tu się nie zgodzę, po co się uczyć na własnych błędach jeżeli można się oprzec na czyichś (jest takie słowo ? ) doświadczeniach
nauka na własnych błędach może np zaowocowac kontuzją uniemożliwiającą kontynuowanie narciarskiej pasji i co wtedy ?
przy wybieraniu nart samemu dochodzi czynnik ekonomiczny ("narty na zapas") i prestiżowy ("będę miał lepsze narty to będa na mnie inaczej patrzeć") , przy korzystaniu z porad spotykamy się z konkretnym przykładem popartym doświadczeniem , czy można oczekiwać czegoś lepszego ?