no właśnie, niby dokonałam, ale dalej ani rusz.
Dalbello wydają mi się najsztywniejsze, najlepiej trzymają kostkę i piętę, ale wygodne nie są wcale:(
langi niby wygodne i dopasowane, ale zapinam prawie na maksa, więc boję się, że po godzinie na stoku zrobią się za luźne.
Najwygodniejsze są salomony, też dobrze trzymają, ale wydaje mi się, że sztywność 65 to trochę za mało, w opisach figuruje, że to buty do jazdy rekreacyjnej. Co prawda sprzedawca zapewniał mnie, że powinny być dobre, ale nie wiem czy mu wierzyć...