A mój syn zaczynał gdy miał niespełna 2 lata. Wprawdzie głównie było to tuptanie w butach narciarskich po hotelu i trochę po śniegu + kilka zjazdów po 4-5 m ale jestem przekonana, że warto było. Teraz ma 4,5 roku i nie rozumie, że można na nartach nie jeździc. Uważa, że wszyscy to robią i w góry jeździ się na narty. Gdy latem jechaliśmy w góry pytał czy będzie śnieg i narty Zgadzam się tutaj z Mitkiem, że takie maluchy powinny raczej zaczynac z rodzicami (rodzice powinni się trochę na tym znac), wtedy nauka narciarstwa będzie po prostu zabawą. Można mówic, że 2 lata to zbyt wcześnie, z powodu np słabej koordynacji, albo że kości zbyt miękkie. Wiadomo - wszystko z umiarem. Uważam jednak, że warto zaczynac wcześniej. Dziecko wtedy szybko zaczyna akceptowac sytuację, że wszyscy w rodzinie jeżdżą na nartach. Nie chodzi o efekt w postaci spektakularnego samodzielnego zjazdu a o zaszczepienie bakcyla - to będzie procentowało w kolejnych sezonach. Z dzieciakiem który CHCE można zrobic dużo więcej ;-)