a_senior
Members-
Liczba zawartości
2 220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Zawartość dodana przez a_senior
-
Czyli białe i czarne, bez półcieni. Nie bronię Emilewicz. Źle zrobiła, przede wszystkim jako polityk. Wystawiła się na łatwy strzał. Choć dla dzieci zrobiła dobrze. Nie wiem jak to wygląda od strony formalnej. Czy członkom takiego klubu "należy się" licencja zawodnicza. Innymi słowy, czy gdyby jakiś rodzic dziecka należącego do klubu wystąpił o licencję dla niego to by ją dostał? Jeśli tak, to wystarczyło się tylko wcześniej zabezpieczyć. I wtedy jej "grzech" byłby dużo mniejszy. By nie było. Nie bronię PIS i jego ludzi. Wizyta prezesa na cmentarzu, ślub kościelny Kurskiego czy porażające wycieczki polityków do Ojca Dyrektora budzą we mnie odrazę. Staram się tylko dostrzegać i półcienie.
-
Ale dyskusja. I podziały. Prawie jak w Stanach. Poczytałem trochę o synach Emilewicz. Trenowali przez lata w krakowskim klubie Yeti. BTW moje dzieci, dawno temu, tez tam trenowały. Potem, po przeprowadzce do Warszawy trenowali w tamtejszym klubie. Swoją drogą zawsze się dziwiłem po co komu narty w Warszawie. Tak daleko do gór. Zresztą te kluby, te krakowskie czy warszawskie nie mają na celu wyszkolenia kadry polskiej. To raczej ogólnorozwojowe kluby sportowe, które dobrze dzieciom robią. O krakowski Yeti miałem kiedyś bardzo dobre zdanie. Jak jest dziś nie wiem. Być może ich wyjazd na narty nie był całkowicie zgodny z przepisami, ale wyraźnie afera ma posmak polityczny i cel by komuś, konkretnie Emilewicz, przyp... Zwłaszcza po aferze ze szczepieniem celebrytów, gdzie w podobny sposób zrobiono widły z igły. I jestem skłonny uwierzyć Jandzie (jak i Emilewicz), że działały w dobrej wierze. No prawie.
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
a_senior odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Zapomniałem odpowiedzieć. Można, ale to dość skomplikowane. Mam na myśli filmy na YT (na vimeo jest podobnie, ale inaczej się ściąga). Należy je pobrać do siebie. Firefox to umożliwia, Chrome nie. Jest też bardziej hakerska, ale mniej bezpieczna metoda z "ss". Potem należy je odesłać na YT, ale do siebie, do swojego YT. A dalej robimy edycję filmu i możemy pobrać plik z tłumaczeniem angielskim, o ile film jest anglosaski. Taki plik ma np. rozszerzenie .css. Można go przetłumaczyć w byle edytorze i z powrotem odesłać do swojego YT. I pokaże się podczas odtwarzania nasze tłumaczenia. Może jest metoda prostsza i bardziej elegancka, ale ja tak właśnie robiłem z większością filmów Francuzów. Kłopot tylko w tym, że dawałem link do filmów na moim YT. Pewnie nie bardzo by się to podobało autorom filmów. -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
a_senior odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Adamie, też tak sądzę. Jazda sportowa ma swoje prawa a wstawianie stop klatek, zwłaszcza z jazdy sportowej jest dla amatorów tak sobie przydatne. Fakt, w książkach to robią, ale to są książki a piszą je wybitni specjaliści. Odnośnie ustawienia barków i bioder w stosunku do linii spadku dawałem tu kiedyś niezły filmik z analizą jazdy Reilly'ego komentowany przez Jeremy'ego (instruktor francuski). W uproszczeniu, im krótszy skręt tym barki idą bardziej prostopadle do stoku. Można wyklikać moje tłumaczenie. https://youtu.be/Sj9rNu2FT-A BTW warto ten filmik obejrzeć do końca. Jeremy opowiada trochę o metodach nauczania we Francji. O skrętach z oporu o NW. Nawet nie bardzo krytycznie. -
Można i bez ćwiczeń, ale z ćwiczeniami sumienie mam spokojniejsze. A z wkładaniem spodni przez kobiety i mężczyzn to była aluzja do różnic w tendencjach do powiększania masy i wolumenu przez poszczególne płcie. Zwłaszcza w pewnym wieku. Tak przynajmniej tłumaczy mi to żona.
-
U mnie niestety jest motywacja. Kręgosłup. ;( Są tu ode mnie dużo lepsi i bardziej wytrwali, np. Witek (kordianw) czy Jan Koval.
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
a_senior odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Nie przejmuj się. Ten typ tak ma. -
Ja mam swój specyficzny zestaw, głównie pod kątem kręgosłupa. Staram się ćwiczyć codziennie z wyjątkiem jednego dnia w tygodniu bez. Gdy dzień jest b. intensywny pod względem ruchu - odpuszczam ćwiczenia. No i codziennie krótki, 3-4 minutowy ranny rozruch typu skłony boczne tułowia, obroty ramion, ćwiczenia na mięśnie głowy. 1. Zaczynam od przeciągania kręgosłupa. 10x tzw. ukłon japoński (siedzę na piętach, ręce max. wyciągnięte do przodu) i przechodzę w koci grzbiet (głowa zadarta do góry). Naprzemiennie. 2. 10x klasyczne pompki 3. 20x brzuszki: lażąc na plecach podciągam jednocześnie głowę splecionymi rekami i zgięte w kolanach nogi 4. 20x wypychanie bioder do góry w leżeniu na plecach 5. 20x grzbiet: w leżeniu na brzuchu jednocześnie podciągam głowę ze splecionymi na niej rękami i nogi 6. 10x na każdą stronę: leżę na boku na łokciu i podciągam biodra do góry 7. 20x wyciągam i podnoszę rękę i przeciwległą nogę będąc w przyklęku na drugiej nodze i opierając się o druga rękę 8. 10x w staniu skłony do podłogi z dotknięciem podłogi palcami i wyprostowanymi nogami. 9. po 10x półprzysiadów na jednej nodze. Dobre ćwiczenie na równowagę Trwa to ok. 10 min. Powtarzam całość drugi raz. W nagrodę - piwo. Nie spala to dużo kalorii, ale utrzymuje mój marny kręgosłup w jakiej takiej formie. Do tego dużo się ruszam. Codzienny rower (miejski), nawet zimą. Wiem, wiem, facetom łatwiej wkłada się wciąż te same spodnie narciarskie.
-
Tak bardzo się nie podoba? Z męskiego punktu widzenia to koszmar. Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego akurat ćwiczysz martwy ciąg. Jest tyle fajnych ćwiczeń.
-
Nie tyle chodzi o prędkość, ale o ruchy i nawyki. Późno zacząłeś, ale pocieszę Cię, że jeszcze można sporo osiągnąć w nartach. Dwa przykłady. Wspomniany tutaj Ś.P. Staszek Tatka. Zaczął jeździć w dzieciństwie, ale za wiele tego jeżdżenia nie było. W czasie okupacji, jako dziecko (ur. 1927 r.), jeździł nielegalnie na krakowskim Sowińcu. Pod karą śmierci. Poważnie. Niemcy odbierali narty, a ew. narciarza czekał Auchswitz. Potem było biednie, trzeba było wyżywić rodzinę. Zaczął na poważnie jeździć gdzie w okolicach 35 roku życia. I bardzo szybko doszedł do najwyższych niezawodniczych umiejętności i stopni (instruktor wykładowca). O tym wszystkim opowiadał nam w czasie długich wieczorów na kurcie PI na Turbaczu, który prowadził w 1968 r. A drugi przypadek to Morgan Petiniot, Francuz, którego program video przetłumaczyłem i do którego zachęcam. Zaczął jeździć na poważnie w okolicach 40-42 lat. Wcześniej był na poziomie niewiele wyższym od Twojego. Dziś prowadzi kursy i szkolenia dla już dobrze jeżdżących, ale chcących poprawić swoją jazdę.
-
Mamy krakowskie przykłady. Córka G. Turnaua. I ponoć sama tego chciała. A z bratem Grzegorza, fizykiem, miałem zajęcia na studiach.
-
To te dwa. Na jednym widzę napis SKS. Na drugiej stronie widać, że oba są z Portugalii. Oba kupione w sklepie Remisport jako Kunzmanna. Miałem jeszcze ostrzałkę Kunzmanna z krótkim pilnikiem, który wymieniałem 2-3 razy. Pożyczyłem koledze na wieczne nieoddanie, bo sam kupiłem kątownik i owe pilniki ze zdjęć. Ustawienie pilników trzeba cały czas nieznacznie zmieniać w kątowniku.
-
Próbowałeś piłować? Może tylko wygląda fatalnie a piłuje OK. Ja używam od lat pilnik Kunzmanna, a nawet dwa różne, i nie narzekam. Może popsuła się jakość?
-
Jak na trzy sezony to nie jest źle. Brałeś jakieś lekcje? Nic nie zastąpi lekcji z dobrym instruktorem. MSZ podstawowy błąd w drugiej fazie (w pierwszej jest za płasko) to wywołanie skrętu rotacja ciała. Błąd nr 4 w filmiku, który tu już pokazywałem. A ściśle tzw. "monoblok", dobrze pokazany przez Morgana na filmie. https://youtu.be/E_VwmFZ0vTI
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
a_senior odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Dany, ja też nie śledzę ostatnich subtelności w - było nie było - moim wątku. O blokadzie biodra nic nie wiem. Póki co nie jest mi ona potrzebna, choć lewe czuję od czasu do czasu. Podobnie jak kolano. SKS. Ale od tematów związanych z techniką jazdy się nie odżegnuję. Bardzo dużo dał mi program Morgana. Uporządkował moją, dość dużą, ale i chaotyczną wiedzę w tym zakresie. BTW muszę się sprężyć i przetłumaczyć jego drugą wersję programu. Trochę zmian jest. Wszyscy ci co już kupli wersję pierwszą mają dostęp do drugiej. Niestety na razie francuskiej. Ciebie też zachęcam do kupna i prześledzenia wybranych odcinków. -
Na nartach ograniczają mnie niedomagania organizmu, głównie kręgosłupa. Kiedyś uwielbiałem jazdę w muldach. Dziś dalej uwielbiam, ale nie da rady, kręgosłup natychmiast przypomina o sobie. Kiedyś jeździłem głównie po czarnych, dziś głównie czerwonych a nawet z tendencja do niebieskich. Z wyjątkiem młodości nigdy nie lubiłem jeździć szybko. Zawsze starałem się jeździć technicznie a nie "zwozić się". I tu się nic nie zmieniło, tyle że już nie ta gibkość. No cóż, wiek też daje znać o sobie. A rower to inna bajka. MTB odkryłem wcześnie na przełomie lat 80/90. Ciekaw jestem czy ktoś zaczął wcześniej? W latach 90 to było prawdziwe szaleństwo. Takie zjazdy jakich się wtedy nie bałem to "se uż ne vrati". Zjeżdżałem tam gdzie dziś ciężko mi się schodzi. Przyznaję, głupi byłem. Przeszło, minęło. Nawet nie z powodu wypadków. W zasadzie był tylko jeden groźny - spotkanie z drzewem, nie mówiąc o miejskich przypadkach. Dalej wciąż jeżdżę po górach, ale o wiele ostrożniej. Znów wiek i... rozum.
-
Sure. Tyle że, co podkreślił Chertan, niczego innego nie mamy do dyspozycji. No i prócz metodologii, podobnej do tych stosowanych przy nowotworach i innych świństwach, co też zauważył Chertan, mamy jeszcze rozumy. Mimo że jestem tylko fizyko-komputerowcem, próbuję za każdym razem zrozumieć mechanizm działania różnych mechanizmów i procesów o ile mi na tym zależy. Ten typ szczepionki mRNA i zasada jej działania jest bardzo dobrze i przekonująco opisana. Wystarczy przeczytać i pomyśleć. Będzie za to Nobel bo musi być (Mitek dodałby, dlatego, że Senior tak napisał ). I po krótkich przemyśleniach, niewielkim uruchomieniu wyobraźni widać, że ta szczepionka musi działać i do tego jest bezpieczna. Z niecierpliwością czekam na moje szczepienie.
-
Wujot, też trochę niekompletnie piszesz. Liczą się też inne aspekty. Np. o Modernie: Brak poważnych przypadków COVID-19 wśród zaszczepionych W grupie niemal 15 tys. osób, które otrzymały dwie dawki szczepionki Moderny w okresie 14 dni po drugim zastrzyku (czas niezbędny, by specyfik odpowiednio zadziałał) zanotowano łącznie 5 przypadków zakażenia. Dla porównania w tym samym czasie w grupie, której podano placebo, pojawiło się 95 zakażeń. FDA podkreśla, że wśród osób starszych niż 65 lat, które otrzymały prawdziwą szczepionkę, nie zachorował nikt, a w grupie kontrolnej było to 15 osób. Dodatkowo wśród tych, którzy zachorowali, nie odnotowano żadnego zakażenia o poważnym przebiegu. W grupie kontrolnej było ich 11.
-
Zapewne wielu z Was to zna. Jeśli mamy konto w Googlu, smartfon z zalogowanym kontem Googla, to automatycznie robi nam się oś czasowa. Dokładna dokumentacja tego gdzie bywamy z ewentualnymi zdjęciami, które robimy. Google rozpoznaje czy idziemy czy jedziemy na rowerze czy samochodem. Podaje ile km zrobiliśmy, itp. Od czasu do czasu Google podsyła nam mail zachęcający do obejrzenia. Dziś zerknąłem i poczułem... oddech Orwella. Mimo wszystko nie wyłączę tej funkcji. Google też się myli. Na szczęście. Oto zrzut ekranu z jednego dnia pobytu w Saalbach. Rzekomo przejechałem na rowerze ponad 31 km. Tyle że ja tam na rowerze nie jeździłem. Google pomylił rower z nartami.
-
Dzięki za przypomnienie. Najgorsze w tym wszystkim, że obiecywałem sobie go odwiedzić w podkrakowskiej Rząsce, tam gdzie mieszkał. Nawet adres miałem od jego córki. I co? I nie odwiedziłem. A teraz już za późno. Spieszmy się, nie odkładajmy wizyt, bo możemy nie zdążyć.
-
I trafia. Cały czas się bije z myślami. Dać na tacę czy nie dać?
-
Byłeś przytomny? To jest paskudne w tej chorobie, że nie wiadomo co przyniesie. Grypa jest jednak przewidywalna, to draństwo nie. Ponoć w ciężkich przypadkach nie traci się smaku. Ale rozumiem, że już jest OK a przynajmniej w miarę.
-
Dziś. 92 lata. Jeszcze 2 lata temu jeździł na nartach. Mój nauczyciel na kursie PI. Świetny narciarz, świetny człowiek. Jeden z tych co to mógłby śmiało powiedzieć: " nie zmarnowałem swojego życia".
-
A mama? Coś mi zdaje, że pisałeś i o niej.
-
Straszne gówno. Płuca i serce badałeś? Ten ucisk w mostku to zapewne wiesz jaka może być przyczyna. Pewnie nie, ale lepiej sprawdzić. Pisałem już o przypadku znajomej siostry, pielęgniarki z Belgii. 34 lata, szczupła, bez innych chorób. Przeszła Covid średnio, coś tak jak Ty, w kwietniu. Do dziś czuje dziwne bóle w płucach, takie właśnie wędrujące. Badała płuca, ale nic specjalnego nie widać. Wciąż słabawa.