kaja45
Members-
Liczba zawartości
374 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez kaja45
-
Tak jest w serwisach, generalnie do proszku wykorzystujemy żelazko i specjalną folię, która jest w komplecie z proszkiem.
-
Ja polecam Crafta, od tego sezonu zimowego użytkuję model Pro Warm i jestem bardzo zadowolony, dopasowanie, materiał, odprowadzanie potu super, sprawdziła sie przy - 15 stopniowych mrozach we Włoszech :eek:, co do Brubecka nie miałem więc nie mogę się wypowiadać.
-
Czy kąt krawędzi może zmienić charakter narty?
kaja45 odpowiedział antibes → na temat → Sprzęt narciarski
Pytanie Lobo, a na ile sezonów starcza Ci krawędzi w narcie ? -
Czy kąt krawędzi może zmienić charakter narty?
kaja45 odpowiedział antibes → na temat → Sprzęt narciarski
Pytanie po co głębiej ostrzyć i wyrównywać ubytek, szkoda naszej krawędzi ? Ściągnąć grad, wygładzić krawędź diamentem, utwardzić kamieniem i po sprawie. Te drobne nierówności stanowią problem dla Bode i wielu innych z czołówki Pucharu Świata, ale nie dla nas -
[quote name='abstinent'][quote name='kuba89'] Ciekawe:confused: Ja byłem we wtorek i trasy rano idealnie przygotowane.Pod warstą 2cm świeżego puchu idealny sztruks:D Nie pamiętam takich dobrych warunków w szczurku.[/quote] farciarz
-
Wczoraj odwiedziłem Szczyrk, zjeżdżałem na wszystkich trasach, no może prawie wszystkie, poza Bińkulą. Wrażenia: tragedia, śniegu kopnego tyle, że można nim obdarować inne stoki, nic nie wyratrakowane, na wąskich przesmykach pełno kamieni (aż dziw po takich opadach), muldy wszędzie. No i pogoda, która dolała czary goryczy (silne opady śniegu i mocne zachmurzenie także widoczność spadała nawet do kilku metrów). Zwolenicy tego typu warunków byliby zadowoleni, ja niestety nie.
-
Widzisz tu jest problem bo stołowaliśmy się w hotelu, kilka razy odwiedziliśmy knajpkę przy stacji gondoli, nie pamiętam już jak się nazywa, ale klimat przedni. Na górze Hotel Grawand 3200 m n.p.m. ładne widoki, ale drogo, lepiej zjechać niżej na rozjazd do Teufelsegg Hutte przy słonecznej pogodzie leżaczki, miła obsługa i w miarę tanio. Co do niskich temperatur to idzie się przyzwyczaić, ja zmarzłem tam tylko raz jak utknąłem na 10 minut na krzesłku, tak poza tym szło wytrzymać zważywszy, że miałem na sobie tylko koszulkę termoaktywną i kurtkę narciarską, żałowałem jedynie, że niemiałem kominiarki pod kaskiem. Co do jazdy to tak jak pisałem region pod względem ilości tras niewielki, ale naprawdę szło poszaleć, zresztą wszystko zależy od podejścia.
-
4 dzień znowu załamanie pogody, wyciągi chodzą, pikielnie wieje, wyjazd na Grawand 3200 m, nie ma wiatru, ale jest pochmurno, więc wystąpują problemy z właściwym określeniem rzeźby terenu, po 12 znów tak jak poprzedniego dnia poprawa pogody pojechałem na F1 Finail 1 (1500 m) orczyk talerzykowy (łatwy ale długi, jazda pod słońce polecam Paniom, które chcą sobie opalić twarz) łatwy i przyjemny zjazd (często można tam spotkać rożne polskie szkółki), na stoku tym można poćwiczyć technikę. Później zjazd trasą przemytników na trasy R1 i R2 (dla mnie najlepsze trasy). Po 15 znowu załamanie pogody wjeżdżamy z kolegą na 3200 m, tam warunki ciężkie, wiatr, że łeb urywa, widoczność na 10-15 m, zimno i ciemno, zjeżdżamy do trasy przemytników na rozjezdzie zaskoczenie Carabinierzy, którzy kierują nas na właściwą trasą (plus dla włoskiej Policji), chwila rozmowy i zjazd do gondolki i znowu wyjazd na 3200 m. Super na trasach 0 ludzi no oprócz włoskich policjantów. Po nartach wrażenia, mój sceptyczny kumpel jest wniebowzięty, narty mu chodziły jak nowe (twierdził, że nawet nowe tak mu nie szły). 5 dzień wita nas przepiękną pogodą, niebieskie niebo, tylko cholernie zimno to taki urok lodowca, na termometrze -15 C to już standard :eek: wjeżdżamy tradycyjnie krzesłem na trasy R1 i R2 i znowu sami na stoku i tak przez godzinę, później przybyło kilku narciarzy, znowu tłok , przerwa koło 13 w Teufelsegg Hutte (polecam frytki i pszeniczne piwo ) później R1 i R2 a na końcu zjazd trasą przemytników do Maso Corto. I znowu obowiązkowy serwis włosi patrzą już inaczej na nasz serwis, kilka pytań kilka odpowiedzi. 6 ostatni dzień znowu piękna pogoda i znowu zimno (luzik) :mad:, ale zdążyliśmy się przyzwyczaić, zjazdy na czarnych R1 i R2 sztruksik i mało ludzi to niewątpliwe plusy tych tras, później wiaterek ustaje, robi się gorąco, pierwszy raz czuję pot na skórze, ale moja super nowa koszulka termoaktywna Craft Pro Warm spisuje się rewelacyjnie (odprowadzanie potu oraz trzymanie temperatury 1 klasa), polecam. Odwiedzamy niewielkie muzeum "człowieka lodu" OTZI. Po 16 wjazd gondolką na Grawanda, tam oczekiwanie na zachód słońca (widoki bajka, warto było, zreszta oceńcie sami i nie jest to retusz programowy) później zjazd 8 km trasą przemytników jest już prawie ciemno, ale dojechaliśmy do naszej rezydencji. 7 dzień wyjazd do domu mnóstwo czasu straconego w korkach, ale po 14 godzinach docieramy do celu. Reasumując wyprawa bardzo udana, pogoda (jak na ten okres) znakomita, stoki zróżnicowane także każdy znajdzie coś dla siebie, ludzi mało, w przeważającej większości to Polacy, trasy przygotowane perfekcyjnie, niestety nie jest to region duży (około 40 km tras narciarskich i kilka kilometrów tras biegowych). Ja ze swoją rodziną dajemy rekomendancję.
-
Witam w dniach 24-31.01.2009 r. odwiedziłem te tereny narciarskie i chciałem sie podzielić swoimi wrażeniami. Podróż z Polski (ze Śląska) niecałe 1100 km trwała 12 godzin (Polska, Czechy, Austria, Niemcy i Włochy), ale muszę stwierdzić, że nie była zbyt uciążliwa. Po przyjeździe niemiła niespodzianka, opady sniegu, zagrożenie lawinowe itp. zakwaterowanie Hotel Zirm, na dole indywidualne boksy narciarskie i ekstra stół serwisowy z gniazdkami 220 V (już mi się podoba). Nazajutrz rano 1 dzień 25.01.2009 r. przepiękna pogoda, temperatura na dole -4 C, a na górze -15 C, wiatr średni, ale dało się wytrzymać. Z gondolki (80 miejsc) wyjeżdżamy na stację gdzie znajduje się Hotel Grawand 3200 m.n.p.m (widoki bajka) później wąskim gardłem na szeroki niezbyt długi (około 800 m) stok, znajdują sie tam trzy trasy: 2 czerwone (Grawand 1 - 850 m i Grawand 2 - 850 m) i jedna niebieska (Grawand 3 - 1000 m) , są to idealne trasy do jazdy długimi skrętami karwingowymi, jazda po tych trasach to poezja dla carvingu, często ustawiane są tam tyczki, także można posmakować jazdy zawodniczej, po zjeździe dojeżdżamy do 4 osobowego krzesła (jazda na górę trochę się ciągnie i jak wieje wiatr to jest nieprzyjemnie). Dalej omijając to krzesło zjeżdżamy czerwoną trasą S1 Gletschersee 1 lub niebieską S2 Gletschersee 2 (polecam zjazd S1 1080 m szeroka i ostra w jej środkowym odcinku) do stacji pośredniej gdzie odchodzą dwa krzesełka (2 i 3 osobowe) trochę archaiczne i wolne, krzesło 2 osobowe prowdzi na trasę H Hintereis 2500 m zjazd ciekawy, techniczny, więc warto poświęcić kilka zjazdów, a krzesło 3 osobowe do kolejki Grawand. Później zjeżdżamy słynną trasą przemytników czarna T Smuggler's slope (długość całkowita 8000 m) zjazd łatwy i przyjemny, na wielu oddcinkach dość wąsko. Trasą tą dojeżdżamy do centrum Maso Corto. Wieczorem piwko i przygotowanie nart (ostrzenie krawędzi i smarowanie) włosi i węgrzy patrzą na nas jakoś dziwnie, trochę z zaciekawieniem, a troche z politowaniem (czyżby nie wierzyli w ręczny tuning), mówię im spotkamy się na stoku. Dzień 2 - wjazd 4 osobowym krzesłem (szybkie, wygodne i zamykane) na Teufelsegg stąd dalej 4 osobowym krzesłem na czarne i czerwone trasy R1 i R2. http://remtech.fc.pl...je/DSC_2435.JPG No cóż na tych trasach to się jeździ, narty suną jak przecinaki, opłacało się wychylić browara przy ostrzeniu. Rano ludzi 0, jestem chyba pierwszy na stoku ludzi nie widać, cała trasa sztruksik, jazda to czysta poezja i tak do 13, później przerwa (małe piwko lub bombardini :eek:) i dalej na stok, ludzi więcej może 20-30 na całym stoku robi się tłum , oczywiście to żart. Na końcu zjazd trasą przemytników do Maso Corto. Zmęczony jak cholera, ale widoki przepiękne. Dzisiaj mi się nie chciało robić przy nartach. Dzień 3 załamanie pogody, silny wiatr, duże zachmurzenie, temperatura dalej -15, wieje tak, że łeb może urwać, o dziwo wyciągi są czynne, wjazd na R1 i R2 słońce za chmurami ciężko zobaczyć wypłaszczenia i górki, ale ogólnie OK, po 13 sytuacja się zmienia wiatr ustaje, chmury się rozeszły, piękna pogoda, niebieskie niebo tylko cholernie zimno, ale jazda jeszcze raz poezja, czarne trasy idealne (jak oni to robią), technicznie trudne i strome, twardzieli mało. I tak do 15 później zjazd do Maso Corto. Dzisiaj znowu serwis obowiązko, poprawienie krawędzi, diamenty spisują się rewelacyjnie, kolega trochę sceptycznie podchodzi do spraw tuningu ręcznego, więc postanowiłem trochę mu namieszać w głowie, naostrzyłem mu narty na 88 bok i 0.5 dół, zobaczymy.
-
Uvex Corus to są naprawdę piękne gogle dla pań, ja z tej całej trójki poleciłbym model Superhelix, przetestowałem je w zeszłym sezonie i spisywały się rewelacyjnie (rekomendacja J.Ahonena), poleciłbym Ci jeszcze model z polaryzacją tj. Ultrasonic Sportstyle, miałem je w rękach i przyznam się wyglądały cudnie, niestety ta cena ponad 600 zł to jest ich wada. Skoro siostra ma kask Uvexa więc problem z kompatybilnością i dopasowaniem z jakimikolwiek goglami tej firmy odpada, tu kłania się zasobność portfela i kwestia własnego upodobania.
-
Czytałem te recenzje, ale szukam konkretnie tego modelu, ale dzięki ciekawa lektura.
-
Witam, a czy ktoś z Was miał do czynienia (chodzi mi o wrażenia) z tym SS firmy The North Face model Peregrine WS Jacket seria Fight na Windstopperze firmy Gore, mam okazję go zakupić za 320 zł i jest to 100 % oryginał pochodzący od polskiego dystrybutora.
-
Witam Cię Tadeuszu w tej kwesti niestety nie mogę Ci pomóc, nigdy nie używałem kofixu w proszku, zawsze leję z pałeczki lub paska (to jest kwestia ekonomii - pałeczka jest dużo tańsza).
-
Masz co do jednego rację, maszynowe zalewanie ubytków (regeneracja ślizgów) jest skuteczniejsza i bardziej profesjonalna, ale nie zgodzę się z tobą, że ręczne zalewanie jest tylko zabiegiem kosmetycznym, wiem to z autopsji, ponieważ pomagałem wielu swoim znajomym oraz rodzinie, zalewając ubytki w ślizgach kofixem, i do dnia dzisiejszego jeżdżą na nartach, chwalą sobie te zabiegi, a ubytki są w takim samym stanie jak po zabiegu, jedyna różnica to taka, że przy ręcznym zalaniu widać skutki tej operacji, a przy maszynowym nie, tylko pytanie po co wydać 30 zł, bo u nas tyle ten zabieg kosztuje, jak można to osiągnąć po niższych kosztach ?
-
W drugiej części artykułu pt. "Przewodnik po ostrzałkach" chciałbym Wam zaprezentować ostrzałki firm: Toko, Swix i MAPLUS.Ostrzałki szwajcarskiej firmy TOKOErgo Multi Guide – jest to flagowy model tej firmy, wykorzystujący do pracy 4 kółeczka (łożyska maszynowe) dzięki którym praca jest łatwa, przyjemna i przede wszystkim przyjazna dla naszego ślizgu narty. Realizuje tylko wyostrzenie krawędzi bocznej w zakresie od 90 do 85 stopni, korzystając z z chromowego pilnika World Cup M o długości 80 mm. Zmiana kąta odbywa się za pomocą pokrętła (potrzebna jest najlepiej moneta złotówka nadaje się idealnie). Można również zamocować inne narzędzia o różnej długości, ale nie przekraczające 6 mm grubości. Ergonomiczny uchwyt jest przyjazny dla ręki oraz pracy, sugerowana cena detaliczna producenta 239 zł.Ergo Plus – jest to model ostrzałki, który znajdzie swe zastosowanie zarówno w domu jak i na stoku, realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88 lub 89 stopni, oraz krawędzi dolnej o 0,5 i 1 stopień, korzystając z pilnika World Cup M o długości 80 mm, można do niej zamontować inne pilniki o długości 80 mm. Minus nie posiada kółek toczących, ale podczas pracy nie zauważyłem, aby rysowała ślizg narty. Sugerowana cena detaliczna producenta 125 zł.Ergo Speed File - jest to model ostrzałki podręcznej, który realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88 lub 89 stopni, korzystając z pilnika World Cup M o długości 40 mm, jej zastosowanie to głównie poprawienie krawędzi na stoku (usunięcie wywinięcia). Minus tak jak w modelu Ergo Plus. Sugerowana cena detaliczna producenta 95 zł.Ergo Speed - jest to model ostrzałki podręcznej, który realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88 lub 89 stopni, korzystając z obrotowego talerza ściernego, jej zastosowanie to głównie poprawienie krawędzi na stoku (usunięcie wywinięcia). Minus tak jak w modelu Ergo Plus. Sugerowana cena detaliczna producenta 59,5 zł.Ergo Speed Top - jest to model ostrzałki podręcznej, który realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88 lub 89 stopni, korzystając z z pilnika chromowego World Cup M o długości 40 mm, posiada również na wyposażeniu znajdują się również dwa wkłady: z diamentem polerskim oraz z tarczą ścierną, jej zastosowanie to głównie poprawienie krawędzi na stoku (usunięcie wywinięcia). Plusy: dodatkowe tarcze z diamentem i papierem ściernym, służące do wypolerowania krawędzi i usunięcia miejscowych utwardzeń. Minus tak jak w modelu Ergo Plus. Sugerowana cena detaliczna producenta 159,9 zł.Ostrzałki norweskiej firmy SWIX:Edger Pro - jest to flagowy model tej firmy, wykorzystujący do pracy 4 kółeczka (łożyska maszynowe) dzięki którym praca jest łatwa, przyjemna i przede wszystkim przyjazna dla naszego ślizgu narty. Realizuje tylko wyostrzenie krawędzi bocznej w zakresie od 90 do 85 stopni, korzystając z z chromowego pilnika o długości 80 mm. Zmiana kąta odbywa się za pomocą pokrętła (potrzebna jest najlepiej moneta złotówka nadaje się idealnie). Można również zamocować inne narzędzia o różnej długości, ale nie przekraczające 6 mm grubości. Ergonomiczny uchwyt jest przyjazny dla ręki oraz pracy. Sugerowana cena detaliczna producenta 190 zł.. Jest to bardzo podobny model (wręcz identyczny, różnica w kolorze i kształcie) z ostrzałką Toko Ergo Multi Guide.Edger Comp - Jest to ostrzałka służąca do naostrzenia krawędzi bocznych narty na zadany kąt od 85 i 90 stopni (skok co 1 stopień) oraz do podniesienia krawędzi dolnej o 0,5 lub 1 stopień. Można do niej zamocować pilniki 7, 8 lub 10 cm. Na wyposażeniu znajduje się pilnik chromowy o długości 40 mm. Minus brak kółek toczących, zwiększone tarcie, jednak podczas pracy nie dało się zauważyć, żeby rysowała ślizgi. Niewielki rozmiar pozwala ją zabrać również na stok i tam dokonać stosownego podostrzenia. Sugerowana cena detaliczna producenta 90 zł.Edger 2x2 - jest to model ostrzałki podręcznej, który realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88 lub 89 stopni oraz krawędzi dolnej o 0,5 i 1 stopień, korzystając z chromowego pilnika o długości 40 mm, jej zastosowanie to głównie poprawienie krawędzi na stoku (usunięcie wywinięcia). Minus tak jak w modelu Edger Comp. Sugerowana cena detaliczna producenta 60 zł.Ostrzałki włoskiej firmy MAPLUS:Pro Sharp - jest to flagowy model tej firmy, wykorzystujący do pracy 4 kółeczka (łożyska maszynowe) dzięki którym praca jest łatwa, przyjemna i przede wszystkim przyjazna dla naszego ślizgu narty. Realizuje tylko wyostrzenie krawędzi bocznej w zakresie od 90 do 85 stopni, korzystając z z chromowego pilnika o długości 80 mm. Zmiana kąta odbywa się za pomocą pokrętła (potrzebna jest najlepiej moneta złotówka nadaje się idealnie). Można również zamocować inne narzędzia o różnej długości, ale nie przekraczające 6 mm grubości. Ergonomiczny uchwyt jest przyjazny dla ręki oraz pracy, sugerowana cena producenta 159 zł. Jest to bardzo podobny model (wręcz identyczny, różnica w kolorze i kształcie) z ostrzałką Toko Ergo Multi Guide i Edger Pro firmy Swix.Quick Sharp File - jest to model ostrzałki podręcznej, który realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88 lub 89 stopni, korzystając z chromowego pilnika o długości 40 mm, jej zastosowanie to głównie poprawienie krawędzi na stoku (usunięcie wywinięcia). Jest to identyczny model co Ergo Speed firmy Toko (różnica tylko w kolorze). Minus tak jak w modelu Edger Comp firmy Swix. Sugerowana cena producenta 49 zł.
-
Witam mój artykuł chciałbym skierować do tych wszystkich, którzy chcą zacząć swoją przygodę związaną z własnoręcznym przygotowaniem narty lub snowboardu do sezonu lub wyjazdu. W sieci jest wiele poradników jak to zrobić, ale bardzo mało miejsca zajmują informacje czym to zrobić. Dlatego chciałbym na tym forum korzystając ze swojego niewielkiego doświadczenia przekazać parę informacji na temat ostrzałek narciarsko-snowbordowych, które przeszły mi przez ręce (niektórymi pracowałem, inne miałem tylko w rękach). Z uwagi na obszerność artykułu podzieliłem go na kilka części. Dzisiaj prezentuję ostrzałki niemieckiej firmy Kunzmann. Na świecie jest kilka wielkich firm specjalizujących się w produkcji różnorakich akcesoriów służących do tuningu, ostrzenia i smarowania nart lub snowboardów: szwajcarska TOKO niemiecka KUNZMANN włoska MAPLUS norweska SWIX niemiecka HOLMENKOL Ostrzałka to takie urządzenie, którego zadaniem jest naostrzyć lub podostrzyć krawędź narty lub deski na żądany kąt. Możemy je podzielić (patrząc na rozmiar) na „stacjonarne” czyli typowo domowe lub „podręczne”, które możemy z powodzeniem zabrać ze sobą na stok i tam dokonać małego podostrzenia krawędzi czyli zebrania wywinięcia, które powstaje podczas intensywnej jazdy na nartach-desce w szczególności po mocno oblodzonych trasach oraz na ostrzałki stałe (brak możliwości regulacji kąta, do wyboru mamy jeden lub góra dwa kąty np. 88 i 89 stopni) i regulowane (regulowany wybór kąta). Oczywiście podziałów możemy zrobić więcej np. ostrzałka jednokrawędziowa lub dwukrawędziowa itp. Podziały i definicja mojego autorstwa. Ostrzałki niemieckiej firmy KUNZMANN: Combi Racing II – jest to flagowy model tej niemieckiej firmy, umożliwia ostrzenie krawędzi bocznej w zakresie 90-85 stopni z regulacją co 1 stopień oraz podniesienie krawędzi dolnej od 0,5 do 5 stopni (ciekawe dla kogo te 5 stopni), korzysta z pilnika tungsenowego (węglik spiekany) i wkładów 20x30 mm (na wyposażeniu jest wkład z kamienia Alu-Oxyd służący do rozhartowania krawędzi przed ostrzeniem oraz wkład z pilnika grubego tzw. raszpla i komplet 2 zaślepek plastikowych). W ostrzałce tej jest zastosowany opatentowany system prowadzenia SKS wykorzystujący 3 kółka (niskie opory toczenia, podczas pracy nie niszczą ślizgu). Do ostrzałki można zamocować różne wkłady 20x30 mm np.: kamień ceramiczny, kamienie Alu-Oxyd, pilniki grube, drobne, diamentowe i tungsenowe. Jest całkowicie rozbieralna co pomaga w jej czyszczeniu. Wygodny i ergonomiczny uchwyt. Minusy: wysoka cena około 280 zł, możliwość ostrzenia nart o promieniu większym niż 14 m. Racing Combi SC – dokładnie ma te same parametry co Combi Racing II różnica jest taka, że można nią jeszcze zdejmować tworzywo znad krawędzi czyli pełni rolę tzw. „pazura”. Minus wysoka cena koszt około 360 zł. Swing-Cut Combi – uważam, że jest to najlepszy model ostrzałki tego producenta, flagowiec jeżeli chodzi o ostrzenie różnorodności nart, dzięki ruchomym elementom mocującym ostrzałka idealnie dopasowuje się do krzywizny krawędzi (ostrzenie nart o promieniu 11 m nie stanowi żadnego problemu) można nią ostrzyć „slalomki” jak i „gigantki”, realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej w zakresie od 90 do 85 stopni z regulacją co 1 stopień oraz krawędzi dolnej od 0,5 do 5 stopni, wykorzystuje opisywany wyżej system SKS (3 rolki jezdne), korzysta ze wspomnianych wkładów 20x30 mm, na wyposażeniu w modelu 3002 znajduje się kamień Alu-Oxyd, pilnik raszpla oraz 2 zaślepki, a w modelu 3000 kamień Alu-Oxyd i pilnik z węglika spiekanego i wspomniane 2 zaślepki, możliwość korzystania z różnych wkładów (kamień ceramiczny, kamienie Alu-Oxyd, pilniki grube, drobne, diamentowe i tungsenowe). Cena za model 3002 około 210 zł, a za 3000 około 280 zł. Plusy i minusy tej ostrzałki dokładnie opisałem w artykule „Test ostrzałki Swing-Cut”. Vario Plus – jest to ostrzałka korzystająca z systemu prowadzenia SKS (rolki), na wyposażeniu jako podstawowe narzędzie skrawające jest pilnik średni o długości 100 mm oraz śrubokręt płaski, umożliwia ostrzenie krawędzi bocznej w zakresie 90-85 stopni z regulacją co 1 stopień oraz podniesienie krawędzi dolnej od 0,5 do 5 stopni. Możliwość zamocowania innych narzędzi skrawających np. pilnika grubego tzw. raszpli, drobnego i diamentowego o dł. nieprzekraczającej 100 mm. Sugerowana cena detaliczna producenta 161 zł. WorldCup Vario - jest to ostrzałka korzystająca z systemu prowadzenia SKS (rolki), wyposażona w aluminiowy element mocujący dzięki któremu możemy zamontować każde narzędzie bez względu na długość, ale nie przekraczające 6 mm grubości (pilniki, kamienie, diamenty, raszple), na wyposażeniu śrubokręt płaski, umożliwia ostrzenie tylko krawędzi bocznej w zakresie 90-85 stopni z regulacją co 1 stopień. Minus wysoka cena około 185 zł do której trzeba jeszcze dołożyć (zakup narzędzia skrawającego). Edge Trick – podręczna ostrzałka, idealna do używania na stoku, realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej w zakresie 90-85 stopni z regulacją co jeden stopień, tu też jest zastosowany system SKS tylko z jednym kółeczkiem. Ostrzałka ta występuje w 3-ch odmianach z kamieniem Alu-Oxyd, z pilnikiem grubym (raszplą) oraz z pilnikiem diamentowym (dla mnie najlepszy wybór na stok celem likwidacji wywinięcia, 2 minuty pracy 4 h frajdy). Cena w zależności od wersji około 55-75 zł. Edge Max – to również przykład podręcznej strzałeczki wykorzystującej 2 kamienie Alu-Oxyd. Realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej od 90-87 co jeden stopień za pomocą specjalnych zaślepek kątowych, które są na wyposażeniu. Można nią również podwiesić krawędź dolną o stały kąt tj. 1 stopień. Można do nie stosować inne wkłady 20c30 mm Kunzmanna. Koszt około 75 zł. Sharp Max – jest to identyczny model co Edge Max z tą różnicą, że na wyposażeniu znajduje się pilnik gruby oraz kamień Alu-Oxyd. Koszt około 85 zł. Multi Tuner – jest to legendarna ostrzałka tej firmy, nazywana również kątownikiem, służąca do obróbki dwóch płaszczyzn krawędzi (dolnej od 0,5 do 5 stopni i bocznej od 90 do 85 stopni). Jej podstawowym narzędziem skrawającym jest wycinek pilnika grubego o długości 70 mm. Bardzo dobrze się trzyma w ręce, jest wygodna w użytkowaniu i prosta w obsłudze. Można do niej zamontować inne pilniki o długości 70 mm (pilnik średni, drobny, diamentowy). Minus nie posiada kółek toczących, ale podczas pracy nie zauważyłem, aby rysowała ślizg narty. Uważam, że jest to bardzo dobry wybór, przede wszystkim stosunek jakość-cena. Koszt około 120 zł. Pocket Combi II – ostrzałka z typu uniwersalnego ze względu na rozmiar nadaje się do pracy zarówno w domu jak i na stoku, realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88, a po odwróceniu 89 stopni oraz podniesienie krawędzi dolnej o 1 stopień. Do pracy używa wycinka pilnika średniego o długości 70 mm. Tu również możemy zastosować inne pilniki gruby, drobny, diamentowy. Wygodny uchwyt i prosta w obsłudze, nie wymaga większych kwalifikacji (doświadczenia). Minus tak jak w ostrzałce Multi. Cena około 60-70 zł. Pocket Racing – podobna do modelu Pocket Combi II, realizuje wyostrzenie krawędzi bocznej na kąt 88, a po odwróceniu 89 stopni oraz podniesienie krawędzi dolnej o 1 stopień. Do pracy używa wycinka pilnika średniego o długości 70 mm. Tu również możemy zastosować inne pilniki gruby, drobny, diamentowy. Wygodny uchwyt i prosta w obsłudze, nie wymaga większych kwalifikacji (doświadczenia). Minus tak jak w ostrzałce Multi. cena około 66 zł.
-
Tak jak kolega niżej napisał, ze zdjęć wynika, iż jest to uszkodzenie ślizgu związane z ostrzeniem krawędzi bocznej przypomnij sobie gdzie ostrzyłeś krawędź, może coś wskurasz, ale wątpię.
-
Przeczytałem, że do końca marca można tam pojeździć za darmo piszą, że warszawiacy, ale nie ma słowa "tylko" więc chyba dla wszystkich. na podstawie portalu Wiadomości24.pl
-
Znalazłem taką informację w sieci. Właściciele leżących po 2 stronach granicy ośrodków narciarskich wykorzystali wejście Polski i Słowacji do strefy Schengen, połączyli siły i powstał pierwszy Polsko Słowacki ośrodek narciarski. Po Polskiej stronie można korzystać z wyciągu orczykowego oraz dwóch talerzowych należących do ośrodka Skalanka , a po Słowackiej z 4 wyciągów należących do Ski Areal Skalite-Serafinov. Trasy po stronie Słowackiej są łatwe a ich atutem jest oświetlona trasa na której można szusować do późnego wieczora. Karnety kosztują odpowiednio 35 zł i 300 SK. W połączonych ośrodkach, narciarze i snowboarderzy mają do dyspozycji 7 tras narciarskich. Ze szczytu Skalanki można przejechać na Słowację na wyciąg Serafinów z wyciągu Serafinów można również wrócić na Skalankę bez podchodzenia. Właściciele planują w przyszłym sezonie wprowadzić, jeden wspólny karnet. Na stokach, nad bezpieczeństwem czuwa Polski ratownik z GOPR. Niech ta transgraniczna współpraca stanie sie przykładem dla Szczyrku czy Zakopanego, gdzie zwaśnieni właściciele wyciągów i ziemi od lat nie potrafią się dogadać. Trasy i wyciągi na Skalance Przy wyciągu znajdują się liczne atrakcje, a także rozbudowane zaplecze pozwalające narciarzowi miło spędzić czas nie tylko na nartach I trasa: 300m długości talerzyk trasa oświetlona przeznaczona dla osób początkujących II trasa: 300m długości talerzyk trasa oświetlona przeznaczona dla osób początkujących III trasa: 700m długości orczyk przeznaczona dla osób średnio-zaawansowanych i zaawansowanych (zielona i czerwona) wszystkie trasy są ratrakowane. Więcej takich inwestycji i będzie ciekawiej w Polsce.
-
Trochę przesadzasz z tym Symbianem mam Nokię E60, a żona E65 działają super, a nawigacja jeszcze lepiej (moja opinia na temat E60 jest taka, że jest to najlepszy telefon jaki miałem, aparatu foto nie potrzebuję w telefonie, ale klient VOIP i sieć WiFi to jest to, zrezygnowałem z TPSA i moje rachunki za telefon spadły o 500 % w dół), nie wiem skąd tylko opinie, że się wieszają i zacinają, może to wpływ przeróbek ludzi, którzy zmieniają oprogramowanie jak rękawiczki.
-
Bandit a jaki masz kask, ja używałem Uvex X-Ride i używam X-Ride Motion jeszcze ani razu nie zmarzłem (od 4 lat na nartach w kasku), nigdy nie używałem kominiarki, zawsze jest mi w nim za gorąco, mimo, że wentylację mam na full, a włosy na 3 mm, jedyna przykra rzecz to jak go wsadzam na głowę po odpoczynku w knajpie brrrr ::eek::confused:
-
Witam, używalem przez ponad rok nawigacji samochodowej zainstalowanej w telefonie Nokia E60 i E65 z modułem GPS Nokia LD-3W z programem TomTom Navigator w wersji 6.02 z różnymi mapami (Polska i Europa),a później z programem Garmin Mobile XT jak dla mnie rewelacja, trasy przelicza płynnie, nawigacja chodzi bez zacięć (ale trzeba pamiętać, żeby wyłączyć wyświetlanie PQI), ostrzeganie przed radarami, fotoradarmi i suszarkami działa rewelacyjnie. Twój model idealnie nadaje się do nawigacji (duży wyświetlacz). Podsumowując, jeżeli o mnie chodzi POLECAM !!! :D:D Aha tylko podczas używania nawigacji musisz pamiętać o podłączeniu telefonu do ładowania w samochodzie, bo te Nokie strasznie wtedy zużywają prądu, ale ten problem w samochodzie z odpowiednią ładowarką jest mało istotny. jak będziesz potrzebował jakieś namiary na mapy czy oprogramowanie to daj znać na priva.
-
Witam, ja też tak kiedyś uważałem, dobra mapa to podstawa, ale od kiedy zainstalowałem nawigację (najpierw w telefonie, później w PDA) to zmieniłem swoje podejście do nawigacji GPS, jest wygodniej, chociaż kiedy planuję drogę gdzieś dalej, lubię wrócić do mapy tak na wszelki wypadek, poza tym nie lubię płacić mandatów i tu nawigacja przychodzi z pomocą (ostrzeżenia), nie jestem piratem drogowym, ale powiedzmy sobie szczerze każdy z nas nie raz przekroczył prędkość.
-
Muszę zainstalować Destinatora szczerze mówiąc nie wiele o nim wiem i słyszałem, ale poszukam zobaczymy.
-
Od około roku używam nawigacji najpierw w telefonie Nokia E60 z modułem GPS LDW-3, program TomTom Navigator 6, później Garmin Mobile XT, później w plamtopie MIO P350 z oprogramowaniem TomTom, Garmin, Automapa i Igo. Przetestowałem wiele map w Polsce mój werdykt jest taki: 1. Automapa 2. TomTom 3. Garmin 4. Igo Co do Europy (podróż przez Czechy do Austrii) najlepiej mi się jechało na TomTom. Jest nowa mapa do Garmina 99% pokrycie Polski zobaczymy jak ją przetestuję.