Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 086 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Podejrzewam, że większość ludzi nie wie że należy skosic trawy albo układać worki w konkretny sposób. Brakuje przeszkolonych liderów takich prac.
-
Ekspert w 3 zdaniach by wyjaśnił przyczynę, czemu robią coś co wydaje się kontrowersyjne, ale ma jakiś głebszy sens. Tu wyjaśnień żadnych nie ma, do tego ukrywanie części danych w mediach, żeby głupota mniej biła po oczach. A dane biorę ze stacji hydrologicznych, byl tu link. O ile istnieją, bo Np. w Głucholazach już stacje szalg trafił.
-
Do pewnych wartości jest. Często popełniasz ten sam błąd. Ufasz "specjalistom" kiedy na pierwszy rzut oka już widać ich niekompetencję. Rano podali że teraz zrzucają po 200m3/s i nic się nie dzieje. Mogli tyle zrucać już dobę czy dwie temu a pewnie nawet większe ilości dało się zrzucać bez szkód dla tamy czy miejscowości poniżej. Problem w tym, że niedługo już się nie będzie dało, bo zbiera się fala kulminacyjna.
-
Na szajsbuku to taka dyskusja jak tutaj nawet nie byłaby mozliwa.
-
Mitku, zbiorniki pełnią tą samą funkcję co naturalna retencja tylko kosztem mld zł, przesuwasz tą retencję w inne miejsce, zgodnie z życzeniem deweloperów i wyborców. Można tego nie popierać, ale jak już zbiornik jest to trzeba go optymalnie wykorzystać. Do tego nawet nie musisz być ekspertem, tylko wystarczy pomyśleć. Jeszcze w nocy zrzut ze zbiornika w Nysie wynosił 45 m3/s a dopływ do niego lub wyższych zbiorników pewnie z 500m3/s. Tymczasem poniżej zbiornika mieliśmy średnie stany wody i można było bez strat sporo więcej zrzucić. Jak zapchają zbiornik to potem będą muslieli zrzucać wodę w momencie który skumuluje się z wyższymi stanami rzek poniżej. A czy zapchają to tez łatwo policzyć, bierzesz powierzchnię dorzecza x prognozowany opad x jakiś współczynnik lokalnej retencji (nie znany mi).
-
Ale po co zamieniać? W mm czy l/m2 to i tak to samo. A zbiorniki w nysie pewnie się zapchają w ciągu 48h.
-
A tutaj info jak działają mitkowi eksperci: https://nowinynyskie.com.pl/artykul/w-jeziorze-nyskim-nie-n1620829 W skrócie, szykuje się armagedon pogodowy, ale nie ma potrzeby opróżniać zbiorników mimo, że można to było zrobić bez szkód dla niżej położonych terenów.
-
Tak, te dane są opóźnione. W mediach piszą że przy 250cm ewakuacja zagrożonych mieszkańców. To w summie na co czekają. Pewnie będzie znacznie więcej niż 250cm.
-
Odnośnie stacji w Gluchołazach. Wczoraj o 9.00 stan wody to było 30cm a przepływ 1,3 m3/s Obecnie czyli 36h później 212cm i przepływ 161,0 m3/s (stan alarmowy to 120cm) A takie opady tam zapowiadają (każdy słupek to 6h) Przecież to będzie armagedon.
-
Może za ostro to przedstawia ale trochę racji mitek ma w tym aspekcie. To jak z pomocą dla tych co wzięli za duży kredyt i teraz nie moga spłacić. Promowanie takich zachowań nie jest korzystne.
-
Trochę tak, ale głównie winne sa władze, które pozwoliły deweloperom tam budować. Zapewne nie za darmo zresztą.
-
Dzięki, ciekawy materiał. Na szczęście raczej nie mieszkam na zagrożonym terenie.
-
Ale dla zmyły nazywają 1%. Co do szacunków to tak jak Wujot pisał, raczej nie są aktualne. Klimat ma większą zmienność niż kiedyś to i amplitudy stanu wód będą większe. Do tego wpływ rozwoju budownictwa w bezpośredniej bliskości rzek.
-
Firmy nie są głupie. Jak teren powaznie zagrożony to nie ubezpieczysz, albo stawka będzie zaporowa.
-
Ja bym zrobił symulację przepływu z 1997 x3. Ciekawe co by wyszło?Podejrzewam że wszystko by posżlo w p...u. A te ryzyka fajnie nazywają na mapach hydrologicznych. Raz na 100lat to jest napisane 1%. I ludzie myślą 1% szansa na zalanie to mało, buduję się a potem to jest właściwie 100% bo budynek stoi min. kilkadziesiąt lat a szacunki są za niskie.
-
W Głucholazach już 167cm. Prawie pół metra powyżej stanu alarmowego. A strona z danymi coraz gorzej działa. jak więcej ludzi zacznie to sprawdzać to pewnie się wysypie.
-
To zbiornik opróżnia się na spokojnie jak już wiadomo, że zapowiadają ryzyko powodzi? Czy zwleka się jak najdużej, żeby potem zarzucać wszystko na hurra przekraczając znacznie stany alarmowe na rzekach i ryzykując że się nie zdąży przed główną falą? Teraz ty się zastanów na spokojnie.
-
Ślęży nie. Teraz w Oławie mieszkam i w sumie dość daleko od obu rzek. Nie wiem tylko jak jakieś lokalne cieki, gdyby były jakies masakryczne opady.
-
Tak, rozumiem to pojęcie. Po prostu spodziewam się większych zaniedbań na mniejszych obiektach. Choć lepiej żebym się mylił.
-
Gdzie to jest? Głuchołazy?
-
Mój blok jest wg symulacji poza zasięgiem wody nawet przy zaznaczeniu opcji "całkowite zniszczenie wałów przeciwpowodziowych", ale jakoś nie do końca temu ufam. Może warto by gdzieś wyżej przestawić auto, ale tu wszędzie płasko w okolicy.
-
Nie znam się ale obstawiam, że nie Odra będzie problemem, ale mniejsze rzeki w które tyle nie zainwestowano. W Górnym biegu Odry zbudowano zbiornik Racibórz Dolny, który powinien mocno poprawić sytuację. Same wały też pewnie są w lepszym stanie niz na jakiś lokalnych potokach.
-
No to rzutem na taśmę. Już mogli to sporo wcześniej zacząć.
-
W górach zaczeły się intensywne opady. Ciekawa sytuacja na stacji Świerzawa. Według modeli miała osiągnąć stan alarmowy w ciągu 3 dni. Wystarczyło jednak kilka godzin. Przepływ wzrósł z 0.5 m3/s w nocy do 24,1 m3/s obecnie. Jeśli to nie jest woda spuszczana z jakiegoś zbiornika to tragicznie to wygląda.