Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 032 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Z pakowaniem kajaka nie miałbym problemu. Tutaj jednak wszystko łatwo odpada. Widzę to nawet w relacjach z wypraw. Sytuacje, że ktoś coś zgubił albo się poluzowało są znacznie częstsze niż łapanie kapci.
-
To jeszcze napisz Mitek jak te sakwy/worki (po bokach) zamocować do bagażnika, żeby nie spadały i nie uderzały w koło. Samo określenie gumy nie jest wystarczające a i jakieś usztywnienia będą konieczne. Masz jakieś konkretne patenty?
-
Film jest humorystyczny ale nie tylko. W tym ich niewiele (3 worki z tyłu i jeden z przodu) to się całkiem sporo zmieści. Oni wożą siekierę i tonę piwa to bez plecaków się nie obyło. Pokazano też problemy z mocowaniem, oraz to że podstawą jest mieć skilla, Co do worków to faktycznie podobne.
-
Rozumiem, że w Holandii pedałowanie jest modne, ale nie ma jakiś wersji sakw, dla zwykłych prostych chamów z Polszy?
-
Tak w tematach rowerowych. Znacie jakieś lekkie sakwy. Tzn. w okolicach 500g para. Wagi standardowych sakw Np. Ortilieb to jakaś kpina. Chodzi mi o zwykły woododporny worek co się da jakoś przyczepić do bagażnika, a nie kuloodporne walizki na laptopa i garnitur.
-
Nie będę Ci udowadniał że 2+2=4, skoro Ty ze szwagrem i tak twierdzicie, że 40. A teraz grzecznie proszę, żebyś się oddalił.
-
Jeśli dalej w to wierzysz (pomimo przedstawionych wyliczeń), to niestety świadczy o Twoim upośledzeniu umysłowym. Proponuje zatem, byś nie wypowiadał się w sprawach, których nie potrafisz zrozumieć. Kolegom nie wyszło połowę mniej, tylko kilkanaście/kilkadziesiąt razy mniej.
-
~~Marcin33 Przeproś kolegów i przyznaj, że napisałeś głupotę, bo aż żal czytać. To 40 tys zł to pewnie orientacyjny koszt śnieżenia całego SMR za dobę, a nie za godzinę.
-
Komórki są ciężkie, ale czy najcięższe z nart zjazdowych, to nie jestem przekonany. Chcesz mieć lżejsze komórki? Szukaj takich z plastikową płytą i zamontuj wiązanie juniorskie Np. Tyrolia Freeflex 11 (0,5kg lżejsze niż seniorska wersja) Ja mam taki zestaw i jestem zadowolony.
-
Najlepsze są tyczki w trudnych warunkach, w towarzystwie atrakcyjnej zawodniczki. Gdybym codziennie robił tak szybkie postępy, to trzeba by zacząć zbierać FIS punkty.
-
Nie miałem żadnej bazy technicznej, jedynie objeżdżenie w trudnych warunkach i dużo determinacji. Tyczki zmusiły mnie, żebym jechał bardziej poprawnie, bo inaczej wypadałem. No i razem z tyczkami, była też jakaś jazda techniczna. Z tym, że ja od początku próbowałem jechać na krawędzi. Jakoś nie przyszło mi do głowy, że można inaczej. Na pierwszym w życiu nagraniu, kamera zarejestrowała, jak kładę się do tyczki na prostych nogach, tak że dotknąłem barkiem śniegu. Oczywiście za moment gleba Co do jazdy w terenie. Nie musi nawet być bardzo świadoma. Jak zrobisz setki godzin po metrowych muldach i lesie, jeszcze starając się jeździć coraz szybciej, to będzie duży postęp.
-
A mnie pomogły właśnie tyczki, oraz jazda w złych warunkach (na trasie i poza). Jazda zadaniowa jest nudna, irytująca i niewiele mi daje.
-
Do tego lepsze są skitury. Szczególnie w Beskidach, gdzie obiektywne zagrożenia są mniejsze.
-
A może po piwie "wydaje Ci się, że lepiej jeździsz"? To byłby dość typowy objaw.
-
Jak nie, jak tak
-
Po prostu byle jak. Czyli nie wykorzystując pełnej koncentracji i zdolności motorycznych. Nie koniecznie musi to być wolno. wielu pijaków osiąga zawrotne prędkości. Będzie to jednak jazda słabsza technicznie i o mniejszej dynamice ruchu.
-
Ależ proszę: Jeśli komuś alkohol nie przeszkadza w jeździe, po prostu jeździ jak pizda. Gdyby kończyło się na jednym, w ogóle nie byłoby takich dyskusji. Szerokie rzesze nawalonych narciarzy to problem nie tylko słowiański, ale obecny w całych Alpach. Nie brakuje wstawionych Niemców, Holendrów, Anglików i pewnie innych nacji również.
-
Pewnie widziałeś, ale w uproszczony sposób, przedstawił to Alek: https://niznikiewicz...id=umiejetnosci
-
Spełnienie tych warunków jest w zasadzie niemożliwe. Gorsze warunki, sprawiają mniejszy lub większy kłopot w zasadzie każdemu. Jazda śladem ciętym w prawie każdych warunkach, to jest poziom PŚ.
-
Na czym polega to oszustwo? Spotkałem się z podobną okazją i gość zgadzał się na odbiór osobisty, bez wcześniejszej wpłaty. Ostatecznie się rozmyśliłem, ale wątpliwości zostały.
-
Staram się nie czytać, ale wciskasz się wszędzie, z tymi swoimi głupotami.
-
Dzięki za praktyczne wskazówki, widać masz duże doświadczenie
-
Zobaczymy jak się wszystko ułoży. Na razie nie mam tyle kasy. W przyszłym roku planuje warsztaty w Austrii z Wujotem "Od zera do Pro Ridera" Jest gdzieś opis tych poziomów? Co trzeba umieć na taki advanced lub expert? W jakim terenie takie grupy jeżdżą?
-
Przez pól godziny, to trochę inna dyscyplina Na zjazdówkach (na trasach) robię 20-30km i ledwo żyję. Połowa forum robi dziennie 3x tyle. Ty podobnie, tylko jeszcze poza trasą. Co do jazdy to wiadomo, że na tykach Cię objadę, ale poza trasą, bez szans. Zresztą, mam dużo mniejsze doświadczenie. Chętnie pojadę, może się przydam do noszenia map
-
No wiesz, może kiedyś coś jeździłem, ale jak to się mówi : "To było dawno i nieprawda"