![](https://www.skiforum.pl/uploads/set_resources_1/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
jan koval
-
Liczba zawartości
5 666 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez jan koval
-
-
szersze, dluzsze narty i wieksza szybkoscZdarza się dzień, że słoneczko swoją operatywnością rozmiękczy śnieg, a mamy karnet jeszcze na 3-4 godziny. Jak wtedy wykorzystać ten czas z satysfakcją ? Mnie takie warunki nużą, ale najczęściej jestem z dzieciakami więc muszę zostać i jakoś ten czas spożytkować. Szybka jazda ciętym skrętem wychodzi nieciekawie, nie ma w co wbić krawędzi, dzioby lubią sobie zanurkować, na nartach wozi się hałdy ciężkiego śniegu, po upadku wszystko ocieka… Co robić ? Jednego razu ( latek temu parę ) po bezowocnych próbach nabrania prędkości w takich warunkach zmieniłem taktykę. Wspomniałem sobie i popróbowałem różnych ćwiczeń rodem ze szkółki. Na niewielkiej prędkości poćwiczyłem skręty tylko na zewnętrznej narcie ( kilkanaście ), potem dla odmiany tylko na wewnętrznej. Starałem się wykonywać równe, powtarzalne sekwencje ruchów stawiając na dokładność ćwiczenia. Wbrew pozorom okazało się to zajmującym wyczynem i wcale nie łatwym. Czas zleciał niepostrzeżenie, nogi odczuły swoje ( oj, odczuły ! ). Byłoby to zdarzenie niewarte wzmianki, lecz jazda następnego dnia była dla mnie zaskoczeniem ! Od rana nastały warunki iście zimowe plus poranny sztruksik. Moje nogi ( podświadomie ? ) już jadąc normalnie zapamiętały ćwiczenia z poprzedniego popołudnia i współpracując wprawiły mnie w lekkie osłupienie. Same ładnie układały krawędzie z wyraźnym akcentem, trzymały nartki jak należy, pracowały jak sprężynka ! Ależ to była frajda ! Radość z jazdy jak się patrzy. Ot, takie wspominki w środku lata. Kiedy nie mogłem pojeździć przyjemnie – spróbowałem pożytecznie, a efekt był dopiero zadowoleniem. A jakie wy macie sposoby na mokry śnieg?
-
podstawa do kupna nowych nart zawsze sie znajdzie ale przeciez nie placisz za 2 sztuki bagazu w samolocie; jedna z nich moze byc tzw ski tube; wpakujesz tam 2 pary nart i kije albo jedna i troche ciuchowoldsnowjunky dzieki za link kruczi masz racje że zawsze jakieś "niespodzianki" wyrastają nieoczekiwanie, warto na nie też się nastawić. Z tego co gdzieś jeszcze czytałem, nie pamiętam gdzie bo trochę artykułów było, to nie opłaca się ciągnąć nart ze sobą z polski ponieważ koszty transportu są zdeczka wysokie i lepiej kupic sobie nowe w NZ
-
ja bym powiedzial "wierz dobrym lekarzom" to co powiedziano dagu to poprostu nieprawda. kazde usuniecie lakotki, nawet czesciowe , przyspiesza zmiany zwyrodnienioweWierz Dagu lekarzom.
-
wlasnie o to chodzi ze wiekszosc to pobozne zyczenia dagu przeszczepia sie tylko cale lakotki, niestetyPrzeczytaj wymienione w postach artykuły. Oba implanty są sukcesywnie wchłaniane i zastępowane komórkami operowanego delikwenta. czyli to ani przeszczep, ani sztuczna łękotka. Pozdr Marcin PS: jestem laikiem w tych tematach, więc nie wiem na ile to zastępowanie jest realne a na ile to pobożne życzenia
-
powiem tylko tak; przeszczep lakotki jest ok, lepszy niz kolano bez lakotki sztuczne lakotki nie zostaly do reszty zbadane i wartosc tego jest co najmniej poddawana w watpliwosc.Z tego co widzę to różnica jest w zastosowanym implancie (materiał: polimer poliuretanowy teraz i kolagen wcześniej). Poza nią dla laika (czyli m.in. dla mnie) różnic chyba nie ma. Z wyczytanych artykułów wynika też różnica w czasie, kiedy oba typy implantów zostaną wchłonięte. Pozdr Marcin
Użytkownik jan koval edytował ten post 23 lipiec 2009 - 16:02
-
no tak; zwykle o tym czasie sie przygotowuje dow yjazdu. ale nie w tym, roku - niestety inne obowiazki mnie czekajaDyskusja jak najbardziej w porzadku ale moze juz nie w tym miejscu (dziale) bo potem trudniej dotrzec do informacji. A moze pytajaca osoba sie nie udziela juz bo .... jezdzi gdzies? (z instruktorem lub bez :-) )
-
z kolei nie wiem czy taki OT nie jest bez sensu?? zwlaszcza, ze ktos kto sie dopytywal poczatkowo, nie wchodzi w temat ponownie?? a poza tym oczym rozmawiac jak nie ma jazdy realnej???Masz racje, temat zamulilismy kompletnie. Ale pierwszy OT byl Twoj :-) ;-)
-
z kolei wchodzenie z powrotem na drzewo i kiszenie sie w bawelnie nie bardzo mi odpowiadaMitek: Podobna dyskusja odbyla sie n/t pudrow, cieni pod oczy i podkladow. Jak myslisz, golic sie bedac na nartach czy nie? O sensie zycia sie nie wypowiadam bo mam b. pesymistyczne zdanie na ten temat. Pozdro. Y.
-
bzdura; oprocz oczywistych wzgledow higieny, zauwaz ze "oddychajace" rzeczy najlepiej oddychaja w jedna tsrone. sam to kiedys sprawdzilem, gdy w upale specjalnie zalozylem koszulke na odwrot. nie dziala tak jak powinno. co do wyboru; (mysle ze miales na mysli tzw pierwsza warstwe?) 3 roznej grubosci i dlugosci szorty 1 para dlugich na zupelne mrozy (tak ponizej -20) co do gory; 6-7 roznej gramatury , z krotkim i dlugim rekawem. wazne zeby zabrac bielizne rozniaca sie "cieplota"; wtedy mozna lepiej dobrac do temperatury, mieszajac pierwsze warstwy z roznymi rodzajami drugiej warstwy.... natomiast minimalistycznie??? po 2 sztuki wystarczaRaczej "od góry do dołu" - głównie koszulka i kalesony. O majtkach nawet nie myślałem, że da sie założyć na drugi dzień - ale podobno mozna wywrócić na drugą stronę
-
kiedys o tym dyskutowalismy obecnie nart sie nie kastruje; jezeli juz to podnosi sie lekko krawedz (ja mowie o przygotowaniu do tyczek)Oj robi sie, robi. Pomacaj nowe narty w sklepie, tak na odcinku 10 cm od końcy.
-
tak sie robilo 50 lat temu (oczywisice przesada) obecnie sie tego nie robi bo to przeczy zazebianiu narty w skrecie pozostale uwagi; baaaaaardzo trafneA Prawie wszyscy producenci slalomówek strają się temu zapobiegać przytępiając przody i tył narty.
-
to chyba jednak czytamy inny watek tego forum.... to tak dl przekory troche a troche serioCześć Być może rzeczywiście narciarz jest tu pięknie rozłożony na wektory tylko, że pytanie Freda w temacie było czysto praktyczne. Chodziło mu o to jak to pojęcie jest rozumiane przez forumowiczów i - jak to on - sugerował że jest rozumiane opatrznie bądź nierozumiane. Z dyskusji wynika jasno, że Fredi miał dużo racji. Pozdrawiam
-
i tu sie mylisz w obu punktach 1/ jest duzo dluzszych od szczyrku (np lake louise) 2/ nie wszystkie wymieniono, czasami lepiej jest trzymac orczyk (wiatry) lub po prostu nie ma a pieniedzy na inwestycje (chile, argentina)Najdłuższe wyciągi orczykowe są na pewno w Szczyrku bo na całym świecie takie wynalazki wymienili już dawno na krzesła
Pozdrawiam
-
ja bym to (moze) zakonczyl parafraza; stabilnosc jaka jest, kazdy wie........... (przy czym "kazdy"=jako taki narciarz. ("jako taki" w sensie pozytywnym))........stabilnosc wg reguly .... i stabilnosc subiektywna. tyle powiem. nie chce mi sie juz udzielac w temacie. milej dyskusji zycze, JK end Company..dyskutujcie !
-
tu akurat sie nie zgodze , bo zeby narta byla "skretna" musi byc STABILNA W SKRECIE. inaczej nici ze skretnosci. czyli zaczynamy rozbierac po kolei rozdzial pt "Rodzaje stabilnosci".................Wakacje są , więc nie ma sprawy
Myślę że wielu narciarzy będących na tym samym poziomie będzie miało podobne odczucia co do danej narty. Może użyją tylko innej terminologii -np zamiast mniej stabilna powiedzą że bardziej skrętna (bo przecież "mniej stabilna" brzmi pejoratywnie
), ale moim zdaniem termin "skrętna" jest troszeczkę węższy od omawianego w tym temacie. Pozdrawiam Marcin
-
1/w sumie sie z toba zgadzam ale popatrz na zwolniony film ze zjazdu; to jak te narty telepia jest wprost niesamowite. a powinny byc odporne na to wlasnie....czyli mozliwe ze telepia mniej niz inne a moze telepia ale stale zapewniaja przyczepnosc do sniegu??? 2/ do alook; stale nie chwytasz o co mi chodzi; a chodzi mi o to, ze jezeli mowimy o wlasciwosciach NARTY, nie powinnismy zmieniac innej zmiennej, ktora jest narciarz......oczywiscie im lepszy narciarz, tym bedzie bardziej stabilny na KAZDEJ narcie, ale dana narta zawsze moze byc porownana do innej, przez tego samego narciarza. nie mozna wsadzic narciarza A na narte X a narciarza B na narte Z i porownywac wrazenia 3/ nie ma jednostki stabilnosci narty, tak jak nie ma jednostki elastycznosci silnika; mozna wykreslic przebieg mocy, odpornosc na spalanie stukowe, ale elastycznosc pozostanie bezwymiarowa. co nie znaczy ze kierowca nie bedzie mogl powiedziec ze silnik samochodu A jest elastyczniejszy niz B.... 4/ stabilnosc zalezy od konstrukcji nart w sensie uzytych materialow wewnatrz narty, ale tez od geometrii czyli stosunku dlugosci do szerokosci, promienia skretu, strzalki itp itd"stabilność jest subiektywna, czyli potwierdzona przez odpowiednią liczbę dośw. empirycznych? Sprzeczność" -to pytanie retoryczne było, a nie stwierdzenie. Nie stosuj sekciarskich metod wmawiając mi, że powiedziałem "TAK", jeśli naprawdę powiedziałem "NIE"
subiektywne odczucia mogą tylko potwierdzać lub negować coś, co wykazuje naukowe doświadczenie. Zaletą profesjonalnych testów jest to, że testerzy nie mówią: "nie lubię tej narty bo jest brzydka", ale korzystając z technicznej wiedzy są w stanie obiektywnie ocenić stabilność
no a wracając z kwestii metodologicznych do merytorycznych, to moim zdaniem stabilność nart najbardziej zależy od podłużnej sztywności, przez co nie wpada w wibracje przy dużych prędkościach itp.
Użytkownik jan koval edytował ten post 21 czerwiec 2009 - 02:28
-
dla mnie to jest prawdziwe podsumowanie. mysle ze wiecej to juz by bylo lanie wodyi tak z rozmowy o właściwości nart zeszliśmy tajemniczo na to, że trzeba umieć
Jaki wniosek? Taki że faktycznie, każdy wybiera sobie to co lubi i na czym potrafi jeździć. Co nie zmienia tego że narta może być mniej lub bardziej stabilna. Ani jednego ani drugiego nie uważam za wadę, jest to cecha którą narciarz powinien wykorzystać. Ale przy złym doborze może zacząć przeszkadzać. Oczywiście, na każdym rodzaju narty dobry narciarz pojedzie prawie wszędzie, ale jak ktoś się chce specjalizować to czemu nie wykorzystać tej cechy żeby dobrać najlepsze anrty dla siebie? Podsumowując- chcesz jeździć jak na slalomach? Bierz nartę slalomową o mniejszej stabilności, bo ta mniejsza stabilność jest celowa. Chcesz bić rekordy prędkości bądź też czuć się pewnie w różnych warunkach śniegowych? Potrzebujesz narty bardziej stabilnej, za cenę tego że szybkie skręty będą trudniejsze. Nie wiesz co wybrać? Wysłuchaj i tych co mówią że dana narta jest super, ale posłuchaj i głosu o mniejszej/większej stabilności. No i tego że trzeba samemu spróbować żeby się dowiedzieć
Pozdrawiam Marcin
-
jezeli to im sprawia przyjemnosc??? to niech tak robia, mi to nie przeszkadza..........z tego tematu : kiedyś byłam świadkiem sytuacji, w której to dwie paczątkujące narciarki - blondynki z tipsami - mama i dorosła juz córka ( z całym czcunkiem dla blondynek ), kupowały narty na giełdzie narciarskiej - i jedynym kryterium zakupu był kolor - narty miały pasować do "kombinezonu". Tak sie złożyło, że narty które wybrały w żaden sposób nie były dla nich, a sprzedawca jak mógl tak odradzał, propobnując odpowiednie. Na nic jednak sie zdały jego argumenty bo panna twierdziła, że właściwie wszystko jedno jakie ma narty ( jeżeli tylko są w odpowiednim kolorze oczywiście ), w końcu ona i tak zjedzie tylko jeden raz, no może dwa, a potem będzie siedzieć w knajpie i wbije narty w śnieg obok siebie, więc muszą jej pasować do "kombinezonu" i tyle. No cóz różne nieszczęścia chodza po ludziach:eek:
-
jezeli mowi sie o jakiejs wlasciwosci narty , to trzeba porownywac w porownywalnych warunkach; tzn kazda narta probowana w takich samych warunkach sniegowych i przez tych samych (dobrych) narciarzy. wtedy mozna mowic o wlasciwosciach roznych, takze stabilnosci. i wtedy mozna odkryc roznice miedzy poszcz rodzajami nart. wiadomo, ze narta dluzsza i sztywniejsza oraz mniej taliowana, bedzie bardziej stabilna w jezdzi na wprost. narta krotsza, bardziej taliowana z kolei bedzie stabilniejsza w jezdzie po luku, a i to z pewnymi ograniczeniami.. itp itd.Nie martwię się o popularność moich marek. Mam nadzieję, że pozostaną niszowe i będą tylko dla wymagających i znających się na sprzęcie narciarzy. Ale nie o to mi chodziło w poprzednich postach. Może zbyt ogólnikowo wyraziłem się o popularności. Chciałem przez to porównanie nawiązać do pytania o stabilność na nartach. Ludzie mają o tym takie samo pojęcie jak o innych markach narciarskich, które są dostępne na rynku nie tylko w naszym kraju. Uważam, że mają pojęcie bardzo podstawowe. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich narciarzy. Jest grupa, bardzo świadoma i w 100% znająca się na rzeczy. Wiele razy spotkałem się z opinią, że te narty są nie stabilne i do bani a tak na prawdę narciarz nie potrafi jeździć na nartach i przecenia swoje umiejętności co bardzo często widać na stokach.
-
zgadzam sie ; i tak; wosk dla pszczol, smary na narty dobrze????Jak już się "chwytamy" za słówka, to jak będzie 100% fluor (jeżeli wierzyć wpisom na forum to są takie preparaty) to też będzie parafina
. Więc jak już to może smary do nart - nazwa bardziej uniwersalna od "wosk" czy parafina. Poza tym parafina to nic innego jak wosk mineralny (cytując za Wikipedią np.). pzdr
-
tak na temat; proponuje zachowac wosk dla pszczol, a parafine dla nart................Czy ktoś ma jakieś sprawdzone źródło zwykłych tanich wosków do smarowania na ciepło ?
Użytkownik jan koval edytował ten post 26 maj 2009 - 00:11
-
pamietaj o tym -------------------------------------------------------------------------------- nie zapominaj o slownictwie freda (przytaczam z glowy moga byc niescisle) ktos inny na stoku niz fred = poczatkujacy ktos inny na zdjeciu na nartach niz fred = nie znajacy sie na jezdzie debil ktos kto z fredem sie nie zgadza = idiota ktos kto popiera kogos dykutujacego z fredem = klakier ktos kto napisal ksiazki i programy narciarskie = cymbal i tak by mozna w nieskonczonosc jak slusznie, maniaq , napisales, racje ma tylko on a nie "cymbaly"....... __________________ pozdrawiam JK BTW; o ile pamietam to rytmika i rytm maja nieco inne znaczenia w jez polskim????przecież Ty też nie jeździsz a Fredu zaraz Ci powie kim jesteś
i gdzie masz se wsadzić te nartki 150 cm
:D:D sorry Jahu ale troche muszę podyskutować z tym tetrykiem
Użytkownik jan koval edytował ten post 19 maj 2009 - 15:34
-
moge obstawic ze tak sie wyraze pierwsza pomoc........moge czekac z siekiera albo sierpem i mlotem tez. no bo jechac nie moge bo mam tylko 205.....nie oceniaj innych swoją miarą - potem z tego wychodzą różne afery.....
)))) Stockli Laser WC SuperG 215 - słyszałeś kiedyś ??? - jak nie poczytaj w internecie....
-
nistety najdluzsze w mojej kolekcji to 205.......ooops:)Panowie - są i u mnie w piwnicy 215 deski - może Wam jakiś przejazd równoległy postawić..
?? pozdro jahu
Jak jeździć po mokrym śniegu ?
w Nauka jazdy
Napisano
Użytkownik jan koval edytował ten post 03 sierpień 2009 - 21:35