Zawsze mówiłem, że jest tam drogo, a obsługa poniżej krytyki. W grudniu ubiegłego roku jeździłem tam kilka godzin. Była otwarta trasa nr 1, a właściwie jej połowa (od przecięcia się z orczykiem), a jeszcze dokładniej jej ćwierć, ponieważ połowę szerokości stoku zajmowały tyczki trasy przygotowanej do zawodów. A cena? oczywiście pełna, jak za wszystkie działajace wyciągi i trasy. Żenada:(