Jarda
Members-
Liczba zawartości
894 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Jarda
-
Fredo ! Co do Miro Klose masz rację - wyrzekł się polskości zupełnie (choć polski zna dobrze, chodził wszak do SP 17 na opolskich Chabrach), ojciec zaś był cenionym piłkarzem Odry Opole, a matka zaś była wielokrotną reprezentantką Polski w piłce ręcznej. Ale to są wszystko nieistotne szczegóły dla butnego kapitana drużyny Niemiec. Co innego Łukasz ( i tu nie zgodzę się z Fredowskim) Straszny fan polskiego hip-hopa, którego słucha w każdej wolnej chwili. Nie wstydzi się zawołać o piłkę, czy podanie po polsku do Klosego, czy Trochowskiego. Przyjeżdża kiedy może do swojej rodziny w Sośnicy, no i ... przede wszystkim nie udaje Greka, gdy dziennikarz z Polski zada mu pytanie, a mądrze i ze swadą odpowiada śląską gwarą na każde pytanie. Dla mnie szacun wielki (pomimo strzelonych Polsce goli) Zdravim :-)
-
Czy widząc taką radosną i nowoczesną piłkę, w jaką grają obecnie Rosjanie można byc pesymistą? Toż to świeży powiew ze Wschodu nowej energii i werwy, jakiej dawno brakowało wielu zespołom ze Starego Kontynentu ... Przyznam szczerze - jestem oczarowany postawą "ruskich" i już od kilku spotkań -> vide moje wcześniejsze wpisy, jestem ich kibicem, zaś tak zmiana w piłkarskim światku wszystkim wyjdzie - TYLKO - na dobre! Przypatrzcie się co robią z piłką Arszawin, Pawluczenko i ich koledzy w najbliższym meczu - wierzyć się nie chce, że tak potrafią grać Rosjanie ... PS A Arsenal już przebiera nogami ... ;-))) Zdravim :-)
-
Nie założyłbym się przeciwko Tobie w takim zakładzie o żadne pieniądze, bo ... mam takie same przeczucia ;-) Zdravim :-)
-
Pierwszy, pierwszy, pierwszy, pierwszy, pierwszy, pierwszy, pierwszy !!! :-D Chciałem tego posta "zaenterować" równo o północy, coby większej i donioślejszej mocy nabrał, ale taki krótko przed godziną "0" też chyba będzie mieć znaczenie ! A więc Robercie - pozwól, że jako pierwszy (tam taram tam ta !!!) złożę Ci życzenia, abyś mógł przeżywać wyłącznie pełne radości chwile zarówno pośród swojej czadowej Rodzinki, jak i w gronie wariatów z Hochkar Gruppen !! A życzę Ci bardzo mocno, abyśmy tego sezonu nie zmarnowali bez sensu, i zaczęli go godnie już we wrześniu, kończąc zaś go na wspólnym majowym pikniku gdzieś na nartach z grupą Twoich Kamratów (sam z resztą wiesz z kim chciałbyś dzielić Te chwile ...) Jeszcze raz wszystkiego naj ... PS Jak to dobrze, że ktoś stworzył skiforum (chyba mu postawię browara ;-)) Zdravim :-)
-
Nie znalazłem w Twoim profilu dokładnych info, ale skoro inni, to i ja się przyłożę do grzecznych i milutko-urodzinowych życzeń :-D A więc (nie zaczyna się zdania od "a więc" ;-)) : - długiego sezonu (przede wszystkim narciarskiego, choć nie tylko ...), - lekkiej a "pożywnej w pieniądze" robótki, - no i ... szczęścia w rodzinnym stadle, boć każdemu to się należy, nieprawdaż Juras ? - summa summarum - wszystkiego czego dotąd nie wymieniłem, a o TYM jeszcze marzysz :-) Zdravim :-)
-
Borowinko - tą pokrytą jedynie cieniutką warstewką ironii (ż)aluzję do Robercika zostawiam dla Twojego adwersarza ;-) PS A troska o ochronę środowiska (nawet ta z lekka wymuszona ;-)) też powinna byc wielce chwalebna. Zwłaszcza w obcych krainach. PS II Sówka nie tylko zaliczył w pięknym stylu 7c, ale i pokazał mi jak się harata na Hochkarze czarne 12-tki ! :-D Zdravim :-)
-
Siema Her Sowa :-) Ja zdjąłem swoim canonkiem oba zjazdy Freda tym żlebem - akurat uzupełniałem płyny organicznie - (niezbędne do funkcjonowania mojego organizmu) w Europa Bar tj. knajpce przy górnej stacji kreta, więc jakby co to służę dokumentacją ... ;-) PS Kolumna pokazała na swoim zdjęciu jedną z tras zjadu tym żlebem (drugi zjazd był bardziej hardcorowy - w wykonaniu jedynie Freda - pod słupami gondolki z prawej strony) Zdravim :-)
-
Widzisz Roberto ??? Jakbyś posłuchał kolegów, którzy ciągnęli Cię na wyjazd na ręce, nogi, a nawet za (...), to teraz byś tak nie cierpiał, a rozkoszowałbyś się wspomnieniami za(...)stych chwil spędzonych wiosną w ... ZIMIE :-))) Zdravim :-) PS Na pocieszenie to - w wariancie pesymistycznym - do otwarcia sezonu jedynie 3 mies. z okładem :-)
-
Siemasz Fredo :-) Ja zdjąłem swoją cyfrówką Twoje dwa samotne zjazdy żlebami nad knajpką. Ten pierwszy (z lewj strony słupów), kiedy odpięła Ci się narta i troszkę schodziłeś na piechotkę, no i ten którym śmigałeś w żlebie (po prawej stronie patrząc od knajpki) pod słupami podpór gondolek ... Powiem Ci, że rozmowy "barowe" wśród narciarzy na inne tematy w tamtej chwili troszkę zamilkły, a każdy się gapił ... sam wiesz gdzie ;-) Jak się obrobię ze swoimi tematami to wrzucę te foty na forum :-) Zdravim :-)
-
Mój ostatni wypad na majowego Moelltala. Siedzimy sobie na małym co nieco na pięknym słonku w Arena Ski Bar przy górnej stacji kreta, a dolnej stacji gondolki. Kupę ludzi, opalanie, śmiechy, kawały etc. itd. Wtem z dosyć stromej końcówki zjazdu z 9-tki sunie koleżka z ... dzieckiem w nosidełku na plecach !!! Zrobiło się trochę nieprzyjemnie, bo każdy sobie od razu coś nieprzyjemnego wyobraził. No i ten koleżka (chyba kasztan) nawet jeszcze sobie lekko "halsował", naturalnie bez kijków, no i ... przy samej stacji jak nie wyrypał się jak długi !!! Koleś naturalnie zaraz się pozbierał, ale wszyscy myśleli, że dziecku coś sie stało, bo leżało buzią w śniegu przez dłuższą chwilkę zupełnie się nie ruszając !!! Na całe szczęście po chwili, która wydawała się wiecznością dzieciątko się uniosło, poczym okazało się, że nic mu się poważnego nie stało ! Ale i tak zapanowała konsternacja i wielkie oburzenie wśród międzynarodowego towarzystwa siedzącego przy tej knajpce. Każdy po swojemu wyraził opinię o tym typie, tak że nawet typ nie usiadł w ogródku tylko czmyhnął od razu do kreta. Zawsze na stoku nie boję się o sobie, a o bezmyślnych - często - ludzi jadących przede mną, którym wydaje się, że stok należy wyłącznie do nich. Zaś jazdę z niemowlęciem powinno się zakazać na stałe we wszystkich narciarskich resortach ! Zdravim :-)
-
Chciałbym niniejszym, aby następujące osoby przyjęły podziękowania za współnie spędzony majowy weekendzik na Moelltalu, dzięki którym należał on do jednych z piękniejszych moich chwil na nartach. A są to następujący "pozytywnie zakręceni górami" ludzie (kolejność zupełnie przypadkowa ;-)): - Darek 13, Andi, Hi-Himan, Rufus "Szacun", Radek, Nera z Ewcią, komplecik Bakcylków w liczbie 3, Ordak z Madzią, Kolumna, Semplice, Robak oraz Włodi-78 i Julia, oraz będących również w tym czasie na Moelltalu Fredowskiego i Zdanpaka ! Myślę, że to jest dopiero mały zaczyn do zimowych opowieści z Scharecka i innych stoków Zdravim :-)
-
Oczywiście, że wybaczam ;-) Na TAKIE dictum to - rzeczywiście - brak jakichkolwiek kontrargumentów ... Pzdr.
-
Jak najszybciej/najkrócej dojechać /pomoc
Jarda odpowiedział Monika Malita → na temat → Gdzie na narty?
Tylko przez Niemcy ! Same autobahny, od granicy do% -
Hej ! Ja też mam w "innym" sezonie rowerową szajbę, więc powiem, że w PL zjeździłem górki na południu : polskie, czeskie i słowackie + Jurę oraz pojezierze Suwalskie (mega sprawa) + Litwę, ale największe wrażenie wywarła na mnie wyprawa rowerowa na Krym ! Serio ! To są wrażenia nieziemskie, po prostu ! Kto TAM nie był (na Wschodzie), ten nie zrozumie sedna sprawy ... Przyćmiło to dla mnie nawet mój ostatni wypad rowerowy z października na Rodos ... Zdravim :-)
-
Z Legnicy masz równie blisko do położonej na wschodzie - najbardziej wysuniętej na wschód czeskiej części Sudetów - czyli Jeseników - ze swoim sztandarowym szczytem Pradziadem 1491, ( gdzie jest umieszczona - mało kto o tym wie - najwyżej położona stacja narciarska w całej Republice Czeskiej !) Ja tam byłem w ostatni piątek - ludzi zero, śnieg walił cały dzień (wtedy było go 190 cm -> 04.04.08 !!!) no i mrozik też był niewąski, więc - jakby co - to masz bliską alternatywę dla swoich narciarskich "ciągotek" ... Zdravim :-)
-
Może wreszcie się znajdzie jakaś sensowna alternatywa dla Czech, a może i krajów położonych jeszcze dalej na południe od Pl. W końcu chyba każdy chciałby zostawiać swoje ciężko zarobione złotówki u nas w kraju ( a nie napychać pełne kiesy posiadaczy pensionów i kwater za południowymi hmm "byłymi" granicami) pod warunkiem - jednkaże - stworzenia ośrodka z prawdziwego zdarzenia, gdzie za sensowne pieniądze byłyby dla narciarzy stworzone sensowne warunki do śmigania ... A jest gdzie ! Czyli co ? Śnieżnik wraca do gry ... ?? Oby !!! Zdravim :-)
-
Trzymamy Cię z Sową za słowo ! Pamiętaj, że wypowiedziałaś te słowa publicznie, a na edycję Twojego posta już za późno (pół narciarskiej Polski zdążyło to już przeczytać ) ;-))))) PS Kudłaty na gg też cały czas podbija : " to kiedy, to kiedy ??? " Zdravim :-)
-
Siema Pawełku ! Więc koniecznie wpadnijcie do Karhutte w Draxlerloch (28/29.03) na fajny kasztański "ueberraschung" :-) Warto ;-))) Zdravim ;-) PS co do tuneli - to też sobie jakichś szczególnych nie przypominam - tylko zastanawiam się, jak chcecie podjechać na górkę do Fahrnbergerów takim "autkiem " ... ???
-
Teraz troszkę spokojniej i bez oddechu rsowy na plecach poganiającego co chwila Artura do jeszcze szybszej jazdy (chłopaki mieli obczajony w Opolu pociąg do Szczecina o godz. 23.31, a jeszcze o godz. 20.15 w knajpce " U Bazalu" w Lechovicach koło Znojma niestrudzony w "tych sprawach" Nasz sówka ... zaordynował dla spragnionych ... magicznego - to fakt - Velveta ;-) Nie pytajcie - jak nasz driver to zrobił, aby przejechać całą CZ takimi różnymi podpierdółkami wioskowymi, aby zdążyć na czas. I zdążył !!! Więc - czapki z głów dla naszego Arturka :-) Jak to się stało, że kasztany nie wezwały jakichś zwiększonych posiłków policyjnych do Kogelsbach, gdy wszyscy na całe gardła piłowali co chwilę " ... sto lat, niech mu gwiazdka etc... " dla naszego Kudłatka, a nieboskłon co chwila przerywała strzelista seria ogni piekielnych pokrywająca całą dolinę ferią magicznych świateł wydobywających się z domku solenizanta. Upadł niestety mój autorski pomysł, aby za dnia wspiąć się na piechotę na szczyt Hochkaru i pod krzyżem zaśpiewać Zbychaczowi jeszcze raz "sto lat" wystrzeliwując w górę sztuczne ognie ! A dla uczczenia doniosłości święta - śmiałkowie pod przewodnictwem solenizanta mieli zjechać na nartkach spod krzyża .... trawersami off piste na 8-kę. Niestety część naszej eskipy wyperswadowała to nam mocno ( zagrożenie lawinowe, zamknięta 8-ka etc), a dobiła nas do końca zupełna mgła następnego dnia (nic by ludkowie na Hochku i tak nie zobaczyli ... ;-( ) Jakby było mało imprezy Kudłatego, to ... w poniedziałek znowu świętowaliśmy doniosłe wydarzenie, którego głównymi bohaterami było dwóch Zbigniewów - Bakcyl i ... znowu Kudłaty ;-) Śpiewom i tańcom na stołach nie było końca. Co do pomocy rsowy to powiem tylko, że w tamacie sprzątania chatki był usprawiedliwiony, bo w końcu w czasie drogi dwa razy (DWA RAZY) ściszał radio w aucie naszego Emhabe, więc się skutecznie jak na taki wyjazd narobił ... ;-))) Ja osobiście to i tak Mu szczerze dziękuję, bo przynajmniej pokazał mi wreszcie te słynne, magiczne 12-tki ;-) Robert - dzięks ! Nereczka zaś jakby nigdy nic - zawsze siedział do końca w świelicy - a pierwszy - skoro świt - przylatywał do naszego domku, aby posprawdzać, czy chłopaki, jak to mówił ... "nie bawią się gratami" ;-))) Cokolwiek by to znaczyło ;-P . Poczym dla odmiany pił ... "herbatę" ;-) Jeszcze raz podsumuję, że z taką ekipą to i tak gdziekolwiek by się pojechało - zawsze będzie czad !!! Dzięki wszystkim - również TYM - których nie wymieniłem z nicka, czy imienia ! Zdravim :-)
-
Hej ! Tak więc mi - chyba, jako pierwszemu - przyszło skomentować po trosze wyjazd ekipy "starych wyjadaczy hochkarowych" + jak zwykle ... nowe twarze. I tak po kolei - jeśli w sobotę w Draxlerlochu przy 7-mkach - można było opolać się na leżaczku w pięknej lampie bez polara, to we wtorek przeżyliśmy atak zimy na Hochku. Jeszcze wieczorem robiliśmy sobie grila na tarasie, a we wtorek rano ... nie było go widać spod śniegu !!! Powrót zimy w pełnej krasie + jazda na pusto po trasach i poza były MEGA !!! Taki kopny śnieg i jazda po nim wśród ośnieżonych świerków jest ... genialna :-) Prawda - Borowinko, Ingram i ... ? Aha - specjalne ukłony dla PIVI-ego, który zadbał od strony "kulturalno-oświatowej" o nasze samopoczucie umilając czas pomiędzy (...), a (...) grając na gitarze co nam tylko ślina przyniosła. Zaś koncert gitarowy ku czci naszego bohatera zmagań ze Świętą Górą czyli Kudłatego, jaki odbył się w Karhutte przejdzie z pewnością do legendy tutejszych wydarzeń !!! Brawom i kasztańskim zachwytom nie było końca ... ;-)) Nawet spotkani wyluzowani Węgrzy wznosili toast mówiąc "na zdrowie", my zaś " Ege szege dre ", albo jakoś tak ... O jedzonko zadbały dla nas EwaL i Beatka Bakcylowa (tutaj brawa !!!) - bo gdyby nie one, to w naszym domku nie by było z pewnością nic oprócz ... Dobra - reszta jutro, bo mi oczy spadają na klawiaturę ... ;-))) Zdravim :-) PS' Aha - pogłoski o rychłym zkończeniu sezonu na Hochku należy włożyć pomiędzy BAAAARDZO grube bajki ..
-
Chyba wybiorę Twoją propozycję, aby jechać do Habovki - takie "siedzenie okrakiem " najbardziej mi pasuje, bo jakby co to zawsze można zmienić plany i pojechać - równie blisko - w inne miejsce niż się wczoraj myślało ... Zdravim :-)
-
Dzięki Panowie za info. Nie przeszkadza mi konieczność dojazdu z nart na basen (czy na odwrót) ileś tam km - byleby było po prostu ... fajnie :-) A jak wygląda sprawa noclegów w Oravicy ( i nie pytam się wcale o "sprawy hotelowe" a o normalne kwaterki ) Z tego co pamiętam, to i w Zubercu na miejscu można coś "wyhaczyć" niedrogiego. Aha i czy dużym ryzykiem byłaby jazda w tym czasie (tamże ) bez potwierdzonej rezerwacji (czyli w ciemno) ? Zdravim ;-)
-
Jak w temacie. Zwracam się o poradę do wszystkich znawców tematu, gdzie można by pojechać w okresie Świąt Wielkanocnych, albo krótko po, aby sobie - jeszcze fajnie - pośmigać na dechach, a dodatkowo po nartach popluskać się w - licznych tam przecież - wodach geotermalnych. Byłem kiedyś w Zubercu-Zverovce, w Ruzomberoku - Malino Brdo i jeździliśmy kąpać sie do Beseniowej. Może znacie jakieś fajne inne miejsca, gdzie by to można optymalnie połączyć obie sprawy ... Zdravim :-) Ps Mogą byc Wysokie lub Niskie Tarty, może być też Fatra, albo ...
-
Chyba już się boję tych wieczornych jazd :-( I to bez trzymanki !?!?! A jakieś oświetlenie tych stoków chociaż tam jest ... ? ;-)) Zdravim :-)
-
Wszystko to prawda - byłem z Samba-77 i gko. Wyjazd naprawdę super, bo i paka była naprawdę fajna i zgrana od początku, pomimo, że co niektórzy (a właściwie chyba większość) poznawali się dopiero w autach na początku podróży ... ;-))) Zdravim :-)