Skyflyer
Members-
Liczba zawartości
423 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Skyflyer
-
Pierwszy wyjazd w Alpy był dla mnie marzeniem (wtedy jako nastolatka) i wielką frajdę sprawiał mi sam wybór miejsca "tego pierwszego razu" w Alpach - przeglądanie katalogów, zdjęć, mapek.... Najpierw mój wybór padł na Sportwelt Amade, ale wyjazd został odwołany (brak wymaganej liczby osób w autokarze) - w sumie się z tego ucieszyłem, bo zdążyłem się już zachwycić innymi miejscami i trochę żałowałem, że wybrałem ten ośrodek. Ostatecznie pojechałem do Europa-Sportregion - wtedy najpopularniejszego regionu wśród Polaków. Było to tuż po słynnej katastrofie tzw. "metra" na lodowiec. Pierwsze wrażenie nie było jednak oszałamiające - po kilku sezonach na Chopoku, góra Schimttenhohe prawie niczym się nie różniła (poza pogodą) - tak jak napisał ktoś powyżej o Kronplatz. W dodatku masa wąskich nartostrad znana ze Szczyrku (i to z miejscami do podchodzenia - zwłaszcza w dolnej części). Dopiero lodowiec mnie trochę zaskoczył, może nie same stoki (bo to równa i szeroka tafla niczym w Istebnej), ale sam krajobraz - niezwykle piękna skalista dolina i chyba najstromiej pnące się w górę gondole, pierwsze przekroczenie 3000m n.p.m.... Ogólnie dość pozytywnie, ale dopiero kolejne wyjazdy w Alpy zaprowadziły mnie bliżej swoich wcześniejszych wyobrażeń.
-
A jeśli mam akcje od dawna (bo w zeszłym roku też się spóźniłem, no ale mimo to kupiłem), to można jeszcze uzyskać te profity? Na stronie TMR są mało aktualne dane - piszą o 31.10.2013r.
-
Ja tylko porównuję z sytuacją na trasie sąsiedniej, która przez większość sezonów na ogół była dobrze naśnieżona. Oczywiście, na początku zimy cała "para" musi iść na tą jedną trasę by ją otworzyć z przyzwoitymi warunkami, ale później to już tylko dośnieżanie, a armatki powinny być kierowane na inne trasy. Tak się dzieje w każdym ośrodku. Przy poczwórnej kanapie naśnieżane są dwie trasy i jakoś wody wystarczy. Problem na czarnej górzę widzę tylko z dociągnięciem instalacji na czarną trasę (dolna część już jest zdaje się naśnieżana), co pewnie właściciele ośrodka uznawali za nieopłacalne przy 2-osobowej kanapie.
-
Jak to całą? A to woda w strumyku przestaje płynąć jak się już naśnieży jedną trasę? Naśnieża się wtedy gdy tylko występuje potrzeba i gdy pozwalają temperatury - zamiast np. 10 dni pod rząd naśnieżać trasę B, można naśnieżać po 5 dni każdą trasę. W lutym i marcu śniegu jest już sporo i czasami wystarczy naśnieżyć tylko krytyczne miejsca na trasie B, a większość armatek mogłaby naśnieżać w tym czasie czarną. .
-
Skoro ilość wody wystarczy do naśnieżenia trasy B, to tak samo powinno być z trasą A. Po naśnieżeniu tej pierwszej, można by przenieść armatki na trasę czarną.
-
Z tego co wiem, to ok. 190m przewyższenia ma być (dolna stacja 480 m npm, górna 670 m npm)
-
To już chyba reguła, którą sam zauważyłem (i którą wielu potwierdza) - na przykładzie Kappl i Ischgl. Za pierwszym razem wybrałem się na tydzień do Ischgl, zostawiając sobie na ostatni (relaksacyjny) dzień przed podróżą powrotną, małe Kappl, w którym przez tydzień mieszkaliśmy. Byliśmy pod wrażeniem ogromnej liczby tras i świetnej infrastruktury Ischgl, ale dopiero w Kappl zrozumieliśmy sens prawdziwego narciarstwa. Później już jeździłem do Kappl jako miejsca docelowego, odkąd zrozumiałem, że lawirowanie między ludźmi i muldami trudno nazwać narciarstwem - gdy już nawet o 10 godzinie, po zrobieniu pierwszych śladów na śniegu, ma się wrażenie, jakby każdy metr kwadratowy był przejechany przez tysiąc narciarzy przed nami. A w tych małych regionach można się zwyczajnie "wyszaleć" - trasy przypominają długie, wijące się wstążki pośród dziewiczego śniegu - puste i równe niczym autostrady. Te same opinie pojawiły się na tym forum przy porównaniu większego Grossglockner Resort i mniejszych "satelit" (wspomniane tu Sillian, St. Jakob czy Lienz). Kappl dodatkowo ma tą zaletę, że pod względem długości tras i widoków (wysokogórska sceneria i trasy do 2640m) nie ustępuje niczym tym najlepszym regionom w Austrii. Ciekawi mnie też wspomniane Sportgastein, w którym nie byłem - jedna gondola, a z niej 4 różne trasy w dół, czyli też muszą być puste - i równiez na dużej wysokości i z pięknymi widokami (sądząc po zdjęciach). Zniechęca mnie tylko gondola, czyli zdejmowanie nart po każdym zjeździe. Kuhtai połączone z Hochoetz też wydaje się ciekawą ofertą.
-
I to pomimo, że dostał za darmo grunty od miasta.
-
Na skibusy ludzie bardzo narzekali (sam nie jeździłem) dlatego baza parkingowa na Luczkach będzie dużym plusem.
-
Trasy już zamknięte, poza tym na facebook'owym profilu pisali 5-go że kończą sezon. Oczywiście jak ktoś chce, to pewnie zjedzie i dziś (przynajmniej do jakiegoś miejsca).
-
Kitzsteinhorn nie jest całorocznym lodowcem? Wiem że co roku w lipcu są tam organizowane "polskie dni" dlatego pytam. Użytkownik Skyflyer edytował ten post 03 maj 2013 - 20:25
-
To nie ja:) Zdjęcia pochodzą ze słowackiego skiforum. Ale też się zastanawiam nad odwiedzeniem Chopoka na przełomie IV/V - tylko wtedy mi pasuje wybrać się na 2-3 dni. Wyrównałbym swój dotychczasowy rekord jeśli chodzi o datę zakończenia sezonu - kilkanaście lat temu jeździłem na Pilsku 1 maja.
-
Gdyby kogoś interesowało - fotoreportaż z 15 kwietnia: https://plus.google....0561?banner=pwa I wykaz czynnych wyciągów w najbliższych tygodniach: V dòoch 15.4. - 19.4. 2013 (pondelok-piatok) budú v prevádzke lanovky: Biela Pú» - Jasná /B3/, Jasná - Luková /B4/, Rovná Hoµa - Chopok Úboè /B7/ V dòoch 20.4. - 21.4. 2013 (sobota-nedeµa) budú v prevádzke lanovky: Biela Pú» - Jasná /B3/, Jasná - Priehyba /A4/, Priehyba – Chopok /A1/, Jasná - Luková /B4/, Srdieèko – Kosodrevina/B6/, Kosodrevina – Chopok /A2/, Zadné Dere¹e /C14/, Krupová II. /C9/. V dòoch 22.4. - 26.4. 2013 (pondelok-piatok) budú v prevádzke lanovky: Biela Pú» - Jasná /B3/, Jasná - Luková /B4/. V dòoch 27.4. - 8.5. 2013 (sobota-streda) budú v prevádzke lanovky: Biela Pú» - Jasná /B3/, Jasná - Priehyba /A4/, Priehyba – Chopok /A1/. Víkend 27.4. – 28.4.: Srdieèko – Kosodrevina/B6/, Kosodrevina – Chopok /A2/, Zadné Dere¹e /C14/.
-
Racja, pisałem z pamięci - o ten wyciąg chodzi.
-
Wspólny karnet z Lądkiem i Kamienicą, nowa (krótka) kanapa w Kamienicy (konkretnie zamiast wyciągu "Bolesławiec"). O innych inwestycjach nic nie wiem, ale przydałaby się w końcu nowa kanapa na Czarną zamiast obecnej.
-
Porażka to była od samego początku - czyżby ktoś jeszcze miał jakieś złudzenia odnośnie Pilska? Jak na razie to oni mają na głowie prokuraturę z powodu głupiego taśmociągu i kilku wyciętych drzew, a co dopiero mówić o większych inwestycjach. Właściciel sam zapowiedział, że będzie raczej inwestować gdzie indziej (choć pewnie trochę jeszcze powalczy).
-
To pewnie jest prima-aprilis, ale myślę też, że coś jest na rzeczy. Dane nie są wzięte znikąd i pewnie z czasem dowiemy się o jakimś projekcie na bazie tej informacji. Góra w końcu rozległa, bezleśna, bez żadnych "Natur 2000", możliwości mnóstwo. Zwłaszcza na stronę wschodnią, w kierunku orczyka "Chichot" i dalej, a także w kwestii połączenia z "Zagroniem" gdzie właściciel (po porażce na Pilsku) będzie pewnie chciał więcej zainwestować.
-
Wątpię żeby były jakiekolwiek, Czarna Góra chwaliła się jedynie wspólnym skipassem z Kamienicą i Lądkiem na przyszły sezon.
-
Przynajmniej szczerzy - to mi się podoba. Nie tak jak w niektórych ośrodkach, gdzie ściemniają, że muszą trasę dośnieżyć bo za mało śniegu.
-
Ja bywałem 2-krotnie, gdy Wielkanoc wypadała ok. 12-13 kwietnia. Raz nie działało oficjalnie nic (ale to było jeszcze w czasach, gdy naśnieżania prawie nie było - chyba 1998r.). Jedyna możliwość to był wjazd II odcinkami z Zahradek, spacer na Chopok i tam jeździł wyciąg talerzykowy po drugiej stronie ("Predne Derese") oraz mały talerzyk na samym dole - głównie dla tych, co dojeżdżali samochodem z drugiej strony. Na północy dało się zjechać od Lukovej po trasie nr 7 bokiem trasy, ale oficjalnie była zamknięta. Drugim razem też byłem w podobnym terminie kilka lat później i działało prawie wszystko. Teraz, gdy naśnieżanie jest po sam szczyt, przypuszczam że do 15 kwietnia większość tras będzie czynna, zwłaszcza że obecnie śniegu jest bardzo dużo.
-
Najtańszym obiektem przy samych stokach jest chyba Horska Slużba (bezpośrednio na trasie nr 13), ale tamtejsze warunki są typowo schroniskowe. Przez polską agencję "Chopok" (www.chopok.com.pl) 1 noc kosztuje 18E/noc, bez względu na sezon + opł. klimatyczne 1 euro, prywatnie może trochę taniej. Tak do 10 euro to chyba tylko w miejscowościach typu Pavcina Lehota i Demanova (wiele kwater prywatnych - w tym terminie nie trzeba wcześniej rezerwować). Noclegi oferuje prawie każdy dom który tam stoi. W Lipt. Mikulaszu też jest kilka tańszych pensjonatów, ale to już ok. 20 minut jazdy do Jasnej.
-
Tak, droga za Korbielowem okropna, następnym razem rozważę wariant przez Cadcę (jadąc z Gliwic), chyba że za rok już dobudują ekspresówkę z Bielska do Żywca.
-
Ciekawa strona, nie wiedziałem o niej. Nawet szybki dojazd jak na autokar - 5.15 z Żor i już o 9 na Chopoku, czyli prawie tak szybko jak samochodem. I prawie codziennie wyjazdy.
-
Wracając z Chopoka (5 marca), wstąpiłem na 2 godzinki do tego ośrodka. Początkowo myślałem o Kubinskiej Holi, ale że tam już byłem, to postanowiłem zwiedzić Skipark Ruzomberok. Jeździłem w godzinach 9.30 - 11.30. Na dole czuć było wiosnę, na górze mocno wiało, ale to już nie to samo co na Chopoku - wiatr słabszy i jakby cieplejszy. Główny stok ma ok. 200m szerokości, także jest gdzie jeździć. Śnieg już dość miękki (w końcu nie jest aż tak wysoko), ale w miarę równo. Poza głównym stokiem (i nartostradą na dół) trasy nie były przygotowane. Mimo to zjechałem raz czarną (tą najbardziej na lewo na mapce), a także po drugiej stronie tego lewego talerzyka, gdzie trasa jest ciekawie poprowadzona takim wąwozem - tam trudno powiedzieć czy ostatniej nocy jeździły ratraki - niby nie było wielkich muld, ale... jakoś tak niespecjalnie. Nartostrada na dół to taki dość łatwy zjazd, ok. 20m szerokości, takie coś między trasą a nartostradą. Śnieg do samego dołu, bez żadnych przetarć. Fajne miejsce, choć po powrocie z Chopoka i widoku tych imponujących inwestycji, Rużomberok wydał mi się takim spokojniejszym, relaksacyjnym miejscem. Kolejek do wyciągów nie było. Kubinską Holę oceniam jednak minimalnie wyżej.
-
Pewnie że długość wyciągu nie jest ważną informacją, wspomniałem o tym jako o ciekawostce.