![](https://www.skiforum.pl/uploads/set_resources_1/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
jan koval
-
Liczba zawartości
5 666 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez jan koval
-
-
[quote name='Mister K']Gdzieś tam wcześniej dokładnie tak napisałem. Żaden instruktor nie nauczy człowieka, który uczyc sie nie chce. Tak dokładnie sytuacja jest w jeździe samochodem - przecież tam nikt nie: UCZY SIĘ JEŹDZIĆ SAMOCHODEM - chodzi tylko o to żeby zdać na prawo jazdy a póxniej to juz umiem. Podobnie na stokach - instruktor może tylko pokazac i przekażac wiedzę uczyc sie trzeba samemu i napewno instruktor nie jest panaceum na wszystko. Ale zapewniam, że solidne podstawy pozwalaja na skrócenie czasu dojcia do dobrej jazdy o wieki. To jest prawda i tego nie neguję przepraszam za wyrazenie ale ja to p.........e; p.........e dopoki moge jezdzic tam gdzie chce i tam gdzie jest niebezpiecznie, i tak, tam tez gdzie scinam wierzcholki choinek, ktore wystaja spod sniegu. choc szczerze wierze w recycling, srodowisko i zachowanie rownowagi w przyrodzie. wiem ze ta wypowiedz troche off, ale wybaczcie.......... a cytat z mister to tak przypadkowo...
-
masz racje, ale stale od czasu do czasu staram sie chociaz pojezdzic z ludzmi lepszymi ode mnie ...... w moim przypadku 90% to wlasna analiza i "popychanie granic" 10% interakcja z instruktorami dlatego rozumiem pivot'a chociaz tez twierdze, ze dla przecietnego narciarza, jezdzacego 1-2 tyg /sezon i nie majacego szczegolnej pasji, prawdopodobnie zwiekszony kontakt z instruktorem powinien przyniesc lepsze skutki.......Janie, jeśli jeździsz tak jak piszesz, to nie twierdź że nauczył Cię tego instruktor....... żaden instruktor Cię tego nie nauczy, tylko inny pasjonat może wprowadzić w te arkana. pozdrawiam pozdrawiam
-
tutaj troche uzupelnienia....... http://www.skiforum....10129#post10129Tomal - 10 przykazań!! Szacun. A od siebie dodam : skarpety są najważniejsze! Później koszulka i cała reszta. Kto jest za? Kto przeciw? Nie widzę...
-
dziekuje ze masz poczucie humoru!!!!!fajnie by było. Dzęki za zwrócenie uwagi
:D Pamiętajmy że złe udzielenie pomocy może nas i poszkodowanego wiele kosztować!!
:)
-
- jeżeli nie ma reakcji sprawdzamy czynności życiowe(oddech i tętno) zbliżając ucho do nosa i ust poszkodawanego bądź kładąc rękę na brzuch .................... ale to tylko w przypadku brzuchowmowcy!!!!
:)
-
To jest nieco na odwrót - nie wolno nigdzie poza obszarami dopuszczonymi (wyznaczone trasy zjazdowe, szlaki turystyczne z odstepstwami z powodów bezpieczeństwa). no to wspolczuje....... ja lubie takie gory gdzie jest masa terenu, ratrakuja pare tras na krzyz a poza tym; ski what you can............
-
jeszcze pytanie czy panowie mogli by sprawdzic, jakie jest nachylenie w stopniach samej scianki w szklarskiej???Witam Ze szczytu Beskidy jest na pewno wiećej niz 30 stopni. Nie wiem ile ale więcej. Myslę, że to jest na krótszym odcinku i generalizacja mapy powoduje uśrednienie wartości. Ale sprawdzę w domu. Sam jestem ciekaw.
Pozdarwiam
-
[quote name='gajowy01']Witam, oni pisza ze srednie nachylenie to 78% co daje ok. 37 stopni,
zatem pewne fragmenty powinny byc stromsze (?).
Przyznaje jednak, ze nie mialem tam wrazenia jakiejs strasznie przerazajacej stromizny,
szczerze???? dla mnie moga pisac co chca, ale sam osobiscie sprawdzilem i nie czulem wiecej niz 35 stopni. moze tez dlatego ze taka szeroka.....
a zapewnniam cie goraco,chociaz na pewnio sie z tym zgodzisz, ze jest szalona roznica juz miedzy 35 i 40 stopniami.niby tylko 5 ale to w tym przedziale duzo
-
A potem to już tylko Harakiri i inne pionowe ściany długości kilkuset metrów.
powiedzmy szczerze; harakiri nie jest bardzo stroma "scianka". ma cos ok 30-35 stopni o ile dobze pamietam. to jest stromo , ale nie extremalnie stromo. bardzo stromo zaczyna sie od 40 st. i wtedy zaczyna sie zabawa......
jezeli harakiri znaczy "stromo" to jeszcze dluga droga do jazdy na stromych stokach....
poza tym, rozstaw nog ok metra proponowal bym dla gimnastyczek ; to prawie szpagat!!!!!
faktem jest ze na bardzo stromym odleglosc jednej i drugiej narty moze taka byc, jezeli chcemy, zeby obydwie narty mialy kontakt ze sniegiem, wtedy po prostu jedna narta jest wyzej a druga duuuuuzo nizej.
ale w normalnym skrecie metr racze jnie wystepuje
-
jezeli juz mamy byc stronniczo/dosadnie to; 1/narty zle dobrane 2/narty ok dobrane 3/narty dobrze dobrane 4/volkl'e/stoeckli dobrze dobrane...................
:) a kazdy podzial sterujacy do "carving" to ja, po prostu.......przepraszam za slowo.......p,,,,,,,le z gory przepraszam za slownictwo, ale dla mnie wtracanie slowa "carving" we wszystkich odmianach, to jak "jedynie sluszne podejscie"...za czasow komuny.............
Użytkownik jan koval edytował ten post 20 styczeń 2009 - 03:34
-
[quote name='Devastator']Ale to jest tekst chyba gdzieś z 2000 roku. i to wyjasnia wszystko
-
to ja polecalabym rozpiac dolne klamry (ja ich zwykle nie zdejmuje z zabkow -wtedy zapiecie na gorze zajmuje 15 sekund)- robie to samo z tym ze dopinam je juz w trakcie poczatku jazdy: czas ?? ok 2-5 sec
-
annioxx; to chyba rekord; podziekowanie po 4 miees od chwili postu dziekuje za odgrzebanie!!!!
-
zwlaszcza to zdanie ostatnie/////// oby trwalo wiecznieWłaśnie wróciłem z Pecu, gdzie próbowałem nowe Dynastary Legendy model2005, 178cm, kontra dotychczas używane RC4 SC model 2005, 160 cm. Slalomki po starej znajomości dostaną jeszcze jedną szanse po perfekcyjnym ostrzeniu, ale dotychczasowe wnioski są nastepujące: Jak już opanowałeś technikę to do pełni satysfakcję wymagany jest znaczniejszy wymiar. Jeszcze jedna sprawa: miedzy narciarstwem rekreacyjnym a zawodniczym jest bardzo znacząca różnica w tym po czym sie jeździ. Slalomka SC zrobiła karierę zawodniczą, dopiero kiedy nauczono się robić na trasach betonik (na prośbę telewizji, bo przedtem, po pierwszych 8 zawodnikach wszystko było rozorane, robiło się nieciekawie i reklam nie było gdzie wstawiać). My dalej jeździmy po śniegu.
-
wierz mi; chcialbym ale nie mogesie ma Mitek, temat rzeczywiście zapodałeś "agresywnie"
... A ja w kwestii zawodów/promieni.. - zmiany chyba w dobrym kierunku poszły - urozmaicanie prowadzenia nart między tyczkami będzie preferowało narciarzy wszechstronnych, takich którzy jeżdżą świetnie mieszając jazdę ciętą z ześlizgiem.. - narciarz "uniwersalny" to chyba dobry kierunek zmian - napewno większa efektowność jazdy - a w końcu o to chodzi w relacjach TV - transmisje mają się "sprzedawać", "łyżwiarstwo" na dechach trochę monotonne, chociaż też fajne..
. pozdro jahu ps. Mitek - jakoś jeszcze nie widzę cię na liście
: http://www.skiforum....ead.php?t=18933 .. a jak tak dalej pójdzie - niedługo skończą się wolne miejsca...
Janie - może jednak zweryfikujesz swoje plany urlopowe..
-
nie wiem moze wygladam na bufona ale mi to jest obojetne; mysle ze jakokolwiek narte zmusze do jazdy taka jaka lubie..........No dobra ale co,myslisz o 27 m. Adelboden - moim zdaniem pokazało, żę jewst OK. Tam gdzie jeszcze niedawno prosiło się o śklad cięty teraz jest mowa o "momencie wejscia w ześlizg) czyli o lepszym czytaniu stoku, śneigu itd. Tym którzy chcieliby skrócić gigant na 21 mówię - rok może dwa i wszyscy albo jeździmy slalomy - loteria - albo loteryjne i kontuzjgenne gigaty. POzdro
-
daje sie zauwazyc mniejsze taliowanie SL i GS-ow na ten sezon.....czy to dobre czy zle jest gwestia gustu......... zawodnicy maja swoje ograniczenia, na szczescie "normalni narcirze" moga wybierac miedzy dowolnymi promieniami....... i to jest piekne......... co do wyboru narty jak kto woli..............Witam Wiem temat prowokujący ale i na czasie. Zawodu PŚ - chociżby dzisiejsze w Adelboden pokazują, że wydłużenie promienia nie było złym posunięciem. Zawodsnicy zaczęli jeźdźić oszczędniej a wrzucenia nart w zeslizg stało się elementem niezbednym do bycia pierwszym. Wspaniale zawody na przykładzie których było widać jak wiele technik trzebaopanować żeby byc doskonałym narciarzem. W zwiążku z tym pytanie? Dlaczego u nas nanstoku dominuje przykrótka slalomka? Czy to prawda? A jeżeli tak to dlaczego? Pozdrawiam
-
chcialbym byc optymista, ale szanse na to sa marne...............niestety....i przykro mi ze tak sie staloJeżeli srodek nie został uszkodzony to ta narta jest do naprawienia... Janku ,złom złomem ale nie każdego stać na wymianę nart co sezon...
-
rozumiem ze wszyscy cie chca pocieszyc dla mnie to ZLOM niestety i zaden normalny producent ci reklamacji nie uwzgledni przykro miWitam, na ostatnim wyjeździe w Korbielowie
pochulaliśmy trochę
i nie wytrzymała chyba nartka. Prosiłbym Was o popatrzenie na fotki i stwierdzenie czy da się coś z tym zrobić i czy ew. można to zareklamować jako że Nartki są na gwaqrancji a ja byłem dosłownie 8 raz na nich - Narta to Blizzard IQON 6.9 poniżej wklejam fotki
Z góry dziekuję za odpowiedzi.
-
uwaga bo obecnie czesto pokrowce sa tylko do 170-175cm!!!!!Faktycznie u nas nic nie ma, ale ten wygląda na solidny, ma jakieś ścianki amortyzujące z pianką https://ssl.allegro....ded_skibag.html
-
najlepsze sa sport tubes: takie z odpornego plastiku: produkuja na 1 lub 2 pary oraz specjalne do snowboard'u zamykaja sie na klodke a jakze.Ma ktoś doświadczenia jak to jest z nartami w samolocie ?? Zabezpieczyć je jakoś w pokrowcu dodatkowo ?? pokrowiec zamykać na kłódkę ?? za 7 dni wylot...
-
to po jaka cholere piszesz o obojczyku??? nie ma to z obojczykiem NIC WSPOLNEGOKurcze ! Nieciekawie... Nie dopuszczam takiej myśli że już nie pojeżdżę
Dokładnie jak mówisz - wypadek na twardym śniegu, przy dużej prędkości, wyleciałem z krawędzi. Również nastawiany "na żywca"... Ale w Nowym Targu robią to fachowo
Mam zamiar powrócić w tym sezonie, lecz z zakupioną już zbroją
Miałeś do czynienia kiedyś z ortezą ? Podobnież lepsze od gipsu..
-
no tak, ale troche info jest potrzebne zeby chociaz w przyblizeniu cos powiedziec.........Gdzie takie coś znajdę/dostanę ? Sorry, jestem zielony jeżeli chodzi o takie "szpitalne" sprawy. W zasadzie z upadków wychodzę cały.
-
w zasadzie gipsu sie nie stosuje w urazach st barkowego. mozesz podac rozpoznanie (moze po lacinie?)Witam Mój problem kieruje do bardziej doświadczonych narciarzy, lub ludzi posiadających dużą wiedzę na ten temat
Otóż : Parę dni temu po 5 zjazdach (w trakcie 6. (pierwsze w sezonie:confused:)) podczas upadku wyleciał mi obojczyk ze stawu. Podobno jest pęknięta torebka stawowa (chyba). W szpitalu w Nowym Targu powiedzieli, że gips ok. 3 tygodni, w centralnej Polsce - gips 6 tygodni. Jak to w końcu jest z taką kontuzją ? Możliwy jest powrót na trasy jeszcze w tym sezonie ? Jak szybko przywrócić sprawność tej części ciała ? Może to być efekt braku "rozgrzewki" przed sezonem ? Nigdy się nie rozgrzewałem, a porządnych upadków już kilka przeżyłem i było ok... Przechodzę załamanie nerwowe
Czy to było moje 5 zjazdów w 08/09 ?..
slalomki kontra almountain
w Dobór NART
Napisano