Skocz do zawartości

jan koval

Members
  • Liczba zawartości

    5 666
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jan koval

  1. między powyższymi modelami voelkl'a się waham. wzrost 172, waga 75. wcześniej zdecydowany byłem na rc, lubię szybko i raczej długim skrętem - pod gigant. Przeważnie na przygotowanych trasach. dawno nie kupowałem nart. Wcześniej jeździłem na salomonach 2 albo 3 v, już nie pamiętam i dawałem radę<173 cm>. Umiejętności 7/8. Ostatnio w sklepie gość mi trochę namieszał proponując crosstigery carbon - że też twarde, i dobre do szybkiej jazdy, a przy tym bardziej uniwersalne i na nie przygotowanym stoku lepiej się sprawdzą. proszę o radę. - w ty, co do dł. nart. W sklepie gość powiedział, że cross... 161, a RC - 168. Ja myślałem o 168 przy obu modelach (dłuższy skręt) z góry dziękuję za mądre rady ja mam dylemat: racetiger RC czy crosstiger carbon? różne charakterystyki czytałem i wychodzi że to podobne narty,<serio tak="" wychodzi="" jak="" się="" je="" czyta=""> z tym że cross się lepiej sprawdzi poza tracą lub na nieprzygotowanej, bo są szersze na całej długości. Jeśli tak to ok, ale czy przez to nie wypadają gorzej na twardej przygotowanej trasie... czy sprawdzą się na szybkiej jeździe gigantowej? Myślę o modelach 08/09. No i jaka długość, bo ostatnie nowe narty jakie kupowałem to voelkle z 98 r. później na pożyczonych gigantach salomona 173 cm jeździłem i było spoko przy dużych prędkościach. Mam 74 kg i 172 cm, jeżdżę od dziecka, w skali 7+</serio>

    powiedzmy tak: jezeli masz bardziej zaciecie do fun'u to rc, jezeli bardziej w strone "klasyki" to crosstiger. CT tez bedzie nieco bardziej universalny gdy stok bedzie rozjezdzony __________________
  2. ciezar narty nie jest sam w sobie zadna wartoscia, ktory np. zwiekszalby stabilnosc narty, a jedynie konsekwecja pewnych ograniczen czy niedoskonalosci technologicznych. .

    no i o to chodzi; dopoki technologia sie nie zmieni, wieksza stabilnosc jest okupiona wieksza masa narty chyba co do tego nie ma watpliwosci??? co do universalnosci slalomki to chyba kpiny sobie urzadzasz; jest to typowy "one trick pony" ; doskonale narzedzie do krotkich skretow na twardym i NIC POZA TYM.
  3. [quote name='a_senior']Widze, ze znowu sie zaczyna. Albo ja sie nie moge przebic z oczywistymi argumentami albo Wy nie chcecie zrouzmiec. Glowa w mur. Juz to przerabialem tutaj kilkakrotnie z tymi samymi rozmowcami. I po co ja sie daje w to wrabiac? :) [quote name='Mitek']"duzy ciezar nart wyczynowych wynika z koniecznosci zapewnienia wyskokich parametrow jezdnych, glownie sztywnosci poprzecznej, a to "wazy". Tak, zgadzamy sie. Ale jedni to robia lzej, drudzy ciezej. Chce tylko wykazac, cytujac wyzej, ze zwiekszenie ciezaru nart nie jest celem samym w sobie. Wrecz przeciwnie. I jedni robia narty, w tej samej klasie i tym samym przeznaczeniu, lekkie inni ciezsze. Chwytasz mnie za slowo. Napisalem w "uproszczeniu". To znaczy zebysmy sie nie spodziewali, ze narta z powodu wiekszego ciezaru bedzie bardziej bezwladna, ze bedzie sie zachowywala jak czolg. Szczerze mowiac i mnie to troche zaskoczylo. Jasiu, czytaj ze zrozumieniem. To nie tak. Nie ma zadnego wynikania jednoznacznego. Wieksza stabilnosc poprzeczna na ogol powoduje zwiekszenie ciezaru, ale nie musi tak byc. Jedni producenci produkuja narty o tej samej stabilnosci poprzecznej o roznych ceizarach. Ciezar nie jest celem samymy w sobie. Byc moze uda sie w przyszlosci zbudowac super sztywna i super lekka narte. I taka kupie. :) Sam jestem najlepszym przykladem kilenta, ktory szuka sztywnej i lekkiej slalomki. Juz to zrobilem, podawalem przyklady. Z posrod dwoch (Atomic, Fischer) o podobnych wlasnosciach wybralem te lzejsza.[/quote] ja sie poddaje, bo zaprzeczas sam sobie po raz kolejny nie boj sie wiecej nic nie bede ci "wytykal" dla mnie EOT
  4. Widze, ze znowu sie zaczyna. Albo ja sie nie moge przebic z oczywistymi argumentami albo Wy nie chcecie zrouzmiec. Glowa w mur. Juz to przerabialem tutaj kilkakrotnie z tymi samymi rozmowcami. I po co ja sie daje w to wrabiac? :) Tak, zgadzamy sie. Ale jedni to robia lzej, drudzy ciezej. Chce tylko wykazac, cytujac wyzej, ze zwiekszenie ciezaru nart nie jest celem samym w sobie. Wrecz przeciwnie. I jedni robia narty, w tej samej klasie i tym samym przeznaczeniu, lekkie inni ciezsze. Chwytasz mnie za slowo. Napisalem w "uproszczeniu". To znaczy zebysmy sie nie spodziewali, ze narta z powodu wiekszego ciezaru bedzie bardziej bezwladna, ze bedzie sie zachowywala jak czolg. Szczerze mowiac i mnie to troche zaskoczylo. Jasiu, czytaj ze zrozumieniem. To nie tak. Nie ma zadnego wynikania jednoznacznego. Wieksza stabilnosc poprzeczna na ogol powoduje zwiekszenie ciezaru, ale nie musi tak byc. Jedni producenci produkuja narty o tej samej stabilnosci poprzecznej o roznych ceizarach. Ciezar nie jest celem samymy w sobie. Byc moze uda sie w przyszlosci zbudowac super sztywna i super lekka narte. I taka kupie. :) Sam jestem najlepszym przykladem kilenta, ktory szuka sztywnej i lekkiej slalomki. Juz to zrobilem, podawalem przyklady. Z posrod dwoch (Atomic, Fischer) o podobnych wlasnosciach wybralem te lzejsza.

    andrzej czy to ty napisales????; cytuje ponizej W skrocie: duzy ciezar nart wyczynowych wynika z koniecznosci zapewnienia wyskokich parametrow jezdnych, glownie sztywnosci poprzecznej, a to "wazy".
  5. Po trzecie nie wiem o co chodzi z narzekaniem na volkle, pytałem czy zna ktoś stosunkowo lekkie narty slalomowe, żadnego zdania na temat volkli... Po czwarte zaklinacie rzeczywistość, pisząc, że im cięższa tym lepiej..pisałem już, że zgodnie z zasadą zachowania pędu im cięższa tym większą siłę trzeba włożyć w operowanie i technika też tu cudów nie czyni. Grunt to znaleźć kompromis między akceptowalną dla siebie masą a stabilnością.

    z ostatnim zdaniem sie zgodze co do volkl'a to byla odpowiedz dla carbon'a juz ci podawalem przyklad stron gdzie podaja ciezar nart, a nadal twierdzisz ze nie mozesz znalezc
  6. Chcac troche poglebic swoja wiedze na temat ciezaru nart zjazdowych, i bedac nieco poirytowany mitomania szerzona na forum, zerknalem co sie na ten temat dyskutuje na forach francuskich. Dlaczego tam? Bo francuski zdecydowanie najlepiej znam z jezykow obcych. Niewiele tego, ale cos znalazlem: http://www.skipass.c...ujet-83918.html Chyba najbardziej znane francuskie forum narciarskie, z tendecja do freeride'u. Doczytalem sie tam kilku wypowiedzi tamtejszego eksperta, niejakiego tcsa. Ku duzej satysfakcji potwierdzaja sie tam moje glowne tezy dotyczace ciezaru nart. W skrocie: duzy ciezar nart wyczynowych wynika z koniecznosci zapewnienia wyskokich parametrow jezdnych, glownie sztywnosci poprzecznej, a to "wazy". I tylko dlatego. Wiekszy ciezar nie ma zadnego wplywu na wieksza czy mniejsza stabilnosc narty w jezdzie. Tyle w skrocie. Dorzucam fragment: Le poids est lié au type de structure (noyau et composants). Les skis de courses dépassent les 7kg. Ils sont lourds parce que leur structure doit permettre de limiter les torsions longitudinales qui sont très importantes. Et effectivement, plus on réduit les effets de torsions longitudinales, mieux le ski accroche (pour autant que les carres soient affûtées). Mais sachez qu’il n’y a aucun effet d’inertie lié au poids du ski. S’il existe une inertie liée à un poids, c’est celui du skieur… Ciezar zalezy od struktury (rdzen i elementy skladowe). Narty wyczynowe przekraczaja 7 kg. Sa ciezkie poniewaz ich struktura musi ograniczyc skrecenie wzdluzne, ktore sa bardzo wazne. Istotnie, im wieksza sztywnosc poprzeczna tym lepiej narta trzyma sie (o ile rzecz jasna krawedzie sa ostre). Ale musicie wiedziec, ze nie ma zadnego efektu bezwladnosci (po naszemu i w uproszczeniu - stabilnosci) zwiazanego z ciezarem narty. Jezeli jakis istnieje, to zwiazany jest z bezwladnoscia... narciarza.

    andrzej zaprzeczasz sobie samemu, bo jezeli wiekszy ciezar = wieksza stabilnosc poprzeczna, to wlasnie ta daje tez wieksza stabilnosc wzdluzna ERGO wiekszy ciezar=wieksza stabilnosc. sam to powiedziales
  7. Natura wyposażyła kobiety z mniejszą masę mięśniową a co za tym idzie siłe i zupełnie się nie zgadzam, że nawet przy dobrej technice waga nie ma znaczenia... Zawsze będzie miała, bo nie ważnie jak dobrzy technicznie jesteśmy, operowanie siedmioma czy pięcioma kilogramami przez cały dzień na pewno robi różnice, nie ma co zaklinać rzeczywistości. I tak jak różni są ludzie tak różnie są narty, i nie każdy ma ochotę męczyć się z "super stabilnymi zbrojonymi" nartami, jeśli można w tej samej grupie znaleźć lżejsze narty o nieco gorszych parametrach ale większym komforcie. Dla każdego granica jest gdzie indziej... idąc Twoim tokiem najlepsze będą narty 20kg jedna...

    PS. Miałem do czynienia z tymi omeglassami i zapewniam, że przy sl12 to waga piórkowa ;)


    akurat w mojej rodzinie mam 3 bdb jezdzace dziewczyny i zadna z nich nie narzekala na katorge jazdy na Volkl'ach.
    nie mowiac juz o mnie
    nota bene; dla mnie poziom 8 WYMAGA dobrej kondycji i dla mnie to wymog

    poza tym, wlasnie niestabilna narta bedzie MNIEJ a nie bardziej komfortowa.

    to jest moje zdanie, ale widocznie twoj poglad jest inny i cale szczescie......
    (a dlaczego szczescxie to Mitek np bedzie wiedzial).
  8. hi

    Oczywiscie ze waga nart ma znaczenie . Wiadomo ze Jan bedzie bronil stwierdzenia ze nie ,bo jego kochane Volkl sa ciezkie jak diabli .
    Proponuje pogadac z free riderami takimi co faktycznie troche jezdza poza trasa - nie mylic ze zjechaniem 200 m zlebem , czy po plaskim nie jezdzonym glebokim sniegiem , jakos ciezko wyobrazic sobie skakanie ze skal , przez skaly , jazde miedzy drzewami , nad drzewami i inne ewolucje ktore sa nierozlaczna czescia free ride w ciezkich lopatach posiadajacych jeszcze jakis extra zlom (ciezar ) w postaci pokretel czy innych przelacznikow , lub krawedzi z szyn kolejowych . Proponuje male ciwiczonko ktore pokazuje jaka elastycznosc trzeba miec do zabawy z free ride , a mianowicie sprobujcie pojechac na nartach kilkdziesiat metrow w calkowitym przysiadzie (tak jak byscie siedzieli na nartach) , zobaczycie po ilu sekundach ciepelko w nogach bedzie , wlasnie na takie naprezenia sa narazeni podczas jazdy prawdziwi free riderzy



    juz raz ci wyjazsnialem, ze grizzly nie sa do freeride'u. owszem mozna tam je uzywac. do freeride mam katana z dukes. raz sie namowilem (jeszcze nie mialem katanas) na lekkie salomony (oopsa to bylyt rossi) do jazdy pozatrasowej i zapewniam cie, czuc cholernie brak stabilnosci. dla mnie narta lekka jest zbyt nerwowa a tego nie lubie. coz takie juz mam zboczenie.

    i jeszcze raz powiem cos co juz wielokrotnie mowilem; lekkie narty dlatego sa lekkie, ze czegos tam nie wpakowano. jezeli ktos nie ma kondycji zeby jezdzic na ciezszych nartach to nie moja sprawa.
    dla mnie EOT

    Użytkownik jan koval edytował ten post 07 styczeń 2010 - 19:26

  9. Widac nie przeczytales informacji w linku, ktory podalem wyzej. Wystepuje tam rowniez ja pod swoim imieniem i nazwiskiem i zglaszam duzo watpliwosci co do zwiazku ciezar-stabilnosc narty. Osobiscie moje doswiadczenia ze sprzetem freeride sa zerowe. Ale korzystam z doswiadczen innych, w tym bardzo czesto niejakiej blackone, tez wystepujacej ww dyskusji. Nie ukrywam, ze blackone (vel Gosia) jest moim narciarskim autorytetem. Bardzo czesto chcac zdobyc informacje na temat jakiegos sprzetu, konkretnych nart czy butow, siegam do opinii Gosi i jeszcze nigdy sie na nich nie zawiodlem. Troche to glupio by prawie 60-latek, ktory na nartach jezdzi od 40 kilku lat wzorowal sie na 30+ kobiecie, do tego nie zadnej Zakopiance czy Szczyrkowce, ale... Sopotczance. :) Ale tak wlasnie jest. Gosia mieszka od dluzszego czasu w Norwegii, jezdzi na nartach ok. 90 dni rocznie, i by sobie troche pofreeride'owac po prostu wychodzi z domu. Do tego robi piekne zdjecia, ktorych probki mozna ocenic np. tu: http://www.pbase.com/blackone/ski

    lekko przegiales w swojej wypowiedzi a to ze dziewczyna nie daje sobie rady na muldach bo "narty sa za ciezkie"???? wybacz bzdura kompletna jest takie powiedzenie blaim the indian not the arows
  10. Widać mamy inne poczucie humoru bo żartów nie zrozumiałem, ale pokaż mi proszę stronę gdzie podają wagę nart.... będę wdzięczny... Natomiast z tą wysyłką to też nie tak jak piszesz... narty są rozliczane jako towar niewymiarowy, chyba, że kupujesz sprzęt do 120cm... Proszę skończcie z gadaniem, że waga narty nie ma żadnego znaczenia podczas jazdy... ma podstawowe, większe niż te wszystkie marketingowe inteligentne technologie... i to jest sedno problemu, i pytań na forum "czy sobie poradzę z taka a taką nartą", nie twardość taliowanie itp... jest to tak oczywiste, że nie warto wogóle podejmować dyskusji

    np tutaj: http://www.rei.com/product/790468 natomiast co do wagi, to przywiazujesz znaczenie do czegos, co stanowi o komforcie noszenia, natomist moze odwrotnie proporcjonalnie wplywac na wlasnosci narty. waga wg mnie, jest jedna z ostatnich cech na ktora zwracam uwage..... i ...wybacz moje zarty, tak mi sie skkojarzylo.....
  11. Pierwsza część wypowiedzi, przeczy drugiej :). Ja zgadzam się z pierwszą. Właśnie w tym problem, że waga to kompromis między stabilnością a siłą jaką musi włożyć narciarz. Przesadziliśmy z tymi sl12, ciężkie są jak nie powiem co, stąd moje pytanie :). Nawet nie wiem co tyle waży, chyba płyta. Swoja drogą masa powinna być podawana tak samo jak taliowanie.

    w wielu miejscach podaja wage, chociazby ze wzgledu na cene wysylki wspolczuje ci ze sie zalamujesz pod ciezarem krotkich slalomowek. widac ze powinienes dokonac duzych wyborow, jak; obciac narty do powiedzmy 125 zmienic narty zmienic narzeczona/zone na osobniczke z lzejszymi nartami:):):) itp waga do jazdy poza trasa nie ma znaczenia, natomiast dla tour'ow i owszem
  12. Miałem na myśli zmrożony śnieg lub lód jako podkład i stok o jako takim nachyleniu. Przy okazji znalazłem taki cytat(niestety nie znam org. źródła): "wet snow falls and sticks to everything. Then cold, dry air comes in from the north, pulling the moisture out of the snow. What's left is light, soft powder that sticks to even the steepest faces. The velvety texture of snow in Alaska is... There's no other." Zapytam więc jak to jest z tym śniegiem w stanach?

    to jest opis sniegu spotykanego najczesciej na stokach alaski (chugach, bella cola etc) . to sie nazywa velvet , ja to nazywam "creamy". nie jest to swiezy puch, taki zwiewny , ttylko taki doskonaly do jazdy wlasnie taki "smietankowy" snieg; jazda po nim jest latwa, a co najwazniejsze, bezpieczna. spotyka sie ten rodzaj sniegu takze w am pld, np w ushuia - ciekawe to to, ze obydwa miejsca (alaska i poludniowy cypel argentyny) sa bardzo blisko olbrzymich mas wodnych, a rownoczesnie sa "narazone" na wysuszajaca akcje bardzo zimnych, suchych wiatrow... nie jest to swiezy , lotny, "flufy" powder, ktory bardzo czesto spada w utach, ale takze w montana, jackson czy alberta/BC. taki, co to wlasnie najwiecej radosci sprawia, jak przewala sie nad kaskiem..... natomiast w sierra (california, nevada) typowy jest tzw "sierra concret" - snieg tam spada zwykle ciezki, ubija sie , ma duza (do 8-9%) zawartosc wody i potrafi sprawic klopot nawet najwiekszym wyjadaczom... warto jezdzic we wszystkich rodzjach sniegu glebokiego, to zdecydowanie wyrabia rownowage i czucie nart..... a pomiedzy jest wiele odmian i rodzajow swiezego sniegu....... w zaleznosci od temperatury, kierunku skad jest przywiany, sily wiatru, operacji promieni slonecznych. a najwazniejsze ze jest go tutaj zwykle DUZO..........
  13. [quote name='lula321']cześć Peregrin dziękuję za informację. Na filmach widzę (szczególnie na filmie nr.2) ,że to nie był puch,proszę wytłumacz mi czym to jest spowodowane,że tak głęboko idziesz w śniegu(skręty),to musi wymagać od Ciebie niesamowitej kondycji. chyba zartujesz; tam snieg jest ok metra gleboki
  14. "ścianka" w Szklarskiej, jak nie zaliczyłem to się nasłuchałem co to nie jest , sorry po zaliczeniu kilku znanych trasek we Włoszech np. Paradiso w Tonale, Nera Marillewa. Spinale, nera Folgarida i inne, których nie pamiętam to nic specjalnego. Pozdrawiam

    przyjedz tutaj, pokaze ci pare dobrych zjazdow......
  15. kiedys juzpisalem z domu do gorki jak zieleniec mam godzine jazdy. roznica wzniesien ok 200-250m wyciagow ok 16-tu wiec chcac nie chcac, trzeba sie wybrac. poza tym dodatkowa zacheta byl temat "carvingowy" w ktorym wiele osob udowadnialo, ze na GS-ach nie da sie robic "carving". juz pomalu zaczalem watpic, czy faktycznie da sie czy nie da "carving" na nartach o takim promieniu wiec dzis (sam lod i zmorzony beton) wzialem sswoje najkrotsze GS-y: i co??? do sie "carving". przez te przedsezonowe dyskusje prawie uwierzylem, ze sie nie da tydzien temu z kolei sypnelo ok 36 cm swiezego, wiec dostosowujac bron do warunkow, ujezdzalem AC40...... one tak troche w moim zbiorze graja role kopciuszkow, od kiedy zaaadoptowalem grizzly do mojej rodziny. ale zapewniam; ac40 potrafia jezdzic prawie wszystko...... dzis tez nareszcie walnalem orla........... bardzo z tego jetem zadowolony, bo widac, ze nie stoje w miejscu.......... to tak dla usprawiedliwienia; a w sumie jak zawsze, odrobina nieuwagi i zlapalem krawedz. oczywiscie, moja glupota...... bo nie bylo miejsca zeby "godnie" sie wyratowac, wiec musialem walnac o glebe.... i o to chodzi!!!!!!!!
  16. Cześć. Tu mnie trochę zaintrygowałeś. Mam audi quattro i subaru (MT) i w obydwu instrukcjach jak byk stoi, by łańcuchy zakładać jedynie na oś przednią. Strzelają sobie w kolano, czy boją się o gorszą sprzedaż (dodatkowe koszty - 2 komplety łańcuchów ;) ). Jedno auto jeszcze na gwarancji. Pomijam fakt, że jeszcze nie trafiłem tymi autkami na warunki zmuszające do zakładania łańcuchów. A trochę jeżdżę. To spora frajda patrzeć jak jak inni się męczą w miejscach gdzie podjeżdżam z dziecinną łatwością :D. To takie polskie. Przepraszam :D:D:D.

    sytucja gdy musisz zalozyc lancuchy w samochodzie 4x4 (poza extrema) jest bardzo rzadko. w sytuacji gdy samochod na gwarancji , ja bym jednak , wbrew sobie, zakladal tak jak kaza. natomiast w sytuacji gdy do przejechania jest dlugi odcinek, w extremalnie trudnych warunkach, zdecydowanie na 4 kola. nawet z haldex: zalozmy ze przednie kola sie slizgaja, wtedy "wlaczaja sie tylne; i co??? trakcja bez lancuchow jest mala. gdy tylne kola tez maja lancuchy, trakcja zdecydowanie jest lepsza...
  17. Mi z reguly "smarowanie sie" roznymi ogolnodostepnymi specyfikami pomagalo przy roznego rodzaju naciagnieciach, zbiciach etc... Nie bede pewnie oryginalny jezeli napisze "zalecam wizyte u lekarza".. Nie ma zartow z tym, jezeli przed Toba wyjazd na "biale szalenstwo"... Z drugiej strony nazywanie orczyka "wyrwi-raczka" w Twoim przypadku nabiera rzeczywiscie mocy w swym negatywnym znaczeniu ;) A powaznie, to zycze szybiego ustania bolu i powrotu do 110% sprawnosci!!!:)

    a tak powaznie orczyk to nie jest wyrwiraczka..........
  18. acl ; nie goi sie "samo" (za wyj oderwania z blokiem kostnym bez przemieszczenia) Ooo! To nie jestem wyjątkiem, to znana, powszechna (?) kontuzja.Dzięki Ci Panie Janie(Kovalu) za informacje.Niestety w moim przypadku nie obyło się bez operacji zespolenia.Na szczeście już śmigam na nartkach.

    to bylo w odniesieniu do zeszycia (primary repair) vs rekonstrukcji oczywiscie trzeba przymocowac, ale nie trzeba rekonstruowac BTW; we fragmencie o zeszyciu lakotki powinno byc inside-out a nie inside-in

    Użytkownik jan koval edytował ten post 24 grudzień 2009 - 03:01

  19. masz racje z paroma zastrzezeniami camber to po polsku , o ile pamietam, to strzalka. a to odnosi sie do czesci narty miedzy pietka a dziobem a nie pod butem. po prostu dlatego, ze klasyczny ksztalt to total camber a nie camber tylko pod butem. i na poczatku reverse camber bylo reverse na calej dlugosci i bylo synonimem rocker. historycznie dopiero pozniej pojawily sie narty laczace prosty camber z rockered tip and tail. podoba mi sie twoj wywod nt podobienstwa do deski, natomiast narty, zwlaszcza te o odwroconym profilu (wezsze dzioby i tyly niz srodek) to konstrukcja majaca podloze, i wywodzaca sie, z nart wodnym
  20. [quote name='Picia55']Muszę zgodzić się z kolegami którzy twierdzą że na zły nawyk nie ma czasu bo wg mnie dobrze przeprowadzone szkolenie ma na celu nauczyć pługu i momentalnie przejść dalej do dalszej nauki bez użycia skętu płużnego który ma być wykorzystany tylko w wyjątkowych sytuacjach a nie jako normalny sposób poruszania się po stokach. W niektórych sytuacjach oczywiście nie trzeba ale myśle że jest to podstawowa ewolucja która zapewnia początkującym bezpieczeństwo na stoku i w większości przypadków nie nalezy jej pomijać. tak tylko przypadkowo wybralem te wypowiedz dla mojej odpowiedzi prosze, zastanowcie sie; po jaka ch....e wyklinac cos, co moze sie przydac???? to ze znamy jazde plugiem i wiemy kiedy zastosowac, nie umnijejsza faktu postepu w narciarstwie?? poza tym, akurat w b ciezkich warunkach (nie pisze o sztruksie) tak wyklinana technika jak skret opporowy, niejednego uratowal z opresji. czyli; czemu zabraniac uczenia czegos, co moze byc przydatne??????? nie rozumiem takiego podejscia.
  21. Przejdźmy najpierw do tego że ten oto narciarz alpejski popełnił ewidentny błąd dał się ponieść, zamiast bardziej nacisnąć na narty na pagurku to wyprostował się dzięku czemu przy 140km/h robił w powietrzu fikołki. Myślę, że gdyby nie ten błąd nie doszło by do tego tragicznego wypadku. :) Oczywiście Danielowi życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia.

    pagorek a nie pagurek!!!! mnie od razu odrzuca jak ropuchy (my) zarzucamy orlom (zawodnikom) ewidentny blad; najpierw sobie pojedz te trase chociaz z polowiczna predkoscia a pozniej zacznij mowic o "ewidentnym bledzie". sorry nic personalnego , ale mowienie o ewidentnym bledzie jest ewidentnym wypaczeniem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...