Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 513
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Gównoburze głównie prowokuje Mitek. Fakt, od czasu do czasu napisze coś z sensem, ale większość jego teoretycznych wynurzeń to swoiste ględzenie sprawnego narciarza, który ze swoją wiedzą i poglądami narciarskimi został na poziomie połowy lat 90-tych i nie chce/nie może się zmienić. Ja tego w większości nie czytam, ale niekiedy muszę, bo zostałem zacytowany i trudno nie odpowiedzieć. Mitek ma też swoje imponujące, pisze bez żadnej ironii, pozytywne strony. Nazwałbym to w uproszczeniu hartem ducha. On wiec o co chodzi. Można więc kogoś ignorować przez nieczytanie go, ale do końca się nie da. Można też, i coraz częściej o tym myślę, pójść w ślady Gabrika czy Ferro i dać sobie spokój z SF. Nawet nie tyle z powodu Mitka czy gównoburz, ale z innych powodów. W moim wieku można, a może i powinno, dać sobie spokój z tego rodzaju aktywnością.
  2. Maćku, dobrze prawisz. Czyli używajmy na określenie takiego "układu kontrotacyjnego" 😉 słowa "kontra". Pięknie, tylko to się nie przyjęło. Nikt tego (z wyjatkiem tłumacza LeMastera) nie używa. Czyba że o czyms nie wiem.
  3. Nie mam problemów z pojęciem "rotacja", mam z "kontrrotacja". Czy to jest - językowo, semantycznie - ewolucja wspomagajaca skręt tak jak nas uczono w dawnych czasach czy też układ ciała, w którym tułów jest skrecony w jedną a narty w druga stronę i np. jezdziemy w skos stoku, bez wykonywania skrętu? I tego nigdy nie wyjasniłeś. Zreszta pewnie nie dasz rady, bo tego nie ma w programie. A jaki ten czy inny układ ciała i nart ma wpływ na jazdę tego mi nie musisz tłumaczyć. 😉 A dlaczego mnie to interesuje? Bo nie wiem jak to przetłumaczyć z francuskiego.
  4. Słuszne wątpliwości, które podzielam. Mówilismy o tym. Ale pojęcie "kontra", które jak mówisz wprowadzono w tłumaczeniu LeMastera, nie bardzo mi pasuje i chyba nie jest stosowana. "Kontrrotacja" - wiadomo. Uczyli nas tego kiedys (dawno) na kursach. Kristiania kontrrotacyjna i te rzeczy. "Pozycja kontrrotacyjna" intuicyjnie mi pasuje, choć nie jest pojęciowo do końca logiczna. Pasowałby mi "układ odstokowy", ale też chyba się nie przyjęło, choc za moich młodych lat sie stosowało. Nie wiem jakiego określenia uzywają Anglosasi. Może Piotr odpowie. Morgan wprowadza pojęcie "projection croise" dla pozycji, gdzie mamy wychylenie tułowia do przodu ("projekcja" - pozycja taka antycypacyjna), i "skrzyżowanie", czyli ustawienie tułowia i bioder na zewnątrz skrętu "skrzyżowane" z ustawieniem nart. Nie wiem czy jest to określenie powszechnie stosowane na kursach ESF (francuski PZN). Niestety, choc to nielogiczne, chyba zostanie "układ kontrrotacyjny" czy po prostu "kontrrotacja". Czyli powiemy o kimś, że jedzie w kontrrotacji, wykonuje ześlizg w kontrrotacji, itp. I już. 🙂
  5. Na takich nartach jeździ moja żona. Racetiger SC. I bardzo sobie chwali. Na pewno nie są zbyt wymagające. Jeździ lepiej od Ciebie, ale jest dużo starsza. Ciut niższa i trochę cięższa. Myślę, że 155 cm (ew. 160) będą w sam raz.
  6. Mam podobnie do Ciebie konto w polskim banku w euro i kartę eurową. I zdarza mi sie wypłacać euro za granicą za pomocą karty. Niestety różnie to bywa i ja nie widzę prostych reguł. Ostatnio we Włoszech w bankomacie przy dolnej stacji (Punka w 3 Zinnen) wypłacałem pieniadze bez dodatkowych opłat. Mój bank nie pobiera nic. W Austrii różnie bywało. Kiedys nic nie pobierali (Zillertal), ale ostatnio (Kitzbuhel) już tak. W Grecji wszędzie musiałem płacic drobny haracz. Najmniejszy był w bankomatach przy greckich banakch. Inną opcja jest wypłata Euro w Polsce w Twoim banku przed wyjazdem. mBank pobiera 9 zł za każdą wypłatę bez względu na sumę.
  7. Nie on pierwszy. Pamiętam tez FerroEnzo. A powód wiadomy. Wkurwili się na nagonki ze strony różnych alf i omeg. 🙂
  8. Np. tu. Morgan tłumaczy (od 1 min), że gdy na trasie pojawia się więcej ludzi przechodzi z mode carving na mode ześlizg. I tłumaczy dlaczego to robi. I pojawia się m.in. ześlizg w układzie kontrotacyjnym czy odstokowym jak kto woli.
  9. Braquage, to po francusku nagły skręt, zmiana kierunku. Ale znaczy także napad, np. na bank. Z tym układem kontrrotacyjnym mam problem jak to poprawnie nazwać. Piotrze, jak jest po anglosasku? Poniżej wstawiam zdjęcie z pozycją, o którą mi chodzi. Moder śmig. 🙂 Fajne. Powiedz mi czy jadę modern śmigiem? (marne filmowanie żony) https://photos.app.goo.gl/msWTofXBdWKjxrUE8
  10. To ruch bardzo często wykonywany na końcu jazdy, takie końcowe płynne hamowanie. Ale także w sytuacji, gdy przechodzisz ze skrętów ciętych w ześlizgowe. Nieźle to widać na filmikach Morgana, gdy przechodzi z carvingu do ześlizgu. Jutro poszukam. Często też, przynajmniej ja to stosuję, na bardzo stromych stokach. Robisz serię krótkich skrętów z mocnym ześlizgiem, właśnie w takiej pozycji kontrrotacyjnej. A samo ćwieczenie pozwoli Ci nieźle wyczuć krawędzie, kiedy i jak narty wchodzą ześlizg. Bo nie da się cały czas jechac skretem ciętym. 🙂
  11. OK. Mam nadzieję, że te plastiki są uniwersalne dla wszystkich butów Fischera. Moje to RC4 Curv 130.
  12. Beatko, nie zamartwiaj sie głupotami. 🙂 Ten ześlizg w układzie konrtrotacyjnym (3-ci filmik), choć ja nazwałbym to raczej układem odstokowym, zawsze będzie potrzebny w pewnych warunkach, bez względu na kolejne ewolucje czy rewolucje w narciarstwie zjazdowym. To taki fragment elementarza narciarskiego. Musisz znać i umieć.
  13. Tego Warszawiaka, skadinąd b. sympatycznego, spotkałem w Kuźnicach w 1967 r. Może w 1968, ale nie później. Oczywiście, nic nie przeszkadzało wyjeżdżać na ferie, nawet w tych siermiężnych, niebogatych czasach, nawet tym z Koszalina, ale nie każdy mógł sobie na to pozwolić. Zdycydowanie mniej niż dzisiaj. I mimo wszystko takie cotygodniowe 1-2 dniowe narciarstwo na Kasprowym dawało wiele, bo co tydzień wracałeś do świeżo utrwalonych odruchów. Sam wiesz jak to jest po roku przerwy. Wiek nie tyle podkreślam, co go nie ukrywam (w maju klepnie 73). Ostatnio w 3 Zinnen spotkałem grupę Brazylijczyków. Pytali w jakim rozmawiamy jezyku, bo nie mogli się połapać. Bardzo miła grupa prowadzona przez ichniego, uczącego ich, brazylijskiego instruktora. Często mijaliśmy sie na trasie. Widział, że dobrze jeżdżę i przy kolejnym spotkaniu zapytał mnie ile mam lat. 72 - oppowiedziałem zgodnie z prawdą. Pokiwał z uznaniem głową i powiedział, robiąc mi tym niemałą frajdę 🙂, "good shape, goode shape". Ja odpowiedziałem, że może i good shape, ale wskazałem słabujace plecy i kolano. Po prostu, jakby człowiek nie wyglądał młodo, w pewnym wieku coś zaczyna w nim wysiadać, a ja mam tego pełną swiadomość.
  14. A po co Ty ćwiczysz tę sedesową pozycję? 🙂 To się ćwiczyło na początku lat 70-tych. Słynna kristiania odchyleniowa albo kristiania "4". Obiecywałem, że się wybiorę do Mosornego na wspólne nartowanie, ale na razie nie da rady. Po 6 dniach dość intesywnego jeżdżenia w 3 Zinnen, wciąż czuję kregosłup. I szczerze mówiąc mnie to martwi. 😞
  15. Dyskusyjne, ale być może masz rację. Kiedyś, zwłaszcza w czasach mojej młodości, narciarstwo było aktywnością bardzo elitarną. I faktycznie ci co jeżdzili, starali sie robić to dobrze. A łatwo nie mieli, zwłaszcza ci z daleko. Pamietam jednego Warszawiaka, który prawie co tydzień dojeżdżał na niedzielne nartowanie na Kasprowym. Niedzielne, bo w soboty się pracowało. Wsiadał w pociąg jadący do Krakowa ok. 6 godzin w sobotę po pracy, potem autobusem do Kuźnic... Tylko po to by pojeździc kilka godzin na Kasprowym. Zmieniła się też technika i sprzęt. Kiedyś miarą dobrego narciarstwa było opanowanie techniki równoległej. Na nartach prostych trzeba było już naprawdę nieźle jeździć, by swobodnie skręcać równolegle, a jazda śmigiem to była wyższa szkoła jazdy. Dzis teoretycznie wystarczy zmienić krawędzie. 🙂 I wielu ludzi na tym poprzestaje i jakos tam sobie radzą tracąc rezon w trudniejszym terenie i będąc kompletnie bezradnym w wąskich, nieco stromszych korytarzach.
  16. Gdybyś miał kłopoty z kupnem to mogę podesłac swoje popielate (lekka korekcja kata) lub czarne (brak korekcji, otwór jest w środku). A co złego stało się z Twoimi?
  17. Moje obserwacje tego nie potwierdzają zwłaszcza, gdy dotyczy pań w pewnym wieku. Żona, właśnie pani w pewnym wieku, emerytka, chodzi na gimnastykę dla osób z tzw. trzeciego wieku. Na kilkanaście uczestników jest tylko jeden pan. Fakt, wielu z tych niechodzących, uprawia inne aktywności, ale zdecydowana większość ugniata tyłki na kanapie oglądając TV. Podobnie jeżdżąc na podkrakowskie wycieczki rowerowe, widzę mnóstwo kobiet, w tym młodych dziewczyn, ujeżdżajacych, często samotnie, swoje rowery. Na ostatnim wyjeździe w Alpy do 3 Zinnen spotkaliśmy grupę Polaków w wieku około emerytalnym. Liczby były następujące: 3 panów i 6 pań. Te 3 panie bez panów są mężatkami. Ich mężowie zostali w domu. Głównie z niechęci do ruchu.
  18. Tyle że jest ich trzy rodzaje. Plastików. W zależności od kąta pochylenia bocznego cholewki. BTW kiepski patent. Rozumiem, że chodzi Ci o te czerwone dające największe pochylenie. U mnie i tak za małe. Te czerwone dokupiłem w sklepie w Krakowie nartykrakow.pl, gdzie fitowałem buty. Mają pewnie też w trojansport.pl, gdzie kupowałem buty.
  19. Szczerze mówiąc nie widać tej czerwieni, ale i tak wydaje się wow. 🙂
  20. Panienka, niewykluczone, że "panienka" po 60-ce, wydała opinię i ta została upubliczniona w mediach cokolwiek o nich sądzimy. A ja to wprowadziłem na SF nie tyle w celu dyskusji, co z ciekawości co starzy włoscy "bywalce" sądzą o nas, Polakach. I cieszę się, że pokrywa się to z moim, w sumie pozytywnym osądem naszych rodaków.
  21. O2 to WP, ale Onet to puścił. BTW wolę Onet od WP. Oba regularnie przeglądam. Wydaje się poważniejszy i mniej sensacyjny. Ale oczywiście zgodzę się, że te czy inne tego typu serwisy walczą przede wszystkim o klikalność. I robią wszystko by była ona jak najwyższa. Odnośnie picia na stoku, a ściśle w przystokowych barach. Widzę sporo ludzi, w tym Polaków, w tym mnie samego, popijajcych piwo. W moim przypadku, i większości, jedno. Natomiast widzę też wielu zamawiąjacych coś mocniejszego, w tym sznapsy. Na ogół starsi ludzie, choć młodszych też widuję. I też kończą zazwyczaj na jednym. W czasie tych kilkunastu wyjazdów do Włoch, wliczając w to Południowy Tyrol czy Górną Adygę jak kto woli, nie widziałem żadnego przypadku jadącego podpitego narciarza! W każdym razie nie dało sie tego odczuć czy zobaczyć. Niestety nie mogę tego powiedzieć o polskich stokach. I druga rzecz. Nigdy nie musiałem sie we Włoszech czy Austrii wstydzić za moich rodaków.
  22. Takie coś w Onecie. Sporo bywałem we Włoszech na nartach, ale nic złego o moich rodakach nie mogę powiedzieć. Nawet w autokarze, gdy jeszcze nim jeżdziliśmy, większego pijaństwa nie widziałem. A na stokach? Nic specjalnego. Polacy zachowywali sie podobnie do innych nacji. Jak dla mnie najgorsza i najbardziej niebezpieczna dla innych i siebie jest młodzież, bez względu na narodowość. Słabe umiejętności i skłonność do zbyt szybkiej jazdy. Ale polska młodzież nie wydaje mi sie gorsza pod tym względem od włoskiej czy autriackiej młodzieży. https://www.o2.pl/turystyka/wlosi-maja-dosc-polskich-turystow-ukazal-sie-artykul-6871141054843488a
  23. Dziecko miało dobrze powyżej 18+. 🙂 Też w Ischgl, a ściśle w Galtur.
  24. OK. Źle to nazwałem. Chodzi mi o mocne kątowe ustawienie bioder i nóg. Przy jeszcze większych stomiznach córka potrafi jechac w takim śmigu dotykając biodrami ziemi. Jak zwał tak zwał, ale jest to bardzo mocne wygięcie w biodrach. Na to chciałem zwrócić uwagę. Na elastyczność niestety dla mnie już nieosiągalną.
  25. Mitku. Czy to jest śmig? Jak nazwać ruchy bioder tej dziewczyny? Angulacja, wkładanie, dyg? Anyway, jakkolwiek to nazwać, to ja od dawna takiej ruchomości w biodrach nie miałem. Ba, nigdy nie miałem. 🙂 ania.mp4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...