xed
Members-
Liczba zawartości
185 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
xed's Achievements
-
Tak masz rację, chyba zbyt blisko kasiastych Niemców i Szwajcarów i stąd relatywnie wysokie ceny. Ale wygląda na to że w tym roku będzie wyjątkowo śnieżna zima https://www.windy.co...569,8,m:eW7agsQ skoro już teraz jest go aż tyle to pewnie będzie dłuuuuugi sezon. Poczekam na low sezon na wiosne i przyjdzie pora na eksploracje tych terenów.
-
Proszę bardzo - cały dom w sam raz dla 10 osób - wychodzi po 39E na osobę, uciekł mi podobny (trochę dalej od wyciągów) za 27,6 E za osobę. Parametry - 10 osób, 7 dni Wybraliśmy Serfaus-Fiss-Ladis - cały wyjazd w cenie karnetu Lech-Zurs-St.Anton, które i tak kiedyś odwiedzimy. O tutaj oferta: https://www.booking....room=#hotelTmpl
-
Nie żartuję - jeśli już dojadę do Innsbrucka to mam raczej tendencje by skręcić przez Brenner do Włoch. No może jeszcze Soelden. I tej końcówki Austrii na pograniczu ze Szwajcarią zwyczajnie nie znam. Stad praktyczne pytanie w której części tego rejonu najlepiej się zatrzymać z uwagi na trasy/góry łatwość dostępu. A ponieważ to jest spontan na 10 osób na otwarcie sezonu to spokojnie można znaleźć cały dom i wychodzi po 25-30E na osobę ...czy to powód by dawać autografy? ;D W 2-3 osoby prawie zawsze jeździmy omalże bez szczególnego planu (poza oceną warunków śniegowych) - nocleg na miejscu "last minute" i przez ostatnie kilkanaście lat nigdy nie spałem na ławce w parku albo dla kontrastu w jedynym i najdroższym pokoju hotelowym, do się
-
Dzień dobry (chyba po 10 latach przerwy na forum ) Na rozpoczęcie sezonu wybraliśmy rejon Lech, Zurs am Arlberg oraz st. Anton - to chyba ostatnie miejsce w Austrii którego nie znam i mam pytanie; 1. Czy lepiej mieszkać w Lech-Zurs czy w St. Anton? (Podobno od zeszłego sezonu są połączone wyciągiem ale podroż tam i z powrotem zajmuje 1 dzień) Dzięki
-
Dziękuję. Byłem tam w terminie 9-17.12 i w sumie nie ma wielkiej różnicy - otworzyli moją ulubiona Fontane i trasy na Federii zrobili szersze o 2- szerokości ratraka. Pod Carosello ciągle widać trawnik. Przyznaję, że pojeździłem jednak pozostał niedosyt zimy - na tych zdjęciach widzę że wyjazd tydzień, czy 2 tygodnie później tak naprawdę niewiele zmieniłby. Cienko rozpoczęła się zima
-
Miałem okazję pojeździć na Speedwave 10, 12 oraz 14 gdy moja partnerka wybierała sobie narty więc przy okazji sprawdziłem co to jest - bardzo fajny i łatwy w prowadzeniu allrounder, producent twierdzi że narta ma zmienny promień skrętu i chyba jest to prawda. Te narty dają się postawić na krawędziach i gdy mocniej je przyciśniesz to rzeczywiście bardzo radykalnie zawężają promień skrętu. Nie ma żadnego kopa i dynamika jazdy jest nijaka jednak są stabilne. Przynajmniej Speedwave 10 przy większych prędkościach - taki amatorski gigant - zaczynały wpadac w nieszkodliwe widracje. Osobiście wole zwyczajne slalomki.
-
Startuje w nocy z 9 na 10 grudnia. Jak do tej pory nie zawiodlem sie na Livigno na otwarcie sezonu o tej porze, na gorze zawsze było OK tylko czasami lepiej było zjechac do parkingu gondolką zamiast meczyc sie na sztucznie nasypną wąska trasą. Oczywiście można w ciemno jechac na lodowce w Solden, Pitztal albo Hintertux lub Tonale jednak wysoko połozone bezlodowcowe miejscowosci jak Livigno daja rade
-
Fabosy - moje marzenie i przekleństwo zarazem. Bezpośrednie nawiązanie do średniowiecznych wynalazków z sal tortur hiszpańskie buciki. O używaniu "hiszpańskich butów" w Polsce wspomina Jerzy Kitowicz w "Opisie obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III", gdzie tak opisuje skuteczność takiej tortury: ..."tak więc, coraz bardziej gniotąc i kalecząc nogi, nieznośny ból sprawiały. Utrzymywano powszechnie, że nie było zbrodniarza, którego by obuwie do przyznania winy nie przymusiło" Twardziel ze mnie był - zdarzało się że łykałem środki przeciwbólowe z miłości do nart Az któregoś pięknego dnia, przy 20 stopniowym mrozie, skorupa poprostu ...pękła i poczułem smak wolności.
-
Drobna uwaga -- ceny oszalały jeszcze przed Euro ale cała reszta niestety zgadza się. Na pocieszenie dodaję, że latem Słowackie góry są puste i piękne i nie ma przymusu mieszkania w rozsądnej odleglości od tras narciarskich - ale to latem
-
mar_czwa - odpowiedź brzmi: Jak wytrzymać te pare tygodni ?
-
Bede z rodzina od 15.02.2009 na tydzień -- kto z forumowego towarzystwa bedzie w tym okresie ??
-
Shuger - zgadzam się ale po części. Pewnie jest fajnie w ciągu tygodnia. Jednak w weekend Limanowa, jak i sąsiadująca Kasina jest zwyczajnie przeludniona z powodu zbyt wielkiej przepustowości wyciągu i dodatkowo krzesło wwiezie na górę każdego bez względu na umiejętności. A potem: - jadę z synem na górę i liczymy "gleby" - coś chyba nie jest ok. gdy w jednej chwili lezało 11 (!!) osób Ale górka fajna
-
A to przykre. Fajna to była trasa, sympatyczny oldschoolowy bar, zabytkowy wyciąg orczykowy - pantograf ale najważniejsze -- ze szczytu można było obserwować kolejki do kolejki na Kotelnicy gdy tutaj było zazwyczaj pusto. A jeszcze gdy sypnęło trochę śniegu można było sobie posmigać w głębokim po prawej skacząc na miedzach pomiędzy tarasowymi polami. N/t planow budowy wyciągu. Tez słyszałem. Profil górki i jej rozległość jest nawet ciekawsza od Kotelnicy Użytkownik xed edytował ten post 18 styczeń 2009 - 20:27
-
Zachęcony brakiem kolejki obserwowanym od rana na kamerce internetowej, wsiadlem popoludniu do samochodu aby śmignąć kilka razy przed snem. Z Krakowa to okolo 50 minut jazdy. Na miejscu: - absolutny brak kolejki - muldy jak Himalaje na całej trasie - 2 piękne ratraki zaparkowane ku uciesze chlopców Gdzie podział się zwyczaj popołudniowego ratrakowania ? Lód i muldy nie są dla mnie pierwszyzną jednak istnieją granice przyzwoitości, naprawdę nie muszę udowadniać na siłę że jednak potrafię. Karnet odsprzedałem następnym desperatom. Jeśli w ten sposób nowi właściciele chcą dbać o jakość usług to oczekuje następnej informacji o bankructwie wczesną wiosną tego roku.
-
Witam - odkopuję temat bo może dowiem się z pierwszej ręki czegoś o nartach Wed'ze. Temat ten wypłynął przy okazji dyskusji czy warto kupować narty w supermarketach i wygląda, że chyba nikt nie testował Wed'ze. http://www.skiforum....5168#post165168 Nie nie mam zamiaru ich kupować ale jeśli przypomicie sobie początki Salomona - też trzeba było się przełamać aby je wziąc do ręki o co dopiero na śnieg. Czy jest wśród nas poszukiwacz nowych/innych wrażeń ?? Pozdro Użytkownik xed edytował ten post 15 listopad 2008 - 18:41