a_senior
Members-
Liczba zawartości
2 240 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Zawartość dodana przez a_senior
-
Ty na Chopoku a ja w robocie przy wnukach. 🙂 Każdy wg zasług. 🙂 Kto Cię namówił do kupna tak dobrego smartfona/aparatu? 😉 Chyba nie ja? 😉
-
Ale jak? Teoretycznie wyobrażam sobie co robić, ale praktyki nie mam żadnej i pewnie w sytuacji, gdy miałbym komuś ratować życie sztycznym oddychaniem czy masażem serca nawet nie podjąłbym działania. Na pewno wzywałbym pomoc. A tak przy okazji ostatnio dwukrotnie uratowałem życie osobom postronnym. Poważnie. Najpierw dziewczynie, która wpatrzona w telefon chciała wejść na czerwonym na przyjściu dla pieszych wprost pod nadjeżdżający samochód. Uratował ją mój wrzask. I podobna sytuacja z wczoraj. Rowerzysta z pyszne.pl chciał wjechać pod nadjeżdżającą taksówkę. Wina rowerzysty bo miał światło czerwone, ale wydawało się, że jest zielone (Al. Słowackiego w Krakowie, podwójne przejście oddzielone pasmem zieleni, dziwna sygnalizacja). A mówią, że nic dwa razy się nie zdarza. 🙂 Nawet taki napis mamy w Krakowie na pewnym murze.
-
Po serwisie narty dziwnie jadą po lodzie, jakby coś "trzymało" piętki
a_senior odpowiedział arturzx → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Tzn. zawsze po ostrzeniu musisz przejechać gumką krawędź. Zbierasz tzw. grad czy drut jak kto woli, taki mały nawis na krawędzi, który może pojawić się po ostrzeniu. Wystarczy przejechać gumka i jest OK. Dlaczego tyły trzymały nadmiernie? Jak rozumiem, nie chciały wchodzić w ześlizg tam, gdzie chciałeś by wchodziły. Sądzę, jak Mikoski, że były przez serwis naostrzone na ostro włącznie z tyłami a Ty je stępiłeś. Z ostrzeniem przodów i tyłów niezły jest ambaras i różne podejścia. Sam trochę eksperymentowałem kiedyś z przodami. Z reguły dobre narty dla amatorów (zawodnicy to inna bajka) mają przytępione przody i tyły. Wystarczy pójść do sklepu i sobie takie nowe narty podotykać. Ale różnie z tym bywa. Kiedyś zadziwiły mnie nowe Fischer Race SC. Żadna tam komórka. Miały ostrą krawędź na całej długości. Efekt: duża nerwowość i szarpanie nawet w jeździe w skos stoku. Przytępiłem przody i było git. Obecne Volkl Racetiger SL mają fabrycznie lekko przytępione przody i tyły. I ostrząc je tego nie zmieniam. -
I tak trzeba. Oczy dookoła głowa i duuużo wyobraźni. Ale Twój stok prawie pusty był. Można było sobie poswawolić. Nie to co na tym azjatyckim filmie. Faktem jest, że nawet bardzo uważając można zostać ustrzelonym. Tak trafił mnie od tyłu kiedyś palant na Mosornym Groniu. Jechałem krótkim skrętem po płaskiej części. Takie rzeźbienie dla zabawy. Musiałem zdenerwować palanta.
- 50 odpowiedzi
-
- 1
-
- szkolenie
- szkolenie narciarskie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale pocieszasz. 🙂 Przynajmniej smiley byś dodał. Progres można zrobić w każdym wieku i w każdej dziedzinie. Mój kolega zaczął jeździć na nartach po 40. Prawie od 0. Nie, nie osiągnął umiejętności nadzwyczajnych, fakt, ale po kilku latach jeździł pewnie a przede wszystkich miał z tego wielka frajdę. Co roku 1-2 Alpy, wypady do pobliskich stacji. Kilka razem ze mną. A Basi życzę postępów. Kobietom jest dużo trudniej niż nam chłopom, bo rodzą dzieci i muszą się mocno przyłożyć do opieki nad nimi w początkach ich życia. Chłop może a nawet powinien pomóc, ale matki nie zastąpi. Wiem coś o tym. 🙂 Zmień buty na sztywniejsze z flexem ok. 80-90 i na razie pożyczaj narty jak radzą inni. A jeśli kupować to jak pisze zając. I jeszcze coś ważnego. Przed wyjazdem zaaplikuj sobie porządną porcję gimnastyki przednarciarskiej. Jest tego trochę w necie. Co najmniej 2-3 tygodnie przed.
-
Ładny przykład a raczej przykłady. Nawet nie tyle na nieumiejętność przejścia w ześlizg czy kontroli jazdy co doboru sposobu jazdy. Przecież niektórzy "carvingowcy" zjeżdżają tu tak, jakby byli sami na stoku. Zwłaszcza ten dobrze jeżdżacy w końcówce.
- 50 odpowiedzi
-
- 1
-
- szkolenie
- szkolenie narciarskie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Byłem trochę dalej, w Velturno (Feldhurns) na początku lutego 2016 r., ale jeździliśmy głównie w Val Gardena. Jeden a może dwa dni spędziliśmy w pobliskim Plose. Pogoda marzenie. Kręciłem kamerka GoPro. Można zobaczyć, choć trochę długie i nudne. https://photos.app.goo.gl/LfPtrthrJbwNeZiP9
-
Klepnięte. https://nastok.pl/oferty/?region=valgardena&hotel=hausanderluck Karnety faktycznie podrożały. Seniorski 380E za cały region. Takie czasy. 🙂
-
I np. korzystania z GPS. 🙂 Aby było dokładne trzeba uwzglednić szczególną teorię względności Einsteina. I to specjalnie nie dziwi, wiekszość z nas zetknęła się z tą teorią i mniej więcej wie o co w niej chodzi. Ale by GPS działał dokładnie trzeba także uwzględnić ogólna teorię Einsteina, a to już inna bajka. Dużo trudniejsza i nie dla wszystkich do ogarnięcia. 🙂 I takie dziwne i niezrozumiałe wymysły używa się do tak praktycznych urządzeń jak smartfon w naszym codziennym życiu. Na nartach niekiedy też. 🙂
-
Niska waga, duży wzrost i szlifowanie techniki jazdy na krawędzi
a_senior odpowiedział Wokab → na temat → Dobór NART
Tylko czy warto. 😉 Życie pokazuje, że te papiery instruktorskie niewiele dają, może poza własną satysfakcją i sytuacją, gdy z nartami wiążesz się zawodowo czy półzawodowo. O sobie pisać nie będę, bo to dawne czasy. Moje dzieci nie mają żadnych papierów instruktorskich. Nie dążyły do tego a ja nie naciskałem. Jak jeżdżą sam wiesz. Ale w bliskiej rodzinie mam kilka przykładów instruktorów w wieku moich dzieci, czyli 35-45. Tylko jeden z nich zajmuje się okazjonalnie szkoleniem innych, nawiasem mówiąc to najlepszy narciarz amator jakiego widziałem na żywo. Dodam, że w przeciwieństwie do innych mieszka w Krakowie. Reszta w liczbie 4 nikogo nie szkoli. Nawet własnych dzieci, bo te szkolone są w szkółkach i klubach. Ci moi "rodzinni" instruktorzy spędzają na nartach tyle co nieinstruktorzy, czyli co najwyzej 2 tygodnie w roku. Na więcej nie pozwala proza życia. I po co im te papery? 🙂 -
Niska waga, duży wzrost i szlifowanie techniki jazdy na krawędzi
a_senior odpowiedział Wokab → na temat → Dobór NART
Nieźle. Pewnie, że na dziecku się nie oszczędza, ale żeby aż tyle? U mnie było to dużo mniej. Też były obozy, treningi, wyjazdy, ale kosztowało to dużo mniej. Inne czasy były, fakt, ale też inne zarobki. No i dobre pytanie sie nasuwa. Czy warto było i jest? 🙂 Moje dzieci na nartach jeżdżą obecnie ok. 7-10 dni w roku. I to jak dobrze pójdzie. Dlaczego nie więcej? Bo proza życia. Mają pracę, własne dzieci, budują lub remontuja swoje domy czy mieszkania... Narty są na mocno dalszym planie. Może za kilka lat, gdy ich własne dzieci zaczną wyfruwać z domu, będą spędzać więcej czasu na nartach. Tak było właśnie w moim przypadku. Zacząłem znów dość intesywnie jeździć na nartach w wieku ok. 45-50 lat. I wracam do pytania. Czy gdyby te moje dzieci były mniej narciarsko wyuczone coś by to zmieniło? Też spędzałyby mniej więcej tyle czasu na nartach co obecnie, a więc niewiele na tym etapie życia. Może by miały ciut mniejszą frajdę gorzej jeżdżąc, ale i to nie jest pewne. Oczywiście cały ten wywód należy traktować z przymróżeniem oka. 😉 -
Trzeba by zaprenumerować Wyborczą a tego nie zrobię, bo już mam dość różnych innych prenumerat. 🙂 Widziałem kilka wykładów z prof. Malinowskim. Wie co mówi i jest b. przekonywujący. 0 oszołomstwa w każdym razie. Polecam każdemu wątpięcemu w to, że człowiek ma niestety wpływ na zmianę klimatu, w tym globalne ocieplenie.
-
Ja też nie jestem, ale warto być realistą i wiedzieć co się wokół nas/mnie dzieje. I starać się to zrozumieć choćby dlatego by być odpornym na wszelkie fakenewsy, które nas bombardują. Też myślę, że nasi potomkowie jeszcze pojeżdżą na nartach. Te małe i średnie stacje się częściowo pozamyka a w tych większych poprzenosi narciarskie życie wyżej, jak planują np. w Valloire. W najgorszym przypadku pojeździmy na sztucznym śniegu w zamkniętych halach. 😉 Oczywiście to kiepski żart. Nie. M.in. dlatego, że dopadło mnie coś paskudnego. Od 10 dni kaszlę jak dobry suchodnik.
-
Mer de Glace. Dla porównania moje zdjęcie z marca 2009 r.
-
A dokładnie "La fin du ski?". Taki jest tytuł jednego z wielu francuskich reportaży, które dotyczą kłopotów z uprawianiem narciarstwa w niedalekiej przyszłości. Powód? Zmiany klimatyczne. Te francuskie reportaże dotyczą stacji francuskich, a jak wiadomo Francja jest druga na świecie po USA pod względem długości tras zjazdowych, więc jest się o co martwić. Trochę w tym mody, trochę przeczulenia ekologów, ale problem jest widoczny i odczuwalny. https://www.france24.com/fr/émissions/élément-terre/20220218-climat-la-fin-du-ski?utm_medium=social&utm_campaign=youtube&utm_source=shorty&utm_slink=f24.my%2F8OqZ Kilka niepokojących danych, które wychwyciłem: - od połowy XIX wieku średnia temperatura w Alpach wzrosła aż o 2° czyli 2x więcej niż średnia na świecie - jeśli temp. na świecie wzrośnie o 2° to zamknięte zostanie 60% stacji, jeśli o 4° - 90% - powyżej 1500 m spada coraz mniej śniegu i przewiduje sie zamknięcie 80 średnich stacji do połowy wieku - już zamknięto 168, głównie małych, a w pozostałych 40% powierzni musi byc dośnieżana sztucznie - pomiary w stacji metereologicznej Col de Porte blisko Grenoble na wysokości 1350 m pokazały, że grubość pokrywy śnieżnej mierzona od lat 60. zmniejszyła się średnio o połowę - aby utrzymać poziom śniegu pozwalający na nartowanie należy zwiększyć ilość wody potrzebnej do produkcji śniegu o 40% a tej też zaczyna brakować - w niemałej stacji La Cluzas w celu ratowania nart planuje się budowę wielkiego zbiornika na wodę. 148 tys. m3. 100 tys m3 pójdzie na dośnieżanie. Wycinka drzew na 8 ha i te rzeczy. Protesty - w stacji Valloire przewidują zamknięcie wielu tras poniżej 2000 m i budowę nowych powyżej. - w małej stacji Metabief (Jura) już nie maja złudzeń. Planują zamknięcie narciarstwa w 2030-2035 i przestawienie aktywności stacji na inne aktywności. Tyle że pod względem przychodu nic nart nie zastąpi. I takie tam. Trzeba więc nartować póki da się. No i zawsze będzie można chodzić a nawet jeździć na rowerze. 🙂 Zreszta problem mnie już nie dotyczy, moje dzieci już trochę tak, ale wnuki...?
-
Planujemu ze szwagrem (w sumie 4 osoby) wyjazd do Ortisei (Val Gardena) ok. połowy lutego. Może ktoś mógłby polecic jakąś kwaterę. Nie musi być b. blisko gondolki.
-
Fajnie że Psmok dokładnie i fachowo przeanalizował jazdę kolegów. Też mam taką tendencję do oceniania i wyszukiwania błędów u innych, oczywiście proportion garde, bo gdzie mi tam do Piotra. Tyle że ja odnośnie jazdy Marka i jego syna(? ) napisałbym: fajna jazda cięta na łatwym, równym i pustym stoku a odnośnie jazdy Mitka, nie wiedząc kto jedzie, powiedziałbym: po co ten facet tak rzeźbi ten łatwy stok? 🙂 W ogóle to sądzę, że o jakości jazdy i ewentualnych błedach, które robimy, można coś powiedzieć filmując "zawodnika" na dość stromym, najlepiej lekko zmuldzonym stoku. Nie o prawdziwe muldy mi chodzi, bo to wyższa szkoła jazdy i do tego trzeba być młodym, silnym, wygimnastykowanym. 🙂 Wszelkie zjeżdżanie takim czy innym sposobem po łatwych stokach niewiele pokaże. Wszystkiego Naj, Naj w Nowym Roku. Jak najwięcej udanych nart realizowanych w bezpieczny sposób dla siebie i innych. Styl mniej ważny. I dużo funu. 🙂
-
Jak to zrobiłaś, że dziecko dopiero co urodzone, a figura mamy jak u nastolatki. Bo że to babcia to nie uwierzę. 🙂
-
Prawie tę samą. 🙂 Oto historia naszych choinek. Kiedy zrobione zdjęcie można sprawdzić wyświetlając dane zdjęcia. Pierwsze zdjęcie ok. 1980 r. Wielu lat brakuje, ale ta sprzed 15 lat jest. 🙂 https://goo.gl/photos/HNfrATgSsK7Tnsjo8
-
Świętego Spokoju 🙂 cytując okładkę Newsweeka.
-
Dzięki. 100 zł zostanie w... banku. 🙂 Nie wyglada na to by można było podmienić ze sztycą. Regulacja tej w stacjonarnym jest 7-stopniowa. Każdy stopień to inna dziurka w sztycy, w którą wkręcasz pokrętło. Trzebaby się wybrać do Decathlonu i zobaczyc jak jest mocowane same siodełko.
-
Jakie Podgrzewane skartety narciarskie?
a_senior odpowiedział Godryk → na temat → Ubrania i akcesoria
A nie za krótkie buty? Albo dobre na długość, ale palce są z przodu ściśnięte? To były u mnie powody marznięcia palców. Czasem, przy nawet średnich mrozach typu -10, musiałem zjeżdżać do knajpy bo czułem, że do przemrożenia jeden krok. I to było w butach niezbyt twardych i w sumie wygodnych. Obecnie od kilku lat jeżdżę w twardych butach (flex 130), dobrze dopasownych, z lekkim luzem z przodu w palcach. Skarpetka cienka. I place nie marzną, nawet przy kilkunastostopniowych mrozach. Jedyny problem, i to poważny, to wkładanie butów wiezionych w niskich temperaturach. Szlak (to po krakowsku szlag) człowieka może trafić. 🙂 -
I co, już coś się dowiedziałeś? A myślałeś o trenażerze? Czyli takim czymś do którego wpinasz zwykły rower? Ja bym w to poszedł, ale żona się nie zgodzi na trzymanie roweru w mieszkaniu (swoje rowery trzymam w piwnicy). I chyba się skończy na zwykłym rowerze stacjonarnym z magnetycznym oporem. Dalej czeka mnie przeprawa z żoną, ale może to przejdzie. 🙂 Np. https://www.decathlon.pl/p/mp/4fizjo/rower-stacjonarny-magnetyczny-active-4fizjo/_/R-p-b92f1c68-4b67-4568-b870-6c84ecc085d9?mc=b92f1c68-4b67-4568-b870-6c84ecc085d9_c1.c250&gQT=1
-
Ski-Mojo..wiecie co to?
a_senior odpowiedział jarecki51 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Ta nienaturalna forma ruchu na rowerze staje się bardziej naturalną przy częstym jeżdżeniu. 🙂 I to też zależy od różnych czynników, np. od wieku. Z biegiem lat wolimy (i musimy woleć :)) coraz bardziej wyprostowaną sylwetkę. Kolanom, jak piszesz, nie służy konkretna jazda w górskich (zjazdy, podjazdy), lub tych przypominajacych górskie jeżdżenie, warunkach. U kilku kolegów, w czasach gdy ostro jeździłem w terenie, dość szybko ujawniła się np. chondrolomacja rzepki. Z drugiej strony warto jeździć na rowerze. Gdy udałem się kiedyś do ortopedy z bólem w lędźwiach i zapytałem czy mogę jeździć na rowerze ten słusznie odpowiedział, że mogę. Rower nie jest wskazany na pana przypadłość, ale ma poza tym tyle zalet, że i tak warto jeździć - powiedział. BTW, narty nie służą ani kolanom ani lędźwiom. 🙂Po każdym kilkudniowym jeżdżeniu na nartach boli mnie jedno i drugie. I to od lat. Wczoraj widziałem trenażer w Biedronce. Za 299 zł. 🙂 Magnetyczny. Ale chyba kupię zwykły rower stacjonarny, bo z trenażerem i trzymaniem roweru w mieszkaniu byłyby niesnaski małżeńskie. 🙂 -
Ta dobra zmiana nazywa się Samsung S22. 🙂 Padła antena GSM. Pewnie stykologia, bo czasem działa czasem nie. Ale szykuje się "lepsza zmiana" - Samsung S23 od Aniołka. A dobra zmiana pójdzie do naprawy. Nawet sam się do niej jako śrubkolog przymierzałem: podgrzanie tyłu telefonu do 65 stopni, podważenie i zdjęcie pokrywy... ale odpuściłem.