
a_senior
Members-
Liczba zawartości
2 513 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Zawartość dodana przez a_senior
-
OK, przyjmuję, że córka prezentowała angulację. Niestety dla mnie już nieosiagalną od dłuższego czasu. 😉
-
Tak, to miałem na myśli. Pomyliłem daty.
-
Takie coś znalazłęm w Onecie. https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/tego-mozemy-zazdroscic-francuzom-polski-instruktor-mowi-wprost/gqehhwy,07640b54 Tak się składa, że znam człowieka. Nie osobiście, ale z widzenia. Mój sąsiad z ulicy. Mieszka 3 kamienice dalej. Bardzo dobry narciarz, widziałem go kilka razy w akcji. I zapalony rowerzysta.
-
Niby ten Ischgl taki ludny, niby przereklamowany, ale cos w sobie ma. O ile oczywiście oleje sie życie barowo-knajpowe w samym Ischgl. Mam duzo wspomnień z Ischgl. Naprawde nie narzekałem na tłumy. No może ten ostatni zjazd do Ischgl z początku wątku trochę utrudniał życie. Ale dla dobrych śmigowców niewiele. Kilka zdjęć z pustych tras Ischgl i jednej pełnej knajpy po stronie szwajcarskiej z drugiej połowy marca 2013 r. I filmik z jazdą córki. Ta nie miała kłopotów z "wkładaniem biodra". Kobietom łatwiej. 🙂 Ale ręce trzymała za wąsko co poprawiła w nastepnym roku, też w Ischgl. https://photos.app.goo.gl/4g3nheZzwriuCkuf9
-
Bardzo fajnie, sympatyczne i kształcące filmiki. Nie jest to jakiś systematyczny program nauczania, ale spontaniczne przekazywanie celnych, na ogół jednak przeznaczonych dla b. dobrych narciarzy, uwag. Do tego mówi powoli i wyraźnie. 🙂
-
W tym przypadku slang internetowy, czyli Moim Skromnym Zdaniem. Mógłbym jeszcze użyć IMHO, ale nie każdy zna. 😉
-
Nikon, oglądnałem Twój filmik (ogłądnałem to obejrzeć po małopolsku :)). Niedoskonałości MSZ, bo ogólnie jest dobrze. Nie dokręcasz skretu, zwłaszcza w krótszych skrętach. W dłuższych niekiedy, bo nie zawsze, za bardzo wysuwasz do przodu wewnetrzną nogę, tzw. wykrok. Trochę bym zwęził rozstaw, bo niekiedy robi się mały, może nie tyle płużek, co kątowe ustawienie nart, jakby zaszłość z jeżdżenia skretami kątowymi.
-
Piotrze, nie daj się wypuszczać. Przecież znasz Mitka. Tylko proszę Cię, nie zrób mu krzywdy. 😉 Każdy narciarz od czasu do czasu upada. Przeważnie niegroźnie. Mój najgorszy, którego konsekwencje ponosze do dzisiaj, wynikał z niewiedzy. Nie wiedziałem, że na nartach taliowanych, nawet słabo (promień 21 m), nie wolno jechać na wprost, a jeśli już trzeba to robić odpowiednio (np. w małym pługu). Przyzwyczajony do jazdy na wprost na prostych nartach, zrobiłem to odruchowo na taliowanych. I jak mnie prasło na prawe biodro na lodzie tak do dzisiaj to czuję.
-
Ja podobnie. Do tego dochodzi przypadek, czyli np. znajomi namawiają albo dzieci chcą by sie zająć wnukami. W ten ostatni sposób pojechaliśmy do Kitzbuhel i Paganella. BTW bardzo polubiłem Paganella. I na starość coraz mniej mnie ciągnie do dużych ośrodków. Ale to jeszcze nie Twój problem. 🙂 Podobnie jest z letnimi wyjazdami, choć tu zdecydowanie dominuje Bałtyk i Grecja. O polskich górach nie wspominam bo to w moim przypadku oczywistość.
-
E, niekoniecznie. Byłem w Ischgl 3-4 razy. Już nawet nie pamietam ile razy. Za każym razem w innym miejscu. Ale najmilej wspominam spanie w Galtur, tam gdzie nieładnie potraktowano naszych rodaków, gdy przyszła śnieżna nawałnica w 2009 czy 2010 r. Ja wspominam Galtur dobrze. Raz, z powodu samego miejsca pobytu, jak i samej stacji narciarskiej w Galtur. Nieduża, ale świetna na 2 dni. Dwa zdjęcia z 2012 r. Ja z córką i córka bezczelnie, wyzywająco paląca papierosa na oczach ojca. 🙂
-
Mnie też brak Freda. Może ktoś do niego "zastuka". Brak mi tez niejakiej Estki, czepliwej kobity co się zowie i brak mi Ferro, który się równie idiotycznie obraził tak, jak Gabrik. 🙂
-
Gabrik, bądź... nie tyle poważny, co dorosły. Przecież to tylko forum internetowe. Miejsce dla każdego. Różni sie trafiają i różnie reagują. W różnym stanie ducha i..., hmmm, nasycenia płynami. 🙂 Nie ma co sie obrażać czy urażać jak nastoletnia panienka, nie obrażając nikogo 🙂, tylko spojrzeć na to wszystko z góry i z właściwym dystansem.
-
Najbardziej podobają mi sie uwagi, w których Morgan wyrażnie zachęca do stosowania odpowiednich technik w zależności od... ilości ludzi na stoku. Musze poprawic niektóre podpisy, bo się nieco... rozjechały. 🙂
-
Kompletny, ale nie do końca. To program dla już jeżdżących i to nieźle, nawet jeśli Morgan uważa inaczej. Nie ma w nim nic o nauce skrętów płużnych czy z poszerzenia katowego, czyli ewolucji kątowych. Nie ma nic na temat podstawowego skrętu równoległego NW (wiem, że to nazwa odciażenia, ale w literaturze przyjęło się, że to także typ skrętu). Morgan wprowadza od razu jeden mechanizm wywołania skrętu - odciążenie dolnej narty, zarówno w ześlizgu jak i w carvingu. Dlaczego tak robi, dlaczego nie uczy klasycznego, także we Francji, NW? Bo tłumaczy to w uproszczeniu tak: "Po co uczyć czegoś, co na wyższym poziomie zastępujemy czymś innym, bardziej zaawansowanym. Lepiej od razu zacząc od tego innego". 🙂 Dla wielu kontrowersyjne i dla mnie też. Myślę, że nauka pługu na samym początku jest oczywistą koniecznością. Nauka ewolucji kątowych, np. skrętu z półpługu, już jest dla mnie mniej oczywista. Skrętu NW uczyłbym. Jako przydatny element naszych umiejetności. Taki komentarz dotyczący kursu Morgana.
-
🙂 Oczywiście nic nie zastąpi szkolenia w realu. Ale w przypadku programu Morgana, to nie tylko filmy. To także "coaching online" cokolwiek to znaczy, spotkania i pogaduszki online i właśnie owe staże po których następują spotkania, pogaduszki, czaty... 🙂 Oczywiście za to wszystko się płaci. Jak za prawie wszystko w życiu.
-
Na prośbę Mitka przypominam zebrane w "kupę" ogólnodostępne filmy Morgana Petiniot, instruktora francuskiego. Grupa video “Jak optymalnie przejechać trasę”. W domyśle - jakie techniki należy stosować w zależności od napotkanych warunków: https://youtu.be/6DM3BAt2ljE https://youtu.be/TkTpYVcb3JA https://youtu.be/Q03dBu-ssuY https://youtu.be/XAIhcY7CQ4A https://youtu.be/YPWvmBl-1UQ Czy macie odpowiednie narty by poprawić jazdę i mieć z tego frajdę: https://youtu.be/EWN8PAKsrhI Jak dobrze wykonać skręt równoległy ześlizgowy/carvingowy: https://youtu.be/CAPyII2Kos4 Zamieszanie z ugięciami: https://youtu.be/p0ARHjV37dI Częsty błąd - wykrok: https://youtu.be/0nR7bfCVV6M Jak przygotować formę na narty: https://youtu.be/keljg8oskVU 5 podstawowych błędów narciarzy: https://youtu.be/E_VwmFZ0vTI 5 podstawowych rad by szybciej poprawić swoją jazdę na nartach: https://youtu.be/FW8w14XFqg4 Dlaczego nie należy starać się skręcić, by wykonać skręt na nartach https://youtu.be/mAlJMYmxgYQ Dowód, że Morgan umie jeździć 🙂 https://youtu.be/BvRz-GagS20
- 3 odpowiedzi
-
- 14
-
-
-
Przypomnę. Daj mi chwilę.
-
Beata, to nie tak. Nikt tu nie pisze o wyższości. Program Morgana to m.in. kompletny, ale i rozległy cykl filmów przedstawiających podstawy i niuanse amatorskiego narciarstwa, powiedzmy trasowego. Płatny. MSZ bardzo dobry, ale przeznaczony dla już dobrze jeżdżących pasjonatów narciarstwa. Do tego Morgan organizuje cykl szkoleń w Alpach i Pirenejach. Dla małej, już jeżdżacej grupki osób. Cena jest bardzo konkretna. 🙂 I należy to traktować jako ciekawostkę, bo nikt z nas na takie coś nie pojedzie. Jeśli pojedziemy to na wyjazdy organizowane przez naszych forumowiczy w Alpy, np. przez Filipa. Niedawno był taki do 3 Zinnen i Kronplatz. A odnośnie nauki jazdy na nartach dla takich osób jak Ty. Oczywiście instruktor tu w Polsce lub w Alpach. I nie będziemy sie zastanawiać wg. jakiego programu on uczy, ale czy robi to dobrze i skutecznie.
-
Program Morgana to bardzo rozbudowany i kompletny cykl szkoleń. Online, w tym wirtualnych spotkań i w postaci staży. To kilkanaście a może kilkadziesiąt (nie liczyłem) godzin mówienia i pokazywania wszystkich elementów amatorskiego narciarstwa zjazdowego. O samych butach jest kilka godzin. 🙂 Wbrew pozorom czystego carvingu w tym wszystkim jest niewiele. Nie spotkałem nigdzie, wliczając to portale anglosaskie, równie kompletnego programu. Niestety gadanie jest po francusku. Nawet z polskimi napisami nie jest to dla większości najlepsza forma przekazu. Osobiscie, o czym już pisałem, jego program pozwolił mi uporządkować i poszerzyć moją narciarską wiedzę. Przyznam również, że nie wszystko mi się w tym programie podoba. Nie wchodząc w szczegóły, niekiedy za bardzo rozdrabnia poszczególne ewolucje. Odnośnie "bo ja". Tak, przekazuję innym wieloletnie wnioski z własnych doświadczeń, dobrze technicznie jeżdżącego narciarza. Oczywiście, może to komuś nie pasować, jego wybór. Sam chetnie czytam podobne relacje. To w sumie najlepsze czego można oczekiwać na forum. Nie piszę o czymś na czym sie nie znam czy czegoś nie doświadczyłem, a jeśli nawet to wyraźnie to zaznaczam.
-
https://laboratoire-du-skieur.com/stages-de-ski-progression/
-
Odpowiem Mitkowi i Adamowi. Od lat nikogo, poza soba 🙂, nie uczę. Czasem okazjonalnie coś poprawię czy doradzę współtowarzyszowi/ce na wspólnych wyjazdach. Swoje dzieci uczyłem, ale najwięcej nauczono ich na wyjazdach z klubem. Jak jeżdżą, BTW na slalomkach, wiecie. Nie ma sie czego wstydzić. Ale mam w stosunku do Was jedną przewagę. Jak wiecie jestem w bliskim kontakcie z Morganem i jego ekipą francuskich instruktorów. Mam też dostęp do ich kursu online, który mocno się rozbudował w ciągu ostatnich 2 lat. Jak wiecie do części ich filmów dołozyłem polskie napisy. Niestety od tego czasu program sie mocno rozbudował. Doszły kolejne filmy, niektóre stare zmieniono. Skąd te zmiany? Bo ekipa francuska od 7 lat prowadzi intesywne staże w Alpach i Pirenejach. I wnioski z tych staży, ze szkolenia, z postępów u kursantów, wpłynęły na zmiany w programie. To co napisałem, wyborowi nart dla średniaków, poświęconye jest jedno video. Nie muszę dodawać, że jest ono zgodne z tym co napisałem. Niestety z oczywistych powodów (program jest płatny) nie mogę go "zacytować". Wiem, że specyfika jazdy i nauczania jazdy na nartach na polskich i alpejskich stokach jest różna. Może to tłumaczy różnicę podejść? 😉
-
Ja mam inne podejście i doświadczenia. BTW pokazywałem tu video instruktorów francuskich, którzy twierdzą to co ja. Zaczynamy od nart krótkich, typu 160-170 cm, o małym promieniu skrętu, ale z wysokiej półki. Nie mówimy tutaj o zupełnych początkach, tylko o średniakach, którzy już jako tako na nartach zjeżdżają. Po opanowaniu skrętów, gdy osiągniemy dobry poziom, sami decydujemy jaka narta nam najbardziej pasuje. Bo będziemy mieli do tego stosowną wiedzę i umiejętności. Fakt, na krótkich nartach łatwiej się na skręca. Jakkolwiek. Ale długie narty nie nauczą nas o co chodzi w wykorzystaniu geometrii narty carvingowej. Sam to przeszedłem. Narta o promieniu 21 m, dla kogos kto nie umie dobrze jeździć, nie nauczy skrętu na krawędzi. I nawet mnie, dobrze jeżdżącego, też nie nauczyła. To trzeba poczuć na krótkiej slalomce. Nawyk siłowego obracania nart to błąd, który trzeba wyeliminować wcześnie, bez względu na rodzaj narty. Trzeba pozwolić narcie w skręcie działać, pozwolić jej jechać i skrecać. Ona to zrobi za nas. Wiem, że nie wszyscy się z tym zgadzają. Na dłuższej narcie możemy dobrze opanować różnego rodzaju klasyczne skręty włącznie z klasycznym śmigiem, ale nie np. krótki skręt carvingowy. A nawet jeśli tak, to będzie to trwało dłużej i trudniej. W końcu większość swojego życia jeździłem na długich nartach i moim ulubionym sposobem jazdy był i jest śmig. Myślę, że zasada z zaczynaniem od dłuższych nart, m.in. po to by wyrobić sobie dobre nawyki czy też uniknąc nauki złych, była dobra w epoce nart prostych.
-
Ano. Też jestem zdecydowanym zwolennikiem kupna, zwłaszcza dla średniaków co to chcą poprawić swoją jazdę, nart krótkich z małym promieniem skrętu, choć z górnej półki. To najlepszy sposób do zrozumienia i nauczenia sie o co chodzi we współczesnym jeżdżeniu trasowym. Zrozumiemy i poznamy dynamikę narty, jej samoskrętność, różnicę między skrętem ciętym i ześlizgowym. Na dłuższej też się da, ale o wiele wolniej a byc może nigdy, bo wcześniej sobie odpuścimy naukę. Gdy już będziemy dobrzy w te klocki, rozmaite techniki skrętów będą dobrze opanowane, wtedy sami możemy poeksperymentować z dłuższymi nartami czy w ogóle innymi rodzajami nart. Zaczynałem przed laty od prostych 210 cm, potem były 205, 200. Pierwsze carvingi mierzyły 182 cm (promień 21 m). Kilka lat jeżdżenia na nich i dopiero po kupnie slalomek 165 cm zacząłem rozumieć o co chodzi w jeździe na krawędzi. Dodajmy, że bynajmniej nie wykluczało to klasycznych skrętów ześlizgowych. Ostatecznie skończyło się na różnych wariantach slalomek 170 cm. I to jest to. Gdybym był o te 10-15 lat młodszy dokupiłbym drugą parę. Byłyby to prawdowpodobnie nieco dłuższe narty o większym promieniu skrętu. I na wyjazdy zabierałbym obie pary zmieniając je w zależności od warunków i pogody.
-
Nie bardzo rozumiem dlaczego niektórym przeszkadza gabrikowe poszukiwanie "prawdy narciarskiej"? 🙂 Co w tym złego, że choć w praktyce wciąż jest bliżej początku niż środka, to rozkminia różne narciarskie aspekty. Przeszkadza to Wam, drażni Was? A niechże sobie rozkminia. Akurat rozstaw nóg nie jest najważniejszym z nich, ale warto o nim pamietać. Ja jestem zwollennikiem raczej wąskiego prowadzenia nart, zwłaszcza w śmigu. Podstawowy powód to możliwość szybkiej, a taka potrzebna jest w śmigu, zmiany równowagi, przeniesienia jej z nogi na nogę. A to łatwiej i skuteczniej wychodzi przy wąskim rozstawie. Przy dłuższych skrętach, zwłaszcza carvingowych, naturalną tendecją jest poszerzenie rozstawu. Świetnie to wszystko tłumaczy i pokazuje Morgan w swoim kursie. Gabrik ma do niego dostęp.
-
Pewnie się doczekamy. Jak z przepuszczaniem pieszych na przejściach czy minimalną odległością między jadącymi samochodami. Ten zakaz wyprzedzania z prawej obowiązuje prawie w całej Europie. Ciekaw jestem, gdzie, poza Polską, nie obowiązuje.