Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
I to napisała największa panikara na tym forum. Ja Estkę zapamiętałem po komentarzu któregoś z forumowiczów "wystraszona baba w mikrosamochodzie". Jak widać powyżej, to określenie nie tyczy się wyłącznie prowadzenia auta. Moja siostra była w tym obcykana. Wszystkie badania można bez problemu robić na NFZ. Warto jednak zapłacić za poród, bo w państwowych szpitalach, dzieci wychodzą jak z taśmy produkcyjnej i nie brakuje historii jak z horroru. Tu Estka miała ogromne szczęście. Należy jednak wybrać klinikę prywatną bardzo blisko szpitala specjalistycznego. W razie poważnych problemów, może to być istotne. Prywatnie robią naturalne porody i cesarki, ale tylko standardowe i niezbyt ryzykowne przypadki.
-
Jak najbardziej, ale już fanatyzm, to synonim głupoty i jednocześnie zagrożenie dla innych.
-
Na Twój post odpowiedziałem później. To była tylko ciekawostka.
-
Jakie wsparcie? Ich służba zdrowia jest sporo gorsza niż nasza. Moja siostra mieszka w UK i nawet zębów nie może sobie wyleczyć (prywatnie), bo Ci lokalni partacze nie umieją.
-
Różnica między średnim a zaawansowanym narciarzem
Spiochu odpowiedział rung → na temat → Nauka jazdy
Być może mój angielski jest zbyt słaby (w pracy jednak daję radę), ale z pierwszej połowy filmiku prawie nic nie zrozumiałem. Nawet po wyświetleniu napisów, wypowiedź, nadal jest strasznie chaotyczna. Po tych forumowych radach prawie bym sobie krzywdę zrobił, jak podczas dynamicznej jazdy, kolano mi się zblokowało o klatkę. -
1. Obecnie nie traktowałem giełdy spekulacyjnie. Opcje short są u nas bardzo ograniczone. Na zakupy trzeba być gotowym, ale moim zdaniem jeszcze warto trochę poczekać. 2. Już brakuje gotówki w bankomatach, więc na zapas jakbym potrzebował. Sztabki się nie opłaca. Lepiej byłoby kupić złom złoty ale nie wiem jak to zrobić. Zastanawiałem się jeszcze nad zakupem CHF i USD. Szkoda, że juana nie da się kupić. Uważam, że Chińczycy najlepiej poradzą sobie z kryzysem.
-
Samo sedno problemu. Niestety żyjemy w durnym świecie Pozostaje skupić się na tym, NIE jak bronić się przed wirusem, a jak przed paniką. Na razie podjąłem następujące działania: - Wycofałem kasę z giełdy (na początku spadków) - Wypłaciłem trochę gotówki z bankomatu - Zrobiłem zakupy na kilka tygodni (późnym wieczorem, bez tłumów i spokojnie analizując ceny i fakt czy dany produkt zużyję) - Zwiększyłem spożycie warzyw i owoców - Zatankowałem auto - Zmieniłem planowaną lokalizację wyjazdu skiturowego z Tatr na Karkonosze Możliwe, że dołączyłem do panikarzy, tylko czy mam inny wybór?
-
Spokojnie, niedługo dostaniesz bana.
-
Kupując akcje jeździłem przez 3 sezony za friko, dodatkowo TMR za sponsorował mi sprzęt skiturowy, jednak na tym kończę z nimi znajomość. Jeśli ktoś lubi duże ryzyko i chciałby pójść w tym kierunku, to w niedługim czasie akcje powinny być tanie z uwagi na wirusa.
-
Nie używam pętli od kilkunastu lat, włącznie z jazdą SL na długich tyczkach. W niczym to nie przeszkadza i wcale się kijów nie gubi. Przez te wszystkie lata, zgubiłem 1szt przy glebie w puchu. Miałem dziesiątki upadków zakończonych lotem na ręce i twarz, wielokrotnym koziołkowaniem lub turlaniem. Nie chciałbym ich przeżyć z kijami, lub ich połamanymi kawałkami. Mimo braku pętli, miałem jeden przypadek gdy uderzyłem twarzą w rękojeść kija, na szczęście kij nie był całkiem zablokowany i skończyło się na niewielkim siniaku..
-
Też mam narciarskie geny. Mój ojciec nauczył się jeździć pługiem i trafiał w jedyne drzewo na stoku, Mamę sam nauczyłem, jak polegli instruktorzy. Za to ojciec o nartach, potrafił tak opowiadać, że nartostrada z Szyndzielni wydawała się groźniejsza niż trawers Himalajów.
-
To może jeszcze: 1. Cierpienie uszlachetnia 2. Jeżdżę szybko i bezpiecznie
-
Ówczesna technika pozwalała na jazdę na krótszych nartach. To był rodzaj trendu, który prowadził donikąd. Podobnie zresztą jak dzisiejsze bardzo szerokie deski z rockerami, używane na trasie.
-
To jest przykład fenomenu, jak ludzie potrafią podążać za idiotyczną modą. Technologia była jaka była, ale takie ekstremalne długości, to był tylko efekt trendu. Na klasykach w długości 160cm, większość wczasowiczów, jeździłaby tak samo jak obecnie.
-
DUBEL
-
No jasne, że serio. Jutro jedziemy w góry. Będziemy się ukrywać na szczycie Czarnego Gronia. Mitek poprosi znajomych "ekologów" by zablokowali kanapę, to nikt tam nie dotrze.
-
Ruscy w ramach kwarantanny zamkną granicę i zrzucą atomówki na wszystkich sąsiadów.
-
Myślałem raczej o AK-47. Wirus mnie nie zabije, ale hord panikarzy się boję.
-
Gdzie się teraz zaopatrujecie, odkąd zlikwidowali stadion?
-
Nie wiem jaki widzisz sens porównywania czasów I wojny z obecnymi Osłabieni i niedożywieni ludzie, a medycyna na kompletnie innym poziomie.
-
Czytaj ze zrozumieniem zamiast bawić się w polityka "W dłuższym terminie."
-
Przecież masz stan pośredni. Minimalne* szanse na śmierć od wirusa, czyli brak przesłanek by zmieniać swoje życie. W dłuższym terminie to w zasadzie, będzie jeden z dwóch wskazanych przez Ciebie scenariuszy. Wersje pośrednie, czyli Np. groźna epidemia zatrzymana na jakimś niewielkim obszarze, wydają się mało prawdopodobne. *-Jak widać w poniższych danych, nawet w przypadku zarażenia, ryzyko śmierci dla młodych i zdrowych jest bardzo małe:
-
To nie on, za mały. Słyszałem, że Mitek ma 2,5m wzrostu, waży 200kg i zjada każdego, kto zagraża bezpieczeństwu na stoku
-
A na GS, nawet się tych łuczków dobrze nie nauczysz. Mitek nadal nie umie Gigantka jest dobra, gdy już umiesz jeździć i chcesz robić dalsze postępy. Powiedzmy wtedy, gdy potrafisz na SL przejechać podkręconego giganta na krawędzi i zaczynasz się nudzić między bramkami. Do nauki jazdy na krawędzi się nie nadaje. Nie można się uczyć podstaw skrętu przy 80km/h. Co do jazdy ześlizgowej (która jest podstawą!), to można się jej uczyć na dowolnych nartach. Oczywiście im dłuższe i twardsze, tym będzie trudniej, ale za to efekt techniczny będzie lepszy. Przyjrzałem się budowie tych Progresorów i przy Twojej wadze to właściwie narta bardziej na miękkie warunki niż lód. Zostaw je sobie na gorsze warunki a ewentualnie dokup SL 165cm Np. Fischer WC SC. Nie śpieszyłbym się jednak z zakupami. Poświeć przynajmniej jeden sezon na szkolenia i dopiero wtedy zmieniaj/dokupuj narty. Co do szerokich desek to są teraz modne, ale dla mnie żadna narta 80+ nie nadaje się do jazdy po trasie. Tzn. można, ale jest wyraźnie gorzej niż na węższych. Dopóki nie nastawiasz się na freeride, radziłbym odpuścić temat takich szerokości.
-
~Mario33 Moim zdaniem: Twardsze narty zostaw. AM sprzedaj(sa za krotkie). Pozbadz sie nieco balastu a zbedne 5 k zl wydaj na wyjazdy i szkolenia.