Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 220
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Racetigery SC, nowe, znajdziesz za ok. 2200 zł. To tzw. druga slalomka. W sumie przyjazna narta, ale z charakterem. Aha, tylko sie ich nie przestrasz. 🙂 Zobacz filmik Paganella, który ostatnio umieściłem i kilka fragmentów z jazdy żony na tych nartach. Delikatnie, spokojnie, ale w sumie pewnie.
  2. Zobacz Volkl Racetiger SC, np. Yellow. Na nich jeździ moja żona (o wieku kobiety sie nie wspomina, ale niedawno zaczęła sie 7-ka z przodu 🙂) i bardzo sobie chwali. Dobrze jeżdżącej córce zaproponuję tę lub nawet Racetiger SL. Inne firmy też mają świetne narty, ale Volkle SC i SL mam dobrze przetestowane.
  3. Ten złoty za slalom (wtedy jeszcze specjalny) mu się nie należał. 🙂 Ale i tak był dobry. Natomiast inny gigant narciarstwa, Austriak Toni Sailer zdobył 3 złote medale olimpijskie na jednej olimpiadzie (Cortina w 1956 r.) jak najbardziej zasłużenie. Pamiętam, gdy jako dziecko oglądałem z ojcem film "Tony Sailer czarna błyskawica". Mój podziw wzbudził nie tyle sam Toni co jego synek, który zjeżdżał za ojcem w kopnym śniegu pieknym śmigiem. Pytałem mojego ojca czy on też tak potrafi (ojciec nigdy nie opanował skretu równoległego). Tylko chrząknął .🙂
  4. Piękny filmik wyszukałeś. Sam nie wiem, który styl bardziej mi się podoba. A avalement uczyłem sie na kursie instruktorskim w 1971 albo 1972 r. To był top. Taki carving tamtych czasów.
  5. a_senior

    Paganella

    Wrzucę filmik z zeszłorocznego wyjazdu na Paganella. Chyba go tu jeszcze nie dawałem, a jeśli tak to sorry. O samym wyjeździe i jego kulisach pisałem. Filmik pokazuje głównie piękne pejzaże i widoki, bo pogoda dopisała. Może się komuś wybierającemu sie w te rejony przyda. Aha, w filmie pojawia się motyw "Wszystkiego Najlepszego" czyli po wł. "Buon Compleanno". To z okazji bardzo okrągłej rocznicy urodzin mojej Lepszej Połowy. 🙂 RASC i hotel zorganizowali co trzeba. https://photos.app.goo.gl/Ug2mabsNWhuAZJco7
  6. Tak kiedyś w czasach prostych nart uczono. Mnie też. Ciśnij na języki. Ale to było kiedyś. Nie znam dobrze polskich programów nauczania, ale mam dostęp do zagranicznych, z którymi szczegółowo sie zapoznałem.
  7. Nie siedzimy cały czas na przodach, nie zgniatamy języków! W skręcie nacisk na przód czy tył zależy od fazy skrętu. Na początku wprowadzając narty w skręt obciążamy przody, ale już w mniej wiecej w połowie skretu przesuwamy nacisk na pięty. Oczywiscie bez przesady, bo możemy zostac z tyłu. Kiedys podawałem wynik jakiegoś badania zawodników FIS, którym doczepiono sensory w różne miejsca butów. I okazało się, że to nie języki są najbardziej obciążone.
  8. Niestety, zwłaszcza w narciarstwie zjazdowym, a ogólnie w każdym sporcie technicznym czy szerzej - każdej aktywności, gdzie liczą się prawidłowe odruchy, ważne jest kiedy zaczynamy. Najlepiej bardzo wcześnie, dużo i intesywnie pod fachowym okiem. 🙂 Ja zaczynałem przygodę z nartami stosunkowo późno, bo w wieku 13 lat, tyle że bardzo konkretnie, bo od razu na Kasprowym. Inne czasy wtedy były, lata 60. i 70., i niewielu w ogóle jeździło na nartach. Jeżdziłem bardzo intesywnie przez kilka lat, głównie na Kasprowym i w Szczyrku. I na pewno nabyłem odruchów, BTW nie zawsze prawidłowych. Później różnie bywało, dzieci, praca, obowiązki. Mniej nartowania. Ale odruchy zostały i bez większych problemów przeszedłem na nieco inne, nazwijmy to "współczesne" narciarstwo z wykorzystaniem ich specyficznej geometrii parabolicznej. Nie muszę się zastanawiać czy mam prawidłowy balans przód-tył, czy sylwetka jest prawidłowa (nawet jak nie jest już się nie zmieni :)), kiedy pojechać skretem cięty, kiedy włączyć ześlizg, kiedy śmigiem... Wielu moich znajomych zaczęło dużo poźniej niż ja, po 30-ce, i niestety, pomimo starań nie doszli do imponujacych rezultatów. W większości, bo wyjątki się trafiły co tylko dowodzi, że uporem i derminacją można zdziałać wszystko. Pierwszy z nich to śp. maestro Stanisław Tatka, który zaczynał jazdę na nartach w wieku 35 lat. Pracując intesywnie nad sobą i nartami osiągnął wspaniały poziom. Został uznanym instruktorem wykładowcą. Jeszcze w wieku 72 lat z powodzeniem startował w zawodach dla instruktorów. Drugi, to mój kolega ze studiów, właściwie ze studium wojskowego, bo on był chemikiem a ja fizykiem. Staszek Olkiewicz, późniejszy współzałożyciel krakowskiego klubu sportowego dla dzieci i młodzieży YETI. Po raz pierwszy spotkałem go na górze Kasprowego, gdy w wieku 22-23 lat dość nieporadnie zjeżdżał z tej naszej narciarskiej Mekki. Po latach spotkałem go ponownie, gdy szkolił młodzież na wspólnym wyjeździe w Austrii w Donnersbachwald. Swietnie jeździł. Uczył młodzież jazdy w głębokim śniegu. I trzeci przykład to cytowany i linkowany przeze mnie wielokrotnie Morgan Petiniot, francuski, a ściśle kanadyjski instruktor. Ten zaczął poważnie jeździć dopiero w okolicach 35 roku życia. Ułatwieniem było to, że jeździł przez ponad 6 miesięcy w roku u siebie w górach. Niestety nie każdy ma takie możliwości i warunki.
  9. Otóż to. Pamiętasz moje ubiegłosezonowe problemy z wkładaniem zimnych butów. Sztywne Fischery z flexem 130. Myślałem, że mnie szlag trafi. Tym razem też to przeżyłem na mniejsza skalę. Ciepłe buty jechały kilka km. w zimnym bagażniku na narty w busie (swoja droga moja głupota, bo mogłem je wziąć do środka). I to wystarczyło by... sobie solidnie zakląć.
  10. Ja używam prostego pasa lędźwiowego. Od dobrych 5-6 lat. Nie jest to prawdziwy stabilizator. Zdjęcie. Ociepla i trochę wzmacnia moje stare lędźwie. 😉
  11. To samo. Tyle że nie wyciągam, gdy buty w środku w miarę suche. W 3 Zinnen, przy lekkim mrozie nie było potrzeby wyciagac ani raz. A wyciaganie i wykładanie, gdy się dojdzie do wprawy to moment.
  12. Wiem, bo sam tak jeżdżę. 🙂 To pozorne podniesienie ciała w górę to wynik przejścia ciała nad nartami. Odległość barków od nart niewiele sie zmienia. Zmienia się kąt w stosunku do podłoża. Podobny efekt widać obracając książkę grzbietem. Było o tym juz tysiące razy, również na tym forum. Polecam dziesiątki filmów jakie sam kiedyś tu umieściłem, w którym kawa na łąwę to jest wyjaśnione. Ja juz przestałem brac udział w dyskusji, bo ileż można powtarzać wciąż to samo.
  13. Tu nie ma żadnego NW! NW to jest świadome, aktywne, wykonane pracą mięśni nóg wyjście w górę w celu odciązenia. Tu tego nie ma. Każdy troche lepiej jeżdżący to wie i czuje.
  14. Rozumiem. Być może znajdzisz kogoś/jakąś grupę na forum, która jedzie gdzieś na zorganizowany wyjazd i dołączycie się. Ale jeśli po prostu zapiszecie sie na jakiś wyjazd z biurem to prawdopodobnie traficie na sensownych ludzi. Na wszystkich takich wyjazdach spotykaliśmy innych uczestników, z którymi szybko dogadywaliśmy się.
  15. W tym czasie pojeździcie prawie wszędzie w Alpach/Dolomitach. Zapoznaj się z propozycjami krakowskich biur nastok.pl (dawny Olimp) lub wygodatravel.pl Wielokrotnie z nimi wyjeżdżaliśmy do Włoch. Do Austrii zawsze sami organizowalismy sobie pobyt. Ostatnio z nastok.pl byliśmy w 3 Zinnen, choć dojeżdżalismy własnym samochodem. Ale spotkani w hotelu Polacy dojechali autokarem i nie narzekali na dojazd. Gdzie nie pojedziecie bedzie dobrze o ile nie traficie na fatalną pogodę. Pod tym wzgledem Włochy wydają się bezpieczniejsze.
  16. Bardzo różnie z tym marznięciem rąk. Używam rękawiczek z Decathlonu za ok. 20-30 zł. Takie jak te: https://www.decathlon.pl/p/rekawiczki-trekkingowe-dla-doroslych-polarowe-forclaz-mt100/_/R-p-193994?mc=8493819 Na codzień w zimie, na narty, na rower w zimie. Do ok. -10-12 stopni. Poniżej wkładam nieco cieplejsze z windstopera. W każdych innych jest mi za gorąco. Ale żona wkłada cienkie rękawiczki, a na nie grube, ciepłe typowo narciarskie. I zimno jej w ręce. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. 🙂
  17. Tak. Jadąc samochodem widziałem wiele takich kościółków w dolinie. Urocze kościółki, urocze miejscowości i przyjaźni mieszkańcy, którym dobrze się powodzi. 🙂 Tak się przynajmniej wydaje.
  18. Zjechaliśmy trasami 12/11 do dolnej gondoli 40. Wyjechaliśmy na Stiergarten i zjechali czerwoną 41 a potem niebieską 7b do Sexten. Stąd wyjechaliśmy nową gondolą na trasy Helm. Tyle tego. Planowaliśmy w innym dniu wyjazd na Croda Rossa i jazdę niebieskimi 3-kami, ale nie wyszło.
  19. W tym tygodniu. 🙂 A wahałem się nad tym terminem.
  20. Wróciliśmy bez szwanku. Pogoda taka sobie, ale reszta całkiem dobra. Niestety z powodu niezachęcającej pogody wybraliśmy sie tylko raz poza podstawowy region Helm - Monte Elmo. Jak dla mnie wystarczy na 6 dni jeżdżenia, ale dla wielu tras mogłoby być więcej. Zrobiłem krótki filmik z pobytu. Oczywiście zdjęcia i filmiki nie oddają pogody, bo były robione w tych "jaśniejszych" momentach. https://photos.app.goo.gl/VYsFWcabHpw1sB8T9
  21. Jeszcze tam nie dotarłem. Ale ja stosuję odpowienia technikę do odpowiednich okoliczności. Carving na takiej 12 (trzecie zdjecie) jest w sam raz. Na bardziej stromych i zmuldzonych staram się jechać skrętem krótkim mieszanym. Staram się, bo niestety coraz gorzej mi się to udaje. Kręgosłup dokucza. I starość. 😉
  22. Dziś zupełnie inny świat. Odkryliśmy krótką czerwoną 12 z orczykiem. Idealna do ćwiczenia carvingu. 🙂
  23. Piotrze, dziś sypało, więc głównie jeździliśmy czerwoną 13 do gondoli. Całkiem niezła.
  24. Kask jest bardzo OK. W ogóle go nie czuję. Ale odkryłem b. ważn jego zaletę. Przy padajacym śniegu, a dzis cały dzień padało w 3 Zinnen, zawsze parowały mi gogle, bo padajacy śnieg gromadził sie na górnej krawędzić z gąbką. W kasku tego nie ma, bo kask zasłania gogle od góry. I juz to wystarczy by przekonać mnie do jeżdżenia w kasku. 🙂
  25. I tak własnie robimy. Niebiesko-czerwone wzdłuż 8-osobowego krzesła. Trochę dopadało, widoczność taka sobie. Czasami mgła. No i kregosłup przypomniał mi, że go mm. 🙂 Mnóstwo szkólek... polskich z polskimi dzieciakami. Połowa zjeżdżajacych to Polacy. Jeździmy w trójkę, więc jest z kim pogadać. A w hotelu bardzo sympatyczne polskie towarzystwo. Skądinad hotel Tolderhof jest super. Pod każdym względem. Kasku nie czuję, więc jest dobrze. Tylko muszę wydrapać nazwę "Wedze". Po zastanowieniu... nie, nie muszę bo dobrze jeżdżę więc pomimo nazwy nie wezmą mnie za początkującego. 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...