Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Jakich opon używacie do jazdy w górskim terenie? Dlaczego wybraliście akurat takie? Które modele są najbardziej odporne na przebicie? Które modele dobrze sprawdzą się w każdych warunkach? Czy używacie wkładek z pianki zapobiegających dobiciu? Np. Vittoria airliner?
-
Dla Ciebie tydzień na tyczkach będzie bardziej wartościowy niż kolejne 10 lat szlifowania techniki. Dlaczego? Bo Ty cały czas skupiasz się na technice. Jesteś w tym tak obcykany, że przeciętny instruktor nic nowego Ci nie powie. Ja też nie wiem, jak poprawiać Twoją technikę. Moim zdaniem jest całkiem dobra, w szczególności ta ześlizgowa. Potrzebujesz jazdy wymuszonym skrętem, większej dynamiki, ewentualnie objeżdżenia w bardzo trudnych warunkach. Bez tego, będziesz stał w miejscu.
-
Teraz nie muszę się martwić kiedy się spadnie 🙂 Jak na razie zakup udany, jeździ mi się coraz lepiej. Chyba wyszło jak z pierwszymi skiturami, kupiłem uniwersalny, ale całkiem udany produkt, teraz trzeba tylko uczyć się jeździć...
-
W większości się zgadzam się z powyższym ale z dwoma wyjątkami. 1.Nie kupuj SL FIS. To zdecydowanie za dużo. SL FIS to najlepsze narty jakie istnieją, ale tylko dla tych którzy za wszelką cenę chcą się doskonalić. 2. W poszerzeniu narty na trasie widzę same wady. Mnie się wcale nie jeździ łatwiej na odsypach, a na twardym, którego jest większość jest dużo gorzej.
-
Ześlizgiem też się lepiej jeździ na krótszych. Na długich to się lepiej zapier.....
-
km/h 😉
-
To sprawie że na trasę to złom. Dopóki nie miałem rockera, nie wiedziałem, że narta może być taka kiepska.
-
A po co przy mniejszej prędkości większa stabilność? Dla mnie SL 156cm jest wystarczająco stabilne tak do 70m/h
-
Mam idealne narty do tego przypadku. Nie typowe slalomki, ale trochę bardziej miękkie narty o nadal dość sportowym charakterze. https://www.skionline.pl/sprzet/narty,09-10,head,isupershape,3783.html (Nie czytaj opisu bo to bzdury) W porównaniu do większości klepek z dzisiejszych kolekcji pełnych bezcelowych poszerzeń czy rockerów to sprzęt naprawdę unikatowy. Kupione jako nowe zafoliowane w 2018, na śniegu ok. 20 dni. Wiązania racowe Tyrolia Freeflex 11 2018. Długość 160cm. Dla mnie mają za miękkie dzioby, ale dla Twojej żony to będzie duża zaleta. Jeśli chciałbyś odkupić to daj znać.
-
Co ja poradzę, że lubię dobre narty. W nie sportowych, też się wiele nie zmieniło. Zawsze były "jakieś kiepskie do wszystkiego", może zwiększył się wybór kolorów?
-
To oczywiście prawda. Na szczęście na moim poziomie można jeszcze jeździć co najmniej do 60tki.... ...Tylko trzeba się starać, żeby ten proces maksymalnie spowalniać. Widziałem jaki postęp zrobili niektórzy IW od 40tki do jakiś 55lat. Mimo starzenia się, jeżdżą klasę lepiej niż kilkanaście lat wcześniej.
-
Chyba się starzeje bo temat alpejskich nowości coraz mniej mnie interesuje. Od 15 lat w dobrych nartach na trasę, nic się specjalnie nie zmieniło. W butach coś tam drgnęło bo są dostępne formowane a moje obecne są 1kg lżejsze od poprzednich, trochę to jednak mało jak na kilkanaście "rewolucyjnych" kolekcji. Marketingowcy narciarscy to muszą być nieźli specjaliści.
-
To jest waga pary czy jednego kija? Zmierzona?
-
Na początku jest etap walki, w którym stres i bardzo słaba technika powodują duże zmęczenie. Z czasem jeździmy bardziej rozluźnieni, technika się poprawia i zmęczenie spada. W końcu osiągamy poziom, w które zjedziemy (prawie) każdą czarną, z piwem w ręku i gadając przez telefon. Później można jednak wejść na kolejną ścieżkę rozwoju, wtedy praca nad techniką i wygenerowaniem maksymalnych przeciążeń wymaga atletycznej formy. W tym aspekcie niewiele dają sporty typu bieganie, liczy się głównie siła mięśni.
-
W takich przypadkach Szczyrk. Tam masz dodatkowe emocje, czy zaraz nie zamkną wyciągów.
-
Jak zawodnicy to pewnie nie, ale jak się kładziesz w skręcie to jest to bardzo wyczerpujące. Nie mamy też formy zawodnika - przynajmniej ja 😞
-
Im lepsza technika, tym bardziej się zmęczysz. Ślizgać się na prostych nogach można cały dzień, a zawodnik mimo niesamowitej formy trenuje zwykle 1-3h.
-
Jeszcze nigdy nie udało mi się przygotować do sezonu. Po prostu narty są zbyt męczące. Już po pierwszym dniu się zdycha, dlatego najlepiej zacząć od krótszych pobytów. Co do przysiadów to na pewno pomagają, ale te 20-40 to raczej śmiech. Zdarzało mi się robić regularnie (choć nie codziennie) 3x50 pełnych przysiadów i nie specjalnie widziałem różnicę na nartach. Pewnie trzeba by robić ze sztangą, ale to już trochę niebezpieczne.
-
Witam po przerwie. SO już męczy tym ciągłym kasowaniem postów, więc czas się przenieść z powrotem.
-
W zeszłym sezonie w marcu, kolejki również w tygodniu. Dało się pojeździć ale sporo stania. W weekend jazda niemożliwa i grozi śmiercią lub kalectwem.
-
Będę od jutra. Nocuje w Stroniach Ślaskich Czy w tej okolicy, można gdzieś naostrzyć narty? Tylko mam na myśli profesjonalne ostrzenie, jak na zawody a nie serwis "przy stoku".
-
Uliczkami też bez szału. Mam po drodze kilkanaście progów zwalniających. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że na rowerze też trzeba zwalniać. Oczywiście spotkałem też "madki" z bąbelkami, które spacerują całą szerokością ścieżki rowerowej, ale to już raczej nikogo nie zdziwi.
-
Dziś pierwszy raz pojechałem do pracy na rowerze.Wrażenia średnie. Wolno to idzie. 13-14km jadę ok. 50min, często muszę hamować, czy schodzić z roweru. Do tego wszystko jest odwrotnie niż radzą cykliści. Jechałem na marketowym HT. Brakuje mi fulla, miękkiego siodełka i szerokich opon a napęd jest kompletnie nieważny. Na rowerze trial/enduro jeździ się po chodnikach i uliczkach dużo szybciej i wygodniej, mimo że niby dużo mniej efektywny,
-
Problemem nie jest manipulacyjny geniusz kaczora czy rydzyka. Główną przyczyną jest tępota mas, które w to wierzą. Zresztą opozycja kieruje się do tych samych przygłupów, tyle że mniej skutecznie. Nie ma w Polsce partii dla ludzi rozsądnych i myślących. Widocznie jest ich tak niewielu, że w polityce nie mają znaczenia.
-
Mitek ogarnij się. Mądry post (mario33) zachowuje sens, nawet gdy nie jest po naszej myśli.