Skocz do zawartości

jan koval

Members
  • Liczba zawartości

    5 666
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jan koval

  1. Rzeczywiście, drugi od lewej:)

    nie nie trafiles - pierwszy od lewej sie rozwala drugi od lewej to pierwszy model rotamat'u ktory tego nie robil do Harpia masz racje w 10000% - te tzw step-in rotamat (w roznych wersjach) sa tez moimi faworytami . stale mysle i mam nadzieje, ze marker do nich wroci!!! niektore moje MRR maja po 20 lat (ch…..a niesamowicie czas plynie) i bez obaw wpinam sie w nie……. a te MRR przed step-in sa takie lekkie!!!!!! zeby ci apetytu narobic -- mam pare takich………..
  2. Witam, Pytanie będzie niekonwencjonalne, ale zastanawia mnie czy to kwestia jazdy/techniki czy też czego innego - np. dużej ilości spacerów w butach ... Otóż miałem 2 wyjazdy w przeciągu ostatniego miesiąca, narty twardsze niż sezon wcześniej, jeden wyjazd buty miękkie a potem 100tki. I w obu wyjazdach po pierwszym dniu jazdy łydki miałem w tragicznym stanie. Schodzenie po schodach następnego dnia albo stawanie na palcach to był 'ból piekielny', a co ciekawe po założeniu butów narciarskich jako że te mięśnie bardzo nie pracują przy jeździe było ok (dopóki na siłę ich nie napinałem). Z mojego punktu widzenia powodem tego bólu mięśni czy ścięgien (kompletnie całe łydki od dołu do kolana) była duża ilość chodzenia w butach narciarskich (na Słowacji trzeba dużo spacerować...) oraz długich oczekiwań w kolejkach przed kasami i wyciągami - noga wtedy chce pracować jak w zwykłych butach i łydki się męczą. Do tego jeżdżę szybko i bardzo szybko, a trasy an Słowacji nie grzeszą małą liczbą muld, zasp z którymi trzeba się 'siłować' ... Czy moje podejrzenia mają sens ? Czy też może jest jakiś inny ogólnie znany powod przemęczenia łydek (nogi mam raczej silnie umięśnione, ale jeśli chodzi o jakiś specjalny trening na łydki to go nie miałem przed wyjazdami, natomiast uda trenowałem)? Z góry dzięki za wyjaśnienia.

    a miales te objawy np po graniu w p nozna przez godzine? po ilu minutach to mija?
  3. Wiem że siedzisz w temacie, czytywałam Twoje posty. Ale z drugiej strony boję się trochę mieszania w głowie. Aby usystematyzować ten blog, nie opisałam kilku rzeczy, np tego co mówili pozostali specjaliści u których byłam. Chirurg-radiolog z COMS-u, fizykoterapeuta, internista (facet ma z urazami na co dzień, jest lekarzem lokalnej drużyny piłkarskiej) do tego chirurg z Pracy i chirurg-traumatolog z Kickiego. Każdy miał w tej kwestii inne zdanie. Od zupełnie swobodnego podejścia (chodzę sobie-nic nie robię) po radykalne rozwiązania (gips od pachwiny do kostki i leżymy). Muszę przyjąć jeden tor postępowania, nie mogę słuchać wszystkich bo się po prostu nie da. Aby wybrać jedną opcję, wzięłam pod uwagę: -najwyższe kwalifikacje lekarza (specjalizacja traumatologia) -dostępność usług (nie czekałam kilka tygodni na wizytę a dostęp do lekarza mam codziennie) -szeroki wachlarz możliwości (świadczenia jakimi dysponuję obecnie w tym ośrodku zapewniają mi całkowitą opiekę, od leczenia, poprzez rehabilitację i fizykoterapię, na ew. operacji kończąc). -podejście do pacjenta (jako jedyny nie straszył mnie tylko dokładnie, krok po kroku wyjaśnił co się dokładnie stało, co jest na zdjęciach i przełożył na "ludzki" opis USG) -sposób leczenia nie koliduje z moją praca i trybem życia jaki prowadzę. Dziękuję za zainteresowania i troskę ale nie szukam tutaj porady medycznej, po prostu chciałam opisać bolączki przeciętnego pacjenta szukającego pomocy i to jak wygląda leczenie urazów w dużym mieście. Dzięki i pozdrawiam i zapraszam nadal :)

    doceniam dziekuje stale staraj sie zrobic mri i zycze powrotu do pelnego zdrowia
  4. Zgodzę się z Tobą w tej kwestii. Lekarz nr 1 nie widział RTG - stąd tak różne diagnozy. Aby mu je pokazać musiałabym czekać cały tydzień na wizytę a do chirurga na Kickiego dostałam się na drugi dzień po zrobieniu RTG. Na zdjęciu bardzo wyraźnie widać co się naprawdę stało. Przypominam, że zerwanie więzadła potwierdziło USG.

    pokaz zdjecie
  5. tzn? Opisuję na bieżąco to co się dzieje, czego nie rozumiesz? Wizyta u dwóch ortopedów - wynik: dwa różne tryby postępowania :/ dwie karty :/ a w nich dwie różne diagnozy ( w jednej zwichnięcie w drugiej złamanie). Lekarz z Kickiego wydał mi się bardziej kompetentny dlatego przyjmuje jego diagnozę i kontynuuję leczenie u niego. Czy teraz jaśniej?

    stale nie, nie chce byc namolny - bo nie wyobrazam sobie, ze a/ takie rozne diagnozy b/ w sumie zlamania "okolokolanowe" sa bardzo, ze tak sie wyraze, specyficzne i czesto np bez CT nie mozna wlasciwie postawic diagnozy a tym bardziej leczyc........a leczenie wlasciwe jest czesto operacyjne, zcesto pewne typy zlamania sugeruja zerwanie wiezadel itp itd - oczywiscie bez szczegolow trudno powiedziec na pewno
  6. 9) Ortopeda na Kickiego zmienia tok postępowania. Na RTG widać wyraźnie uszkodzenie kości. Jest dobrze - wyrokuje - o ile można tak powiedzieć :) Więzadło zamiast oderwać się od kości (a wtedy jest źle) odłamało kawałek, co daje dużą szansę na przyrośnięcie we właściwym miejscu. Nogę trzeba w związku z tym unieruchomić. Wypisuje receptę na ortezę z zegarem (koszt: 200 zł. z refundacją) , unieruchamia na weekend a w poniedziałek ogranicza wyprost o 15 st a zgięcie luzuje o 25 st. i każe w tym "biegać" (no nie dosłownie) cały dzień a nawet spać. Kolejna wizyta za tydzień. Nadal kontynuuję fizykoterapię i ćwiczenia izometryczne.

    corzaz bardziej mnie gubisz............................
  7. Kilka dosłownie zdań na temat kolekcji 2010/2011. NIe ma już Unlimited - są wspomniane na wstępie RTM czyli rozkodowując Ride The Mountain. Są to narty zastępujące Unlimited o podobnej szerokości z wiazaniami WideRide. MAx długość najwyższych modeli jak już zostało wspomniane 181 cm (ale Unlimited w najdłuższej wersji miało raptem 3 cm więcej - poza tym do jazdy typowo poza trasą są dostępne inne narty Volkla znacznie już dłuższe). W wyższych modelach zastosowany jest profil tzw. Full Rocker, który powoduje minimalny kontakt krawędzi ze śniegiem w zasadzie tylko pod wiązaniem co pozwala na bardzo dużą zwinność narty, bardzo łatwo się skręca a jednocześnie wraz ze wzrostem prędkości, w długim skręcie narta jest bardzo stabilna. W mojej ocenie narty te są nieco bardziej "przyjazne" od Unlimited ( wyższe modele doskonałe - choć wielu osobom w ogóle nie pasowały). W niższych modelach występuje tzw. Tip Rocker - czyli lekko podniesiony dziób narty ułatwiający skręt w początkowej fazie nauki jazdy (w ub. sezonie jeździłem na Sensorach wykonanych w technologii Progresive i tam było w zasadzie coś podobnego). W ogóle wszyscy producenci w przyszłym sezonie idą w kierunku technologii Rocker. Ja jednak po zapoznaniu sie z tym co będzie w przyszłym sezonie pozostaję przy technologii Camber - i tak jak wstrzymałem się z zakupem narty (speedwall GS) - już sie na ten zakup zdecydowałem. Kolejna grupa, którą w skrócie przedstawię to The Code, której zdjęcia i film z sieci już zamieściłem. To jest zupełna nowość i ciekawostka. Można by się uśmiać pytając np. przysłowiową blondynke jakie Pani chce narty - odp. niebieskie, różowe itp. W przypadku The Code taka odpowiedź będzie jak najbardziej na miejscu. Producent bowiem nie podaje żadnych parametrów typu długość, taliowanie promień skrętu itp. NArty oznaczone są kodami kolorów (blue, yellow, red, black) i są dopasowywane do narciarza na podstawie odpowiedniej tabeli. The Code występuje w 2 wersjach tj. Speedwall i PSI. Reklama mnie zaintrygowała - ale pozostaje jednak przy Speedwall GS. Pozdrawiam W razie pytań zapraszam na priv

    tak jak lubie volkl'a tak niektore trendy wymagaja potwierdzenia -oczywiscie bede probowal jak tylko sie wygrzebie po mich operacjach...... na razie zamawiam mantre bez rocker. co do ogoolnie pojetego rynku narciarskiego - zawalenie rockerami w przyszlym roku moze zdecydowanie zmniejszyc ilosc zakupu nowych nart. ludzie po prostu moga wymagac przekonania, ze to rocker to jest to...... mam nadzieje ze pod koniec kwietnnia beda mogl wyprowbowac nareszcie speedwall i kuro ..........
  8. Andrzej Bachleda Curuś "Ałuś" - jeden z najlepszych polskich alpejczyków, architekt Stanisław Karpiel - autor niezrealizowanej do dziś koncepcji rozbudowy narciarskiej Kasprowego Wierchu, inżynier Jacek Kowalski z Poronina napisali list otwarty do premiera Donalda Tuska w sprawie większego dostępu narciarzy do Tatr, w tym - Kasprowego Wierchu. List ten wywołał gorącą dyskusję. Poniżej linki do treści listu i odpowiedzi TPN http://www.powder.pl/node/192 http://www.powder.pl/node/206 http://www.powder.pl/node/207 Ciekawe czym to się zakończy.

    czytalem ten list (moglby byc zredagowany lepiej), rozumiem parcie do zrobienia lepszych warunkow dla narciarzy w polsce i NIE JESTEM EKOTERRORYSTA, ale 1/ tatry jakie sa, takie sa i zach…….e nie mozna usypac drugich tatr ani ich zwiekszyc 2/ przepustowosc na kasprowym chyba i tak zwiekszono 3/ slyszalem ze otwarto tatry dla skiturystyki wiec polscy "freeriders" moga sie wykazac tam a nie na kasprowym/okolicach 4/ nie zauwazylem, zeby narciarze, ktorzy masowo glosuja za rozbudowaniem infrastruktury, tak samo masowo np segregowali smieci jak to robia np w austrii slowem - tatry maja tylko ograniczona pojemnosc, zeby przezyc, zeby zostawic w miare niezmienione dla przyszlosci….

    Użytkownik jan koval edytował ten post 05 marzec 2011 - 22:53 literowki

  9. Na początku okłady z lodu, do tego jak juz Ci sie znudzi to Altacet, albo zsiadłe mleko(chyba najlepsze). Potem dobre działanie ma oklejenie plastrami do kinesiology tapingu, aplikacją drenażową, którą można założyć tak żeby od razu pomagała stabilizować staw. Poczekać około 2 tygodni i wziąć się za ćwiczenia stabilizujące uszkodzony staw ( odtwarzające sensomotorykę, w przeciwnym wypadku kontuzja się powtórzy) To przy zwichnięciu bez większych powikłań, przy powikłanych zwichnięciach (zerwania ścięgien, złamania) konieczne jest rozpoznanie uszkodzenia i jego leczenie To jak bardzo uszkodziłeś sobie staw to najlepiej określi Tobie ortopeda jak zrobi Ci chociaż by USG, albo MRI. Tyle z wiedzy nabytej na uczelniach i z autopsji.

    zauwaz , ze kolega ma problemy 4 lub 5 lat!!!!!!! to zdecydowanie wykracza poza granice "zwyklej" chronicznej niestabilnosci. mozesz sobie polepic staw nawet duct tape i tak nie pomoze. ja tu, nietyety, wesze cos zdecydowanie bardziej powaznego - OCD of the talus na topie chronicznej niestabilnosci
  10. Nie ma lepszej analizy własnej techniki jak wykonany film, z możliwie maksymalna liczba klatek na sekundę. Film powinien ujmować sylwetkę narciarza z przodu jak najeżdża na kamerę, z boku, co jest bardzo istotne i z tyłu, co ma już mniejsze znaczenie. Nie ma co analizować wszystkich skrętów. Wystarczy kilka. W miarę możliwości należy zatrzymywać klatka po klatce i analizować układ ciała. Udało się żonie zrobić mi taki film. Przejazd trwający ok. 16 sekund w tempie jeden skręt na sekundę. Staram się kliknięciem na suwak uchwycić możliwie klatka po klatce. Obraz jak największy, na całym ekranie. Skupiam się w głównie w przedziale od 5-12 sekundy, a głównie w okolicy 8, 9 sekundy. Na co zwracam szczególnie uwagę: -sylwetka przed wejściem w linię spadku stoku, tzn. która narta zostaje obciążona, a która jest odciążana(odciążona), dalej układ ciała, nogi, tors, ręce z kijkami, - pozycja w linii spadku stoku: obciążenie nart, ich zakrawędziowanie(ew. łydki "A"), wychylenie do środka łuku, balans torsem, kontrrotacja, ręce z kijkami(opadają, zostają w tyle, ich pozycja w stosunku do torsu), - po minięciu linii spadku stoku, jw. plus plus przygotowanie kijka do wbicia, - zmiana krawędzi i pozycja neutralna(narty pływają "float"), analiza jw., z tym, że zwracam uwagę na tors, ręce. Trudno to nawet dokładnie opisać, ale jak się ma w "głowie" zdjęcia poklatkowe "wzorowego" skrętu, to można zauważyć bardzo wiele własnych błędów, nawet zupełnie minimalnych. Zabawa jest fajna. Niżej film. Warto powiększyć obraz z You Tube na cały ekran i zatrzymywać film w obrębie czasu podanego wyżej. Ciekam jestem uwag odnośnie własnych błędów. Choć, nieskromnie mówiąc, mam osobiście niewielkie zastrzeżenia, co poprawić. Pozdrawiam

    szacunek dla wieku , kazdy po 50-tce tak chcialby jezdzic, ale jak zawsze, prezentujecie filmy na plaskich stokach wozisz sie, brak dynamiki zdecydowanie siedzisz na tylach (widac to szczegolnie gdy przejezdzasz przed kamera za wasko - niz zlego , gdyby nie fakt, ze nie mozesz sie przez to zazebic w stok a szczegoly to juz niech niko powie….
  11. No nieciekawie. Nie ma to jak grzebanie samemu przy wiązaniach i odżałowanie tych 30zł na montaż z diagnostyką. Kurcze, przecież od tego zależy czyjeś zdrowie jak nie życie! Podobny przypadek znam, bo przyszedł do mnie pewien Pan, który kupił sobie nowe narty, a swoje stare rosoły chciał oddać żonie. Wiadomo - musiałam przestawić wiązania, siłę docisku, diagnostykę wiązań. Ponieważ narta była nieco styrana, obejrzałam ją sobie pod kątem utrzymania. Ślizg nie aż tak źle - nadawał się do dobrego smarowania. Ale ta krawędź... - od czuba do końca wiązania były tępe niesamowicie. Za to tuż za wiązaniem aż do piętki - brzytewka. Pytam Pana jak jeździ, jaka szkoła, co on na tych nartach wyczynia, bo dziwna sprawa z tą krawędzią. W międzyczasie zabieram się do wiązań. I cóż. Przednie wiązanie do dokręcenia. Normalne. Śruby pracują. Tylne wiązanie - o zgrozo - sterczące śruby!! Przekręciłam je o 3 obroty i już same wypadły. Wiązanie trzymało się na słowo honoru, cud, że nic mu się nie stało podczas jazdy. To od razu wyjaśniło sytuację z nieregularną krawędzią. Ludziska dokręcajcie śruby w wiązaniach i sprawdzajcie je co jakiś czas. Bo to nie jest nic innego jak profilaktyka anty-złamaniowa.

    nie rozumiem zwiazku tej brzytwy z luznym wiazaniem.............. poza tym nie wiedzialem ze bawisz sie w warsztat narciarski....
  12. przychylam sie do każdego słowa ..a maści rozgrzewajace dobre sa dla starszych osób siedzacych w domu...dla ludzi czynnie uprawiajacych sport to odroczenie wyroku ale czasem 2x wiekszego...mozna naprawde zrobić sobie klrzywdę... a korzystanie z maści zamiast rozgrzewki :mad: kto to wymyslił:confused:::mad::mad: ....nie ma czasu na rozgrzewkę ?? ;) :rolleyes: a dechy na ramię i zasuwac ...w Kasinie Wielkiej na Śnieznicy jak sie podejdzie pod wyciąg to pierwszy etap rozgrzewki supcio (niech się schowa maść) pózniej juz się poprzeciągac i powyginać;) (gwarantowane ,że nie zostaniesz niezauważony -będziesz sie wyróżniał:D:D:D

    hola hola. gdzie wyczytalas ze to [polecam?? powiedzialem, ze jezeli (pozwol ze rozwine) ktos nie ma czasu na rozgrzewke, to zastosowanie masci rozgrzewajacych przygotuje miesnie do wysilku lepiej niz nic oczywiscie rozgrzewka i rozciaganie sa niezastapione i dziekuje (takze kaligr) za zwrocenie uwagi na moja nieprecyzyjna, moze, wypowiedz...
  13. A co powiesz o tych wszelkich masciach rozgrzewqajacych i chlodzacych, jak ben-gay czy konskie? Ma sens je stosowac i jak tak to kiedy?

    zawsze ;lepiej zamiast chlodzacych stosowac lod neutralne do masazu sportowego typowo pbolowe - dla osob starszych rozgrzewajace dla mlodszych??? np gdy nie masz czasu na rozgrzewke - powoduja przekrwienie miesni i sa one gotowe do pracy….
  14. Przy intensywnej jeździe mam trochę problemów, szczególnie ze strony jednego kolana (miałam naderwane wiązadło). Przetestowałam różne maści: altacet, który podobno pomaga w przypadku opuchlizny (niespecjalnie zauważyłam), fastum (po którym w ogóle nie czuję różnicy), swego czasu polecano mi też maści rozgrzewające (nazw już sama nie pamiętam, ale wiem, że pachniały kamforą :o )... Szczerze polecam TRAUMON żel firmy Bayer. Maść niesamowita: szybko i skutecznie pomaga na ból nadwerężonych stawów. Do tego jest przyjemna w stosowaniu: nie pozostawia tłustych smug, nie brudzi ubrania. Na mnie działa rewelacyjnie. Nie sięgam już po nic innego! Wiem, że jest zalecana sportowcom. A tu dodam jeszcze opis z apteki: Działanie: Niesteroidowy lek przeciwzapalny z grupy pochodnych kwasu antranilowego (fenamatów) o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym do stosowania miejscowego. Mechanizm działania polega na hamowaniu syntezy prostaglandyn, hamowaniu uwalniania mediatorów zapalenia (bradykininy, serotoniny, histaminy, enzymów proteolitycznych), blokowaniu układu dopełniacza i hamowaniu uwalniania hialuronidazy. Po podaniu na skórę biodostepność wynosi około 20% i zależy od stanu miejscowego (np. wilgotności skóry). Maksymalne stężenie we krwi występuje po 12-24 h od zastosowania. W około 99% wiąże się z białkami osocza. Jest wydalany w postaci wielu metabolitów wolnych lub sprzężonych w 35% z moczem, pozostała część z żółcią i kałem. Wskazania: Tępe urazy: stłuczenia, skręcenia, naciągnięcia mięśni, ścięgien i stawów. Choroba zwyrodnieniowa stawów kręgosłupa, kolanowych, barkowych. Reumatyzm pozastawowy: bóle okolicy krzyżowo-lędźwiowej; zmiany chorobowe w obrębie tkanek miękkich okołostawowych (zapalenie kaletki maziowej, ścięgien, pochewek ścięgnistych, torebek stawowych); zapalenie nadkłykci. Przeciwwskazania: Nadwrażliwość na etofenamat, kwas flufenamowy i inne leki z grupy NLPZ. Ciąża. Dzieci do 14 r.ż. Środki ostrożności: Nie stosować na skórę uszkodzoną lub zmienioną chorobowo. Dawkowanie: Żel: odpowiednią ilość (pasek długości około 5-10 cm, co odpowiada około 1,7-3,3 g preparatu) nałożyć na skórę w okolicy objętej bólem i wcierać aż do całkowitego wchłonięcia. Stosować 3-4 razy na dobę. Oba preparaty [bo jest jeszcze aerozol] można stosować również po wcześniejszym oziębieniu w lodówce celem uzyskania lepszego efektu chłodzenia. W większości dolegliwości reumatycznych wystarczające jest 3-4-tygodniowe leczenie. Leczenie tępych urazów (np. urazów sportowych) trwa zazwyczaj do 2 tyg.

    zanim siegniesz po jaiikolwiek specyfik zastanow sie otoczenie nie lubi jak cos smierdzi a juz zwlaszcza niektore masci cudowane najwazniejsze - te msci maja za zadanie przytlumienie odczuwoania bolu - i zgdanij co? odczuwanie bolu jest systemem ochronnym, wysylajacym sygnaly, ze cos jest nie tak - zamiast uzywania masci nalezalo by moze sie dowiedziec, DLACZEGO boli?? a nie ladowac pieniadze w masci i rozne inne golonki….
  15. No to teraz w sumie trzeba chyba poprawić opisy miejscówek na forum ;-) i jako jeden z parametrów opisowych podawać kąt nachylenia w najbardziej stromym miejscu :)

    to juz bylo walkowane jakies 2 lata temu doglebnie na tym forum ja mowilem ze oceniam w stopniach, byli zwolennicy w procentach

    Użytkownik jan koval edytował ten post 18 luty 2011 - 16:54

  16. wyglada ze na stronie intersportu jest ip11, tak jak maja to w tytule, http://www.voelkl.co...on/ipt-110.html rozumiem ze to pokrętło służy do regulacji wiązania pod rożną długość buta? [Edit] ok, gajowy już wytłumaczył

    tak i nie ma to zadnego zwiazku z rental'em - to jest typowa konstrukcja tego wiazania, umozliwiajaca dopasowanie roznych dlug buta. wiazanie rental markera wyglada nieco inaczej
  17. Osobiście również stosuję taką zasadę. Przyznam, że do tej pory nie zawiodłem się. Moi bliscy i znajomi, którym ustawiam wiązania również, tak sądzę :).

    tak jak Harpia, ustawiam tyl nieco luzniej. na pocz sezonu przod 11, tyl 10. po kilku dniach 12/11. waga 83kg skorupa 315/313 co nie znaczy ze polecam takie nastawy i wzor 1DIN = 7kg........... ogolnie , ODPOWIEDNIO ustawiony DIN na pewno nie wypnie narty w jakies zupelnie przypadkowej sytuacji. a ludzie, ktorzy potrzebuja wiecej DIN o tym wiedza i sami sobie to podkreca...........
  18. Janie vel Kubo zdecyduj się o jakich warunkach piszemy: przeciętnych czy tak jak pisałeś wyżej "BINGO!!!! zwlaszcza w trudnych warunkach"? Zakładam, że jeżeli wspomniałeś o skialpiniźmie/skiturach i o trudnych warunkach to o tym piszemy. W sytuacji na filmie nie ma to żadnego znaczenia, bo jest płasko i (o ile mnie pamięć nie myli) PK ma foki, a i chyba harszle na nartach. Nawiasem mówiąc wpinanie się w wiązania "kłowe" często jest rozpoczynane z prawej nogi, zauważyłem to kiedyś na filmiku z MŚ z 2010 roku. Sam jak się zastanowiłem to tak robię do momentu kiedy mi nachylenie nie przeszkodzi i kiedy faktycznie trzeba się na dolnej skoncentrować (np. do zjazdu, na twardym), lub kiedy nie trzeba kombinować. Generalnie w inkryminowanym (filmie TOPR) przypadku to jest trochę czepianie się. To co bym polecał (w trudnych warunkach) to już napisałem: "Ma po prostu być stabilnie i wygodnie" a czy będzie to na siedząco, z przekrokiem, z obrotem, czy z nartami wbitymi tyłami w głębszy śnieg, czy na ubitej półeczce to wyniknie z warunków. Kuba

    w sekcji skitouring - jaki byl popelniony i zademnstrowany PODSTAWOWY blad??? nie mowie o bezpieczenstwie ale wygodzie...... to jest czepianie sie???? poza tym na w/w filmie narty sa w poprzek stoku i pdstawowa zasada powinna byc zachowana - niezaleznie od tego czy narta ma kly czy proteze.......
  19. Sorry ale w trudnych warunkach wpinamy się w ta nartę w którą się łatwiej wpiąć. Lepiej jak jest to dolna, ale czasem musimy to robić tak ja Fred pisze czyli ze skrzyżowaniem nóg (stojąc niżej). A czasem warunki są takie, że trzeba się wpiąć w górną po czym się obyrtnąć. Ma po prostu być stabilnie i wygodnie, a to jest tak różne jak w różnych miejscach się wpinamy w narty. Kuba

    zawsze doceniam to co piszesz, ale REGULA jest wpiecie dolnej a pozniej gornej (zakladamy PRZECIETNE warunki) to co piszesz jest prawda w WYJATKOWYCH sytuacjach. czasami tez lepiej wpiac narte np ;lezac na grzbiecie - czy te metode polecal bys jako regule???? w fimie, ktory skomentowalem , jest pokazana sytuacja typowa, w ktorej petle wokol kostek czy krzyzowanie itp chwyty sa przerostem formy nad trescia..

    Użytkownik jan koval edytował ten post 16 luty 2011 - 14:24

  20. Idź do pierwszej lepszej i powiedz, że chciałabyś się nauczyć prawidłowej jazdy z kijkami. Najlepiej dodaj (skłam :) ), że jesteś początkująca. Jeżeli ktoś zacznie, że to trudne... że dwie godziny ćwiczeń bez kijków i zobaczymy... to serdecznie podziękuj... Jak widzę trend do nauki przyszłych zombie i grzybiarzy to, aż mnie wątroba boli. A co gorsza tacy wykształceni, na stromym odcinku przy dobrych warunkach, zrobią Ci beton, lód na przemiennie z muldami jak ta lala. A pozostałe kwestie to - ostra krawędź to podstawa. Pozdrawiam.

    jezeli juz mowimy o podstawach, to takze dobrze dobrane i dopasowane buty moga stanowic roznice. w przypadku bajaderskiej, polecal bym wyprobowanie zmiany tzw ramp angle - poprzez proste podlozenie malego klina pod piete, co automatycznie przesunie srodek ciezkosci do przodu.....
  21. kowala wyobraznia dziala... Na stromych zboczach jest wygodniej zapinac narte gorna albo jedna z nich lezacych powyzej butow. Przekladajac but dolny przez but gorny mamy latwe wpinanie buta z powod jego rownoleglego ulozenia w wiazaniu. Nastepnie przekadamy wpieta narte, ktora bedac dolna ulatwi nam wpiecie narty gornej.

    no i tu jest wlasnie ZNAJOMOSC detali ............. fajnie - w tlumaczeniu jak nastepuje; jezeli zwiazesz noge na pomoca petli , to latwiej jest sie wpiac w wiazania. nie osmieszaj sie chociaz na starosc..... odpowiadam na ten post jedynie ze wgledu na PODSTAWOWY blad, ktory jurek, np , zauwazyl od razu, natomiast ktos inny, tylko ze wzgledu , ze ja napisalem inaczej, udowadnia ze biale jest czarne.. nienawisc zaslepia ponad zdrowy rozum nic do do dodania

    Użytkownik jan koval edytował ten post 16 luty 2011 - 02:21

×
×
  • Dodaj nową pozycję...