Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 513
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Ja niczego nie poszukuję. Każdy jeździ jak chce. Stwierdzam tylko, że super narciarze w podobnych warunkach jadą podobnie, podobną techniką. O ile oczywiście nie chcą czegoś specjalnego zademonstrować.
  2. a_senior

    Narciarskie geny :)

    Skanując zdjęcia mamy dotarłem i do tego. Maj 1927 r. Najwyraźniej tego genu mi nie przekazała. https://photos.app.g...8ezvv6LKY4crcdA   Mama to ta najładniejsza.
  3. https://treningbiega...losc-u-biegaczy
  4. Wróci. Ale bieganie bym sobie odpuścił. Nudne i szkodliwe. Zwłaszcza w Twoim przypadku aktywnego rowerzysty i pływaka (BTW też nudne). 
  5. Oglądałem tylko ten jeden filmik, ale wydaje się sensowny. Ten "Park and Ride" jest bardzo celnym określeniem. BTW Morgan o tym nie wspomina wprost. Ciekaw jestem czy to on go wymyślił czy już był/jest znany. Film jest krótki, gość tylko zaznacza problemy. Teraz mniej się widzi P&R na stokach, ale pamiętam początki karwingu w Polsce i gości tak jeżdżących. Wydawało im się, że o to tu chodzi. A co trzeba by tego uniknąć gość krótko tłumaczy. Przecież znasz angielski.
  6. Użyłem skrótu myślowego. Podobnie instruktor, który demonstruje czy uczy różnych technik też nie będzie jechał tak samo jak inny instruktor demonstrujący inną technikę. Chodzi o to, że w określonych warunkach zdecydowana większość b. dobrze jeżdżących pojedzie podobnie, używając tych samych technik. Prawie wszyscy eksperci narciarscy pojadą podobnie jak Piotr (Psmok) w warunkach jakie prezentuje na jego ostatnich filmikach.   Ale uprośćmy to dla jasności do krótkiego skrętu. Większość ekspertów pojedzie podobnie. Dobrze to widać było na filmiku z przejazdem demonstratorów z różnych krajów, który zaprezentował Piotr. Minimalne różnice.
  7. I to je ono. Te wszystkie kwarantanny, ograniczenia (u mnie w pracy przerwa z wyjazdami za granicę i przymusowa domowa kwarantanna po powrocie z trefnego kraju) nie są po to, by zatrzymać propagację choroby, ale by ją spowolnić.   Moje Sestriere diabli wzięli, ale postanowiliśmy się pogodzić na kilka dni z Kasprowym.
  8. Trochę w temacie wątku "Jak poprawić równowagę..." z Morganem. Gość z Soelden pokazuje 4 podstawowe błędy zaawansowanych narciarzy. Pierwszy, "park and ride", to coś z naszego tramwajarstwa i o tym by wykorzystać sprężystość nart (celne porównanie z trampoliną). 2. - to samo co w wątku Morgana powiedziane innymi słowami: za dużo wyprostu na początku skrętu, nie ruszać za bardzo góry. 3. - siedzenie na... przodach. Tak, na przodach, bo początkujący i średniacy często mają tendencję do siedzenia na tyłach. Ale ci dobrzy już nie. Za to jest problem z przodem. Znów jakbym słyszał Morgana. Zostań na "tripodzie". 4. błąd dotyczy zbyt wczesnego pochylenia i ugięcia kolan w jeździe w muldach. Trzeba cierpliwie poczekać na garbek.   https://www.youtube....Ra4TffGs&t=237s   Proste i konkretne. I po raz kolejny przekonuję się, że wszyscy b. dobrzy narciarze i nauczyciele (facet jest chyba instruktorem w Soelden) mówią to samo. I wszyscy b. dobrzy narciarze jeżdżą bardzo podobnie, nawet jeśli mówią, że jeżdżą inaczej.
  9. No to policzmy śmiertelność. 23/800000*100 = 0.003%  Załóżmy, że zachoruje na koronawirusa 800 tys. Polaków. Śmiertelność we Włoszech wynosi 3.4%. Wychodzi 3.4/100*800000 = 27200. Dodajmy w większości starych i schorowanych.
  10. W zależności od terenu i ludzkiego obłożenia stoku. Ktoś w innym wątku wstawił link do azjatyckiego filmiku, gdzie ludzie zderzają się jak kulki. Bo zjeżdżają skrętem carvingowym, dość szybko i dość dużym promieniem. Fatalnie dobrany sposób jazdy w tych warunkach. Może inaczej nie potrafią?
  11. Pięknie. Bez NW.   To co mnie właśnie ujęło w filmach Morgana, np. jego porady jak najlepiej przejechać typową trasę, w tym przypadku klasyfikowaną jako czarną, jest podkreślenie roli skrętu krótkiego i jego użyteczności. https://youtu.be/6DM3BAt2ljE?t=307   W zasadzie można by tylko tak jeździć i dać sobie spokój z tym całym carvingem. No może nie do końca, bo nawet w tym współczesnym krótkim skręcie jest sporo z carvingu. Jeżdżąc po typowych alpejskich trasach dobrze widać, że nie ma miejsca i możliwości (ludzie) jazdy płynnym średnio-długim carvingiem. I w zasadzie się takiej nie widuje na nieco stromszych trasach. Taką głównie widać w internecie.   Masz rację, że jest parcie na carving, bo uczący się wymuszają do pewnego stopnia jego naukę. Moda, panie. A instruktorzy, chcąc mieć klientów, ulegają temu parciu. Na szczęście ci mądrzy uczą wszystkiego. W tym najbardziej uniwersalnego w narciarstwie skrętu krótkiego.   Wątek zaczął się od porad Morgana by unikać nadmiernego podnoszenia się w skręcie. Bo zaburza to równowagę przód-tył i płynność jazdy. Taki wyprost powoduje otwarcie (rozgięcie) stawów, utratę kontaktu nart ze śniegiem, stratę czasu na następny etap skrętu, bo narty w tym czasie uciekają. Zresztą wszystko sam pięknie tłumaczy w filmie. Nie jest to dokładnie NW, co mi zresztą uświadomił w rozmowie telefonicznej. Po prostu, unikajmy nadmiernego wyprostu, nie rozginajmy stawów, ograniczmy ruchy tułowia góra-dół do przejścia od niskiej pozycji pod koniec skrętu do powrotu (tylko, nie więcej!) do pozycji bazowej (po polsku mówi się chyba podstawowej). Ty to pokazujesz wzorowo. I tyle w temacie wątku.   Niestety nie jeżdżę off-piste. Oczywiście, jak każdemu doświadczonemu narciarzowi zdarzy mi się pojeździć po świeżym puchu, czy nieprzygotowaną trasą. To są jednak wyjątki. Ale dawniej różnie bywało. Pierwsze ratraki pojawiły się w Polsce gdzieś pod koniec lat 70-tych a może i później. A ja zacząłem intensywnie jeździć w roku 1964 od pierwszego zjazdu do Kotła Gąsienicowego. Wielokrotnie jeździłem po świeżych opadach i była to jazda w dzisiejszym rozumieniu bardzo off-piste. Nawet w lasy się zapuszczałem z różnymi skutkami. Na długich ponad 2 m nartach. Do dziś boli mnie biodro po kontakcie z drzewem w 1968 r.
  12. Niezła gadka o koronawirusie. Jakbym siebie słyszał. https://www.youtube....h?v=1UDGIePu-nY
  13. Mam podobne zdanie. Myślę, że taka narta będzie dobra dla bardzo początkujących. Pomocna będzie duża podatność na skręcenie (torsion). Taka narta nie będzie trzymała krawędzi, łatwo podda się uślizgowi i to będzie pomocne na początku nauki. Ale począwszy od ogarnięcia jako tako umiejętności skrętu równoległego nartę należy szybko wymienić na lepszą.   Dla niedzielnych zsuwaczy taka narta też nie jest dobra bo myszkuje. 
  14. a_senior

    Narciarskie geny :)

    Pewnie pługiem się skręcało. Ojciec uczył mnie skręcać oporowo, ale to były już bardziej współczesne czasy. A moje pierwsze narty mocno przypominały te na zdjęciach, choć były krótsze. I oczywiście Kandahary i paski były.   Przyjrzałem się bliżej tym fotkom. Niektóre są opisane. Narciarskie zdjęcia mamy zaczynają się od roku 1932 lub 1931, a kończą w 1938. Może i później jeździła, ale żadnych fotek już nie ma. Jeździła m.in. w Worochcie, wtedy polskiej, dziś ukraińskiej. I sądząc z fotek (mam ich kilkadziesiąt) jeździła dużo i regularnie. A zdjęcia ojca pochodzą nie z przed wojny, ale po. Zaczynają się dopiero w 1950 r. Czyli nie poznali się na nartach.
  15. Teraz już wiem skąd ta moja miłość do nart. Dotarłem do starych zdjęć rodziców. Lata 30. XX wieku. Wiedziałem, że ojciec był zapalonym narciarzem, w końcu to jemu zawdzięczam narciarskie początki. Ale o mamie tego nie wiedziałem. A ona dopiero nartowała. Jeszcze się wtedy nie znali. Może właśnie wspólna pasja ich połączyła. Zakopane i okolice. https://photos.app.g...Rk2JwRfVqBRNrP7
  16. Nie będą się za bardzo przejmować. Problem z wyjazdem, a w moim przypadku z wylotem, do Włoch jest innego rodzaju. Co zrobisz jak hotel do którego jadę (duży w Sestriere) ogłosi kwarantannę? Oczywiście się jej poddasz. Jakieś 2 tygodnie siedzenia w hotelu. Prawdopodobieństwo niewielkie, ale i niezerowe. Co zrobisz jak zamkną lotnisko Bergamo, a najgorzej, gdy zrobią to w trakcie Twojego pobytu w górach? Jakoś sobie poradzisz. Jeśli nie będzie kwarantanny na lotnisku. Itd. Za dużo tych trybów warunkowych.   A w Polsce? Siedzisz sobie na miejscu, chodzisz do pracy, sklepu. Starasz się dbać o higienę, może nawet bardziej niż zazwyczaj. Być może nawet dopadnie Cię koronawirus. W 80% chorobę przejdziesz łagodnie, może nawet nie poczujesz jej. Być może zamkną Ci pracę na jakiś czas (ja akurat i tak musiałbym chodzić), może nawet zamkną miasto. Nie specjalnie Ci to zaszkodzi. W każdym razie przeżyjesz to o niebo lepiej niż w dalekich Włoszech.   Co można zrobić z taką epidemią? Można, tak jak próbują Włosi i inni, ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby. Ona i tak będzie to robić, ale wolniej i słabiej. Można też nic nie robić, a raczej robić tyle co robi się przy "zwykłej" grypie. Liczba chorych będzie prawdopodobnie podobna. Różnica będzie tylko jedna. Liczba zmarłych. Zakładając śmiertelność grypy na poziomie 0.3% chorych (i tak dość wysoko) i śmiertelność koronawirusa, będzie ok. 10 razy większa. I to, podobnie jak przy grypie, głownie wśród starych i schorowanych ludzi. Taki rodzaj porządków jaki nam natura funduje. Osobiście wolę pierwsze rozwiązanie, nawet z rozdmuchaną przez media i lud atmosfera paniki.
  17. Czekam do poniedziałku, ale na 95% rezygnuję z wyjazdu do Sestriere. Sam bym ew. się zdecydował na tak, ale małżonka powiedziała basta. Tym bardziej, że jest dolot i wylot z Bergamo. Niech to szlag...
  18. Tak na świeżo. Jedno istotne wyjaśnienie. Filmki, które udostępniam w sieci, Morgana, Jerem'ego, to są dodatki do całego ich programu. Ten jest niestety płatny i zawiera kilkadziesiąt video wprowadzających w elementy techniki jazdy, skrętów, jazdy w różnych warunkach, itp. Goście szkoląc klientów widzą jakie błędy oni popełniają i wypuszczają od czasu do czasu takie drobne uzupełnienia, np. taki, jak ten otwierający wątek. Ten Jeremy'ego o braku świadomego odciążenia pochodzi z filmu (skąd kopiowałem napisy), w którym demonstruje on elementy zaawansowanego skrętu carvingowego. A więc nie dla początkujących.   Tak więc, by zapoznać się z całym programem, trzeba niestety kupić do niego dostęp za 59 Euro. W nim można znaleźć detaliczne wyjaśnienia dlaczego m.in. nie polecają i nie uczą odciążenia górnego związanego z ruchem tułowia góra-dół. Niestety, ze zrozumiałych względów, nie mogę w argumentacji posłużyć się na forum tymi filmami.   To nie jest szybkie przeniesienie na wewnętrzną nartę. To się dzieje powoli i płynnie. Na filmach Francuzów czy HH. Tłumaczenie jest poprawne, nic nie jest przeoczone, ale trzeba by sięgnąć do całego płatnego programu, a nie trochę wyrwanych z kontekstu filmików. Napisz do Morgana, może da Ci darmowy dostęp do polskiej wersji i zacznij z nim dyskusję. Bo zapewne, widząc żywe reakcje wielu, sprawa jest dyskusyjna.   Jak rozumiem, Ty zaczynasz skręt od obciążenia narty wewnętrznej (która zaraz będzie zewnętrzna). Coś, czego nie zalecają i nie uczą Francuzi. Podają na to rzeczowe argumenty. Do tego, jak rozumiem, proponujesz odciążenie w górę, czyli wyraźny ruch tułowia w górę w momencie przejścia na nartę wewnętrzną (przyszłą zewnętrzną). Tego właśnie nie zalecają Francuzi. Wg. nich, zdecydowana większość b. dobrych narciarzy tak nie jeździ. Kto ma rację? Pozostawiam pod ocenę innych. Ja jestem przekonany do metody Francuzów czy HH. Tak podświadomie jeżdżę zresztą od lat. Ale inni mogą sądzić inaczej. Zwłaszcza zwolennicy old school.   Odnośnie Twojego filmiku krótkiego skrętu. Szczerze? Ładny, płynny, ale... mnie się nie podoba. Właśnie przez owe old schoolowe pompowanie tułowia. Niestety nie mam własnych filmików, więc przypomnę ten Morgana na czarnej ze skrętem krótkim Wykonany zgodnie z tym, co i jak uczy https://youtu.be/tqWrnVDWOlM?t=203
  19. Mimo wszystko, nie popadając w panikę, nie wyśmiewałbym ani nie lekceważył wirusa. Po co kusić los. Lekarze boją się wirusa, bo przewidują najgorsze. Co nie znaczy, że się zdarzy. Dla pokory radzę poczytać historię słynnej hiszpanki. Masowo umierali silni, dobrze odżywieni ludzie. I dziś, przy dzisiejszym stanie medycyny tez by umierali. Nie rozumiem tych kpin. 
  20. Spiochu, w 2. fazie umierali głównie młodzi i silni. Niedożywienie nie miało tu większego znaczenia. Medycyna też niewiele by dziś pomogła. Poczytaj. Mimo wszystko mam nadzieję, że historia się nie powtórzy. 
  21. Sestriere z nastok.pl. Hotel Duchi. Dolot do Bergamo. 7-14 marzec. Można też dojechać tylko autokarem. Niestety coraz bardziej się przekonuję, ze nic z tego nie będzie. Ale jakby jednak wyszło, to miło by było (ale konstrukcja gramatyczna) się tam spotkać.
  22. Taką wiadomość otrzymałem od prawnika (córki ): "Możecie odstapic od umowy (wyjazd do Wloch) na podstawie art. 47 ust 4 w zw z art 4 ust 15 ustawy o imprezach turystycznych ze wzgledu na jednoznaczny komunikat Glownego Urzedu Sanitarnego ktory odradza podroz do Wloch tak samo jak do Chin. Jak odstapicie bedzie Wam sluzyc zwrot 100% kosztow (bez dodatkowych odszkodowan czy zadoscuczynienia)."   Ja jeszcze trochę poczekam, bo wyjazd planowany jest 7 marca.
  23. Ale taki SARS (też koronawirus) spowodował śmiertelność ok. 10%. Hiszpanka - 5-10%, ale w najgorszej II fali - 30% i to głównie wśród ludzi w sile wieku. A średniowieczna dżuma (czarna śmierć) też ok. 30%, a lokalnie jeszcze więcej. Ale 2-2.5% to i tak b. dużo i jest się czego bać. Myślę, że mój wyjazd do Włoch za dwa tygodnie jest poważnie zagrożony.
  24. Dopisz jak się ma do tych polecana komórka Dynastara. Ciągle o niej myślę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...