borowina
Members-
Liczba zawartości
201 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez borowina
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
I znowu będę polemizować co innego kupić drogi samochód mimo, że nas na to nie stać, bo jest wygodny, duży i cała 7osobowa rodzina w nim się mieści, albo zawsze marzyliśmy, żeby jeździć takim samochodem, a co innego kupić drogi samochód, nawet jeśli nas na niego stać, ale po to, żeby przy każdej okazji wspominać, jaki był drogi i jakie ma bajery... żeby koledzy uschli z zazdrości
-
może nie zazdrości, ale kompleksów? Szpanujący szpanując przecież udowodnić wszystkim chce, że lepszy jest od innych... a od kompleksów do zazdrości niedaleko. Ten, który zna swą wartość szpanować nie musi, bo po co? Tu się zgadzam, choć nie do końca, bo jakże można pokazać, że umie się więcej, niż się umie..? opowiadać bajki można, ale jak się do czynów przejdzie, to niestety już trzeba umieć... żeby pokazać
-
no coś Ty? To rozumiem, że już więcej nie każesz nam jeździć na rowerze od stóp do głów odzianym w markowe ciuszki..? A swoją drogą, niech sobie szpanerzy szpanują... Fajnie jest jak ktoś mimochodem szpan sieje taki, że zazdrość budzi, gdy się patrzy na jego narciarski kunszt...
-
poza tym wtedy będziecie bardziej niezależni - będziecie mogli wyjść lub wrócić z nart wtedy, kiedy będziecie mieli na to ochotę, a nie wtedy kiedy podstawią autokar...a skibusy jeżdżą często i regularnie A ilość tras w pobliżu i ich atrakcyjność (również widokowa) zapiera dech w płucach
-
to Ty jesteś nadaktywna??? Nie zauważyłam
-
myślisz, że pełnią również da się wytłumaczyć wzmożoną aktywność co poniektórych i tak już nadaktywnych? :cool:
-
Mała Encyklopedia Pojęć Narciarskich (MEPN)
borowina odpowiedział Devastator → na temat → Sprzęt narciarski
dzięki, Mirku, ale już trafiłam na swój typ - Nordica Olympia SM10, co prawda fleks tylko 80/90, ale idealnie trzymają piętę, co dla mnie najważniejsze. Mam nadzieję, że jeszcze na dwa sezony wystarczą... -
Mała Encyklopedia Pojęć Narciarskich (MEPN)
borowina odpowiedział Devastator → na temat → Sprzęt narciarski
pozwolicie, że zabiorę głos jako przedstawicielka płci odmiennej, o której mowa Zdecydowanie przychylam się do zdania Mirkan, jeżeli chodzi o buty. Nie ma mowy, żebym jeździła w męskich butach i nie ma to nic wspólnego z ich wyglądem. Po prostu nie udało mi się jeszcze trafić na takie, które przy odpowiednim flexie i rozmiarze udałoby mi się dobrze dopiąć i nie wyć z bólu. Faktem jest również, że trudno dopasować damskie buty o wyższym flexie niż 60-70, bo jest ich po prostu niewielki wybór, na naszym rynku przynajmniej.Co do nart trudno mi się wypowiadać, bo na damskich miałam okazję jeździć raz tylko, na igielicie na Szczęśliwicach - śliczne były , ale trudno ocenić ich inne walory w warunkach igielitowych. Ale skoro od zawsze jeździ mi się dobrze na męskich, więc optuję za tym, że rynek damskich nart napędzany jest marketingirem, a nie rzeczywistymi potrzebami kobiet -
Dla wszystkich Jubilatów oraz Solenizantów a zwłaszcza Nery, Pepego, Pafnucego, Piviego, Spydera... i proszę sie nie obrażać, jeśli kogoś niecelowo pominęłam, lecz nie mam pamięci do imion
-
Malin, Brawurka 100 lat!!!
-
Wszystkiego najlepszego, dużo słońca, śniegu i mrozu w najbliższy weekend, dużo słońca, śniegu i mrozu w następnym sezonie Wszystkiego, co sobie wymarzysz i żebyś next time rozsądniej wybierał wyjazdy! :cool:
-
taką informację otrzymałam dziś mailem: "W tym roku po raz pierwszy od wielu lat Puchar Samotni został odwołany, pomimo jeszcze duzej ilosci śniegu zalegającego w Żlebie. Kiedy w końcu warunki ustabilizowały się, Karkonoski Park Narodowy nie wydał zgody na organizację zawodów w tak późnym terminie. Pobyt w tym czasie dużej ilości za wodników w Kotle Małego Stawu mógłby źle wpłynąć na gniazdujące tam rzadkie gatunki ptaków. Mamy nadzieje, że w przyszłym roku aura będzie nam bardziej sprzyjała. Bardzo prosimy o zaopatrzenie się w pipsy lub w płytki Recco, ponieważ od kolejnych zawodów staną się one obowiązkowym wyposażeniem zawodników startujących w Pucharze.Zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych osób byłby to zakup tylko na tę okazję, dlatego będziemy negocjować z firmami produkującymi urządzenia antylawinowe możliwość ich wypożyczenia dla części zawodników. Dziekujemy wszystkim, którzy w tym roku pomagali przy organizacji zawodów. Szczególnie Tadeuszowi Skowrońskiemu a takze Panu Adamowi Grodzkiemu,Panu Romanowi Rafie i Sylwiuszowi Gajkowi za ufundowanie wspaniałych nagród. Będą czekały przez rok na zwyciezców. Termin przyszłorocznych zawodów ogłoszony będzie w styczniu 2009. Do zobaczenia. W imieniu niepocieszonych organizatorów Magdalena Siemaszko Arcimowicz"
-
Weekend majowy na lodowcu Molltaler
borowina odpowiedział zdanpak → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
Robert, co Ty sie przejmujesz, masz już przecież doświadczenie poza trasą i do tego na mega muldach, za Tobą wyprawa po aluminium, więc nic już Ci straszne być nie powinno a poza tym czarną 7c też chyba zaliczyłeś..? -
Mireczku, czyżbyś identyfikował się z płcią piękną? no, to moim zdaniem nie do końca trafne porównanie. Mirek wszak nie napisał, że lubi jazdę po igielicie w zamkniętej hali... I też nie wydaje mi się, żeby była to kwestia bezpieczeństwa. Bo niby co jest mniej niebezpieczne; jazda po trasie, czy poza nią? Według mnie to po prostu zupełnie dwie różne "dyscypliny" i nie każdy ma ochotę uprawiać obydwie...
-
przychodzi mi do głowy jeden raz, gdy miałam naprawdę porządnego stracha. Trwał pewnie kilka sekund... Pierwszy dzień tygodniowego wyjazdu do Les Arcs ze studentami z Politechniki, jakaś potwornie wymuldzona trasa, niewyratrakowana, jak na Francuzów przystało, wybiło mnie na muldzie, poleciałam jakoś niefortunnie, trafiłam zębami na kijek... patrzę, kijek złamany i nastąpiło owe kilka sekund grozy - moja górna jedynka również MUSI być złamana :eek: Na szczęście jednak okazała się trwalsza od kijka i skończyło się tylko na niezwykle namiętnie spuchniętych ustach
-
chyba znaleźliśmy to samo
-
a ja osobiście kupiłam kiedyś narty zdecydowanie odwrotnie niż na wyrost, bo były ładne i tanie. ale to było na długo przed tym, jak znalazłam to forum
-
z najnowszej informacji na stronie wynika, że zawody przeniesiono na 10 maja :cool: http://www.puchar.szkolagorska.com/
-
w całej rozciągłości sie z tym zgadzam i miałam okazję się o tym przekonać w ciągu minionych dwóch sezonów. co więcej, uważam, że zwłaszcza narciarze średniozaawansowani o nie do końca sprecyzowanych preferencjach co do stylu jazdy powinni testować, zanim zdecydują się na zakup. Bo eksperci wiedzą z góry, jakie przełożenie na późniejszą jazdę ma twardość, długość, taliowanie, czy promień skrętu narty. Ci zaś, którzy nie zjeździili jeszcze setek kilometrów na różnym sprzęcie, mogą się co najwyżej teoretycznie dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, a dopiero praktyka pozwoli to zweryfikować i skonfrontować ze swoimi umiejętnościami i preferencjami. Z tym, że moim zdaniem fajnie jest "popróbować" jeden model co najmniej cały dzień, bo wtedy dopiero można się w niego porządnie "wjeździć" i poczuć dokładnie, jakie możliwości daje i jakie ograniczenia stawia.
-
jakby się zebrała ekipa z Warszawy, to ja również bardzo chętnie się piszę
-
proszę was przestańcie, gdzieś na privie się umawiajcie, bo nie wytrzymam i pojadę z Wami...
-
witam to teraz ja - już troszkę wyspana. Wyjazd super, chociaż pogoda nam tym razem płatała figle. Dzień pierwszy - rano śnieg z deszczem, później lampa, śnieg mokry i ciężki. Dzień drugi - śnieg z deszczem i deszcz, wróciliśmy przemoczeni na wylot. Dzień trzeci - chmura, zawieja, mgła. Dzień ostatni - wicher "pizgał" , śnieg walił ostro, raz na jakiś czas wychodziło słońce na minut kilka, na trasach kilkanaście centymetrów świeżego śniegu. Sztruksu tym razem chyba nie widziałam, ale nie zawsze może być idealnie. Za to pojeździliśmy sobie między choinkami i zostawialiśmy swoje ślady w nieskalanym puchu bajka. Jedno, czego żałuję, to że nie było warunków, żeby porządnie przetestować moje sl12, chociaż i w tych warunkach spisały się znakomicie - można na nich robić właściwie wszystko Warunki pogodowe wynagradzało towarzystwo- i nowi i starzy spisali się na medal Jeszcze mam chrypkę po Katarzynie
-
Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
borowina odpowiedział spyder → na temat → Relacje z wyjazdów
dziś 14-18... Szczęśliwice piękny, zielony sztruksik w kratkę, gdzieniegdzie małe fontanny skutecznie nawilżające ów sztruksik, a także dolne części ubioru. Zero kolejek, zero śniegu Byliśmy w składzie ja, Kurczak, Pewien Przesympatyczny Użytkownik Forum, oraz 5 dzieci lat 3-6. Dzieciaki śmigały, aż miło, ja jestem wykończona, głównie za sprawą mojego synka, który uznał, że powinnam być jego prywatnym wyciągiem orczykowym... cóż, jak tu nie ulec słodkiemu dziecięciu Ogólnie skok na Górkę Szczęśliwicką zaliczam do udanych i zamierzam powtórzyć -
Ale nie każdy musi jeździć dobrze!!! Mam w pracy kolegę, który jeździ raz do roku na narty, traktuję to jako rodzinny wypoczynek, zjeżdżanie sprawia mu radość, ale nie czuje potrzeby bycia mistrzem ani nawet zaawansowanym narciarzem. Jeździ sobie czysto rekreacyjnie, nie za szybko, sprawia mu to uciechę, być może większą, niż tym, którzy na nartach wprawdzie dobrze, ale za to sfrustrowani kolejkami, deptaniem, szkółkami... I jemu do tej jazdy w zupełności wystarczają buty i narty z hipermarketu. I cieszy się bardzo, bo są bardzo wygodne i nigdzie nie uwierają i dają możliwość komfortowego spokojnego wożenia się, które sprawia mu radość. I nie wydaje mi się, aby sprawiał zagrożenie na stoku. Nie mierzmy wszystkich swoją miarą.
-
Spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytanie tak jak ja to widzę. Uważam, że zawsze warto uczyć się czegoś nowego, bo to poszerza horyzonty. Pozwala spojrzeć z innej perspektywy i zawsze czyni mądrzejszym. Obojętnie, co jest przedmiotem zdobywanej wiedzy. Co wcale nie znaczy, że zawsze jesteśmy otwarci na nową wiedzę, zwłaszcza, jeśli ktoś chce ją przekazać niejako wbrew nam. To znaczy, jeśli to nie my jej szukamy, rozglądamy się za nowym, bo stare już nam nie wystarcza. Powodem chyba jest strach. No bo czujemy sie pewnie w tym, co już umiemy, uważamy, że jesteśmy w tym dobrzy. A może sie okazać, że to nowe będzie trudne i wcale nie będzie nam tak łatwo szło. Do tego, żeby chcieć zmian, trzeba dojrzeć. Wiem po sobie... za nic na świecie nie chciałam spróbować taliowanych nart, dopóki nie zmusiły mnie do tego okoliczności. Później krzywiłam się z niesmakiem, jak ktoś zaproponował mi narty krótsze o 15 cm ode mnie, zawsze do tej pory jeździłam na co najmniej 5cm. dłuższych. Dopóki nie spróbowałam. Reasumując, myślę, że warto proponować nowe rozwiązania, nowe techniki, ale jeśli ktoś jest oporny, to nie uszczęśliwiać go na siłę, bo to tylko wzmoże opór, bądź upór Poczekać, aż sam odczuję potrzebę zmiany. Ale do tego, żeby ją odczuł, potrzebna jest wiedza, że w ogóle można inaczej i na czym to inaczej polega. Tak więc warto zasiać ziarno niepewności i poczekać na rezultaty
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7