Dzisiaj w St. Moritz treningi do DH. Nie oglądałem Pań, ale sądząc po wynikach - Ilka Stuhec ma apetyt na złoto (trzymam za nią kciuki), Lindsey Vonn pewnie łatwo nie odpuści - będzie się działo, pierze się posypie. Niestety Anna Fenninger dochodzi do siebie po rocznej przerwie i nie odegra raczej żadnej roli w tym roku (a może to ta zmiana nazwiska ). Widziałem kilka przejazdów Panów - początek trasy wygląda tak, że włos się jeży od samego patrzenia, później prawie jak w F1 - 2,5 sek do setki, kilka skoków i meta - mają chłopy jaja ze stali. Przyszła mgła i trening przerwali - a zapowiadało się tak pięknie - pierwsza szóstka biało-czerwonych (tzn. Austria, Szwajcaria i Kanada).