Skocz do zawartości

jan koval

Members
  • Liczba zawartości

    5 666
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jan koval

  1. jan koval

    Nauka jazdy dzieci

    masz absolutnie racje co do tego; w tym czasie zadnej prawdziwej nauki nt temat nie bylo. wszystko co napisales to prawda, natomiast przeoczyles cos co w mojej wiad bylo najwazniejsze; to ze stopniowo zmniejszalem kontrole i podtrzymywalem coraz mniej, plynnie przechodzac do tego ze jechaly miedzy moimi nogami a ja w kazdej chwili moglej je podtrzymac...... a i tak trwalo to przez piersz i drugi wyjazd w gory. jakas katastrofa z tego nie wynikla, jak widac moje corki byly albo wyjatkowo odporne na bledy albo naturalnie utalentowane (to po mamusi.....), bo nie byly w tyle a raczej wyprzedzaly inne dzieci w postepach. duzo w tym bylo mojego wygodnictwa bo jak najszybciej chcialem zeby jezdzily ze mna po wszystkim i to BEZPIECZNIE. wiec nie sadze ze opoznilem nabywanie umiejetnosci; natomiast bledem wiekszym jest wtlaczanie wiadomosci (zwykle zbednych typu;ugnij dolna noge w kolanie) w okresie keidy dzieci faktycznie zaczynaja na powaznie jezdzic, zamiast po prostu dobierac teren ( i tu znowu nie mialem wyboru bo na alpy nas nie bylo stac) i delikatnie sugerowac jedna, dwie uwagi na dzien i wylapywac chwile, kiedy zaczynaja to robic i natychmiast podkreslac....... natomiast pamietam ze praca jaka przy tym wykonywalem, przewyzszala znacznie normalna jazde to co opisujesz faktycznie tez widzialem i nie dziwie sie twoim slowom. i nie jest moja teza to, ze tak nalezy nauczac. nie polecam tego, natomiast tak robilem i tego nie odwroce. mialem prawdopodobnie dobry zapas umiejetnosci i wyobrazni (np nigdy kijow ze soba nie mialem) oraz utalentowany material, ale gdybym jeszcze raz zaczynal nauke dzieci, to zapewne bylo to by inaczej. no i nie polecam tego sposobu, natomiast mam zywe dowody na to ze "inaczej tez mozna" ...... oczywiscie BEZPIECZENSTWO PRZEDE WSZYSTKIEM PS; oczywiscie nie wspominajac nawet o tym ze nikt nie wspominal o kaskach................ Użytkownik jark edytował ten post 01 listopad 2008 - 19:20 scalone posty
  2. coto za zjawisko; sobotnio/niedzielni parkingowcy????? pytam powaznie
  3. canting ZAWSZE jest boczny forward flex jest przod/tyl
  4. nie wiem ale mruganie rzesami w polandii nie ruszalo nikogo. ale chyba przepisy sie zmienily czy nie??? chociaz pamietam jak kupowalem 5 lat temu rodzicom telewizor, to najwazniejsze bylo zeby przechowali ......karton, bo bez tego nied o pomyslenia jest wymiana tv. ale, to juz 5 lat minelo i moze sie zmienilo??
  5. dobrze powiedziane ale i tak.........smok jest smokiem (dragon'em)
  6. znnowu musze sie uklonic rodzicom co mi dali geny; ja takich problemow nie mam; po prostu kupuje najwyzsze modele tecnica i jest swietnie...... natomiast postep w butach jest i jest zauwazalny zwlaszcza w sztywnosci bocznej........
  7. blad; tez tak myslalem,ze w butach nie ma postepu, ale bylem w bledzie 10 letnie buty (zakladajac jakies tam 2-3tyg w roku) to ZLOM. no ale to juz moje prywatne zdanie, nie kazdy musi sie z tym zgodzic, tak jak ja sie nie zgadzalem tez w przeszlosci
  8. jak zawsze z przyjemnoscia czyatm twa wypowiedz. zawiera ona jak zwykle nieco szersze spojrzenie, ktore, mam nadzieje, nieobce jest wielu narcuarzom, tylk oze nie kazdy potrafi to tak powiedziec jak ty. na nartach tak jak w zyciu; sa ludzie, ktorzy moga spedzic 100 dni w roku na nartach i stale beyc do d...y. z tego co zaobserwowalem i obserwuje to 90% ludzi jezdzi po to zeby...jezdic; nie dbaja o technike i zwoza sie na dol. nie dbaja tez o kondycje i wtedy jest to oooops. ABSOLUTNIE nie ganie ich za, wrecz przeciwnie, doceniam to, ze maja roadosc z jazdy. zachecam do kondycyjnego treningu jak najbardziej. ok 5 no moze 10% stara sie jezdzic "swiadomie"; analizuja co robia zle, zwracaja uwage na drobiazgi, staraja sie popychac granice ryzyka (rozsadnie). i dbaja o kondycje, zwykle robiac cos sportowego przez caly rok. ufam ze proporcje te wsrod piszacych i czytajacych to forum sa odmienne........ no i jest grupa moze 1% (byli zawodnicy, DOBRZY instruktorzy) ktorych poziom jest nie-do-nasladowania dla "zwyklych" smiertelnikow (chociazby z tego wzgledu ze nie mieli warunkow, nie trenowali w klubach, a moze mieli za duzo wyobrazni). tak samo jest z jazda na krawedzi; bylo to juz od dawna elementem jazdy, stalo sie nieco przystepniejsze, ale nadal wiekszosc jezdzi tak jak jezdzila w przeszlosci; zmienila sie tylko dlugosc i profil nart.........
  9. tak te nartyopis moze byc podobny ale w "gwiazdach" (od 1 do 5) im wieksza cyfra tym narty bardziej wymagajace ale tez dajace wiecej pewnosci w jezdzie, wieksza stabilnosc, zakrawedziowanie i sztywnosc............szczerze mowiac ich jedyna wada byl ciezar. ale to akurat nie jest wada w moich oczach........sa to narty juz praktycznie nie produkowane ale nadal wielu ludzi na nich jezdzi. moja zona wlasnie podarowala swoje supersports bsie przesiadla na AC4 i w kazdej chwili moze wziac SL albo GS-y od moich corek. supersport to byly pierwsze narty po ktorych, jak sie na nie przesiadla, bylo widac ze jej poziom jazdy natychmiast sie podniosl.w zasadzie jezeli chcialas kupic stars to obecnie powinnas wyprobowac tigersharks npp 10 feet, najlepiej z power switch............
  10. jezeli piszesz prawde o umiejetnosciach, jezeli jestes w dobrej kondycji fiz, to ta narta moze byc za malo dla ciebie.. proponuje 2 poziomy wyzej "4" byla by lepsza dla ciebie. z kolei S2 bedzie latwa i przyjemna chociaz jezzeli jestes ambitna, jej mozliwoasci moga sie wyczerpac po 2-3 latach.........
  11. sorrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrry nie ogladalem fishers blizej zycze milych slizgow. mam nadzieje ze te dziurki nie gwizdza przy wiekszych predkosciach:)
  12. to sa race dept??? czy "skklepowe"?
  13. dlaczego wybrales wiaz rossi, jezeli moge spytac??
  14. w zasadzie sa 3 rodzaje ss; bardzo lekki, taki na wiosne, "normalny" juz grubszy ale bez membran i top: rozciagliwy we wszystkich kierunkach ale wodoszczelny(do pewnej granicy) i wiatroodporny. nie weim w jakich warunkach ludzie jezdzili ale ja kilka razy w ciagu ostatnich 10 lat mialem 4 warstwy...... a naleze do ludzi ktorzy moga sie polozyc na sniegu bez ubrania i nie rusza mnie to. ale jak jest minus 30 i solidny wiatr.......... prawda jest ze w takich warunkach zakladalem najcienszy ss jako 3 warstwe i na to hard shell........
  15. smialo mozesz to robic. wystarczy dobry ss i nieco inaczej dobrane warstwy pierwsz i druga...............
  16. nie wiem skad to wzielas ale jest to jeszcze jedna bzdura soft shell jest to okreslenie 3 warstwy, roznej od hard shell...... roznica polega na strechibility, oddychalnosci ale takze na ochronie elements....... SS jest warstwa zewn i niezalezna od tego, co sie pod nia nosi..... zewnetrznie masz labo do wyboru SS albo HS czyli gore tex. nie jest to zadna filozofia ubierania bo ta technologia ubierania zostala ustalona od kiedy zaczelismy stosowac hard shell..... dalsza dyskusja na priv, albo tutaj jezeli wszyscy sa zainteresowani BTW: lubie twoje czupurne wypowiedzi
  17. honey; nic bardziej blednego..................... ss tez jest odporny na deszcz (nigdy nie az tak jak gore ale baardzo zblizony). mam oczywiscie na mysli modele z dobrej f-my z membrana wodoszczelna i dobrze podklejanymi/spawanymi szwami. natomiast czasami biore taka najlzejsza SS jako druga wartswe pod gore tex i tez sweitnie............. w sumie SS jest co najmniej kilka "grubosci" od zupelnie wiotkiej SS, ledwie co odpornej na slaby wiatr ale doskonale oddychalnej do pancernej z memebrana wodo/wiatro odporna (patrz arcteryx sigma)
  18. nie martw sie; podobnie reaguja inne osoby; "cos ty nowo kupione kije bede niszczyl????"...i temu podobne argumenty..... to jest ludzkie.... ja dopuszczam paski tylko na sl i gs i tylko z systemem release..........
  19. to co mowie jest oparte na osobistych doswiadczeniach; jeden z moich kolegow doslownie zmiazdzyl nadgarstek rekojescia kijka: facet upadl na nadgarstek na ubitym fragmencie trasy (prawie lod a na pewno beton), i przygniotl nadgarstek raczka uwieziona miedzy jego cialem i reka. efekt; wieloodlamowe, wewnatrzstawowe zlamanie nasady dalszej k promioeniowej i skomlikowana operacja i rehab. osobiscie mialem sytuacje taka ze (pierwszej generacji) paski "bezpiecznikowe wypiely mi sie w momencie gdy kij sie zaplataj w jakis korzeniach a cialo pojechalo dalej; czulem ze jeszcze troche to staw barkowy mi wyleci i wtedy jakims cudem ta raczka zadzialala........... nie mowiac o typowym uszkodzeniu jakim jest UCL kciuka, ktory nawet nazwe ma od narciarstwa: skiers thumb.............. Slipping your hand through the ski pole straps increases the likelihood of thumb and upper extremity injuries. The ski pole strap locks the wrist and hand to the pole. The pole acts as a lever against the thumb which can result in injury. The purpose of the strap is to hang the poles up on a hook. If you cannot break the habit of using the straps when holding ski poles, cut them off, it will reduce your chance of injury. jest to paragraf pod ktorym sie w pelni podpisuje.............. tu link http://74.125.45.104...clnk&cd=4&gl=pl inny http://www.outdoorja...anguage=english przy czym jeszcze dwie rzeczy; 1/nie ma BEZPIECZNEGO sposobu "owijania paska" 2/ wole zgubic kij niz np byc wylaczonym z zycia (z reka po operacji nie moglbym pracowac) na pare miesiecy. prosty rachunek; kupno nowych kijow to sprawa godzinnego czy kilkugodzinnego zarobku. po operacji troci sie wiecej pieniedzy, nieporownywalnie wiecej gdy porowna sie cene nowych kijow...... Użytkownik jan koval edytował ten post 01 październik 2008 - 15:25
  20. co do pomiaru: powinno sie go dokonywac w butach (ktore automatycznie nieco uginaja nagi). do co muld; kije za dlugie moga sprawic klopot; mowie o nowoczesnej jezdzie na muldach, takiej jak w moguls competition
  21. jan koval

    Dziecko na stoku

    odzielilem krzyzykami; ponizej moje/powyzej = mitek inaczej nie potrafie poprawiłem / jark
  22. kije z wlokien weglowych generalnie sa lzejsze i trwalsze. maja jednak jedna wade; potrafia sie zlamac. i jest to zlamanie zupelnie bez "ostrzezenia". nagle trrzask i kij jest w 2 czesciach. nie zdarza sie to czesto, ale w ciagu ostatnich 5 lat jeden zlamalem ja a drugi moja corka (wazy 55-57kg).......... poza tym paski sa elementem wrecz niebezpiecznym, chyba ze polaczone systemem release jak w leki. normalne paki sa elementem ktory sprzyja zwiekszeniu ryzyka zlaman nadgarstka i /lub zwichniecia stawu barkowego. taki normalny pasek to najlepiej albo usunac albo uzywac tylko do wieszania kijow a nigdy nie owijac dookola nadgarstka Użytkownik jan koval edytował ten post 01 październik 2008 - 12:55
  23. jan koval

    Dziecko na stoku

    mysle ze myslimy podobnie tylko inaczej to wyrazamy POZWOL ZE POMINE UWAGE NT INSTRUKCJI KORKOCUIAGU BO GDYBYM TO PRZYJAL JAKO OSOBISTA WYCIECZKE BYLO BY MI PRZYKRO ZE TAK MNIE OCENIASZ................... przepraszam za duze literyy ale wlaczylem i sie nie wylaczyly (same..) co do rozwoju dziexcka (prawdopodbnie i ty tez tak myslisz) mam jednak nieco inne zdanie. mianowicie spedzanie przez dziecka czasu tylko i wylacznie z rodzicami nie jest prawidlowe ; czlowiek jest formacja socjalna i od najmlodszych lat powinien uczestniczyc w zyciu spoleczenstwa. to jest tak jak w sytuacji kiedy pozwalasz dziecku na pierwszy samodzielny wypad do ogrodu, pierwszy dzien szkoly, pierwszy wyjazd samodzielny na oboz itp; w rodzicielskiej duszy sie kotluje bo jestes przerazony coto dziecko SAMO zrobi ale w gruncie rzeczy wiesz ze jest to nieuniknione i w pewnym momencie musi nastapic bo inaczej twoje dziecko bedzie inwalida spolecznym. wiec mimo ze wszystko krzyczy zeby dziecka nie puszczac samego, tojednak ze wgledu na prawidlowy rozwoj coraz bardziej pozwalamy na autonomiczny rozwoj. oczywiscie kontrolujac w miare mozliwosci sytuacje.... dobrze dobrana mieszanka rodzicow, dziadkow dlaszej rodziny czy rowiiesnikow zapewnia rownowage rozwoju. nie odbieraj mnie blednie; to rodzice powinni i sa na pierwszym miejscu. natomiast gdy dziecko stopniowo jest przyzwyczajane i UCZONE do obcowania w spoleczenstwie, ma pozniej mniej problemow z interakcja w zyciu doroslym. cala nasz dyskusja polega na tym, ze w kazdej rodzinie (mowie o NORMALNEJ rodzinie) te proporcje sa inne , bo nie moga byc identyczne.......... wazne jest zeby dziecko bylo czescia naszej rodziny ale tez powazane jako osoba ktora w przyszlosci ma znalezc miejsce w spoleczenstwie Pozdrawiam pozdr Użytkownik jan koval edytował ten post 01 październik 2008 - 12:58
  24. jan koval

    Dziecko na stoku

    poza tym zdanie poza tym nie wiem jak roczne dziecko wyraza ekstaze to co piszesz jest to tzw projection: czyli przerzucanie TWOICH wrazen na domniemane wrazenia dziecka wiem ze kazde dziecko jest geniuszem (szkola i zycie weryfikuje to znakomicie) ale nie wciskaj ciemnoty ze roczne dziecko kwiczy z zachwytu nad potokiem adrenaliny rodzica.!!!!!!!! nie zrozum mnie zle; jestem jak najbardziej za szkola zycia i nie jestem slepo zapatrzony w swoje dzieci. natomiast nie zdobyl bym sie na narazenie zdrowia dzieci i czasem wiecej ze wzgledu na swoje ambicje pokazania sie na stoku. dostarczania dziecku roznorakich bodzcow znakomicie podwyzsza rozwoj i wzbogaca rozwoj. np przejazdzka jednorazowa w nosidelku na pewno sie spodoba maluchowi, ale nie "Zresztą jak jest malutki - rok czy dwa to tez może z nami jeździć w nosidełku." co my robilismy w rodzinie to po prostu jak ja wyjezdzalem na narty to zona zostawala i pozniej sie zmienialismy........ nie jest to jedyna recepta sluszna ale jeden ze sposobow poza tym dla dzieka 1-2 letniego spedzenie czasu w gronine rowiesnikow wcale nie musi byc barbarzynstwem; rozwija tzw social skills i sprzyja rozwojowi dziecka..........
  25. jan koval

    Dziecko na stoku

    co do bezpieczenstwa; podejrzewam ze kazdy rozumie roznice miedzy siedzeniem 1-roczniaka w sammochodzie w specjalnym siedzeniu z pasami a siedzeniem w prymitywnym urzadzeniu jakim jest nosidelko co do przyjemnosci; roczne dziecka ma tzw attention span bardzo ograniczony . wiec zjechanie raz (powiedzmy pol h), zakladajac max bezpieczenstwa zadowoli egoistyczne zapedy rodzica. wiecej?? to juz przeciaganie reasumujac roczne i 2roczne najlepiej w grupie rowiesnikow pod opieka osoby kwalifikowanej (zabawy na sniegu jakies tam klepki na nogach) i w BEZPIECZNYCH warunkach. w ieku 2,5 - 3 ; mozna zaczac pierwsze zabawy z nartami, liczac sie z tym ze moze to wyjsc dopiero gdy dziecko ma 4 lub 5 lat:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...