Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Spiochu odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Oczywiście że jedziesz i że należy tak robić. Jak wypuszczasz narty przed siebie i dzioby nad snieg to automatycznie jestes z tylu. Innej mozliwosci nie ma. A jak inaczej mozna pojechac w puchu? -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Spiochu odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Na podstawie filmu. Ok, może chamsko nie jest dobrym określeniem. Po prostu na tyłach. Bo tak ma być w głębokim śniegu. Nie ma tu o czym dyskutować. -
Dziś w radiu prowadząca audycję upierała się, że jakiś gostek wzniósł się dzięki balonom z helem na wysokość ponad 7 tys. kilometrów. Inni ze studia je mówią: "chyba metrów, inaczej to niemożliwe" a ona dalej kilka razy: "Nie, kilometrów!!! Zobaczcie sobie jutubę!!!"
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Spiochu odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Zwróćcie jeszcze raz uwagę na to zdanie. P...cie tutaj dziesiątki stron o odciążeniach, dociążeniach, kompensacjach, angulacjach czy innych PMTS. Natomiast w tym zdaniu kryje się klucz do jazdy sportowej. Przy dynamicznej jeździe, kończąc skręt trzeba się wręcz "rzucić" DO PRZODU I NA ZEWNĄTRZ. To pozwoli nam dogonić narty i nie spóźnić kolejnego skrętu. Gdy już się to wie, pozostaje tylko wiele lat ćwiczeń. -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Spiochu odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Z drugim zdaniem się zgadzam, ale nadal tego nie umiem zrobić. Tzn. w miarę już opanowałem podnoszenie do góry i do przodu, ale brakuje mi jeszcze trzeciego kierunku - na zewnątrz czyli kończąc skręt w dół stoku. PSmok fajny film. Potwierdzasz w nim dosadnie, że w puchu trzeba walić chamsko na tyłach. Wrzuć jakiś film z jazdy ciętej po betonie. Jestem ciekaw jak dostosowujesz technikę do zupełnie odmiennych warunków, niż te w których zwykle jeździsz. -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Spiochu odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Powtarzanie tych głupot na pewno szkodzi. -
Ja bym zamknął całkowicie dla samochodów centra większych miast i wtedy zlikwidował w nich wszelkie światła i znaki pierwszeństwa. (same równorzędne) Natomiast poza miastem rowerzystów wywaliłbym z wszystkich wąskich dróg o dużym ruchu, bo powodują tam ogromne zagrożenie i korki. Tylko to rozwiązania raczej utopijne i kosztowne.
-
Są jeszcze lekkie płyty(plastikowe) ale z normalnie przykręcanymi wiązaniami. Takie moim zdaniem najlepsze (dla amatora).
-
Jestem tego samego wzrostu. Te 74 to rozumiem z całym sprzętem narciarskim?
-
Jeśli Volkl jest droższy to go olej i kup takie(swoją drogą ractiger sl rd to były najgorsze slalomki jakie miałem): https://skirace.pl/s...-dlugosc-165_cm To jest droższa wersja z normalną płytą. Slalomki różnych firm są bardzo podobne, więc kupujesz co jest najtańsze, lub testujesz na stoku i wybierasz które Ci lepiej leżą.
-
Cieszy mnie, że sam doszedłeś do właściwych wniosków. SL 165cm będą najlepsze do dalszej nauki. Która firma to już bez znaczenia. Spokojnie znajdziesz jakieś za ok. 1500-1800zł. Więcej nie warto wydawać. Dodatkowo radziłbym obniżyć wagę. Nie jesteś już małolatem i stawy i tak dostaną w kość. Niższa masa to większa szansa na brak narciarskich kontuzji i tym samym szybsze postępy.
-
Super mi się na nich jeździ. Tylko musi być idealnie równo. Na placu skrętność pomaga. Tylko z hamowaniem mam problem bo łatwo się obrócić. Jak jest szerzej to wyhamowuje slalomem, nawet z górki. Prędkości nie wiem jakie., raczej wolno(<20km/h), ale koleżanka jechała ze mną na rowerze i trochę narzekała, że mnie musi gonić. Co do do piszczeli, to sądzę że drgania pobudzają kości do nadbudowy. Bolą tak jak w dzieciństwie i dopiero 2 dni po jeździe.
-
Moje rolki nie tylko maja banan ale jeszcze asymetryczne kolka. Na skitek zuzycia oczywiscie. Nigdy nie byly serwisowane ani nie przekladalem kolek. Miesnie mnie nie bolaly. Godzina jazdy na nartach jest duzo gorsza. Jedynie kosci piszczelowe bola na skutek drgan. Mialem tez problem z hamowaniem na zjazdach z wiaduktow. T-stop jest malo skuteczny.
-
Bardzo sztywne, często bez wyjmowanego botka, bardzo krótka szyna, strasznie telepie na nierównościach. Ja mam takie: https://www.skatepro...l/121-13796.htm
-
Dziś wycieczka rowerowa bez roweru. 28 km na rolkach do slalomu. To chyba mój rekord, bo zwykle jeżdżę tylko po placu.
-
Najbardziej w tym wszystkim przeraża, że taki temat pojawił się na skiforum.
-
“One of the painful things about our time is that those who feel certainty are stupid, and those with any imagination and understanding are filled with doubt and indecision.” ― Bertrand Russell
-
Tyle że obecna dynamika zachorowań jest skrajnie niska (Tak, mówię o tych 800 osobach na dzień.) a służba zdrowia przynajmniej częściowo sparaliżowana od kilku miesięcy. Żyje i ma się dobrze. Słabe trochę takie żarty.
-
W San Marino od 2 miesięcy nie było już zgonu na Covid. We Włoszech jeszcze są, ale bardzo niewiele. Można szacować, na podstawie krajów, które mają już to za sobą. W PL na razie końca nie widać. Nie wiemy jedynie, czy nie pojawi się nowa groźniejsza wersja wirusa. Ale to już właściwie będzie osobna epidemia.
-
Używam takiego samego wskaźnika dla wszystkich przyczyn. Covid jest/będzie główną przyczyną zgonów tylko w szczycie epidemii. W dłuższej perspektywie jego znaczenie będzie małe.Statystycznie powiedzmy 30% z nas umrze na nowotwory, a tylko 0,1% na Covid. Widzisz różnice? Śmiertelność według Twojej (niech będzie że oficjalnej definicji) dla Covid jest niemierzalna. Nie wiadomo ilu rzeczywiście zachorowało. Zresztą tak będzie dla większości chorób. Śmiertelność względem populacji jest dużo łatwiejsza do określenia.
-
Tylko wskaźnik zgony/populacja realnie przedstawia zagrożenie. Tyle że 0,058 % (dla całych Włoch) już nie brzmi tak medialnie.
-
W tym przypadku to nie kwestia budżetu na 500+ ale organizacji. Jakiś wypasiony rezonans, zlecili prawie od ręki. Badanie nie jest specjalnie kosztowne, ale państwowo nie ma anestezjologów, bo wszyscy zaangażowani w Covid. Prywatnie za to nie przyjmują "ryzykownych" pacjentów. Jeśli chodzi jednak o podejście do służby zdrowa to tu pisory robią sobie kpiny. W krajach, gdzie było rekordowo dużo zgonów, śmiertelność wyszła 10x mniejsza niż podajesz. Rekordowo 1,3 promila w San Marino.
-
Może poćwicz zmianę biegów? http://www.zeperfs.c...1-6-bluehdi.htm Tu podają 8.5 s:
-
Jak ktoś ma inny pogląd niż Twój, to od razu jest głupcem? Ślepe naśladownictwo to za to szczyt mądrości? Strategicznie i na podstawie analizy ryzyka to Covid (w obecnej postaci) jest bardzo mało istotnym zagrożeniem dla państwa. Jeśli nie będzie żadnych restrykcji, to w Polsce na Covid umrze ok. 40 tys. ludzi. Głównie starych, chorych i słabych. Z tej samej analizy wynika, że w ciągu każdego kolejnego roku będzie w Polsce umierać ok. 400 tys. osób z zupełnie innych przyczyn. Strategicznie, należy skupić się na dłuższym horyzoncie czasowym (10-20 lat) i eliminować (lub zmniejszać) zagrożenia, w kolejności od najważniejszego. W takiej perspektywie, największymi zagrożeniami medycznymi są choroby układu krążenia i nowotwory, Rząd może podjąć wiele działań które znacznie zmniejszyłyby śmiertelność na te choroby. Skoro z powodu Covida można było wprowadzić całkowity lockdown to można również Np.: - Wyeliminować z rynku gówniane żarcie - Ograniczyć dostęp do używek - Ograniczyć poruszanie się samochodami - Poprawić czystość powietrza i wód - Promować aktywność i zdrowy tryb życia - Poprawić profilaktykę i leczenie w.w. chorób Zamiast jednak podejmowania tych istotnych działań, które przedłużyły by życie milionom obywateli, mamy pierdolenie o Covidzie, gdzie podjęte kroki, mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Osobną kwestią jest samo zagrożenie epidemią (choroby znacznie groźniejszej niż Covid). Strategicznie, rzeczywiście może to być bardzo poważny problem. Rolą ministerstwa zdrowia powinno być przygotowanie społeczeństwa na najgorsze.. Zarówno pod względem procedur, sprzętu, czy personelu medycznego, jak również kształtowania zdrowego stylu życia. Kształtowanie zdrowych i silnych organizmów, powinno się zaczynać już od mentalności rodziców, czy też państwowych placówek przedszkolnych i szkolnych. Przykładowo: Obowiązkowe 2h/dziennie zajęć na powietrzu, dla każdego dziecka, czy zakaz reklamy słodyczy i fast foodów, nie spowoduje załamania gospodarki.
-
Ale czego są winni? Że dzieje się to, co przewidzieli już w marcu? Kwarantanny i maseczki, to tylko odwlekanie problemu w czasie. Prędzej czy później wszyscy się zarazimy. Pewnie ok. pół promila umrze. Trzeba żyć dalej...