Rychlapl

Pamiętajmy, że każdy jeździ nieco inaczej i każdemu może dana narta mniej lub bardziej odpowiadać. Zawsze jeździłem na Fischerach (no raz było SL9, chyba 2002/2003), odpowiednio od niższych modeli aż do World Cup-ów. W zeszłym sezonie przyszedł czas zmiany slalomek i gigantek. Poczytałem, potestowałem troszkę i stwierdziłem ,że GS 12 i SL 11 M 05/06 to nary dla mnie! Dawały mi potężnego kopa na slalomach/gigantach a i "rekreacyjnie" da się jeździć. Nie ma co ukrywać, Atomici mają swoją własną charakterystykę, do tego nie należą do łatwych desek, nie wybaczają błędów. Znajdziesz z nimi wspólny język to pokochasz, w innym przypadku znienawidzisz. Mój kolega jeździ tylko na Rossignolach World Cup, czuje się świetnie używając ich. Ja nie potrafię na nich szusować... Ot, tyle moich spostrzeżeń.

Polecam Stubai, bardzo fajna góra. Wiadomo, że zostaje tylko lodowiec w maju przy obecnej aurze. (Powinienem się pojawić tam na majówkę, ale zobaczymy jak będzie...). Warty polecenia jest również Mortaller,Tux, Soelden i zermatt ale to daleko. Pitztal to moim zdaniem bieda.

Oj tak... Taka czerwona, 2 jeździły na zmianę Trasa Paradiso jest przepiękna. Byłem tam jedynie raz w maju-sam lodowiec. Góra Paradisio twardziutka ale dół to była breja. Pamiętam, widziałem tam żołnierzy poruszających się wężykiem... Zresztą sama trasa na lodowcu jest świetna-szeroka i stroma. GS na tej trasie:D Tam zobaczyłem na jakieś gondolce, czy czymś innym napis Ski Amade- do dziś go używam:) Co do trudności, Paradiso to taka czerwona moim zdaniem. Natomiast ta główna na lodowcu to porządna sprawa. Gigantki w łapkę i hej w dół<lol2> Zawsze zastanawiałem się ile jadę km/h na nartach jak przycisnę porządnie. W Nassfeld tego roku był pomiar prędkości-trochę krótki. Ja nabijałem przeważnie 75-77km/h a prędkości nie czułem wcale. Porównując odczucia z tego pomiaru, i moich "swobodnych przejazdów" na trasie FIS, całkiem z rańca to 110km/h było spokojnie, jak nie więcej....Wtedy czułem ,ze jadę.

Posiadam kamizelkę WindStopper Firmy Summit, czyli to samo co Active i Atomic. Wiatru nie przepuszcza, szybko schnie. Nie można jej niczego zarzucić. Kolega ma ciuchy na rower (z WindStopperem) Activa i też nie narzeka:)

No krzesła naturalnie nie czynne. Jak już pisałem w innym temacie ostatnią trasę na dole i Eso zjeżdżałem na butach bo szkoda było mi nart. A kolejki-nie widziałem aby były jakieś ogromne. Widzę jednak ktoś był na pilsku w niedzielę. Moze mnie widziałeś gdzieś. Dam foto z wyjazdu:) Ja to ten w pomarańczowo-żółtej gumie:) Przyznam, ze strasznie ciężko się jeździ na gigantce w takich muldach. Smigiem się bałem aby czegoś nie wyrwać z narty a długim skrętem nie bardzo się działo:P Wiedziałem ,żeby wziąć 2 pary ale lenistwo me wyszło:P Zdjęcie wykonane zaraz po zjeździe, zimno mi było jak cholera:P Załączone miniatury

No wyższe sprawia,że but jest wyżej nad nartą. Możesz go bardziej pochylić, but później zaczyna łapać kontakt ze śniegiem. Mój przyjaciel jeździł ostatnio 1 dzień na deskach do SG-Mówił ,że to istne sztachety. Nie chce skręcać wcale. No ale jak się rozkulasz to trzyma dobrze, ale przejsc na 2 krawędź też nie jest wcale tak prosto.

Potwierdzam:) Używałem kiedyś smarów firmy Swix ale uważam,że Toko są lepsze i wydajniejsze. Swixy w trakcie topienia były praktycznie jak woda( różne temp żelazka).

Zdecydowanie nie.... W niektórych sklepach sportowych (tych profesjonalnych0nie intersport(polski) itp) można kupić specjalne smary na +temperatury. W cenach się nie orientuję.

Podstawowe rzeczy jakie potrzebujesz: -Stolik na którym narta będzie mogła leżeć w miarę stabilnie( do ostrzenia potrzebne by były imadełka, do smarowania nie trzeba) -Szmatkę (np stara koszulka) do czyszczenia narty -W miarę twarda szczotka do paznokci aby wyczyścić ślizg.( moze być też profesjonalna do nart) -Stare żelazko (aby nie niszczyć nowego, bo będzie całe tłuste) -Cyklina plastikowa-trzeba kupić cyklinę, inne atrybuty nie nadają się. Na początek wystarczy zestaw Toko 2 in 1. Kostka na mróz od -4 do -10 (czerwona) i na przymrozek 0 do -4 (żółta). Taki zestaw kosztuje 20zł. Jak smarować? Jes taki temat na forum, poszukaj:)

Odradzam Blessinga, koledze się cała porozłaziła po sezonie.... Ogólnie kicha. Tanie a dobre są Brugi, Campusy.

Miałem kiedyś kurtkę AST, do 1 czyszczenia była właściwie nieprzemakalna, po 3 praniach wyglądała jak szmata. Kupiłem tego Schoffela, podoba mi się(pasuje kolorem do gumy, kasku), jest wygodna, ma dobrą membranę i wszystkie przydatne kieszenie. Zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce:)

http://www.schoeffel...ryId=21&id=1468 Link do kurteczki.

Strona producenta przestała działać... Kurteczka ma membranę 15 000 MM, przyjemny materiał, kosztuje nie mało( 450 euro) więc pytam o wasze doświadczenia z tą firmą. Czy warto wydać tyle kasy na te ubranie.

Znalazłem sobie fajną kurteczkę Firmy Schoffel , mógłby mi ktoś powiedzieć cos na temat tej firmy ponieważ nie miałem wcześniej do czynienia z produktami tej firmy?

Taka prawda ,ze narty komórkowe które może dostać śmiertelnik w Austriackim Intersporcie mają się nijak do tych z PŚ. Oni maja je robione dokładnie pod zawodnika. Narty z PŚ i sklepowe dzieli przepaść ale te Komórkowe dostępne dla ludu z tymi "zwykłymi" sklepowymi nie różnią się tak strasznie. Tzn np Narty Volkla są zupełnie inne, Atomica są do siebie zbliżone. Inna sprawa ,ze do serwisówek dostępnych dla ludu trzeba mieć wagę i siłę...

Byłem dzisiaj w Brennej, w ośrodku węgierek. Warunki oceniam na 4-. (skala 1-5). Kamieni na trasie nie było, jedynie podczas dojazdy do wyciągu. Stok(i) były na tyle dobrze przygotowane ,że ustawiliśmy GS-a. Na niżej położonym ośrodku Brenna-Stary groń- brak śniegu.

Jakich używacie smarów w trakcie przygotowań do zawodów? Wiadomo,że kieruje się wysokością temperatury( śniegu!), i miesza w zależności od rodzaju śniegu. Mam jednak pewną wątpliwość,kiedy używacie smarów Wysoko/Nisko Fluorowych? Od czego uzależniony jest ich wybór? HydroCarbonowe używam jedynie do zabezpieczenia, natłuszczenia ślizgu w trakcie zwykłej jazdy. Jak wygląda serwis waszych nart podczas przygotowań do zawodów? Mój "scenariusz": a) Dom. 1. Ostrzenie krawędzi 2. Czyszczenie ślizgu 3. W miarę potrzeb zalewanie ubytków 4.Smarowanie na ciepło Już na stoku: 1. Cyklinowanie smaru (cyklina plastikowa) 2. Szczotkowanie szczotką drucianą. 3. Ściąganie szmatką resztek smaru powstałego w trakcie szczotkowania. 4. Polerowanie szczotką nylonową. 5. Smarowanie "mydełkiem" (Smar fluorowy, w kostce, na zimno) 6.Polerowanie Korkiem. ( w wypadku gdy bierzemy 2 pary nart czynności z podpunktu wykonujemy w domu). Wiem, że na forum jest kilku zawodników, wiec prosiłbym o odpowiedź ponieważ w najbliższym czasie będę kupował w Austrii smary, ponieważ moje zapasy kończą się już...

Zakładam tylko wtedy gdy naprawdę "przypiździ" bo ogólnie drażni mnie sytuacja w której mam zakryte usta, część twarzy.

Takie rozważania- slalomka czy gigantka... Ja z racji że mieszkam w województwie Górnośląskim to eliminacje do Family Cup mam w DSD więc tam to tylko i wyłącznie narta slalomowa. Gigantki celowo nie kupiłem serwisowej bo po co sobie utrudniać życie? Natomiast gdybym był 10cm wyższy i ważył z 10 kg więcej to zdecydowałbym się na serwisówki... Dla przypomnienia: 174cm + 58Kg

Mogę ci sprzedać za 700zł Fischery RC4 WorldCup GS Jr, używane, sezon 04/05. Stan B.dobry. Co ty na to? Dł. 163cm Ty jeszcze rośniesz więc długość odpowiednia:) Dla twoich umiejętności idealna narta:) Promień 14 więc różny skręt tym pojedziesz:)

Sencei-nie ośmieszaj się z tym 10 poziomem:) Narty dla ciebie? Gigantowe abyś nauczył się pokory. Fischer RC 4 WorldCup GS junior bądź Atomic GS 11 Jr.

Być może są wykonane z jakichś specjalnych antybakteryjnych materiałów bo w wypożyczalniach się mnóstwo ludzi przez takie przewija... Materiał jest pewnie także bardziej wytrzymały. @Jozio, z tego co pamiętam to ty miałeś na początku grudnia jechac do Gerlitzen, wczoraj patrzałem na kamerki i... ...śniegu tam na razie nie ma;/;/:(

Jak oglądałem to też mnie to zdziwiło, myślałem że może chroni to ich twarz przed igiełkami lodu ale nie pomyślałem o temperaturze...

W Polsce prawdziwego nie jechałem ale w Austrii jeździłem takie których czasy podchodziły pod 2 minuty. Prawdziwy GS-części bardziej podkręcone, bardziej wypuszczone, jakaś hopa. To jest prawdziwa "zabawa", po zjeździe dyszałem jak bym biegał a w dolnej części mięśnie piekły. W Polsce najlepsze giganty ustawiają chyba na Fisie w szczyrku. Ciekawe choć krótkie są także te na stożku. @Teraz jak byłem na Stubaiu to grzecznie sie spytałem grupy Austriackiej czy mogę przejechac raz ich GS, o dziwo się zgodzili(sam byłem w szoku) bo akurat mieli przerwę i mimo tego ze nie było pomiaru czasu to przejazd był dosyć długi i strasznie szybki, takich prędkości na GS w Polsce jeszcze chyba nie miałem;]

Dokładnie tak.... Szlag mnie trafia jak widzę gdy pan ustawiający GS-a "testuje" go na slalomce....(a ja stoję z nartą gigantową)