrhofen jest inaczej - wysiadasz z kolejki i już czeka na ciebie skibus, którym w 3 minuty podjedziesz albo pod Penkenbahn albo Horbergbahn. Dodatkowo ze stacji kolejki w Mayrhofen odjeżdża expresowy i darmowy autobus na Tuxa. Wszystko doskonale zgrane i skomunikowane. Na każdym kroku tablice świetlne wskazujące kiedy będzie następna kolejka lub następny skibus. W Zell am Ziller jest podobnie jak w Mayrhofen - wysiadasz z kolejki i wchodzisz do skibusa który za 5 minut podjeżdża pod dolną stację Zillertal Areny. Dodam też, że w kolejce nigdy nie było tłoku - zawsze mieliśmy miejsca siedzące. Nie musisz trzymać też w ręce nart (jak w skibusie) bo pod sufitem wagonu są zamontowane specjalne uchwyty w które wkładasz narty.

Hromovka, 4 osobowe krzesło, trasa na prawo od krzesła (patrząc z dołu) PS. wg http://www.skiareal.cz/default.aspx, "Veèerní ly¾ování na Hromovce bude v provozu od úterý 15.1.2013." Użytkownik sese edytował ten post 14 styczeń 2013 - 20:43

Pewnie podają powierzchnię a nie długość nartostrad, tylko ta mała "2" przy km im się zgubiła

Byłem już 4 razy w Mayrhofen w różnych terminach (od stycznia po kwiecień) i wniosek jeden: skoro widziałeś wielkie kolejki to znaczy, że za późno wstałeś . Kolejki na Penken tworzą się bowiem tylko w dwóch miejscach - po godz. 9:00 przy dolnej stacji Penkenbahn w centrum miasteczka i przez cały dzień na 8 osobowym "transferowym" krześle Tappenalm. Jeśli wstaniesz rano i przed 9:00 wbijesz się do Penkenbahn a potem od razu odbijesz na Eggalm lub Horberg to zapewniam Cię że kolejek nie uświadczysz. Zresztą zawsze w odwodzie pozostaje Ahorn ze swoją przepiękną trasą o 1300 m przewyższeniu (zdarzało mi się jechać w 5 osób w gondoli która zabiera 160...). W Kaltenbach (Hochzillertal/Hochfugen) zazwyczaj mimo wszystko jest luźnej niż na Penken, choć dłuższe kolejki do Sonnenjeta też się zdarzały. Na miejcu autora rzuciłbym po prostu monetą Oby tylko takie problemy mieć w życiu... Pozdrawiam

Za tą cenę - 1499 zł - ja bym ją zatrzymał. Masz minus 4 do wzrostu więc moim zdaniem prawie idealnie. Ja kupiłem tydzień temu jeszcze większe łopaty - Salomon Enduro 84 XW i mam minus 13 do wzrostu... Ale cóż - nie mieli dłuższych, a cena była rewelacyjna 999 zł przecenione z 3099 zł... Zresztą mamy podobny dylemat - dwa tygodnie temu kupiliśmy dla Hesi Experience 83, a w ubiegłą sobotę udało się trafić Salomony X Karty za jeszcze mniejszą sumkę... Teraz stoją obok siebie X Kart i Experience a my walczymy z tematem czy zwracać Rosoły czy nie... Taka okazja cenowa chyba jednak się już nie trafi, więc pewnie przejdziemy na zupki chińskie i zostawimy obie pary

UWAGA do końca aukcji pozostało mniej niż 14 GODZIN ostatnia szansa na zrobienie zakupów (z uwagi na wyjazdy narciarsko - świąteczne ponowne wystawienie aukcji będzie możliwe dopiero w styczniu 2013 roku)

poczekaj do przyszłego piątku to będziesz miał relację z pierwszej ręki... patrz tu: http://www.skiforum....olwiek-wie...-)

Aukcja http://allegro.pl/ku...2816941907.html już zakończona ale oferta nadal aktualna Cena 500 złotych (ewentualnie do niewielkiej negocjacji) plus wysyłka gratis.

Może bez sensu, ale znam jeszcze bardziej ekstremalny przypadek z mojego podwórka. Otóż mój fizjoterapeuta (polecany przez parę osób na tym forum, wyratował mnie i Hesię z wielu kontuzji kręgosłupowo - kolanowo - kostnych) jest jednocześnie instruktorem krav magi. Podczas uprawiania tego sportu poszło mu wiązadło na skutek niezbyt fortunnego założenia dźwigni na kolano. Potem była natychmiastowa rekonstrukcja i po 3 miesiącach nie tylko wrócił do pełnej aktywności, ale także do krav magi i to od razu w pełnym wymiarze...

...ostatnia szansa... ...zostało tylko 8 godzin aukcji...

Nie wiem jak w Serfaus, ale na Stubaiu i w Zillertalu za każdym razem normą było przekazanie gaste karte bezpośrednio po przyjeździe (albo następnego dnia wcześnie rano jeżeli korzystaliśmy z "nocnej samoobsługi" typu klucz pod wycieraczką) Na Stubaiu też są spore zniżki na tą kartę i właściciele kwater doskonale wiedzą, że musisz dostać kartę przed kupnem skipassów. Nigdy nie musiałem się o nią prosić, zawsze sami mi ją wkładali do ręki przy pierwszym spotkaniu. Dodam jeszcze jedno - brak wystawienia gaste karte oznacza, że ktoś cię kwateruje na czarno - nie płaci orttaxu i innych podatków. Użytkownik sese edytował ten post 29 listopad 2012 - 02:23

Każdy kto kilka lub kilkanaście razy jechał do Austrii sam będzie w stanie dokonać wyboru autobahn/landstrasse. Część z osób odwiedzających to forum jedzie jednak tam po raz pierwszy lub z góry zakłada, że nie chce korzystać z autostrady (tak jak autor wątku). Warto więc, żeby poznali oni nie tylko wady drogi przez Ga-pa i zalety autostrady, ale także żeby mieli świadomość, że autostrada Monachium - Innsbruck to nie zawsze "jasna, długa, prosta, szeroka jak morze trasa łazienkowska" ale często zakorkowany koszmar...

Skoro podajesz takie argumenty jak 1,5 godzinny korek w Monachium spowodowany remontami, to ostrzegam że na ringu też się zdarzają korki i to znacznie "lepsze". Mój rekord to 5,5 (słownie: pięć i pół) godziny spędzone w korku na A99. Doszło do tego, że policja poboczem rozwoziła wodę, koce i paliwo... Dwukrotnie zdarzyło się też że przejechanie 50 km od granicy D/A do zjazdu na Zilleral zajęło po 2 godziny...

Dyskusja jak dyskusja... Spoglądasz na stopkę Jurka, zerkasz na jego posty w dziale wyjazdy, obliczasz sobie w głowie ile razy musiał on jechać przez Ga-pa, czytasz: "my do Tyrolu Zachodniego zawsze jeździmy przez Garmisch i Imst"... Na koniec myślisz sobie, że skoro gość który tyle razy tamtędy jechał poleca drogę przez Ga-pa to chyba nie może być tam aż tak źle...