Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Nie wiem czy podjadę kilometr, ale prędzej niż go zjadę (po singlach) Zresztą ja już tak mam. Nawet na nartach, zjeżdżanie mnie koszmarnie męczy.
-
Powszechnie wiadomo, że jakikolwiek plecak, uniemożliwia sensowna jazdę (na trasie), narty są natomiast ciężkie.
-
Ja sobie wypraszam. Zaczynałem co prawda z dupą na siodełku ale dostałem opierdziel od jakiegoś instruktora i od tego czasu walczę na stojąco. No chyba, że zabraknie mi siły w nogach. Podjazdy to istny relaks w porównaniu do takiego zjeżdżania.
-
No to trochę zmienia sytuację. Już nie jesteś wyprostowany. A na nartach wolisz plecak czy cięższe narty? W zjeździe oczywiście.
-
Mniej niż plecak, jeśli ten znajduje się dalej od środka łuku, a tak chyba zakładałeś (pochylenie roweru, nie człowieka).
-
Lekki ścieżkowiec na dużym kole, o czymś podobnym mówiłeś. Co do geometrii to chyba nawet zbyt agresywna jak na Twoje upodobania. https://enduro-mtb.c...-mtb-announced/
-
W internetach ma raczej średnie opinie. A takiego nie kupujesz? https://7anna.pl/pro...ym-TR-1-29.html
-
Z pakowaniem kajaka nie miałbym problemu. Tutaj jednak wszystko łatwo odpada. Widzę to nawet w relacjach z wypraw. Sytuacje, że ktoś coś zgubił albo się poluzowało są znacznie częstsze niż łapanie kapci.
-
To jeszcze napisz Mitek jak te sakwy/worki (po bokach) zamocować do bagażnika, żeby nie spadały i nie uderzały w koło. Samo określenie gumy nie jest wystarczające a i jakieś usztywnienia będą konieczne. Masz jakieś konkretne patenty?
-
Film jest humorystyczny ale nie tylko. W tym ich niewiele (3 worki z tyłu i jeden z przodu) to się całkiem sporo zmieści. Oni wożą siekierę i tonę piwa to bez plecaków się nie obyło. Pokazano też problemy z mocowaniem, oraz to że podstawą jest mieć skilla, Co do worków to faktycznie podobne.
-
Rozumiem, że w Holandii pedałowanie jest modne, ale nie ma jakiś wersji sakw, dla zwykłych prostych chamów z Polszy?
-
Tak w tematach rowerowych. Znacie jakieś lekkie sakwy. Tzn. w okolicach 500g para. Wagi standardowych sakw Np. Ortilieb to jakaś kpina. Chodzi mi o zwykły woododporny worek co się da jakoś przyczepić do bagażnika, a nie kuloodporne walizki na laptopa i garnitur.
-
Nie będę Ci udowadniał że 2+2=4, skoro Ty ze szwagrem i tak twierdzicie, że 40. A teraz grzecznie proszę, żebyś się oddalił.
-
Jeśli dalej w to wierzysz (pomimo przedstawionych wyliczeń), to niestety świadczy o Twoim upośledzeniu umysłowym. Proponuje zatem, byś nie wypowiadał się w sprawach, których nie potrafisz zrozumieć. Kolegom nie wyszło połowę mniej, tylko kilkanaście/kilkadziesiąt razy mniej.
-
~~Marcin33 Przeproś kolegów i przyznaj, że napisałeś głupotę, bo aż żal czytać. To 40 tys zł to pewnie orientacyjny koszt śnieżenia całego SMR za dobę, a nie za godzinę.
-
Komórki są ciężkie, ale czy najcięższe z nart zjazdowych, to nie jestem przekonany. Chcesz mieć lżejsze komórki? Szukaj takich z plastikową płytą i zamontuj wiązanie juniorskie Np. Tyrolia Freeflex 11 (0,5kg lżejsze niż seniorska wersja) Ja mam taki zestaw i jestem zadowolony.
-
Najlepsze są tyczki w trudnych warunkach, w towarzystwie atrakcyjnej zawodniczki. Gdybym codziennie robił tak szybkie postępy, to trzeba by zacząć zbierać FIS punkty.
-
Nie miałem żadnej bazy technicznej, jedynie objeżdżenie w trudnych warunkach i dużo determinacji. Tyczki zmusiły mnie, żebym jechał bardziej poprawnie, bo inaczej wypadałem. No i razem z tyczkami, była też jakaś jazda techniczna. Z tym, że ja od początku próbowałem jechać na krawędzi. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że można inaczej. Na pierwszym w życiu nagraniu, kamera zarejestrowała, jak kładę się do tyczki na prostych nogach, tak że dotknąłem barkiem śniegu. Oczywiście za moment gleba Co do jazdy w terenie. Nie musi nawet być bardzo świadoma. Jak zrobisz setki godzin po metrowych muldach i lesie, jeszcze starając się jeździć coraz szybciej, to będzie duży postęp.
-
A mnie pomogły właśnie tyczki, oraz jazda w złych warunkach (na trasie i poza). Jazda zadaniowa jest nudna, irytująca i niewiele mi daje.
-
Do tego lepsze są skitury. Szczególnie w Beskidach, gdzie obiektywne zagrożenia są mniejsze.
-
A może po piwie "wydaje Ci się, że lepiej jeździsz"? To byłby dość typowy objaw.
-
Jak nie, jak tak
-
Po prostu byle jak. Czyli nie wykorzystując pełnej koncentracji i zdolności motorycznych. Nie koniecznie musi to być wolno. wielu pijaków osiąga zawrotne prędkości. Będzie to jednak jazda słabsza technicznie i o mniejszej dynamice ruchu.
-
Ależ proszę: Jeśli komuś alkohol nie przeszkadza w jeździe, po prostu jeździ jak pizda. Gdyby kończyło się na jednym, w ogóle nie byłoby takich dyskusji. Szerokie rzesze nawalonych narciarzy to problem nie tylko słowiański, ale obecny w całych Alpach. Nie brakuje wstawionych Niemców, Holendrów, Anglików i pewnie innych nacji również.
-
Pewnie widziałeś, ale w uproszczony sposób, przedstawił to Alek: https://niznikiewicz...id=umiejetnosci