ronin
Members-
Liczba zawartości
306 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez ronin
-
nakaz bezrefleksyjnego noszenia maseczek na ulicach jest absurdalny. Przy zachowaniu dystansu społecznego na świeżym powietrzu ryzyko zakażeniem COVID jest bliskie zeru. I tak się produkuje ignorancję i brak zaufania. W tym kraju mnóstwo jest miejsc na drogach z absurdalnymi ograniczeniami prędkości i mnóstwo znaków STOP na przejazdach kolejowych, które od lat nie są użytkowane. Jak na nie reagujemy? Rozsądnie. Kiedy widzimy, że ktoś próbuje ograniczyć naszą wolność wbrew zdrowemu rozsądkowi i faktom, to ograniczenia zaczynamy lekceważyć. Więcej. Przestajemy ufać tym, którzy nam je próbują narzucać. Tym samym jesteśmy skłonni do lekceważenia innych zaleceń - także tych, które potencjalnie mogą nas chronić. I tak właśnie pozorowanymi działaniami przeciw pandemii rządzący umniejszają skuteczność walki z pandemią.
-
https://ddwloclawek....est-chory-.html Prof. Piotr Kuna jest kierownikiem II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz prezydentem Polskiego Towarzystwa Chorób Metabolicznych i wiceprezydentem Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych. Za wiele go mediach głównego nurtu nie zobaczycie, bo jego wyjaśnienia nie są po myśli napędzających schizofrenię strachu. Obnaża absurdy niektórych obostrzeń i manipulacje statystykami. Jednocześnie nie jest koronasceptykiem. Więcej artykułów podpowie wyszukiwarka. Warto.
-
Mamy oficjalny zakaz kontaktu bezpośredniego i pozostawiania publikacji. Pozostajemy do dyspozycji telefonicznie, listownie (tak, istnieje taka forma kontaktu) i mailowo. Dla wielu ludzi wsparcie duchowe w najbliższym czasie stanie się cenniejsze, niż tydzień w Ischgl lub Val Thorens...
-
jak patrzę na te fajne fotki, to przypomina mi się kwietniowa jazda na Hali Szrenickiej i zjazd Lolką jakieś 25 lat temu. Kwietniowa (zaznaczam)
-
pomyślałem. Nie robimy tego dla szpanu. Twoje wrażenia mogą być błędne. To jest wątek o Szczyrku.
-
nie wypowiem się zbyt szeroko, bo jeżdżenia dziś miałem mało - jeden zjazd trasą 3 po skiturowym podejściu z 9-miesięcznym Bartoszem na Skrzyczne. Podejście bajka, górna część jak malowana, niezmierzone tłumy w świeżo otwartej restauracji na Hali Skrzyczeńskiej. Poniżej hali już trzeba uważać - co jakiś czas na wierzchu minerały wyrwane spod śniegu. Jutro ma się wypogodzić, a we wtorek ma być lampa. Przy okazji polecam pierogi z bryndzą na Skrzycznem. Niebo w gębie i absurdalnie tanie jak na tą wysokość n.p.m.
-
Faktycznie rano padał deszcz - chwilami dość intensywnie. Śnieg pada od ok 15:00 i ma padać całą noc ze zmienną intensywnością. W dolnym Szczyrku jest na lekkim plusie, ale też sypie. Po 16:00 zjazd z Białego Krzyża do dolnego Szczyrku trwał 1,5 godziny - oczywiście wszystko przez wyjeżdżających z parkingów przy gondoli i COS
-
Czechowi wczoraj urodził się synek - Iżinek. Idzie do szpitala zobaczyć go po raz pierwszy. Wchodzi na porodówkę. Patrzy na drzwi z napisem "wyjątkowi geniusze", Zagląda, z nadzieją wypatrując Iżinka. Zaskoczony stwierdza, że nie ma go w tej sali. Następne drzwi. Napis: "bardzo inteligentni". Zagląda przekonany, że właśnie tu go znajdzie. Iżinka nie ma. Kolejne drzwi z napisem: "przeciętni". Niechętnie otwiera drzwi. I tu też Iżinka nie ma. Drzwi z napisem "debile" otwiera poirytowany. Iżinka brak. Dociera do następnych drzwi z napisem: "Iżinek"
-
treść identyczna z tym, co ja dostałem kilka miesięcy temu. Zadzwoniłem do komórki w Policji zajmującej się cyberprzestępczością. Zjawisko jest powszechne.
-
kolejny temat "humor" został modelowo rozpieprzony przez kilku ignorantów, napinaczy, obrońców sprawiedliwości i trolli. Smutne.
-
wejście na Rysy od słowackiej strony
-
dziś faktycznie w Szczyrku był komunikacyjny armagedon. Nocujemy w Szczyrku Skalite. Od wtorku nie odśnieżałem auta. Stoi na parkingu. Cała moja komunikacja odbywała się darmowymi skibusami (również PKS). Każdego dnia po godz. 16:00 na drodze między gondolą a COS i światłami zaczynały tworzyć się korki. Kumulacja nastąpiła wczoraj. W korkach stały również skibusy. Problem tworzyli kierowcy wyjeżdżający z parkingów przy stacjach, wycofujący z miejsc parkingowych przy drodze i jedyne światła w Szczyrku. Desperaci (w tym ja) zjeżdżali na nartach chodnikiem. Dzisiaj rano nastąpiła kumulacja. Ponieważ szedłem na skitury z wypożyczalni, pozwoliłem sobie na wyjście na lekko w wygodnym obuwiu. Pokonałem 4 km pod górę w 40 minut. Skibusy i wszyscy, którzy postanowili wjechać do Szczyrku na sobotnie jeżdżenie w świetnych warunkach utknęli w ogromnym korku. Część z nich rezygnowała i zawracała. I chyba dobrze, bo dostępne parkingi i tak nie byłyby w stanie przyjąć wszystkich aut. Po 16:00 dramat powrócił. I wtedy nastąpił cud. Na newralgiczne skrzyżowanie zostały wysłane patrole policji, które zaczęły sterować ruchem ręcznie i rozkorkowywać Szczyrk. Stało się to pewnie po tym, jak zwołano sztab kryzysowy. Wnioski: Potrzebny jest duży parking przed Szczyrkiem i skibusy kursujące z dużą częstotliwością. W newralgicznych okresach/dniach parkowanie przed Szczyrkiem powinno być premiowane upustem w cenie karnetu, żeby zniechęcić kierowców do pchania się pod sam wyciąg. Ruch na kluczowym skrzyżowaniu powinien być sterowany przez Policję w godz. 8-10 i 15-17 i w najtrudniejsze dni. Inaczej pomimo bardzo nowoczesnej infrastruktury,'imponującej' ilości tras dostępnych na jednym karnecie, pięknych widoków, znaczna część narciarzy już tu nie wróci.
-
jeździłem od 10:30 do 12:30. Ludzi mniej niż po stronie TMR, a karnety TMR oczywiście są honorowane. Bardzo silny wiatr i ciągły opad. Miałem wrażenie, że większość osób, która dotarła na Skrzyczne po południu próbowała się przebić trasą 3a w stronę gondoli, co nie było łatwym zadaniem - zawiana, miejscami pod górę. 'Piątka' nadal wyłączona z przyczyn technicznych, ale chodziła w trybie serwisowym ok 13:00, więc widać, ze walczą. Ja walczyłem aż do 21:45 - o 21:15 zacząłem zjazd ze Skrzycznego. Ta, którą jechałem, była świeżo wyratrakowana. Jutro (dzisiaj) ma być pochmurno, ale bez opadu (do 15:00), więc może to być bardzo dobry dzień. Chyba znów zacznę od COS...
-
na Bieńkuli śniegu pod dostatkiem, tylko go utrwalić. Po 14:00 raz przejechał tam ratrak, a ja po nim. Wcześniej zasypane świeżym śniegiem muldy. Jedynka dzisiaj była najlepsza - utwardzona ratrakowaniem i z 10 cm świeżego. Bajka. Bardzo przyjemną okazała się też opcja wjazdu orczykiem pod Małe Skrzyczne. Wspaniałe zimowe klimaty i jazda w puchu nr 2. Jutro ma słabiej wiać i nieco mniej padać. Zaczynam od Skrzycznego. Później zobaczę co chodzi, które trasy są nadal zamknięte i pewnie tam się udam. Na wieczór zapisałem się na szybki kurs skiturów ze sprawdzeniem zestawu Atomica. Co do ilości przygotowanych nartostrad mam nieodparte wrażenie, że to kwestia czystej kalkulacji - niebieskie są chyba najtańsze w utrzymaniu, a jednocześnie najbardziej potrzebne ze względu na zróżnicowaną gawiedź. Jeśli tłok na nich nie jest zbyt przytłaczający, to po co otwierać następne i o nie dbać Żenujące dla jeżdżących w ośrodkach alpejskich? Tak, ale tu Polska jest. Tu nie zadowolony narciarz jest najważniejszy, który po pobycie pozytywnie wypowie się o ośrodku. Liczy się rachunek ekonomiczny. A masa narciarzy w następnych latach i tak się pojawi, bo niektórzy nigdy nie odważą się na wyjazd za granicę.
-
z kolei o Atomicu czytałem sporo dobrego w kontekście linii Backland. Jeśli właśnie te mają tam w wypożyczalni, to też może być ciekawie
-
oglądałem ich stronę. Robią szkolenia jednodniowe, wieczorne, a nawet wycieczki 2-dniowe - z ich sprzętem albo własnym. Jeśli nie znajdę towarzysza, to chyba wykupię u nich to szkolenie z zestawem. A następnego dnia chętnie spróbuję Elana - mam od nich Amphibio i jestem bardzo zadowolony. Kiedyś miałem model HCX. Byłem w nich zakochany, ale się zużyły. Nabrałem zaufania do marki.
-
możecie mi wskazać jakąś dobrą wypożyczalnię w Szczyrku, w której znajdę zestawy skiturowe? A może ktoś będzie walczył gdzieś w okolicy między 1 a 6 stycznia i chciałby pomóc postawić pierwsze kroki? Kondycyjnie jestem dość wydolny
-
Trasy Freeridowe w Beskid Śląski i Żywiecki
ronin odpowiedział MajorSki → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
możecie mi wskazać jakąś dobrą wypożyczalnię w Szczyrku, w której znajdę zestawy skiturowe? A może ktoś będzie walczył gdzieś w okolicy między 1 a 6 stycznia i chciałby pomóc postawić pierwsze kroki? Kondycyjnie jestem dość wydolny -
od tego roku ujeżdżam Elan Amphibio 78 - camber na wewnętrznej krawędzi, tip rocker na zewnętrznej. Na 6 dni w Alpe d'Hues 5 dni jeździłem właśnie na nich - WC SC i Mantry stały na balkonie. Warunki bardzo zróżnicowane. Chcę jeszcze przetestować wersję 84 i 88 (szer. pod butem) i chyba zostanę z tym profilem narty na dłużej.
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
ronin odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
delikatnie się przypominam w związku z powyższym -
100% jazdy na dolnej narcie. Szkoda, że był ostatni.
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
ronin odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
przeczytałem wszystkie wypowiedzi z uwagą. Moje umiejętności są dość oczywiste i raczej już znacznie ich nie poprawię (zaangażowanie w narciarstwo, możliwości finansowe i czasowe, towarzystwo narciarskie, itd). Mimo tego chciałbym jeździć łatwiej i z większą satysfakcją, a mniejszą frustracją. Jak słusznie zauważył MarioJ, moje WC SC mogą utracić uzasadnienie i piszę to z bólem dla mojego ego. Mantry chciałbym zostawić na głębszy śnieg, bo naprawdę dają radę. Kilka modeli alternatywnych dla WC SC i o szerszym zastosowaniu już rekomendowaliście. Proszę o jeszcze kilka propozycji. P.S. lobo- o którym konkretnie modelu piszesz używając nazwy "Scale Alpha-Gamma"? jan coval- rozumiem, że piszesz o Volkl Code? A tak na marginesie: będziemy w terminie 27.01-03.02.2018 w Alpe d'Huez. Jakby ktoś chciał dołączyć gdzieś na stoku ... -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
ronin odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
postanowiłem zamieścić właśnie tutaj pytanie o kolejne narty. Wiecie już jak się zsuwam. Nadal mam Fischer WC SC i Volkl Mantra. Dojrzałem do decyzji o zakupie trzeciej pary nart. Chodzi o coś uniwersalnego (bez względu na to jak to brzmi). Chciałbym mieć narty, które mają charakterystykę slalomową, czyli - w moim mniemaniu - pozwalają wycinać ciasne oraz dłuższe skręty karwingowe, a jednocześnie są bardziej miękkie, niż moje WC SC i lepiej radzą sobie w muldach, wiosennym popołudniowym śniegu i chwilami w przytrasowym offpiste. Każdy, kto zna temat powrotu do apartamentu lub samochodu w celu zamiany nart wraz ze zmieniającymi się warunkami zrozumie moje dylematy. Pytam o sprawdzone modele z poprzednich lat i najnowsze modele. -
Tu masz budżetowe francuskie ośrodki za kilkaset zł (nocleg 7 nocy + karnet 6 dni): region Devoluy, Val d'Allos, Valmeinier, Valfrejus, Chamrouse i jeszcze kilka. Dojazd i wyżywienie we własnym zakresie. Wszystko razem 1500 zł za osobę w niskim sezonie (do 20.12, od ok. 2.01 do ferii, po feriach) i do 2000 zł w wysokim sezonie. W 2016 byłem w 3 Dolinach we Francji (najwyższa liga) w kwietniu (słońce, doskonałe warunki na lodowcach). Każda rodzinka miała osobne studio. Płaciliśmy po ok 1000 zł za tydzień (nocleg + karnet). Poczytaj relacje z Francji na forum, to zrozumiesz co to low cost. Włochy też można zdobyć. W zeszłym roku za 1350 byłem w Adamello Ski (lodowiec Prasena). Marzec, słońce i doskonałe warunki na lodowcu i północnych stokach. W cenie: apartament z kominkiem i pełnym zapleczem kuchennym (osobne sypialnie dla wszystkich), karnet 6 dni (100 km nartostrad).