Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 513
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Fajna relacja. I bardzo się cieszę, że syn wrócił do zdrowia. Tak trzymać.   Co do Livigno to nie ma zgody. Dla mnie OK. A obok masz malutką, ale urokliwą Isolaccię.   Ale zgodzę się z Tobą, że małe (nie takie znów małe) ośrodki mają wiele sensu. Też zachowałem dobrze wspomnienia z Pejo. I to jeszcze przed rozbudową. Nie potrzeba setek km tras by się narciarsko spełnić. 
  2. To młody człowiek, ale bardzo doświadczony i wyjeżdżony. Szczerze mówiąc też nie jestem pewien czy mówi poważnie tym razem. Czy to nie jest jakieś wypuszczenie? Posprawdzałem komentarze pod jego oryginalnym video. Niewiele ich, ale nikt nie protestuje. Tylko jeden pyta (chyba ironicznie) czy talerzyki też do czegoś służą?   Osobiście wlokę kijki po ziemi i się tym zupełnie nie przejmuję. I nie sądzę by mi to służyło do tego, co opisuje Jeremy.
  3. a_senior

    Marznące stopy

    A nie za ciasne z przodu? Palce nie dobijają?
  4. Dorzucam jeszcze jeden krótki filmik Jeremy'ego w temacie kijków. Mówi i pokazuje o jeszcze jednej roli kijków. O ich funkcji czułek do rozpoznawania jak daleko jesteśmy od ziemi. W tym celu wleczemy ich końce po śniegu. A kiedyś ktoś mi zwracał uwagę, że wlokę kijki.   https://youtu.be/4abew2hgVwI
  5. Przekażę. Ona tak lubi jeździć, ale na początku miała okres karwingowy. Wyrosła z niego. Może, ale to tylko może, trochę pod wpływem moich uwag. Jedzie tym swoim śmigiem zawsze i wszędzie. Z mniej więcej tym samym rytmem, nawet, jak pokazałem, w długim skręcie, którego musiałem się dopraszać.
  6. Ja cytowałem Jeremy'ego. Zresztą on się nad tym akurat nie rozwodził. Najważniejsze było dla niego zwrócenie uwagi by nie inicjować skręt tułowiem. Sam się zastanawiam jak jeżdżę w długim czy średnim skręcie. I podejrzewam, że tez jest podobnie jak u Ciebie. Niestety nie mam swoich filmów. Kiedyś (w Galtur 2014) poprosiłem swoją córkę, która uwielbia jeździć krótkimi skrętami bez względu na typ stoku i rodzaj śniegu, o pojechanie dłuższym skrętem. I pojechała z wyraźna kotrrotacją. Począwszy od 2.30 min https://photos.app.g...iFTv26b4thvb7S7
  7. Podaję kolejne video. Tego samego autorstwa co poprzednie, niejako jego kontynuacja. Oczywiście, że używanie kijków jest wciąż aktualne. Video - żadna rewelacja, ale warto zobaczyć. Zwłaszcza polecam tym uczącym się.   Jedno istotne wyjaśnienie. "Wbicie kijka" to po francusku "le plante du baton". Jeśli powiesz to jakiemukolwiek Francuzowi to się mocno uśmiechnie. Dlaczego? Bo kojarzy mu się to z kultową komedia francuską (1979), gdzie element "wbicia kijka" gra istotną rolę. Oryginalny tytuł "Les Bronzes font du ski", w prawie dosłownym tłumaczeniu "Opaleni jadą na narty", a w Polsce film ukazał się pod dowcipnym tytułem "Slalom niespecjalny". Niezły tytuł, pamiętajmy, że w tym czasie dzisiejsza konkurencja "slalom" nazywała się "slalom specjalny" (BTW komu to przeszkadzało ). Film opowiada o grupie (Les Bronzes) nowobogackich co to wybrali się na narty. Dużo śmiechu i satyry. I dlatego Jeremy gdy opowiada o "wbijaniu kijka" mocno się śmieje.   Link z tłumaczeniami: https://youtu.be/y_4kWFwSSuc   A oryginał:   
  8. Veteranie   Napisałeś: Jadąc w linii spadku stoku śmigiem nie robisz żadnej celowej rotacji tułowia. Po prostu trzymasz go skierowane w dół, razem z głową.   Co to znaczy trzymasz? Przecież całe Twoje ciało, dół, czyli stopy, nogi, biodra i góra czyli brzuch, barki, ramiona to jeden układ fizyczny. Obracając dół jednocześnie obracasz w druga stronę górę (czyli angażujesz jakieś jej mięśnie). Inaczej się nie da. Prawa fizyki! Co innego gdybyś  górę tułowia unieruchomił np. w dużych imadłach i kręcił resztą. Mówimy o separacji czy dysocjacji jak u Jeremiego, ale to pojęcia umowne. To że "trzymasz" górę w jednej pozycji (w przybliżeniu) nie oznacza, że nie używasz jej mięśni do tego trzymania. Jeremy to świetnie tłumaczy i nawet ilustruje wykręcaniem podkoszulka.   Ale nie ma o co kruszyć kopii. Nieważne jakie mechanizmy za to odpowiadają, ważny jest cel: w skręcie krótkim góra ciała jest cały czas ustawiona prostopadle do linii spadku stoku. W długim skręcie nie, bo niczemu dobremu to nie służy. I w żadnym wypadku (pewnie i tu są wyjątki) nie inicjujesz ani nie wspomagasz skrętu rotacją tułowia.   Adamie, masz rację. To wszystko dobrzy narciarze wiedzą i wykonują praktycznie, choć wcale nie jest to oczywiste. Ale nie wszyscy na tym forum są dobrymi narciarzami a poza tym warto sobie od czasu do czasu uporządkować pewne sprawy.   Jak to opanować, zwłaszcza prawidłową pozycje barków w krótkim skręcie? Nie wiem. Najbliżej mi do stawiska Harpii. Ćwiczyć, ćwiczyć aż samo wyjdzie i stanie się intuicyjne.
  9. Veteranie, jakbyś uważnie prześledził jazdę i komentarze pokazane na filmiku, to byś zrozumiał, że nie dotyczy to długiego skrętu. Jeremy wszystko wytłumaczył. Im krótszy skręt tym bardziej barki zostaną prostopadłe do linii spadku. I co jest interesujące i co tłumaczy Jeremy, nie z powodu ich blokady, ale celowej rotacji barków.
  10. Od czasu do czasu dostaję (pewnie Veteran też dostaje, bośmy kiedyś musieli coś kliknąć ) od któregoś z dwójki wymienianych wcześniej Francuzów, filmiki dotyczące różnych elementów jazdy na nartach. Przypominam, że regularnie prowadzą kursy doszkalające, głównie w Alpach, dla już niezłych narciarzy, chcących poprawić swoje narciarstwo. Mają więc niezły przegląd, m.in. typowych błędów popełnianych przez nich na nartach. Zainteresowałem się video traktującym o pozycji barków w różnych skrętach. Jeremy bardzo ciekawie komentuje posługując się jazdą świetnego narciarza kanadyjskiego Rellie McGlashan. W uproszczeniu: unikać rotacji tułowia wspomagającej i inicjującej skręt, w długim skręcie barki idą za nartami, w krótkim - utrzymują stałą pozycje w dół stoku. Ale nie jest to takie proste i Jeremy to szczegółowo wyjaśnia.   Bardzo interesujące jest też co mówi na końcu, bo dotyczy to nie tylko tego aspektu:   1. To czego uczymy się na kursach, niekoniecznie przydaje się i powinno być stosowane, gdy osiągamy w narciarstwie wysoki poziom. Np. we Francji wciąż uczy się skrętu z rotacją tułowia. Taka francuska klasyka. Nawet ja się go przed laty uczyłem jako "kristiania rotacyjna lekka". Sam widziałem instruktorów tak szkolących. Co na ten temat mówi Jeremy? To ewolucja, której uczymy się na pewnym etapie, jak pługu i wielu innych, by nam ułatwić skręcanie. Potem, gdy wychodzimy wyżej stosujemy inne techniki.   2. To i inne video, które pokazuje, np. te dotyczące skrętu karwingowego, czy inicjacji skrętu z narty wewnętrznej, dotyczą jazdy bardzo dobrych narciarzy. Tak oni jeżdżą. I w domyśle, starajmy się jeździć jak oni.   Link do przetłumaczonego video:  https://youtu.be/Sj9rNu2FT-A   Aha, oryginał jest tu:     Ew. komentarze, nawet po polsku (google da radę) umieszczajcie właśnie tu.
  11. a_senior

    Nasze upadki :)

    Zgoda, tym bardziej, że Jurek, przynajmniej na filmach, jeździ świetnie. I pewnie lepiej niż Fredo, który jak dla mnie, znów oceniając go tylko po kilku filmikach z nim, jeździ, zgoda nie b. dobrze, ale dobrze. Miałem na myśli tylko to, że argument o słabych umiejętnościach narciarskich Fredo używany przez Jurka nie trzyma się kupy. Powinieneś jeszcze dopisać, że Fredo wymawia Jurkowi jazdę na Elanach.   A jaki jest Fredo na forum każdy wie (i bardzo dobrze, że wie). Obraża ludzi, prowokuje, lekceważy i czasem napisze coś z sensem. Co z tym zrobić? Najbliżej mi do podejścia Kovala w innym wpisie. 
  12. a_senior

    Nasze upadki :)

    Jurku, nie to bym bronił Fredo. Mam z nim niemało na pieńku. Nawet nie tyle z nim co z innymi, którzy popierali jego chamskie odzywki. BTW zdarzają mu się też bardzo sensowne wpisy. Ale co do jazdy, to on umie jeździć. Z tych kilku filmów, które się tu i ówdzie przewinęły wyłania się obraz dobrego, a nawet b. dobrego narciarza. Na pewno doświadczonego. Może nie całkiem zgodnie z modą, ale jakie to ma znaczenie. A z Twoich filmów też wynika żeś bardzo dobry narciarz. Czyli obaj jesteście w te klocki dobrzy. Myślę, że wytykanie jego słabej jazdy jest słabym argumentem, bo on jeździ po prostu dobrze i skutecznie.
  13. a_senior

    Nasze upadki :)

    A te mam wyjątkowo mocne. Naprawdę. Codziennie po 40 brzuszków.  
  14. a_senior

    Nasze upadki :)

    Masz rację. I staram się. Naprawdę. Rower, nawet przy stosunkowo niewielkim obciążeniu, który uprawiam codziennie trochę jednak daje. Nieco więcej niż siedzenie na ławce. I rozciągam się codziennie. Niestety w pojedynkę. I nie tracę żadnej okazji by się poruszać a jazdę samochodem traktuję jako ostateczną ostateczność. A mimo to po upadku na nartach (na szczęście b. rzadkich) wstaje mi się b. ciężko. Daje radę, jeszcze, ale wiem że to nie to. Najłatwiej na stromym.
  15. a_senior

    Odciążenie

    Kuba, o ile to ten, to bardziej freerajdowiec. To tłumaczy wiele. Kopanie poczuć można nieźle na dobrej slalomce. Zwłaszcza jak zostaniemy cokolwiek z tyłu.   Jeszcze raz polecam wrócić do filmików Francuza:  i  https://www.youtube....?v=C4okKVhCvBQ Objaśnia skręt karwingowy, ale w dużym stopniu dotyczy to każdego innego skrętu w przeciętnych warunkach trasowych. W zasadzie... nie ma żadnego odciążenia, z wyjątkiem odciążenia narty wewnętrznej przy inicjacji kolejnego skrętu. W fazie "nieważkości", po zakończeniu skrętu jesteśmy naturalnie odciążeni przez oddanie energii wygiętej narty i antycypację tułowia, który już poszło w skręt (to tak w dużym uproszczeniu, zachęcam do prześledzenia filmów. A zaczynamy skręt przez odciążenie narty wewnętrznej i ustawienie jej pod kątem (patrz drugi filmik). Gdy jest naprawdę stromo i ciężko, bo np. grząski śnieg, wtedy stosuję dodatkowe odciążenie dolne, czyli celowo podciągam pod tyłek obie nogi, przemieszczam je "w powietrzu" i "wpuszczam" w nowy skręt. I tylko w naprawdę trudnych sytuacjach, przypominam, że mówimy o jeździe trasowej, stosuję odciążenie górne, czyli wyprost, który pociąga narty do góry, powiedzmy klasyczne NW. Niekiedy z obskokiem.
  16. a_senior

    Nasze upadki :)

    Może i da się, ale coraz trudniej... z wiekiem. Kiedyś wstawałem z każdej pozycji po upadku bez wypięcia. Natychmiast. Później już trochę trudniej, a teraz - szkoda gadać. Ratują mnie... pompki które ćwiczę. Po prostu wstaję na kijkach. Ale gdyby nie one musiałbym odpinać wiązanie jednej z nart. Nawet na płaskim. Starość nie radość.
  17. Odnośnie jazdy na wprost. Żadna narta taliowana tego nie lubi, ale własnie Volkl SL wydawały mi się wyjątkowo tolerancyjne pod tym względem. Tępe krawędzie z przodu i ów niewielki rocker powodują, wydawało mi się, że da się tym jechać na wprost. Kolory to de gustibus. No i przeciętny chłop ich nie widzi. Ja na pewno bo do tych nart, zielonej kurtki kupiłem... czerwone kijki. Faktycznie zadziwiające jest to połączenia krawędzi i szurania. Trochę trzeba uważać przy wpinaniu bo nie lubią śniegu pod przodem butów. Pod tym względem poprzednie SC były bardziej tolerancyjne. No i największa wada. Trochę strach je zostawiać bez opieki. Za rok będzie lepiej, bo pojawi się nowy model. 
  18. a_senior

    Harpia

    Też mam często takie wrażenie. Ale w gruncie rzeczy uczestnictwo w forum tematycznym czy raczej hobbystycznym, to nie tylko wymiana informacji. Ba, ta się w sumie niewiele liczy, choć sporo się nauczyłem dzięki forum. A biorąc pod uwagę różnice zdań, często przeciwstawne poglądy na dany temat (slalomki czy gigantki? ), to nawet jako porada dla pytających forum sprawdza się tak sobie. O wiele ważniejsze jest takie zwykłe ludzkie plotkowanie o tym co się bardzo lubi. I jak piszesz, międzyludzkie kontakty, bo w końcu jesteśmy stworzeniami stadnymi.
  19. a_senior

    Rower - 2019

    Witku, u mnie bez przerwy. Tyle że to mieszczuch, a ściśle Holenderka. Ale już podchodzi pod 3000 km od kupna roweru w czerwcu 2018. Tylko dwa dni odpuściłem, nie licząc oczywiście tych, gdy nie było mnie w mieście. Aha, i mandat 100 zł właśnie zapłaciłem za przejazd przez przejście na czerwonym.
  20. a_senior

    Wszystko widać

    Veteranie. Jeszcze raz powtórzę. Kup dostęp do video Morgana. Niewiele ponad 100 Euro. Znasz francuski. I znajdziesz tam wyjaśnienia wszystkich Twoich wątpliwości. Te video są naprawdę super. Właśnie dla  takich jak my, dobrych amatorów. Zrobione przez faceta, który zafascynował się narciarstwem w wieku 35 lat i doszedł do bardzo wysokiego poziomu. I chce mu się tłumaczyć i robi to znakomicie.
  21. A jakiej wkładki próbowałeś? Sidas jest mocno profilowany. Ja założyłem go w botku na oryginalną wkładkę. Nie bardzo wierzę by kupno tych samych butów, ale o 1 mniejszych (w skorupie) coś pomogło. Być może pomyśl o innych butach.
  22. Dokup dodatkowe wkładki, np. Sidasa. Mam podobny problem do Twojego. Lewa 28, prawa 28.5. Kilka butów kupiłem 28. I w czasie większych mrozów o mało się to źle nie skończyło. Opisywałem. Od tej pory jest 29. Za duży, ale tylko na długość, bo resztę poprawiam wkładkami. Do oryginalnych wkładek dołożyłem sidasowe. A w tym sezonie dołożyłem dodatkowe wkładki z filcu za 4 zł. Buty trzymają bardzo dobrze. Palce z przodu mają lekki luz i dzięki temu nigdy nie powtórzyły się historie z początkiem odmrożenia.   Teraz znów przymierzę się do kupna 28, bo nie wiedziałem, że buty można rozciągać na długość. 
  23. Tak. Możesz też, jak pisze narciarz70 szukać czegoś w damskich. Ale szczerze mówiąc nic lepszego niż Volkl SC, ewentualnie RC (rozważ i ten tyle że 5 cm dłuższe) nie znajdziesz.
  24. Masz racje w przypadku tych Volkli. Nie tępione, a nie ostrzone. I to dość wcześnie. Jak zwał tak zwał, ale na dziobach i tyłach krawędzie są bardzo tępe.
  25. Nie jest tak źle, bo zjeżdżasz pewnie. W Saalbach, z którego wróciłem w ostatnią sobotę, byliśmy we trójkę, w tym koleżanka z Norwegii, która jeździ na Twoim poziomie. Trochę węziej, ale w sumie podobnie. Nawet więcej w jej skręcie jest pługu, mówiąc kolokwialnie. Za każdym razem pożycza narty z moją niewielka pomocą. Co jej doradził wypożyczający Austriak? Volkle Code o parametrach zbliżonych do proponowanych przez nas SC. Ok. 155 cm (przy wzroście ok. 172 cm, szczupła).  MSZ te SC będą dobre dla Ciebie. 160 cm. Ew. rozważ Volkl Deacon, następcę Code. To wszystko są narty przyjazne.   Oczywiście inne firmy robią też bardzo dobre narty, ale ja się znam, trochę, tylko na Volklach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...