a_senior
Members-
Liczba zawartości
2 220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Zawartość dodana przez a_senior
-
Fatalny i denerwujący sposób argumentacji. I faktycznie na granicy chamstwa.
-
Myślę, że propaganda dużo daje. Rozmawiam często z moją sąsiadka na wsi. Bardzo uczciwa, mądra, dobra osoba. Bardzo się lubimy. Ale wg niej TVN kłamie. Nie może go oglądać bo się denerwuje. Internetu nie zna i nie korzysta. Afera Dziwisza - nagonka na kościół. Protesty aborcyjne kobiet - mają poprzewracane w głowach. LGBT, tu się z nią w dużym stopniu zgadzam - ludziom się w głowach poprzewracało. Ślub Kurskiego - nie odzywa się. Ogląda tylko TVPis, czasem Trwam, ale głównie do spraw modlitewnych. I takich (Nowosądeckie) tu jest większość. A PIS zrobił dla nas dużo dobrego - tak mówi. I pewnie trochę ma racji. Łamaniem konstytucji czy rozbiórką władzy sądowniczej się nie martwi, bo to jest poza nią. To co ich drażni to 5 Kaczyńskiego i covidowe ograniczenia. Jak wielu, także tych niepopierających JK i PIS. Propaganda to potężna broń. "Prosty lud to kupi" dotyczy nie tylko Polaków.
-
A wyniki sonadży: dalej 36% popiera PIS.
-
Dzięki, choć jak rozumiem, to za Ciebie trzeba trzymać mocniej. Niewykluczone, że odezwała się kontuzja narciarska z przed kilku lat.
-
Cholera, jakieś fatum. Ja też sobie zrobiłem krzywdę w kolano. Albo przeciążyłem zbiegając z ostrej górki albo zbyt intensywnie podchodząc pod stromiznę. Takich ostrych zejść i wejść w moich Beskidach nie brakuje. A może zwykłe SKS. Poszedłbym na jakieś USG, ale ten Covid zniechęca. Pociesza lockdown w Austrii bo widać, że z nartami w tym sezonie nie będzie dobrze.
-
A nie szykuje się taki oto scenariusz? Nie mój wymysł. Załóżmy, że mamy stałą dzienna liczbę zainfekowanych. Powiedzmy 25-30 tys. Załóżmy, że służba zdrowia nie do końca daje radę, ale nie ma armagedonu. Faktyczna liczba zarażonych to co najmniej 5x ta oficjalna. Wg mnie powinno być więcej, ale przyjmijmy te skromne 5x. To daje ok. 130-150 tys. nowych przypadków dziennie. Czyli w miesiącu ok. 4 mln. Czyli, zakładając, że ok. połowa społeczeństwa będzie miała kontakt z wirusem do wiosny mamy go z głowy. No powiedzmy do lata. Powtórne zachorowania są niezwykle rzadki i można je sobie darować.
-
Niestety papież Franciszek nie jest popularny wśród niektórych katolików. Niektórzy wręcz go nie... lubią. Co to znaczy, że się wypisałaś z tej społeczności? Pytam poważnie, bez złośliwości. Ja tez do pewnego stopnia się "wypisałem", ale a bardziej duchowy niż ostentacyjny sposób.
-
To może ktoś ze stałych bywalców by się poświęcił i trochę poadministrował? Na pewno nie ja, bo się do tego nie nadaję. Głównie trzeba wyrzucać tych wszystkich komercyjnych spamerów. Pyskówki bym absolutnie zostawił. Jak i wszelkie tematy zupełnie nienarciarskie. Jak tak dalej pójdzie to zresztą tylko takie pozostaną, bo ile można pisać o wirtualnym narciarstwie.
-
Nie rozumiem. Co to znaczy, że się mało postów wyświetla? A propos opinii. Każdy je ma i nawet jak się stara być obiektywnym i bezstronnym to b. trudno powiedzieć/napisać coś na gorące tematy nie "sprzedając" przy okazji swoich przekonań. Jak dla mnie posty sese w materii prawniczej są świetne, bo spokojne, stonowane i bogate w informacje. Ale ja nie o tym. W Belgii i we Francji, bo te kraje dobrze znam, w TV publicznej zatrudnia się dziennikarzy, co oczywiste, o różnych poglądach. Ale pod żadnym pozorem on nie ma prawa ich zdradzić prowadząc audycję, wywiad z politykiem czy przedstawiając jakiś fakt. Oglądający nie może się domyślić jakie poglądy prezentuje dany dziennikarz, nawet gdy wie o tym skądinąd. Pamiętam z pobytu we Francji wiele dyskusji prowadzonych poprzez dziennikarzy. Prawicowych czy lewicowych, o czym wiadomo było z prasy, a ściśle - z opinii innych. Naprawdę nie dało się ich zaklasyfikować do żadnej tendencji politycznej, nie mówiąc o partiach. Hmmm... nie będę ich z nikim porównywał.
-
Słuchacie "Raportu O Stanie Świata" Rosiaka? Zacząłem i podoba mi się. Syn mi go polecił.
-
Też tak to odbieram. Dla "prostych" ludzi dużo robi propaganda TVP, Trwam i kazania księdza. Aborcja, LGBT, itp. Wiele mogę o tym powiedzieć mieszkając częściowo na wsi i rozmawiając z lokalsami, skądinąd bardzo lubianymi (w większości). A dla tych mocno wyedukowanych? Wspomniałem o rozmowie ze znajomym profesorem. Spędził kilka lat w Stanach. Zdecydowany zwolennik Trumpa. I właśnie jako argumenty podał te powyższe. Przeciwnik papieża Franciszka. Nie pytałem go co sądzi o ślubie Kurskiego. A powinienem.
-
A propos starych, jak dla mnie kultowych filmów, przypominają mi się dwa, które zrobiły na mnie duże wrażenia. "Strach na wróble" i drugi, którego tytułu nie pamiętam. Facet, o polskim nazwisku, jedzie samochodem przez całe Stany gubiąc kilkakrotnie blokady policji. Na koniec rozwala się celowo na jednej z nich.
-
Jeden? J. Kennedy. Powinien wspierać, ale nie wspiera. Do tego, jak to bodajże podał Witek, wierny swoim żonom, a tej ostatniej, skądinąd wygląda bardzo OK, od 43 lat. W przeciwieństwie do Trumpa. Ale dla twardych polskich katolików, to żaden argument. Rozmawiałem z jednym z nich, BTW profesorem belwederskim. Dla nich to nawet papież Franciszek jest schizmą.
-
Ano. Porażka. Zapytałem moich dzieci wysyłając im mema i prosząc o odpowiedź z jakiego to jest filmu. Córka (33) odpowiedziała w stylu "tato, nie obrażaj mnie", a syn (40) - "no przecież to jasne". Również dzieci II sortu (synowa i syn) wiedziały o co chodzi. Mitku, pomyliłem się! Wydawało mi się, że film z 1975 r. nie może być znany młodzieży. Ten film, w tamtych czasach, był dla nas, mieszkańców zniewolonego, a w każdym razie nie całkiem wolnego kraju, mityczny i bardzo prawdziwy. Ale to było już, jakby nie było, 45 lat temu.
-
A widząc mem Joanny skojarzyłeś od razu skąd on jest?
-
To zapytajmy młodych. Oglądali "Lot nad kukułczym gniazdem" czy nie? Sese, Spiochu... Czytali "Stąd do wieczności" lub przynajmniej oglądali film? Oglądali "Biały kanion" (amer. "Big Country")? Oglądali "Bullitt"? To akurat może tak, bo jest tam słynna scena pościgu. Nawet nie wspomnę o kilku kultowych filmach francuskich z okresu lat 70-tych. To tylko kilka przykładów filmów, które zrobiły na mnie w swoim czasie ogromne wrażenie.
-
Wiem, że jesteś młody, ale ja pytam o jeszcze młodszych. Takich 30-40 letnich szczeniaków. To jest kultowy film, szczególnie dla mojego pokolenia. Ale np. moje dzieci należące do owych szczeniaków go nie znają.
-
Zapytaj młodych czy go znają.
-
Nie wiem czy wszyscy skojarzą z jakiego to filmu ten obrazek z Nicholsonem. Ten film zajmuje najwyższą lokatę na mojej liście najlepszych filmów w historii.
-
Świetne podsumowanie. IMHO https://www.onet.pl/...kh83s9,2b83378a
-
Nie do mnie to pytanie. Gdyby to ode mnie zależało, nie łożyłbyś.
-
Bardzo fajny wpis. Dla takich warto tu zaglądać. Z wiarą nie jest tak prosto. Każdy wierzący ma swoją wersję. Ja też. Należę do katolików wierzących i praktykujących. Kościół katolicki to dla mnie instytucja, która jak każda instytucja ma swoje zalety i wady. Księża, jak wszyscy ludzie, bywają wspaniali i paskudni, a większość jest taka sobie. Fanatyzm religijny niektórych katolików budzi mój wstręt. Jak każdy inny fanatyzm. Naiwna, powierzchowna religijność - moją tolerancję, ale i ironię. Wierzę głęboko w obecność Najwyższego, miałem swoje osobiste, powiedziałbym namacalne "widzenie" (ja, racjonalny fizyko-komputerowiec ). Właściwie nie potrzebuję Kościoła, całej tej zewnętrzności, liturgii, wystarczy mi osobista modlitwa, która jest rodzajem rozmowy. Uczestniczę w mszach, bo taki mam zwyczaj, ale nie jest mi to do niczego potrzebne. Myślę, że każdy ma swój model wiary lub jej braku i niech tak zostanie.
-
Biden wydaje się wygrany. Bez względu na różnicę w głosach powszechnych i liczbę elektorów (wydaje się, że będzie miał ich dużo) walka była bardzo wyrównana. W poszczególnych swing states różnice są rzędu 10-20 tys. głosów na kilka mln głosujących w każdym z tych stanów. Po cichu kibicowałem Bidenowi. Z różnych powodów. Antypatyczny Trump, Biden wydaje się gościem z klasą, a przede wszystkim to dobry wybór dla Polski i Polaków, choć niekoniecznie dla obecnej władzy. Natomiast dla Amerykanów? Nie mój problem, ale będąc nim miałbym problem z wyborem. Gdzieś na początku tego roku spotkałem się z kumplem z przed lat. Mnóstwo przygód razem przeżyliśmy, w tym kilkukrotne wyjazdy na saksy do różnych krajów. Od 35 lat w Stanach, chyba w Bostonie lub okolicach. Elektronik, wciąż pracujący. Projektuje wymyślne płyty drukowane, chyba dla wojska, ale pewny nie jestem. Przyjechał dopilnować polskiej emerytury. Niewiele, ale zawsze coś. Zapytałem go na kogo głosował 4 lata temu. Na Trumpa. Dlaczego - zapytałem. I tu podał mi kilka sensownych argumentów. A to że przyhamował zapędy Chińczyków, że próbował ogarnąć imigrację, że Stany osiągnęły niezłe wyniki gospodarcze. Niewątpliwie zaszkodził mu Covid, choć przyszłość oceni jego postawę wobec problemu,
-
Wrocek. Zdjęcie na Ostrów. Pięknie tam. Wielokrotnie byłem we Wrocku na delegacji i spałem w tych okolicach.
-
Nie wiem. Swoją wiedzę opieram o liczne YT fachowców (w tym i kontrowersyjnego Francuza Didier Raoulta) i rozmowy z siostrą, która jako lekarz też rozmawia z fachowcami belgijskimi i luksemburskimi. Ogólnie biorąc nikt nic nie wie, a raczej nikt nie jest niczego pewien. Jak rozumiem, przechorowanie daje podobny efekt co szczepionka. I w obu przypadkach przeciwciała zanikają, ale obronność, przynajmniej na pewne mutacje wirusa, zostaje.